Kurde mam jakis dziwny problem, czy ktos doswiadczyl cos podobnego?
Pare dni temu dotarl do mnie S:Flo2. Nie mialem nawet okazji go porzadnie przetestowac, tak naprawde zdolalem jedynie zgrac na niego mp3. W kazdym razie jechalem sobie pociagiem i sluchalem muzyki caly dzien, po czym go wyłączyłem. Po godzinie chcialem sie pochwalic nim koledze, a tu taka akcja, mianowicie odtwarzacz sie wlaczyl, ale touch screen sie zesral. Zero reakcji. Wylaczylem, wlaczylem, jezdze paluchami i nic. W koncu cos ruszylo, ale poza kontrola. Dotykam folder muzyka, a po pieciu sekundach odpala mi sie jakies zdjecie. Dotykam gdzies na dole, a na gorze mi z duzym opóznieniem jezdzi 1.5 cm mleczno-biale kolo. No i nie da sie z tym nic zrobic. Zrestartowalem przez dziurki i nic. Wylaczylem wlaczylem i lipa. Podlamalem sie, wlaczylem za 10 minut i wszystko dziala idealnie. Pozniej wlaczylem raz jeszcze i ten sam problem. 2 razy probuje i nic, Pozniej znowu to samo, bla bla, i znowu dziala, wszystko ok. Wylaczam i wlaczam pare raze i wciaz dziala wszystko ok. Co Wy o tym myslicie? Mial ktos taka przygode?