Ja miałem tak samo jak ignacy, po zakupie płyty, jej zripowaniu i przesłuchaniu pierwszego kawałka pomyślałem, że coś musiałem spier.... bo tego nie da się słuchać. Dopiero później wyczytałem, że to nie ja zepsułem brzmienie tej płyty
Co do samej zawartości "Death Magnetic" to w skali szkolnej oceniłbym ten album na mocne trzy lub słabe cztery. Mój dobry kolega - wielki fan Metalliki - zachwycał się tą płytą, twierdząc, że kilka kawałków dorównuje klasycznym kompozycjom Metalliki. Ja mam odmienne odczucia, moim zdaniem płyta jest dobra, natomiast brakuje mi na niej kawałka, który powaliłby mnie po pierwszym przesłuchaniu. Najbliżej tego - oczywiście moim skromnym zdaniem - jest, najlepszy na tej płycie, "All Nightmare Long". Za najsłabszy fragment uważam z kolei "The Unforgiven III".
"Detah Magnetic" nie jest zatem w mojej ocenie płytą wybitną, ani nawet bardzo dobrą. Z drugiej jednak strony nie jest tak źle, jak twierdzą niektórzy
Dodam jeszcze, że album ten przesłuchałem kilkanaście razy. Gdyby nie to fatalne brzmienie, pewnie jeszcze bym go "pomęczył" przez kilka dni...