misza

Witam, chcę nabyć mikrowieżę z wejściem USB, tak żeby czytała pliki z dowolnego nośnika podpiętego do niej. Natknąłem się na całkiem tani, a przy tym ładny (jedyne kryteria wyboru) model SONY CMT-HX30 z wejściem USB, tylko że w instrukcjach do różnych modeli z tej rodziny (do tego modelu nie ma na stronie polskiej instrukcji) znajduje się rozdział, w którym wymienione są urządzenia USB, które będą działały z tą wieżą. Czy to oznacza, że podpinając do niej dowolnego pendrive'a z muzyką nie dam rady tej muzyki posłuchać? Czy może chodzi o to, że wymienione są tam jedynie urządzenia z możliwością zewnętrznego sterowania? Jeśli nie dam rady posłuchać na niej muzyki z podpiętego pendrive'a, to czy jest jakiś mały, tani sprzęt, który mi to umożliwi? Z góry dziękuję za pomoc, pozdrawiam!

a czy są takie epki tylko czarne? sądząc po wynikach moich poszukiwań są tylko białe. a w związku z tym, ze odtwarzacz jest czarny, to białe odpadają. rozglądając się za różnymi słuchawkami podobnymi do epkow znalazłem jeszcze tylko dokanałówki sony MDR-NX1, które wedle informacji na forum nie są już od jakiegoś czasu produkowane i może być problem z ich zakupem. ale jeśli by były jeszcze do dostania (a ceneo jakieś sklepy zwraca), to czy one są wykonane z takiego samego badziewia jak ex51? po niespełna roku z nich korzystania izolacja wygląda ohydnie. a czy są jeszcze jakieś inne przykłady słuchawek dokanałowych zintegrowanych ze smyczą?

witam. moja dziewczyna kupiła sobie irivera s10 i stwierdziła, że słuchawki doń dołączone słabo grają. ale z drugiej strony za bardzo wygodny uznała system zawieszania ich na szyi, ktorego przy ewentualnej zmianie słuchawek nie chciałaby zmieniać. dlatego chciałbym sie dowiedzieć, czy istnieją na rynku jakieś słuchawki które spełniają 3 warunki - są zawieszane na szyi tak jak te od s10, mają przy jacku taki sam haczyk i grają od nich lepiej? nieistotne, czy pchełki, czy dokanałówki (choć te chyba byłyby lepsze, ale musiałyby mieć malutkie gumki). z góry dziekuję za jakąś odpowiedź.

moj x5 lezal w serwisie ponad 2 miesiace. a w koncu i tak, coraz czesciej wypytywani telefonicznie, przyslali mi nowy egzemplarz. ja osobiscie jestem bardzo niezadowolony z serwisu iaudio, nawet mimo korzystnego rozwiazania mojego problemu. chociaz, z drugiej strony, moze sie cos zmienilo na stale?

a jednak jest to sprawa bardziej powazna... dostalem info z serwisu, ze nie sa w stanie naprawic usterki i odtwarzacz odsylaja do serwisu producenta jak mnie poinformowano - "wysoko prawdopodobne ze uszkodzony jest dysk twardy". orientacyjny czas oczekiwania - 2-3 tyg. jest mi smutno i glucho w uszach. juz sie zdazylem przyzwyczaic do playerka, a tu taki klops...

laduje sie. podczas sluchania, w pewnym momencie kolor podswietlenia lampki zmienia sie z czerwonego na zielony, a na playerku zamiast wskaznika baterii wyswietlony jest wskaznik z wtyczka, czyli pewnie czerpie energie z sieci, a nie baterii (nie powodujac jej rozladowywania).

mozliwosc taka na pewno jest - ja tak sluchalem. ale mi odtwarzacz padl, wiec moze nie nalezy?

pocieszenie marne, wolalbym, pewnie tak jak i ty, zeby takie sytuacji sie nie przydarzyly ani tobie ani mnie. niestety, komp go nie widzi, opcji autofrmatu nie ma. ale taka byla moja pierwsza mysla - format zalatwi sprawe... niestety, nie pomaga. a jakby jeszcze tego bylo malo, to przekroczylem limit w chello i mnie przycieli. nawet sobie nie moge utopic smutkow w sieci ale jest swiatelko w tunelu - po odczekaniu parunastu minut, w ciagu ktorych odtwarzacz intensywnie myslal, zaczelo mi grac radio.

padl mi odtwarzacz, ktory kupilem niespelna 4 tygodnie temu. po parogodzinnym doladowywaniu przez USB nie chce sie wlaczyc - wiesza sie na animacji cowona, po odczekaniu paru (-nastu?) minut w koncu sie wlacza, ale nie ma folderu z muzyka, info o dysku pokazuje, ze jest wolne 5GB miejsca, ale nie ma zadnych plikow ani folderow. na dodatek nie jest widziany przez kompa... ciekaw jestem co sie zepsulo i dlaczego. dzis go pakuje, a jutro wysylam do warszawy z nadzieja na szybka i sprawna akcje panow serwisantow. pisze to tylko po to, zeby wylac moj zal i frustracje (nie moglem nawet w naglym przyplywie zlosci trzasnac playerkiem o ziemie, bo jest jakas nadzieja na odratowanie go). ech, tyle czekania i zbierania kasy, zeby po niespelna czterech tygodniach musiec go naprawiac... ;(

dzieki za odpowiedzi. zasade kodowania/dekodowania plikow w formatach bezstratnych znam. mniej wiecej wiem o co w tym biega i jak to dziala. moje watpliwosci wziely sie tylko ze stwierdzenia, o braku korelacji miedzy bitratem a stopniem kompresji. i tylko to chcialem uscislic. tak czy inaczej, dzieki za obszerne informacje na ten temat. wszelkie watpliwosci zniknely. a ja slyszalem o jeszcze jednym, ukrytym --super-secret-totally-impractical-compression-level na ile jest to prawda - nie wiem

nie wiem,czy dobrze rozumiem to co napisales. czy brak korelacji odnosi sie do flacow w ogolnosci (rozne zrodla), czy do szczegolnego przypadku, gdy tworzymy flaca z jednego zrodla? inaczej mowiac, czy ten sam plik zrodlowy skompresowany z poziomem 2 moze byc wiekszy niz, powiedzmy, skompresowany z poziomem 3, czy nie? bo to zdanie nie jest dla mnie calkowicie jasne. tak a propos przypomniala mi sie pewna anegdota. na jednej z linkowni mulka, na ktorej mozna znalezc pliki lossless, przy relku jakiejs plytki tego typu, tworca relka, zagadniety o wielkosc pliku stwierdzil, ze taka muzyka sie swietnie kompresuje, bo to przeciez tylko czarno biale klawisze

moze rzecz lezy w stopniu kompresji? z tego co mi wiadomo, zasada jest taka, ze im mocniej skompresowany plik (czyli im dluzej trwala kompresja), tym dluzej trwa dekompresja i odtwarzanie. mozliwe, ze odtwarzacz nie daje sobie rady z dekompresja podczas odtwarzania. sposobem wtedy mogla by byc rekompresja i stworzenie wiekszego pliku.

nie dosc, ze jest wykonalne technicznie, to jeszcze mozna to ustawic w ustawieniach x5 na pare sposobow. settings>general>skip length. w tym miejscu mozna ustawic, zeby jednorazowe przycisniecie joya w bok skutkowalo przewinieciem utworu o 2, 3, 4, 5, 10, 15, 20 s lub przeskokiem do kolejnej sciezki. choc to o czym pisze wupasek, rowniez byloby ciekawym rozwiazaniem. ale mniejsza o to. mnie chodzilo o takie ustawienie, zeby dluzsze przytrzymanie spowodowalo przeskok do nastepnej sciezki. raz jeszcze dzieki za odpowiedzi!

no coz szkoda... dzieki za odpowiedz

jeszcze nie zdazylem sie przyzwyczaic do obslugiwania joya w x5 i mam problem z moimi grubymi paluchami. czesto przypadkiem, chcac zmienic glosnosc, albo przewinac utwor przeskakuje na poczatek utworu, albo do kolejnego na liscie. dlatego chcialbym sie dowiedziec czy istnieje jakas mozliwosc zamiany funkcji, ktore przypisywane sa joystickowi w x5, tak zeby krotkie przytrzymanie joya w bok powodowalo przewiniecie utworu (to jest mozliwe do ustawienia), zas przeskok do kolejnego/poprzedniego utworu nastepowal po dluzszym przytrzymaniu joya? przy okazji zapytam czy znacie jakis sposob na odtwarzanie utworow gapless, inny niz laczenie pojedynczych sciezek w dlugi plik? ewentualnie, czy istnieje jakis sposob podzialu takiego calego pliku na pojedyncze sciezki podobny w dzialaniu do arkusza dyrektyw (cue sheet), albo odpowiedniego taga (tak jak to ma miejsce w foobarze). chodzi mi przede wszystkim o to, zeby odtwarzacz wyswietlal tytul odtwarzanej sciezki z duzego pliku oraz zeby podczas odtwarzania w trybie losowym wybierane byly pojedyncze sciezki, zamiast calego polaczonego pliku. da sie to jakos uzyskac? a moze ktos wie jakie jest ograniczenie w dlugosci taga, tak zeby w ostatecznosci do niego wrzucic tytuly poszczegolnych sciezek? jeszcze jedno pytanie mi sie przypomnialo. dlaczego x5 pokazuje krotsze dlugosci plikow .ogg w stosunku do tych wyswietlanych w np. foobarze?