Ok a wiec sprawa wyglada tak: W ostatni weekend zrobilem test tak jak 1 forumowicz polecal. Naladowalem do pelna, wlaczylem odtwarzacz, o najbardziej zminimalizowanych parametrach: muza mp3, shuffle off, glosnosc domyslna, eq normal i faktycznie wytrzymal drugie tyle co przy sluchaniu na BBE VIVA2, czyli ok. 8h. Czyli wszystko jasne: EQ to istny pozeracz energi. Szczerze mowiac to nie sadzilem ze moze on zabrac nam az polowe czasu pracy
W takim wiec razie kamien mi spadl z serca, bo myslalem ze z moim cowonem jest cos nie tak, ale skoro wytrzymuje 8h to go zostawiam i nic nie reklamuje Tak wiec do sluchania w dlugiej podrozy polecam sluchac na wylaczonym eq, jedynie mozna wlaczyc przy pojedynczych kawalkach, bo jesli bedziemy sluchac caly czas na eq (jeszcze tak soczystym i mocnym, jaki serwuje nam e2) to szybko nam bateria padnie
Dzieki wszystkim za rady i odpowiedzi, jakbym mial jeszcze jakis problem to sie odezwe, poki co Sajo Nara