Glymbol

Proszę o komentarz po transakcji ze mną .

Kupiłem słuchawki HeadDirect RE2, towar zgodny z opisem, przesyłka dobrze zabezpieczona.

http://www.anythingbutipod.com/archives/20...uyers-guide.php

http://forum.mp3store.pl/index.php?showtop...mp;#entry538843 Pisałem już ze dwa lub trzy razy o T7. Wg mnie T10 jest idealny do nagrywania z dyktafonu, ma dobry mikrofon i długo działa na baterii, którą łatwo wymienić.

FILE "Tool\Opiate (1992)\Tool - Sweat.wav" WAVE Powyższa linia dla przykładu, trzeba zmienić każdą z FILE na początku, czyli linie wskazujące na konkretny plik na dysku. Jeżeli zostawisz tak jak wyżej, to będziesz mógł odsłuchać/wypalić płytę pod warunkiem, że plik cue będzie znajdował się w folderze nadrzędnym do "Tool", a pliki będą w formacie wav. Najprościej (wg mnie), jest wrzucać cue do folderu zawierającego pliki muzyczne, czyli w tym wypadku Opiate (1992), wtedy wystarczą same nazwy plików. Zysk tylko taki, że nie potrzebujesz całej struktury katalogów do odsłuchania/wypalenia CD. Tak czy inaczej będziesz mógł nagrać płytę audio z flac, obojętnie pojedynczego czy wielu. Przy EAC będzie tylko trochę więcej roboty, bo trzeba konwertować flac na wav. Ponieważ jest to wyjście awaryjne, za często nie będziesz musiał z tego korzystać. Zrób tak, żeby było wygodnie słuchać. Edit: Przy płycie w jednym pliku FLAC, cue potrzebne ci jest żeby mieć dostęp do poszczególnych utworów np do słuchania jakiegoś konkretnego, inaczej musiałbyś przewijać na oko (ucho) do interesującego Cię fragmentu w godzinnej płycie (niczym na taśmie magnetofonowej ale znacznie szybciej ). Przy wielu plikach, cue w zasadzie nie jest potrzebny do słuchania, EAC dodaje przerwy na końcu utworu, więc słuchając po kolei nie będzie się to różnić od płyty audio. Cue może przydać się by nagrać płytę z dokładnie tak samo odwzorowanymi przerwami. Dlatego sądzę, że lepiej robić wiele plików, wtedy do samego słuchania cue jest niepotrzebne.

Wydaje mi się, że jeden plik wave + cue niczym nie różni się od wielu plików + cue. Nagrywałem płyty z obu wariantów i nie widzę potrzeby męczenia się z pojedynczym plikiem. Najważniejsze, żeby orientować się w jaki sposób EAC uwzględni przerwę między ścieżkami. Może być trochę więcej roboty z przerabianiem pliku cue, bo trzeba zmienić ścieżki do wielu plików i ich rozszerzenia. Da się to szybko zrobić w dowolnym edytorze używając funkcji zamień, albo we wbudowanym edytorze plików cue w Burrnie, gdzie odpowiednie zmiany są już ustawione domyślnie i robi się je jednym kliknięciem. Najlepiej jest wypróbować różne metody samemu, począwszy od ripowania, przez konwersję do nagrania kopii płyty audio. Tylko w ten sposób możesz na pewno stwierdzić czy powstała kopia jest wierna 1:1.

Warto dodać Esqarial.

Nie bardzo rozumiem po co miałbyś dekompresować FLAC za pomocą EAC. Chodzi o nagrywanie płyty? Jeżeli tak, to można sobie poradzić korzystając z Burrrn, który nie ma problemów z rozkodowaniem FLACa. Zawsze możesz też przekonwertować na WAV za pomocą np. Foobar2000.

Polecam poczytać tu: Exact Audio Copy - Hydrogenaudio Knowledgebase. Jest tam wszystko bardzo szczegółowo opisane, łącznie z konfiguracją krok po kroku. EAC używam do tworzenia kopii zapasowych moich płyt audio. Docelowym formatem są pliki FLAC + cue dla dokładnego oddania przerw. Trzeba poświęcić trochę czasu, żeby to wszystko ogarnąć ale robi się to raz.

PX100 to również słuchawki otwarte, chyba że chodziło Ci o PX200 - te są zamknięte ale grają gorzej od "setki", tłumią słabo i są droższe.

Często są też błędne ścieżki do plików, najlepiej usunąć wszystko oprócz nazwy pliku i umieścić plik .cue w katalogu z tą płytą (chodzi o linie z FILE na początku).

A, chodziło o odtwarzanie z listy Burrrn . Dziwne, przed chwilą sprawdziłem i u mnie elegancko otwiera się Foobar2000 i zaczyna grać. Nie mam pojęcia co jest przyczyną, najczęściej błędy są w pliku cue. Zwykle muszę torchę pomajsterkować zanim Burrrn go otworzy ale jak już się uda to gra.

Nie bardzo rozumiem. Burrrn służy do nagrywania płyt audio. W jakim formacie masz muzykę na płycie? Jeżeli FLAC, to klikasz taki plik ppm > właściwości > Zmień (Otwieranie za pomocą) i wybierasz Winampa. Podobnie możesz zrobić dla plików audio. Drugi sposób: założę się, że Winamp ma gdzieś w opcjach listę rozszerzeń plików, dla których jest domyślnym odtwarzaczem. Wystarczy zaznaczyć tam FLAC i CD-Audio (.cda).

Nigdy o czymś takim nie słyszałem, ale też podejrzewałbym akumulatorki. Nie zaszkodzi kupić jedną lub dwie baterie alkaliczne AAA i używać playera na nich. Jeżeli opisany przez Ciebie problem nie będzie występował, to masz duże szanse, że winowajcą są właśnie aku. Byłoby to raczej dziwne, bo Varta nie jest nonameowym szajsem.

Tak, jest. Robi się to przytrzymując dół - przewijanie do przodu, lub górę - przewijanie do tyłu.

Też tak myślałem, dopóki nie zrobiłem testu ABX Foobarem2000. Od tamtej pory kompresuję do Q5 zamiast Q7. Różnica jest możliwa do wychwycenia ale na spokojnie, przy wykorzystaniu odpowiedniego sprzętu i na utworze, w którym algorytmy kompresji nie radzą sobie zbyt dobrze. W 90% przypadków jeżeli ktoś pisze, że słyszy różnicę, to znaczy, że testu ABX jeszcze nie robił . Nie wspominając nawet o wyłapywaniu takich niuansów na playerze, gdzie brak odpowiednich narzędzi. Wtedy swoje robi autosugestia. Pewnie słoń mi nadepnął na ucho, więc nie warto zwracać uwagi i lepiej pakować na odtwarzacz 300MB FLAC zamiast 60MB OGG Q5.

Wg mnie FLAC w playerku to przerost formy nad treścią. Przydaje się chyba tylko leniwym, którzy nie chcą konwertować na format stratny. Zjada mnóstwo miejsca, a różnica brzmienia jest niezauważalna, tym bardziej że odtwarzacz służy głownie na zewnątrz.

Racja. Szkoda, że niekiedy sklepy przeginają np: http://forum.mp3store.pl/index.php?s=&...st&p=541552. Swojego Clixa kupiłem dwa lata temu za mniej niż połowa ceny Empikowej . W ten sposób robią sobie muzeum, bo jakoś nie wierzę żeby ktoś się skusił.

Chodzi mu o to, że przez dobrą opinię na forum, IFP jest drogi na Allegro i chcąc nagrywać jak najtaniej przepłaca.

Dziurę w całym zawsze da się znaleźć . Przeciętny człowiek nie zdaje sobie sprawy, że różnice w brzmieniu odtwarzaczy są niuansami w porównaniu do różnic w brzmieniu słuchawek. Jeżeli nie ma się zamiaru przeznaczać na słuchawki kwoty większej niż np. 200zł (o wartość można się spierać ), to spokojnie można wybrać player kierując się "pozabrzmieniowymi" cechami. Często na forum czytam opinie przesadzone, sugerujące przepaść w kwestii jakości dźwięku, tymczasem takie rzeczy wychodzą na słuchawkach dwa razy droższych niż sam odtwarzacz. Równie często, ludzie rozpływając się w zachwycie zapominają wspomnieć o istotnych wadach, jak np. szum w wypadku ifp i nie dziwię się, że ktoś biorąc go w ciemno może się rozczarować.

Jeżeli chodzi o jakość dźwięku odtwarzacza, popieram w zupełności opinię z tego artykułu: MP3 Player Buyer's Guide.

Jeżeli zależy Ci na basie nie bierz KSC75, bo będzie go mało. Słuchawki jak najbardziej godne polecenia ale basu nie mają zbyt wiele. Oczywiście żadne pchełki im nie podskoczą, więc jeżeli fundusze Cię ograniczają możesz próbować tych Kossów, co najwyżej będziesz podbijać bas equalizerem o ile w Clipie działa jak powinien. Na Twoim miejscu brałbym Koss Porta Pro albo Sennheiser PX 100, jak nie nowe, to używane z komisu.

Po cenie.

Wrażenia z Pentagram Vanquish R USB 2GB Następnym razem poszukaj .

Jeżeli chodzi o Clixa 1 nie da się. Trzeba ręcznie przejść do Now Playing (albo przytrzymać prawo) i wtedy zacznie od miejsca w którym był podczas wyłączania, ale sam z siebie nie rozpocznie odtwarzania po włączeniu.