Sorbet Opublikowano 28 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2011 (edytowane) Witam, Chciałem się z Wami podzielić pewnym interesującym kierunkiem sztuki muzycznej jakim jest projekt Floriana Tuercke "Urban Audio" Proponuję z miejsca przewinąć na dół mojego postu i odtworzyć klip, dla lepszego wczucia w klimat i kontynuować lekturę Dwaj przyjaźni panowie z Norymbergi, wspierani przez firmę Beyerdynamic zostali w tym roku zaproszeni na Transvisualia do Trójmiasta. Brałem czynny udział w tworzeniu tego przedsięwzięcia jako wolontariusz, miałem więc okazję Panów podpytać o kulisy pomysłu. Co to właściwie jest? Wybrane zostaje w miarę ruchliwe i ciekawe architektonicznie miejsce w przesłuchiwanym mieście (w Gdyni był to obszar niedaleko Akwarium na końcu bulwaru), następnie w pewnych odstępach rozstawiane są mikrofony (o nich w dalszej części), z których sygnał przekazywany jest do miksera w furgonie. Tam przekazy z odbiorników są łączone w sygnał stereo i przekazywane do 5 par słuchawek Beyerdynamik DT 770, spokojnie czekających na potencjalnych słuchaczy. Zainteresowani zakładają słuchawki... i wtedy cała instalacja nabiera sensu Każdy przejeżdżający obok odbiornika samochód, człowiek lub każdy inny obiekt wydający dźwięk wyzwala całą gamę barw muzycznych, powoli narastającą wraz z rezonującą struną fortepianową w "droneUnit" Niesamowite przenikanie się dźwięków, niczym płynąca rzeka okala nasze zmysły i swą przepełnioną przeplatających się konsonansów i dysonansów monotonią uzależnia. Gdy pochwycimy bieg melodii nie sposób odłożyć słuchawek bez dokładnego zastanowienia. Po pół godzinie odsłuchu złapałem się na tym, że wraz z ilością czasu spędzonego w towarzystwie tych szelestów, coraz większe emocje budzą we mnie kolejne przemykające obok mikrofonów pojazdy, które niestety nie były zbyt częstym zjawiskiem w porze mojego dyżuru. Co ciekawe, Florian opowiadał, że każde z jego urządzeń, a jest ich ponad 9, zaprojektował i stworzył samodzielnie. Oto lista tychże urządzeń: link. Oraz link do samej strony projektu. Poniżej zamieszczam filmik z Ameryki, muzyka zaczyna się w 36 sekundzie Oraz koncert noworoczny (warto poczekać): Co sądzicie o tej formie sztuki? Czekam na wasze opinie i zachęcam do odsłuchu innych nagrań na stronce projektu oraz kanale Youtube Pozdrawiam. Edytowane 28 Listopada 2011 przez Sorbet Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wrq Opublikowano 28 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2011 Ciekaweee Co mi przychodzi do głowy. Że kiedyś, dawno temu, pewnie też nikomu nie przychodziło(tak jak mi) do głowy, by miało sens słuchanie muzyki w innej formie niz koncert. Bo jak mówisz, istotny jest naoczny kontakt ze źródłami, które wprowadzają w rezonans te czasze/struny. Bez tego, jak widąc w filmikach, jest to takie sobie tam plumkanie, które brzmieniem przypomina mi trochę hang drum. Jednak nie wywołuje to we mnie żadnych emocji. Jak sobie wyobrażacie sprzedaż takiej muzyki ? Np. Nicolas Sarkozy słuchał hałasu kolejki na Kasprowy podczas zaśmienia księżyca ! Posłuchaj tego, co on za jedyne 9.99$ !! Hę... ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sorbet Opublikowano 28 Listopada 2011 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2011 (edytowane) Przyznaję rację, wrażenie interakcji otoczenia z dźwiękiem gra tutaj bardzo istotną rolę Jak sobie wyobrażacie sprzedaż takiej muzyki ? Np. Nicolas Sarkozy słuchał hałasu kolejki na Kasprowy podczas zaśmienia księżyca ! Posłuchaj tego, co on za jedyne 9.99$ !! Hę... ? Na szczęście twórcy nie przyszedł do głowy pomysł sprzedawania tych nagrań, a o swoim projekcie mówi jako o wysoce eksperymentalnym. Perspektywa kupowania płyt z "muzyką", która powstaje zupełnie niezależnie od czyjejś myśli twórczej i nie niesie żadnego przekazu graniczy z absurdem Czekam na gorącą dyskusję Czy może to nosić miano sztuki? Pozdrawiam. Edytowane 28 Listopada 2011 przez Sorbet Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wrq Opublikowano 28 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 28 Listopada 2011 IMO to tylko ekperyment muzyczny. Nie jest to sztuką. Dopóki ktoś nie zacznie uzywac tych droneUnit i tym podobnych jako narzędzi planowanej i przemyślanej organizacji dźwięków w czasie, to nie będzie sztuką. Mogłyby powstawać takie "orkiestry urban-audio", gdzie ludzie byliby odpowiedzialni za robienie okreslonego hałasu, np przejazd samochodem marki x z prędkością y, wyrzucenie z hałasem buletek do śmietnika, chodzenie w butach o twardej podeszwie i inne. Dodatkowo jakieś industrialne hałasy typu zsyp węgla, przelewanie ciekłej surówki do cygar, zrywanie asfaltu, i mnóstwo innych. Gdyby to wszystko było jakoś sensownie skomponowane, a człowiek prowadzący samochód byłby analogią do palca, który szarpie pojedyncza strunę gitary... wtedy to byłaby muzyka. Nazwałbym ten gatunek Urban-audio Industrial Music 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.