Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'xuelin' .
-
Na sprzedaż player xuelin ihifi 770 8 GB - ściągnięty z Francji, data zakupu 2 listopada 2016 r. i od tego dnia biegnie gwarancja (12 m-cy o ile się nie mylę), pełen komplet, player w stanie sklepowym, na skórzanym etui jest niewielka skaza, wszystkie moje przemyślenia są w tym wątku: http://forum.mp3store.pl/topic/143074-xuelin-ihifi-770/, sprowadziłem za krocie, sprzedaję za grosze , czyli za 440 400 350 325 300 zł + KW; Preferuję wysyłkę kurierem (DPD - 14,5 zł). Zdjęcia (jeżeli ktoś się naprawdę uprze) dla zainteresowanych.
-
Słowo wstępne Na tego nieprodukowanego już playera nieznanej u nas marki trafiłem przypadkiem jakieś dwa lata temu. Od tego czasu sporadycznie o nim czytałem, ale podświadomie przeczuwałem, że na samym czytaniu się nie skończy. Wreszcie, dzięki uprzejmości Michała (all999 – raz jeszcze dzięki!) wszedłem w posiadanie tego cuda. Tanio nie było, bo wyniosło mnie to prawie 600 zł, konkurencja w tym segmencie cenowym jest spora (weźmy chociażby Aigo/AudioHeaven Z6), więc obawy dotyczące zakupu były spore. Mój egzemplarz był chyba jakimś leżakiem magazynowym, ponieważ po zakupie informacja o dostępności tego modelu została usunięta z oferty sklepu. Nie znaczy to jednak, że nie jest już w ogóle dostępny, ponieważ w obrocie funkcjonują dwie nowsze (i tańsze) wersje tego odtwarzacza oznaczone dodatkowo literą „C”. Opakowanie i jego zawartość Playera dostałem w eleganckim opakowaniu z grubej lakierowanej tektury pokrytej częściowo krzaczkami. W środku, prócz odtwarzacza, znalazłem również kabel, etui, kopertę z instrukcją i vipowską kartę. Odtwarzacz jest rozmiarów średniej wielkości smartfona i tak też wygląda – regularne kształty, z przodu ekran i panel dotykowy, reszta wykonana z aluminium. Dobrze leży w dłoni i sprawia wrażenie solidnie wykonanego – nie ma się do czego przyczepić (no może do braku folii na front…). Kilka słów należy się etui, jako że jego wykonanie i konstrukcja na to zasługują. Ma ono formę książkową, wyposażoną w magnetyczny zatrzask.Jest naprawdę dobrze odszyte i do złudzenia przypomina i pachnie skórą. Jest jednak skażone chińską myślą techniczną, jako że odtwarzacz należy do etui…przykleić (wewnątrz jest folia, którą trzeba zdjąć). Rozwiązanie dziwne, ale działa. Ihifi prezentuje się w nim elegancko, a przede wszystkim jest zabezpieczony przed upadkiem. Obsługa Dobra, odpalam. Zajęło to jakieś 7 sekund, czyli niedużo, ale jak ujrzałem menusy, to pożałowałem, że tak szybko. Menu stanowią bowiem trzy ikony z podpisami „Music”, „Eksplorer” i „Settings”. Nie to jest jednak bolączką odtwarzacza, ponieważ prostota też ma swoje zalety. Największym problemem są małe, niewidoczne (podświetlają się dopiero po naciśnięciu), a przede wszystkim IDIOTYCZNIE rozmieszczone klawisze, którymi nawigujemy. Nie dość, że zdarza się w nie nie trafiać (bo małe), to jeszcze trzeba włożyć wiele wysiłku, żeby zapamiętać ich układ. Są bowiem podzielone na trzy kolumny – lewa to „Play” i „Wstecz”, środkowa – „Przód”, „Tył”, a prawa – głośność. Co ciekawe, żaden z opisanych klawiszy nie odpowiada za „Pauzę”, temu służy bowiem…przycisk „Power” – intuicyjne, nieprawdaż? Jeśli chodzi o samo menu, to nie ma w czym wybierać. Dość powiedzieć, że z ustawień systemowych jest przywracanie ustawień fabrycznych. Dodatkowe opcje pojawiają się w trakcie odtwarzania, a są to eq, MSEQ (to jakiś rodzaj eq), tryby odtwarzania/powtarzania i tło, które ma nam zastąpić okładkę płyty. Jak dotąd, Drogi Czytelniku, „bida z nędzą”, ale od czego jest apgrejd oprogramowania? I tak, po kilku godzinach ściągania plików ze strony producenta (razem jakieś 30mb) i przeczytaniu kilku naprawdę cennych rad na Hedfaju, zabrałem się do roboty i…zanim się obejrzałem było po wszystkim. Wystarczy stosować się do instrukcji, a wówczas nawet krzaczki nam nie straszne. W ten sposób zastąpiłem oprogramowanie v.2.02 softem v.2.01. Ten rozpieszcza użytkownika, począwszy od uruchomienia playera – zajmuje ono teraz 5 sekund. Poza tym są dodatkowe ustawienia (line-out, balans kanałów i kilka innych, których przeznaczenia nie znam). W końcu przycisk „Play” jest jednocześnie pauzą, a kolekcja teł wzbogaciła się m.in. o zdjęcie customów marki UE (sic!). Spróbowałem też RockBoxa, ale nie wiem, czy czegoś nie skiepściłem, ponieważ nie był stabilny. Zrywał połączenie z kompem podczas kopiowania plików i nie był wykrywany przez kompa bez resetu. Może jeszcze wrócę do tego wątku, ale narazie odpuściłem. Co do współpracy z kartami pamięci – u mnie chodzi z 64GB, sformatowaną (obowiązkowo) w systemie FAT32. Na początku miałem jakieś problemy z wykrywalnością karty, ale była to kwestia czasu (dosłownie – komp potrzebował paru minut żeby ją znaleźć, oczywiście gdy była w odtwarzaczu). I tu odkryłem ciekawą prawidłowość – używając programu FAT32 formatter ustawiłem „Allocation unit size” na dużą wartość i karta nagle zaczęła być wykrywana od ręki. Muzykę proponuję kopiować via adapter, bo szkoda czasu na czekanie. Dużym plusem jest natomiast, że nie skanuje karty przy każdym uruchomieniu oraz że nie ucina pierwszej sekundy utworu. Zgłaszane były problemy z odtwarzaniem flaków. Powiem tak, na kilkadziesiąt wgranych albumów problem był z jednym albumem, więc jest lepiej niż się spodziewałem. Dźwięk W tym zakresie na razie krótko – wejścia słuchawkowe różnią się zauważalnie, poza tym zmiana softu też swoje zrobiła (in plus). Generalnie ihifi będzie dobrym kompanem do jaśniejszych słuchawek. Atutem jest absolutna cisza - elektronika playera nie szumi. Z ciekawości podpiąłem do niego BD T90 – dał radę. Na szczegóły trzeba będzie niestety poczekać. Jak tylko na coś wpadnę, to będę wątek aktualizował. Pozdrawiam Daniel P.S. Zdjęcia też porobię.