Hej,
szukam słuchawek nausznych do około 150zł. Ostatnio skusiłem się na Koss KSC75 ale:
1) nigdy nic mnie nie wkurzało bardziej niż taki zauszny chwyt, więc koniecznie pałąk,
2) zdechł mi, jak zwykle po roku używania, kabelek od prawego ucha.
Nie umiem niestety, pomimo stosowania pokrowców i delikatnego dotyku, utrzymać kabli w nienaruszonym stanie dłużej niż 12 miesięcy. Więc coś wytrzymałego też by się przydało. Słucham praktycznie wszystkiego - od hardstyle electro, przez blues i rocka po klasykę i jazz. Więc przydałyby się słuchawki w miarę wszechstronne. Przy czym głęboki bass nie jest wadą, lubię (zboczenie?) takowy nawet przy Vivaldim.
Jedynym problemem może być mój odtwarzacz - iPod nano 5g, czyli wzmacniacz o mocy latarki kieszonkowej. KSC75 napędzał raczej słabo, ale idzie się przyzwyczaić. Przynajmniej sobie nie psuję słuchu (a zmianę empetrójki i tak mam w planach na późniejsze wakacje). Stanowczo fajnie by było mieć dobre, wygłuszające bomby.
Wahałem się między Creativami Aurvana (marzę, ale za drogie), Kossami UR20 (tańsze i wygłuszające) a PortaPro (teoretycznie lepsze parametry), ale moja wiedza w temacie nie jest nawet 'średnia', więc ładnie proszę o Wasze rady