Skocz do zawartości

Motoryzacja


Bednar94

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 15.11.2018 o 19:44, majkel napisał:

BMW miało taki okres w swojej twórczości, że np. w dwulitrowym dieslu potrafił pęknąć wał. Po chudości zrobili, to nie dziwota. O odpadających klapach wpadających do cylindrów pewnie też wielu słyszało.

Klapki mogą narozrabiać, ale z nimi wpadkę zaliczyło wiele marek. Na szczęście wywalenie tego to nieduży koszt.

M57 było w sumie pancerne, wiadomo, że jak w każdym dieslu leciał osprzęt, była też w którejś wersji wtopa z rozrządem (albo napinaczami), ale sam takim autem jeździłem jakoś 2.5 roku i byłem zadowolony. 
 

@Mayster jaki dokładnie samochód miałeś i który rok? F10?

Mam teraz benzynowe E60 (przesiadłem się z diesla E60) i jestem zadowolony. No, ale jest problem taki, że kolejną piątkę chyba ciężko będzie kupić, bo coraz gorzej z silnikami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakbym chciał coś używanego, wygodnego, ekonomicznego i bardziej dynamicznego niż te nowe samochody za 40-50k? Tyle, że fajnie byłoby dać wtedy za taki samochód max 30k już z wliczonymi ewentualnymi inwestycjami początkowymi. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.11.2018 o 14:02, Ceylon napisał:

Klapki mogą narozrabiać, ale z nimi wpadkę zaliczyło wiele marek. Na szczęście wywalenie tego to nieduży koszt.

M57 było w sumie pancerne, wiadomo, że jak w każdym dieslu leciał osprzęt, była też w którejś wersji wtopa z rozrządem (albo napinaczami), ale sam takim autem jeździłem jakoś 2.5 roku i byłem zadowolony. 
 

@Mayster jaki dokładnie samochód miałeś i który rok? F10?

Mam teraz benzynowe E60 (przesiadłem się z diesla E60) i jestem zadowolony. No, ale jest problem taki, że kolejną piątkę chyba ciężko będzie kupić, bo coraz gorzej z silnikami.

 

F01 z 2012, mam go dalej. To już nowszy N57. W poprzednim aucie (E91) miałem M57 i byłem bardzo zadowolony, dlatego też padło na coś pochodnego w F01 😐

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Saiya-jin napisał:

A jakbym chciał coś używanego, wygodnego, ekonomicznego i bardziej dynamicznego niż te nowe samochody za 40-50k? Tyle, że fajnie byłoby dać wtedy za taki samochód max 30k już z wliczonymi ewentualnymi inwestycjami początkowymi. ;)

audi-a6-c4-04.jpg

Edytowane przez neonlight
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Saiya-jin napisał:

A jakbym chciał coś używanego, wygodnego, ekonomicznego i bardziej dynamicznego niż te nowe samochody za 40-50k? Tyle, że fajnie byłoby dać wtedy za taki samochód max 30k już z wliczonymi ewentualnymi inwestycjami początkowymi. ;)

 

Jakieś E90 w 3-litrowym dieslu przed liftem. Nie wiem jak ze spalaniem w tych rocznikach, ale miałem poliftowe z nowszym silnikiem "EfficientDynamic" i potrafił palić 6 litrów. Nie za duże, bardzo zwinne z tym motorem i raczej nie zwiastuje większych wydatków. Coś z lepszymi fotelami (te z regulacją odcinka udowego), podgrzewanymi, ksenonem i automatem i można przyjemnie śmigać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Mayster napisał:

 

Jakieś E90 w 3-litrowym dieslu przed liftem. Nie wiem jak ze spalaniem w tych rocznikach, ale miałem poliftowe z nowszym silnikiem "EfficientDynamic" i potrafił palić 6 litrów. Nie za duże, bardzo zwinne z tym motorem i raczej nie zwiastuje większych wydatków. Coś z lepszymi fotelami (te z regulacją odcinka udowego), podgrzewanymi, ksenonem i automatem i można przyjemnie śmigać.

Kolega chciał benzynę gaz a nie dużego ropniaka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Oskar2905 napisał:

Kolega chciał benzynę gaz a nie dużego ropniaka...

 

Ja tylko przeczytałem "coś używanego, wygodnego, ekonomicznego i bardziej dynamicznego niż te nowe samochody za 40-50k?". Sens gazu do dużej benzyny przy dieslach jest raczej mały. Poza tym osobiście dla mnie jazda dieslem i jego momentem jest znacznie bardziej komfortowa, niż kręcące się i hałasujące przy tym benzyniaki. Moje drugie auto ma benzynę z turbo i nawet to nie ma startu. Tyle, że to 4 cylindry vs 6, które też robią robotę i 4-cylindrowego już nie zamierzam mieć jako głównego auta 💪

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie...a od początku trzeba było przeczytać 😛 . Jednym z głównych wymagań była możliwość przerobienia na gaz. Sens gazu do dużej benzyny jest o wiele większy niż kupno diesla...z jego drogim osprzętem i eksploatacją. Dziękuję postoję 😛 . Mowa jest o nieskomplikowanym silniku benzynowym w starszym samochodzie vs diesel z jego wszystkimi wadami. Diesle w Polsce są zajeżdżone i do jazdy po mieście na małe dystanse (do tego miało w większości służyć auto jak dobrze pamiętam) diesel raczej sensu nie ma.

Edytowane przez Oskar2905
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BMW tylko w benzynie, do 30k można kupić ładną E60 z początku produkcji albo E90, z gazem nie ma kłopotu. Z cenami serwisowania już tak pięknie nie jest. Jak ktoś nie potrzebuje "prestiżu" BMW to za ok. 30k można kupić Mondeo mk4 ze starym wolnossącym 2.0 w benzynie albo 2.5, ten drugi pod gaz lepszy, ale sam mam 2.0 w benzynie z gazem od 5 lat i zdecydowanie nie narzekam, jedyne co trzeba kontrolować to luzy zaworowe raz na jakiś czas i ew. regulować.

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego tylko? Rzędowe diesle 3-litrowe BMW są jednymi z najlepszych. Natomiast właśnie w benzyniakach można się wbić na minę w postaci Vanosa i Valvetronica. Kilka miesięcy temu znajomy, od którego kupiłem swoją e91, a który potem kupił właśnie E60 w benzynie z tym wojował. Wyszło go to tyle, że szybko pożałował sprzedaży E91 :D Przy czym ja ciągle mówię o 6-cylindrowych motorach, bo 2-litrowe diesle już faktycznie bez szału.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 25 lat w swojej firmie użytkuję przeróżne diesle.

Sam też (prywatnie) od ćwierć wieku jeżdżę dieslami.

I tak ... albo mam rękę do kupowania samochodów, albo demonizujecie Panowie te diesle.

Mnie się nigdy ( NIGDY) nie psuły silniki w dieslach, nigdy nie miałem żadnej awarii związanej z żadnym z silników.

Owszem : świece żarowe i rozrządy wymieniam. Raz w którymś Galaxy wymieniłem turbinę. Tylko, że to są tzw. wymiany eksploatacyjne.

Jak coś walnie to np. alternator czy rozrusznik. No, ale to nie silnik.

Tyle od praktyka z przebiegiem pewnie w okolicy miliona kilometrów.

Edytowane przez paratykus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Mayster napisał:

 

Ja tylko przeczytałem "coś używanego, wygodnego, ekonomicznego i bardziej dynamicznego niż te nowe samochody za 40-50k?". Sens gazu do dużej benzyny przy dieslach jest raczej mały. Poza tym osobiście dla mnie jazda dieslem i jego momentem jest znacznie bardziej komfortowa, niż kręcące się i hałasujące przy tym benzyniaki. Moje drugie auto ma benzynę z turbo i nawet to nie ma startu. Tyle, że to 4 cylindry vs 6, które też robią robotę i 4-cylindrowego już nie zamierzam mieć jako głównego auta 💪

 

 

😮

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, paratykus napisał:

Od 25 lat w swojej firmie użytkuję przeróżne diesle.

Sam też (prywatnie) od ćwierć wieku jeżdżę dieslami.

I tak ... albo mam rękę do kupowania samochodów, albo demonizujecie Panowie te diesle.

Mnie się nigdy ( NIGDY) nie psuły silniki w dieslach, nigdy nie miałem żadnej awarii związanej z żadnym z silników.

Owszem : świece żarowe i rozrządy wymieniam. Raz w którymś Galaxy wymieniłem turbinę. Tylko, że to są tzw. wymiany eksploatacyjne.

Jak coś walnie to np. alternator czy rozrusznik. No, ale to nie silnik.

Tyle od praktyka z przebiegiem pewnie w okolicy miliona kilometrów.

 

Limuzyny w dieslu w niemczech robia nawet po 100 tys kilometrow rocznie bo to auta do pracy jak transity. Jak ktos kupuje takie 8 letnie auto po 3 wlascicielach w polsce i nie wiadomo ilu w niemczech i i wierzy w przebieg 199 tys lub bezwypadkowa przeszlosc to potem placz.

Edytowane przez Spawn
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja znam inną historię. Podobno Niemcy chcą nam zrekompensować straty, poniesione podczas panowania III Rzeszy i każdy nowy samochód trzymają w garażu,

pod kocem. Jeżdżą tylko wtedy, kiedy świeci słońce i jest sucho, ewentualnie w święta.

 

Dmuchają, chuchają na niego i regularnie serwisują w autoryzowanych serwisach, prowadzą księgi, żeby Polak miał dowód wspaniałomyślności i szczytnego celu,

jakim będzie podarowanie (oczywiście, w wysoce okazyjnej cenie!) dopieszczonego "klasyka", czemu ma towarzyszyć płacz i bieg za obdarowanym, aż pod samą

granicę.

 

I ja wierzę, że tak właśnie jest, wystarczy wejść na portal z ogłoszeniami motoryzacyjnymi lub pojechać na giełdę, gdzie znajdziemy same takie rodzynki,

100% bezwypadkowe, 100% sprawne, doinwestowane, z pełną dokumentacją, czyste, wręcz pachnące nowością, z lśniącym i (co najważniejsze!)

oryginalnym lakierem, i jak tu się nie skusić?! :)

Edytowane przez neonlight
  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spawn napisał:

 

Limuzyny w dieslu w niemczech robia nawet po 100 tys kilometrow rocznie bo to auta do pracy jak transity. Jak ktos kupuje takie 8 letnie auto po 3 wlascicielach w polsce i nie wiadomo ilu w niemczech i i wierzy w przebieg 199 tys lub bezwypadkowa przeszlosc to potem placz.

Pisałem o nowych dieslach kupowanych przeze mnie w salonach samochodowych.

No, ale na początku działalności firmy (1989 r) kupiłem pierwsze auto do firmy - Forda Transita, którego ściągnąłem z Francji od jakiejś agencji pocztowej, która robiła wyprzedaż floty poleasingowej. Tak więc swoje przejechane już miał. Ja też go nie oszczędzałem. Non stop latał w trasy. Był też notorycznie przeładowywany bo to było wtedy moje jedyne auto dostawcze. Raz kierowca z trasy przyjechał bez pióra, które pękło, odwinęło się i tak szorowało po jezdni, że krzesało iskry więc gdzieś po drodze udało mu się je wyciąć boschką ... Pamiętam, że kazałem wtedy wymienić pióra na znacznie wyższe i mocniejsze. Tył auta bez obciążenia wyglądał z tyłu jak monster truck. "Matko s curkom"...To auto przez kilka lat przewiozło mi tyle towaru, że wypracowało naprawdę lwią część kapitału obrotowego w firmie. Podłoga zgniła, rama z przodu też, ale silnik ? Nigdy nie dołożyłem do niego ani złotówki, nic się w nim nie psuło.Trzymałem je potem w firmie po prostu z sentymentu.

  • Sad 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności