Witam zebranych.
Ostatnio miałem okazję przesłuchać słuchawki Audeze LCD-2C oraz LCD-XC Creator Edition Carbon Cup.
Podpięte były pod DragonFly Cobalt, przejściówką do telefonu.
Porównując do obecnego zestawu ATH MSR7 i DF Black, w mojej opinii modele LCD nie grają "aż tak" dobrze.
Czy jest to spowodowane moim słabym słuchem, za słabym źródłem, czy też brakiem wygrzania słuchawek?
W opiniach czytałem, że dźwięk z tych słuchawek wgniata w fotel i relaksuje, gdzie dla mnie był zbyt basowy i bez szału. LCD XC odpadają, ale LCD-2C po chwili odsłuchu zaczęły pokazywać swoją szczegółowość. Bas był znacznie bardziej szczegółowy i wyraźny niż w modelu MSR7. Cały czas przegrywał jednak pod innymi względami i przez to basowych utworów słuchało mi się najlepiej. Muzyka filmowa była przyćmiona dołami, ale tupnięcia były ostre i wyraźne.
MSR7 grają dla mnie dużo ostrzej, średnica jest wyraźniejsza, a scena dorównuje droższym modelom. Na ATH na pewno lepiej słucha mi się chórów, zwlaszcza męskich.
Na początku MSR7 też nie robiły na mnie szału, dopiero po wygrzaniu i podpięciu pod DF black pokazały pazura. Czy tutaj jest podobnie, źródło za słabe/nieodpowiednie, czy po prostu nie mój gust?
Z góry dziękuję za odpowiedź.