Siemka, jestem tu nowy, ale jakiś czas obserwowałem to forum i kilka innych. Tak czy owak, witam wszystkich ! : )
Słowem wstępu. Jestem posiadaczem MP4 firmy SanDisk, model Sansa Fuze 4GB, V2 (0.33A), kupiony na allegro jakieś półtora roku temu. Jedynym mankamentem było na początku to, że wieszał się, kiedy wkładana była karta SD (jak się później okazało, to wina karty). Niedługo trzeba było czekać, żeby przekonać się, że oryginalny fw jest badziewny, toteż od razu zrockboxowałem Fuze'a. Chodził rewelacyjnie przez jakieś półtora roku, działał sprawnie w kombinacji z kartą, jednak 4GB spokojnie wystarczały do pomieszczenia muzyki, to karta nie była potrzebna.
I tyle słowem wstępu, tu zaczyna się problem. Przez pewien czas nie słuchałem muzyki z MP4, włączyłem - działa - gra ok, ale następnego dnia pojawił się dziwny problem. Dosłownie, z dnia na dzień, bez żadnej przyczyny (Sansa leżała na półce). Wygląda to tak:
- zależnie od ,,humoru" mp4, włącza się ona po dłuższym/krótszym przytrzymaniu suwaka
- odtwarzacz włącza się wyłącza samoczynnie
- po podłączeniu do ładowarki na chwilę pokazuje się ekran z oryginalnego fw sansy, chwilę potem wyłącza się odtwarzacz
- podłączenie ładowarki nie ma wpływu na długość ,,chodzenia" MP4-ki
- z podłączeniem do USB są takie same problemy jak do ładowarki
Sporo grzebałem w internecie na ten temat. Sformatowałem mp4 (FAT32), wrzuciłem fuzea.bin, wgrało się, działa. Wgrywam rockbox - problem następuje od nowa. Warto dodać, że przed formatem, po wywaleniu całej muzyki z sansy, zdawała się chodzić dłużej. Nie wiem, co jest przyczyną tego głupiego błędu, co trzeba zrobić - mało jest informacji w necie na ten temat. Chciałbym korzystać z rockboxowego oprogramowania i nie używać przy tym karty. Jest inne wyjście? Sansa już dawno po gwarancji.
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi, pozdrawiam
