Skocz do zawartości

korkillus

Zarejestrowany
  • Postów

    172
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

35 Neutral

Ostatnie wizyty

7522 wyświetleń profilu

Aktualizacja statusu

Zobacz wszystkie aktualizacje korkillus

  1. Warto inwestować w takie T1 v2 (używane ) gdy na początek ma się tylko takie combo jak TA 01?  Może lepiej odpuscic.... mając te 2,5k około mam chec przeskoczyć na coś więcej niż 990 pro ;)

    1. Pokaż poprzednie komentarze  14 więcej
    2. korkillus

      korkillus

      Bardzo Wam dziękuje za rozwinięcie tematu. Poszukam, posłucham i chyba tak wyjdzie najbezpieczniej ;) 

    3. Undertaker

      Undertaker

      T1 v1 te które miałem (sn nieco powyżej 1300) to chyba najbardziej klinicznie grające słuchawki jakie miałem. Ale ja tego nie odbieram jako wadę, bo większość tych co miałem to gra jakoś tak bajerancko, nieraz na siłę. Wcale nie były dla mnie Beyery zbyt lekko grające, bas bardzo ok, całkiem niskie zejście. Średnica bardzo spoko i rzeczywiście trochę szkoda że v2 już mają ją odsuniętą nieco, ale przez to są inne zalety co niejednokrotnie też pisali forumowicze. Sybilanty w jednych i drugich mi przeszkadzały - tu trzeba uważać. Może mam wyczulony słuch na te bajerowe częstotliwości, bo mi praktycznie żadne inne słuchawki tak tutaj nie świrowały. V2 niby mniej wysokich ale dalej właśnie są problemy w tych newralgicznych miejscach. 

      No nie są łatwe w ocenie te słuchawki bo jakby mi się tylko nie podobały to bym v1 nie miał z pół roku jak nie dłużej, a do t1v2 wiele razy powracałem i też już trochę je mam. V1 mi się podobały ze względu na surowość przekazu, właśnie ktoś powie klinika a ja mówię że brak pajacowania. Super perkusja mi na nich grała. Tak jakoś twardo, z energią. Wysokie w obu teslach niby krótko wybrzmiewają, ale no nie są do końca normalne dla mnie, zbyt miejscami narwane i takie wyżyłowane. W ogóle obie generacje T1 to dla mnie jedne z najmniej epatujących blaskiem i barwą słuchawek, suche, nie tyle ostre bo co to to nie, ale takie trochę przybrudzone by się wydawało, takie miałem miejscami wrażenie że nie tyle zabijające radość z muzyki, co przebajerowane w sensie techniczności :D Ale fakt faktem v1 były konkretne w tym co robiły, choć trzeba przyznać że czasami miało się ochotę na nieco funu. V2 niby więcej basu, mniej wysokich ale to co oni z nimi zrobili to takie dla mnie zamiatanie pod dywan, nie rozwiązali całkiem problemu z nimi, ale całkiem możliwe że tak jak było nieraz pisane to byłyby już inne słuchawki bez tego teslowego wykończenia. Średnica, czy kreowanie przestrzeni, nie jest to już wszystko takie kawa na ławę, ale też nie mogę napisać że słuchawki są teraz nagle muzykalne, ale to też zależy jak kto definiuje. Dalej jest technicznie, jakoś tak sucho, ciemno + peak w pewnym miejscu na sopranie i mindfuck się robi jak się tego dłużej posłucha. Ale muszę przyznać że mnie ani jedne ani drugie nie doprowadzały do bólu głowy :) Ostatecznie jednak obie generacje dla mnie to do końca nie to, słuchawki nierówne, wymagające, jak ktoś to lubi i ma ochotę na dobieranie toru, to czemu nie. Ja tam swój lubię i one mi grają tak jak przynajmniej niektórzy krytycy dostrzegli :D

    4. korkillus

      korkillus

      @Undertaker dzięki, jestem pod wrażeniem, że mówisz jak jest a nie nakręcasz mnie na te v2 ;) 

    5. Pokaż następne komentarze  3 więcej
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności