Specjalnie się zarejestrowałem, żeby zrelacjonować różnicę :-)
Miałem Koss Ur-40 z wtykiem 'L', i mam teraz UR-40 z wtykiem 'I'
Dlaczego? W tych poprzednich zerwałem kabel, a potem sam go naprawiałem (lutowanie), później uznałem (po n-tej amatorskiej naprawie), że je sprzedam (ergo, nie będę bawił się w gwarancje)... (ale dotąd je mam, jakby ktoś potrafiący naprawić kabel był zainteresowany kupnem [lub solidną naprawą za opłatą] to zapraszam:))
I kupiłem nowe.
Rzeczywiście, od razu czuć różnicę, ta 'nowsza wersja' słuchawek gra czyściej, mniej się gubią przy skomplikowanych brzmieniach, a także przy różnych natężeniach basów w tym samym momencie. Słuchawki są również trochę głośniejsze w stosunku do poprzednich. Zauważyłem też, że nieco zdrożały (tamte kupiłem za ok. 100zł , te za ok. 140), co w zasadzie znajduje odzwierciedlenie w jakości brzmienia i wykonania (lepszy lakier = brak zarysowań po paru miesiącach użytkowania, to "coś" pod gąbkami, co oddziela głośnik od ucha [przepraszam za niefachowe określenia w poście....] jest również ciut lepsze [poprzednie się trochę 'kłaczyło']).
Wspomnę jeszcze, że delikatność budowy Ur-40 to mit, nie raz zdarzyło mi się upuścić obecne, jak i poprzednie. Absolutnie bez żadnych efektów negatywnych. Poprzednicy już się rozpisali o walorach i słabościach dźwiękowych, dodam jedynie, że o tych słuchawkach po prostu się zapomina (co też było powodem uszkodzenia poprzednich ;-))- komfort użytkowania jest wysoki, natomiast słabym punktem jest kabel i wtyk, który "spracowywuje" kabel przy opcji wtyka 'L' przy słuchaniu ze źródła 'na wprost'.