Witajcie.
Mam na imię Michał. Szukam słuchawek. Najlepiej za mniej niż 1000zł (np za 400? albo 666? ewentualnie 999...). Słucham głównie muzyki elektronicznej, oraz metalu i rocka. Uwielbiam mocne, wyeksponowane, głębokie bassy, ale problem pojawia się, gdy chcę posłuchać np FFDP Czy Avenged Sevenfold. Zapewne wiecie co mam na myśli - buczenie. Moim przenośnym źródłem jest HTC 7 Mozart z korektorem i podbiciem SRS - co kto woli. Gra duuużo mocniej niż nowe modele sygnowane BA (chłam, chłam, akysz), a jakość reszty pasma w zupełności mnie zadowala. Byłem użytkownikiem Bass Head'ów Pioneera (MJ721), jednak wyzionęły one ducha. Po za tym strasznie bolały mnie od nich uszy (spory docisk, twarde gąbki, nosze okulary... ała). I tak po przesłuchaniu kilku modeli w Saturnie zamówiłem Denony AH-D321 Urban Raver. Przyszły. Jednak odczuwam niedosyt, zwłaszcza po dzisiejszej wizycie w MM i przesłuchaniu kilku modeli Sonego sygnowanych sloganem "Extra Bass". Słuchawki warte połowę ceny tych Denonów oferują często milsze dla mnie doznania. Jednak też w każdych jest coś nie tak.
V55R są bardzo fajne, mają mocne bassy, jednak góra potrafi doprowadzić do bólu uszu.
XB600N też fajne, ale już trochę za grzeczne jak dla mnie.
Słuchałem też tych typowo bassowych - X10, ale to jest... sam nie wiem co. Jakieś dwa nauszne subwoofery, do których trzeba by dokupić satelity czy coś... takie dwie bassowe pompy ssąco-tłoczące, których zadaniem jest zabić posiadacza dziesięcioma tonami tonów niskich, zabierając mu przy tym cała resztę pasma. Może do tego się dokupuje pełno zakresowe pchełki i ubiera pod spód? Nie wiem... No w każdym bądź razie aż tak bassu nie lubie, żeby słuchać tylko jego. Dubstep na tym brzmiał "ciekawie", ale metal był jednym ciągiem buczenia, nawet po wyłączeniu podbicia.
JBL j55 plasują się dla mnie pomiędzy V55R, a XB600N. To nie to.
Teraz tak... Przede wszystkim dziękuję każdemu kto dotarł do tego miejsca postu. Do rzeczy: mam 9 dni na oddanie Denonów. W tym czasie powinienem znaleźć coś, co zaspokoi me żądze. Bardzo chciałbym usłyszeć J88, ale niestety nigdzie w Poznaniu ich nie ma na stanie. Co jeszcze byście mi polecili do przesłuchania? Denonki są dla mnie fajne, czuć w nich już taką trochę "audiofilskośc", czuć, że nastawione są na naturalność przekazu, a bass jest dopełnieniem całości. Ja bym chciał coś podobnego, ale z nieco większą pompą. Inną ważną kwestią jest, żeby w miarę trzymały się na głowie, bo te latają i wiem, ze jak się postaram, albo wyjadę w nich na rower to mi spadną. Ostatnia rzecz - wygrzanie. Te Denonki to już jest taka klasa sprzętu, w których to ma znaczenie i tych dźwięków mi z czasem przybędzie, czy to jeszcze nie ta półka by brać to pod uwagę?