Witam
Ostatnio mojej Vedii V39 zdarzyła się niezbyt przyjemna sytuacja i przeleciała przez cały tramwaj odbijając się parę razy od podłogi.
Kiedy ją podniosłem, nie przejawiała żadnych oznak życia, tak więc pomyślałem że już pewnie po niej, jednak w domu po podłączeniu
do ładowarki okazało się, że ma się całkiem dobrze. Była to jedynie złudna nadzieja na jej powrót do życia, ponieważ w momencie odłączenia
jej od aparatury zasilającej momentalnie zapada w stan śmierci klinicznej.
Co nasuwa mi wniosek, że została ona tak zbudowana, że przy podłączeniu do apratury, zasilanie czerpane jest prosto z ładowarki, a jej
wewnętrzne akumulatory są bajpasowane i bardzo możliwe, że poszedł tylko jeden ze styków akumulatorka.
Dlatego właśnie chciałbym ją otworzyć, ale nie wiem czy jest na to jakiś sposób oprócz: dłuto + młotek ?
Pozdrawiam, Kamil