Skocz do zawartości

Choroby uszu a słuchawki dokanałowe


debowski4

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Kilka lat temu kupiłem sobie słuchawki dokanałowe Creative EP630. Po około miesiącu użytkowania zauważyłem u siebie problemy z uszami. Po kilku minutach w uszach robiło mi się po prostu mokro. Miałem wycieki. Byłem z tym u laryngologa. Stwierdził zapalenie ucha zewnętrznego. Myślę, że to od tych słuchawek. Wyleczyłem się ale problemy z uszami mam do tej pory. Co jakiś czas to wraca. Chciałbym kupić sobie słuchawki SM PL30 ale mam obawy, że stanie się to samo co kilka lat temu. Kiedyś założyłem albo może próbowałem założyć jakieś tanie słuchawki dokanałowe marki Carrefour i niestety nie mogłem ich dopasować do ucha, cały czas mi wypadały (nie ważne na jakich gumkach). Ocierałem plastikiem od słuchawki (tym na który zakłada się gumkę) o kanał słuchowy. Odczuwałem dyskomfort. Mam pytanie czy te słuchawki PL30 będą jakoś lepiej zbudowane. Czytałem coś o piankach do tego modelu. Na czym to polega? Czym różni się od zwykłych gumek? Czy to wina słuchawek czy po prostu moje uszy są takie jakie są? Ogólnie podoba mi się dźwięk słuchawek dokanałowych i chciałbym je kupić tylko boję się, że ponownie będę miał problemy z uszami. Dziękuje za każdą pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapalenie ucha zewnętrznego często powstaje przez fizyczne uszkodzenia (np patyczki do uszu), ale odpowiedzialne są bakterie które się w kanale wtedy rozwijają. Musisz dbać o higienę ucha jeżeli używasz doków, normalnie ucho stosuje mechanizm samooczyszczania, tipsy to blokują i zbiera się wszystko w środku. Ja polecam Acerumen i przepłukać ucho (uszy!) raz w miesiącu. Po preparacie ucho przepłukać jeszcze solą fizjologiczną (grosze w aptece). Patyczków nie używaj w ogóle. Jeżeli lekarz Cię badał to koniecznie z nim o tym jeszcze pogadaj, przyczyny mogą być inne.

 

Co do pianek wpisz pianki (foam) Comply w google i wszystkiego się dowiesz. Dopasowuje się to do ucha lepiej, bo najpierw gnieciesz w palcach a to w kanale się rozszerza. Mają swoje wady i zalety.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Już sam nie wiem. W tych EP630 miałem coś takiego, że jak zakładałem te słuchawki to gumki się naciągały i tą tulejką potrafiłem sobie zranić kanał słuchowy do krwi. Czy w lepszych słuchawkach będzie coś podobnego? Czy gumki będą się też tak ściągały z tulejki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:blink: Albo masz niedopasowane tipsy (albo może źle je jakoś na tulejkę założyłeś... ) albo jakoś dziwnie i brutalnie wpychasz słuchawkę do ucha. Na poprawnie dopasowanych tipsach do rozmiaru kanału słuchowego i poprawnie założonych na tulejkę nie masz prawa robić sobie krzywdy i się ranić.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Za moich czasów, kiedy słuchawki dokanałowe miał na forum jeden oliver (jakieś EX71) a pozostali czaili się na pierwsze egzemplarze EX51, do każdej odpowiedzi "czy będą podobały mi się dokanałówki" dopisywano garść uwag:

- nie każdy jest w stanie nosić dokanałówki z uwagi na dyskomfort czy fizyczne predyspozycje (np. kształt ucha, kanału słuchowego)

- są osoby szczególnie wrażliwe, których uszy mogą nie tolerować słuchawek dokanałowych

- noszenie słuchawek dokanałowych wiąże się z bezwzględnym przestrzeganiem higieny (do tego stopnia, że niektórzy sugerowali codzienne mycie silikonowych końcówek wodą z mydłem podobnie jak codzienne mycie uszu - właśnie na wypadek rozwoju bakterii i inkubacji jakiejś poważniejszej choroby)

- jeśli podczas słuchania na dokanałówkach czujemy że z uchem jest coś nie tak (ból, "dziwne uczucie", dyskomfort, swędzenie) należy natychmiast przerwać słuchanie

- podczas długich sesji słuchania należy robić co godzinę 5 minut przerwy, podczas których należy wyjąć słuchawki z uszu (w praktyce np. co album)

 

Z jednej strony kwestia jest prosta do rozwiązania - należy podejść do tematu zdroworozsądkowo i starać się nie przesadzić, z drugiej strony skoro w przeszłości był już z tym problem to może nie warto się pchać w "byle słuchawki dokanałowe"?

 

Jeśli zaś chodzi jeszcze o kontuzje - tylko raz zrobiłem sobie krzywdę dokanałówkami, były to Koss the Plug i ta ich śmieszna długa/wąska tulejka, która wysunęła się poza piankę kiedy próbowałem "fachowo" umieścić słuchawkę w uchu... ale obeszło się bez wzywania pogotowia ;)

 

Normalne słuchawki dokanałowe jeszcze nikomu nie uszkodziły ucha, chyba że miały jakiś fikuśny kształt obudowy "niekompatybilny" z kształtem małżowiny i robiły się odciski... no chyba że ktoś je wciskał do ucha, jakby chciał je wyciągnąć z drugiej strony. Ja swoje pierwsze słuchawki dokanałowe po raz pierwszy założyłem poprawnie po dwóch tygodniach, a tak w ogóle nauczyłem się je zakładać po miesiącu.

 

Jeśli wciskasz je mocno "bo słabo tłumią" czy coś, to po pierwsze spróbuj innego rozmiaru końcówek (chyba że ucho wypada "pomiędzy rozmiarami") i pamiętaj, że takie EP630 nie tłumią tak dobrze jak "zasysające" się dokanałówki. A z kolei zasysające się dokanałówki źle się nosi (potężny dyskomfort - ja w ogóle nie mogę takich nosić).

Edytowane przez KHRoN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do tego stopnia, że niektórzy sugerowali codzienne mycie (...) uszu

Cóż za ekstrawagancja. ;) A mnie się wydawało, że to element zwykłej higieny codziennej... Jedyne zalecenie, które jest IMO nieco na wyrost to, wspomniane w tym samym punkcie, codzienne mycie silikonów. Ja robię to raz na jakiś (raczej dłuższy, niż krótszy :) ) czas, za to za każdym razem po użyciu wycieram, palcem lub ew. chusteczką, do sucha.

 

Na słuchawki dokanałowe powinni uważać głównie ludzie mający problemy zarówno z częstymi (chronicznymi) stanami zapalnymi ucha, jak i z zatokami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem w takim razie jakie nadzwyczajne mycie miałeś na myśli? :) Ja codziennie rano myję (palcami - no bo czym właściwie, hę? :P ) uszy - woda, mydło, potem koniecznie wytrzeć do sucha (a już zwłaszcza jak jest chłodniej, nie mówiąc o zimnie czy wietrze). Nie używam patyczków, tylko zwiniętego kawałka miękkiego papieru toaletowego (może być też chusteczka higieniczna). Słuchawek też używam codziennie, choć doków znacznie rzadziej, niż pełnowymiarowców (lecz głównie typu zamkniętego).

 

To o wycieraniu palcem to było o silikonach, oczywiście, ale to chyba logiczne było, nie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Zdaje sie, że takie maści zapobiegają tworzeniu się zbyt dużej ilości woskowiny oraz anty-bakteryjnie. Spróbuj zapytać w aptece.

Ważne jest też , żeby słuchawki dokanałowe po założeniu (włożeniu) nie powodowały zbyt dużego dyskomfortu (trzeba sie przyzwyczaić na początku, chociaz są ludzie, ktorzy mowią, że nigdy nie zaakceptuje takiego 'komfortu'), a na pewno nie powinno być bólu fizycznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bardzo wiem czy to żart czy ironia, ale zachowajmy pewien zdrowy rozsądek...

 

Wiem że łażenie z "na w pół czystymi" uszami nie jest ani higieniczne ani nie służy słuchaniu, wiem że część osób nie wie w jaki sposób stosuje się patyczki do uszu i im takie "odmoczenie złogów woskowiny" pomoże w bardzo zauważalny sposób, ale nie róbmy z tego od razu jakiegoś audiofilskiego przymusu/rytuału stosowania coraz bardziej wymyślnych preparatów do czyszczenia uszu dwa razy dziennie rano i wieczorem... najlepiej jeszcze tylko określonej marki, bo te inne nie będą audiofilskie...

 

Szkoda że jeszcze nie doszliśmy do stadium "myj uszy przed i po słuchaniu", oczywiście tylko certyfikowanymi przez producentów słuchawek preparatami :)

Edytowane przez KHRoN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodziło o żadne maści audiofilskie (bo o takich nigdy nie słyszałem), tylko o zwykle preparaty dostepne w aptekach, które mogą pomóc w utrzymaniu odowiedniej higieny ucha (m.in. by nie tworzyło sie zbyt dużo woskowiny (uszy u niektorych ludzi mogą miec taką tendencje, zwł. przy uzywaniu słuchawek dokanalowych), czyli chodziło o zdrowie ucha, a nie, że maści poprawiają dźwięk. Proszę uważniej czytać posty:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam, ale boję się że ktoś to zaraz znadinterpretuje to w stylu "bez magicznej pasty nie da się zachować poprawnej higieny, co przedłoży się na woskowinę, co przedłoży się na nieaudiofilską jakość mojego ucha"... samo w sobie nie jest to złe, raczej stosowanie kropelek dla niemowląt nikomu uszu nie zniszczy, ale krok po kroku i dojdziemy do magicznych kamyków które będzie trzeba nosić na klipsach przy uszach, które poprawią rezonans ucha :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam, ale boję się że ktoś to zaraz znadinterpretuje to w stylu "bez magicznej pasty nie da się zachować poprawnej higieny, co przedłoży się na woskowinę, co przedłoży się na nieaudiofilską jakość mojego ucha"... samo w sobie nie jest to złe, raczej stosowanie kropelek dla niemowląt nikomu uszu nie zniszczy, ale krok po kroku i dojdziemy do magicznych kamyków które będzie trzeba nosić na klipsach przy uszach, które poprawią rezonans ucha :)

 

Dziękujemy, że nie pozwalasz nam zbyt daleko posunąć się w audiofilskiej brei :rolleyes:

 

 

Powiedz parę słów o tych kamykach :lol: Teraz wymyśliłeś, czy napisałeś to na podstawie czegoś konkretnego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś, dawno, kiedy słuchawki dokanałowe na forum miał tylko oliver, bardzo przejmowano się ich poprawnym zakładaniem i noszeniem. Innymi słowy bardzo dokładnie i cierpliwie tłumaczono że należy je wcisnąć do kanałów słuchowych a nie tylko przytknąć do ucha, że "kompletny brak basu" to nie wina słuchawek tylko noszenia ich jak pchełek, że należy zwracać uwagę na higienę uszu (ale nie na zasadzie nadużywania kropelek dla niemowląt, tylko po prostu czyszczenia uszu i "dawania im odetchnąć" co godzinę) i tak dalej.

 

Jedną z porad było pociągnięcie za płatek ucha żeby wyrównać kanalik słuchowy, żeby było prościej włożyć taką słuchawkę do ucha (inną sztuczką - niektórzy robią to po pewnym czasie odruchowo - jest włożenie słuchawki "po łuku" tak jak przebiega kanalik słuchowy, a nie wkładanie jej jak kwadratowego klocka do okrągłego otworu). Powieszenie sobie czegoś cięższego na uchu nieznacznie zmienia kształt kanalika słuchowego, a to może ale nie musi zmienić nieco parametrów słyszenia np. odlepi się wtedy trochę tej niesczęsnej woskowiny i da się nieco wyraźniej słyszeć... kilka osób zacznie coś takiego opowiadać i kolejny mit audiofilski gotowy :)

 

Sprawdźcie sobie, że jak się pociągnąć za ten płatek ucha, to słyszy się nieco inaczej... czy lepiej czy gorzej to inna sprawa, podobnie jak kwestia komfortu, tylko żeby potem nikt nie robił poradników jak pociągnąć się za ucho żeby lepiej słyszeć... albo jaki kamyczek audiofilski powiesić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności