kubush Opublikowano 15 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Marca 2010 IRIVER VR1 - dyktafon który łamie prawo Zawartość opakowania: - kabel usb - słuchawki stereofoniczne pchełki - słuchawka mono dokanałowa - mikrofon zewnętrzny stereo (za to duży plus) - instrukcja obsługi (w języku angielskim) - dyktafon Samo pudełko ładne, schludne. Sprzęt dobrze zapakowany, a jego rozpakowanie nie sprawia większych trudności. Również ładnie wyglądające pudełko w którym znajdują się akcesoria. Dyktafon jest dość mały i lekki, a co za tym idzie jest bardzo poręczny. Bez problemu zmieści się w małej damskiej torebce jak i męskiej kieszeni od spodni, czy marynarki. Posiada logicznie rozmieszczone przyciski. Jeżeli chodzi o design to nie jest zbyt nowoczesny (posiada klasyczny wygląd do jakiego przyzwyczaiły nas dyktafony cyfrowe), natomiast widać że solidnie został wykonany i na pewno dużo przetrwa. Samo umieszczenie mikrofonów jest prawidłowe, natomiast jeżeli chodzi o ich wygląd to jest kwestia kontrowersyjna, wedle uznania, nie każdemu musi się podobać, mi osobiście odpowiada mówiąc kolokwialnie "dość średnio". Włączenie urządzenia jest intuicyjne, nie sprawia większych problemów, wystarczy przytrzymać przycisk "play". Wyświetlacz jest wyraźny, natomiast zastosowanie w menu na zmianę małych i dużych liter staje się początkowo dla niewprawionego oka trochę nieczytelne. Dopiero po chwili zauważamy, że urządzenie jest w miarę proste w obsłudze. menu podobnie jak instrukcja niestety tylko w języku angielskim, co dla pewnego grona odbiorców może być przeszkodą w początkowo szybkim i sprawnym obsługiwaniu się urządzeniem. Wbudowany głośnik jest duży, a wydobywający się z niego dźwięk bardzo wyraźny i głośny, wręcz fantastyczny. Właściwie eliminuje konieczność posiadania słuchawek. Jeżeli chodzi o kopiowanie plików mp3 to odbywa się ono łatwo i bezproblemowo. Wersja 4gb którą testowaliśmy według danych producenta pozwala na zapis do 2304 godzin, nam jednak nie było dane zapełnić całej tej przestrzeni swoimi nagraniami z przyczyn czysto oczywistych. Iriver VR1 był testowany zarówno w małych pomieszczeniach przy małym i dużym natężeniu hałasu typu pokój, mały sklep, a także dużych - sala wykładowa (budynek D, Wydział Prawa administracji i ekonomii Uwr, rząd 5) przy wyłączonym nagłośnieniu na sali. Pozwoliło to na wysunięcie jednoznacznego wniosku, że dyktafon świetnie wyłapuje dźwięk który ma nagrywać zarówno przy dużym jak i małym szumie, niezależnie od tego, czy jest ukryty w piórniku, kieszeni, czy znajduje się "na widoku". Również w tramwaju i innych środkach komunikacji masowej spełnia swoją rolę jako dyktafon, radio, jak i odtwarzacz mp3. Jeżeli chodzi o jego funkcje divide/spilt/lock - pozwalające na nagrywanie pomiędzy wyznaczonymi przestrzeniami czasu a także zablokować zawartość tak, aby inni użytkownicy urządzenia nie mieli do nich dostępu - działają one zgodnie z oczekiwaniami. Natomiast wracając do tytułu tej recenzji - dyktafon który łamie prawo. O tuż o co chodzi? O funkcje Hidden recording, która pozwala ukryć informacje o nagrywaniu w taki sposób aby inni widzieli o tym, że nagrywasz. Na pierwszy rzut oka bardzo przydatna funkcja, niestety jednak zgodnie z polskim prawem nie wolno nagrywać kogokolwiek nie informując go o tym. W związku z czym nasza regulacja prawna czyni tą funkcję teoretycznie zupełnie bezużyteczną. Wiadomo prawo prawem, a rzeczywistość rzeczywistością. Dyktafon ogólnie wywarł bardzo pozytywne wrażenie, podoba się zarówno z wyglądu jak i pod względem jakości dźwięku, która była wręcz fantastyczna. Urządzenie zdecydowanie jest warte swojej ceny. Minusem może być jedynie to, że jest na baterie a nie ładowany przez usb, chociaż z drugiej strony zasilanie bateryjne jest bardziej praktyczne w przypadku rozładowania się baterii w trakcie nagrywania, wystarczy wymienić na nowe i można kontynuować nagrywanie. Nadaje się zarówno dla studentów, zwłaszcza kierunków humanistycznych jak i dla osób pracujących w zawodach związanych z przeprowadzaniem wywiadów czy związanych z funkcjami publicznymi, np. przeprowadzając oględziny i nagrywając dokonywane po kolei czynności. Podsumowując: Pan poseł Ziobro byłby bardzo zadowolony Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
D@rkSid3 Opublikowano 16 Marca 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Marca 2010 Widziałem go dzisiaj w mp3store. Bardzo przyjemny z wyglądu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aragorn7 Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Jestem bardzo ciekawy pod jakim względem , tytuł topicu - że "łamie prawo" jest prawdziwy? Jeśli by autor mógł się pokrótce do tego ustosunkować, bo jakoś nie znam przepisu, który zakazywałby nagrywania. pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
.ksy Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 @Aragorn7 - Zależy czego wykłady są np. objęte prawami autorskimi i osoba wygłaszająca (autor) musi wyrazić zgodę a ich nagrywanie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aragorn7 Opublikowano 8 Kwietnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 8 Kwietnia 2010 @.ksy Nie jestem do końca nawet pewien, czy wykładów nie wolno nagrywać na własny użytek - nie mówię tu o rozpowszechnianiu w jakiejkolwiek formie. Na tej zasadzie również robienie notatek byłoby zabronione. Ciekawa kwestia i jestem ciekaw co autor odpowie. Natomiast - "Na pierwszy rzut oka bardzo przydatna funkcja, niestety jednak zgodnie z polskim prawem nie wolno nagrywać kogokolwiek nie informując go o tym" to jest zbyt daleko idące uogólnienie na 100@ - np. rozmawiając z Tobą mogę Cię nagrywać , gdyż jest to rozmowa prywatna i nie rozpowszechniając nagrania nie łamię żadnych praw z tego co wiem. Co innego, gdy rozmawiamy z jakąś instytucją np. bankiem, operatorem TV, telefonii itp. który musi nas ostrzec , że rozmowa jest nagrywana. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
.ksy Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Kwietnia 2010 Nie wiem jak jest z nagrywaniem kogos w rozmowie. Co do wykładów - nie notujesz słowo w słowo. Notujesz sens. Nagranie jest słowo w słowo i z tego co wiem (ale... ) przy każdym wykładzie, szkoleniu, itp osoba mówiąca powinna wyrazić zgodę na nagrywanie. Ale napiszę do znajomych dziennikarzy, pewnie po weekendzie się coś wyjaśni. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WojtekC Opublikowano 9 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Listopada 2011 Wielu wykładowców zabrania nagrywać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.