Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Hifiman RE272 - recenzja dousznego flagowca Hifimana


ralphii

Rekomendowane odpowiedzi

HiFiMan RE272 - dobry chińczyk nie jest zły.

Recenzja dousznego flagowca Hifimana.

 

 

 

WsTĘp < < <≪

 

Zanim ich posłuchałem przeczytałem na ich temat sporo opinii. Z recenzji Multi IEM z Head fi wywnioskować można że te słuchawki dysponują topowym technicznie driverem dynamicznym.

Ba, jakby tego było mało, co po niektórzy stawiali na równi lub wręcz wyżej srednicętych słuchawek od klasowych słuchawek nausznych wytykając tym drugim brak pewnego aspektu. Jaki to aspekt? To już sami wywnioskujecie.

Jako że gustuję w słuchawkach zbalansowanych które robią u mnie za all-rounder miałem potrzebę i ochotę by sprawdzić słuszność na własne uszy czy można tym IEMom wystawić takie pochlebstwa, zwłaszcza gdy w Brainwavz B2 zaczęło mi totalnie brakować zwykłych emocji.

 

Potrzebowałem czegoś dobrego i realnie brzmiącego z odwzorowaniem emocji i wyraźnie lepszą kontrolą od wyżej wspomnianych. Oczekiwałem IEMów nieprzejaskrawionych.

 

Na początku więc była randka w ciemno. A czy urodził się z tego związek?

 

 

 

≫ TeChNIKAlia < <≪

 

• Przetwornik: 9 mm (neodymowy)

• Impedancja: 20 Ohm

• Czułość: 103 dB

• Pasmo przenoszenia: 15 Hz - 22 kHz

• Cena (MSRP): $249

 

 

Opisy niedotyczące dźwięku sobie darowałem.

Zdjęć zresztą nie zrobię bo swoje RE272 zrekablowałem i trochę poupgradowałem. Jakby co wujkaGoogle'a pytajta

 

NOTE: RE272 słucham na nakładkach tri flange, z modem (wyjęte pianki ze środka tulejki), opis dźwięku dotyczy słuchawek przed rekablingiem (w zasadzie w dźwięku przed i po nie zauważyłem różnic a jeśli są to na basie, jakby bardziej zwarty ale mogę się mylić), oraz po przegraniu 500h

 

 

>> CHARAKTERYSTYKA i ROZPOZNANIE < < ≪

 

RE272 nie są słuchawkami jasnymi ani ciemnymi, zarówno barwowo jak tonalnie. Nie są to łuchawki dla trebleheadów którzy za nieprzekłamaną świętość uważają dużą ilość hiperaktywnej góry i lubią z tym żyć (B2, CK10, Crystale)

Nie są to słuchawki dla basolubów oczekujących grzmotu i piekiełka (IE8, Atrio etc).

Są to słuchawki zbalansowane, ale zbalansowane bardzo bardzo dobrze.

Nie są one rozjaśnione w jakikolwiek sposób.

 

Kilka osób pisało że są to słuchawki jasne. Jasne że nie :)

Jasne są np B2 i DBA-2, Ety, albo CK10 na co składa się co najmniej jeden parametr: wyraźna ilość nieperfekcyjnie kontrolowanej góry, chudoć, płytkość, brak drive'u na basie czy wyraźnie przesunięty ku górze balans.

RE272 takie po prostu nie są. Nie są tak usposobione.

Nie mają szczególnie dużej ilości góry, nie są chude ani płytkie a drive na basie w nich potrafi wyraźnie wystąpić (o tym w dalszej części).

W przeciwieństwie do tych wszystkich rzeczonych IEMów - topowych analizatorów i zdecydowanie z charakteru stage monitorów niżeli słuchawek zorientowanych na typowego konsumenta, RE272 stawiają na nienachalność oraz zupełną gładkość niżeli na udowadnianie racji na siłę pozostając

 

Szczegółowe są ale absolutnie nie hiperaktywne.

Detaliczność jest jedynie koherentnym aspektem a nie dodatkową osobną zaletą.

 

Generalnie generalizować można ale nie można ich uznać za sceniczne monitory gdyż nie są to słuchawki z założenia akierowane na detal. Co ciekawe często gęsto widnieją w zestawieniach w kat. analityczne.

 

Im ta analityka przychodzi bardzo naturalnie i totalnie bezwysiłkowo.

 

Nastawione są na łatwość w odbiorze, opakowane w pewną łatwostrawną słodycz, wartość własną.

Nie są to oczywiście słuchawki które mają detonować w uszach porcje megaszczegółów czy soczystość od której lepią się uszy, a mucha nie siada. Lepiej zresztą żeby się nie lepiły ;)

Jakie więc są? Spokojne, tonalnie bardzo liniowe w całym zakresie a kiedy jest potrzeba pokazują zdecydowany pazur.

 

To RE272 w drakońskim skrócie, i bynajmniej nie chodzi tu o ich dietę. One odchudzać się nie muszą. Ale ich dźwięk zasługuje na zważenie i przyjrzenie się mu z bliska.

RE272 zatem kontrolują wszystko świetnie choć zachowawczo. Są wybredne jak perfekcyjna Pani domu - nie tolerują najmniejszej ilości kurzu, cenią czystość i zaangażowanie uczestników, a w tym całym świecie porządku mają coś do powiedzenia, mają swoje zdanie ale go nie narzucają.

To że są bardzo zrównoważone mamy już połapane myślę na tip top ;)

Hifimany nie są równe jak blat stołu, pewna nieznaczna wypukłość na 2-3KHz, sęk w tym że peaków w nich ogólnie nie ma, są zatem przyjazne, przyjemne i są gładziutkie bez zapędów oraz totalnie bez grama ziarnistości. Przedstawiają krzywą pasma przenoszenia zupełnie normalną dla IEMów - bez żadnych sensacji. Sęk że nie musi się to wcale podobać, większe odejście od tej płaskiej linii byłoby nawet miło widziane - słuchawki zyskałyby nieco więcej pazura.

Nie są kanciaste, ani konturowe ale teżnie odwzorowane fakturowo na wzór najlepszych BA. Co to to nie.

Może być z tym pewien kłopot bo ta gładkość, spójność i niekonturowość mogą być niemal wyznacznikiem dla ich całości. RE272 mają w tym względzie jakby przedłużony urlop.

Dla osób które przyzwyczaiły się do grania BAs opartych na TWFK, RE272 z początku byłyby zachowawcze. To samo gdy przerzucimy się na nie z IEMów nie tak liniowych.

Sykliwość to zjawisko rzadkie w tych słuchawkach. Same z siebie nie wydają sybilantów.

Można uznać je całkiem śmiało za relaksujące a już na pewno gdy słuchamy ciszej.

Im wyższa głośność tym większy temperament. W tym zakresie skalują się stopniowo.

Po przesiadce z B2-ek czułem się tak jakbym mógł się w końcu odprężyć i nie zastanaiać się czy syk wokalu w kolejnym kawałku lub wybicie górnych dźwików nie znokautuje mi bębenków przy wyższej głośności. Zresztą ich zbyt głośno nie dało się słuchać bez EQ.

Ukojenie.

 

 

RE272 sa wyraźnie koherentne. Trochę się powtarzam ale ta cecha jet podstawową charakteryzującą ich brzmienie. Ale co ważne przy tym całym stopniu spójności zachowują odpowiednią dobrą rozdziałkę.

Gdy ich się słucha nie zmuszają do śledzenia najmniejszych detali, te prezentowane są z dużą dozą gracji, a są łatwe do wychwycenia z uwagi na przejrzystość.

Tutaj RE272 są wyrafinowane, B2 - wyrachowane. Pókico nie mam porównania bezpośredniego do i nnych dynamicznych IEMów. Z tego co widzę i czytam blisko ich prezentaji mają się Grado GR10 - ale prawdą to to być nie musi (douszne Gradosy bywają jedynie agresywne na wysokich, na pewno nie są tak gładkie).

Nie są tak świeże i napowietrzone jak bryza letnia z B2 czy choćby PFE 112 ale za to kompletne, poukładane, tkliwe i tak utożsamiające się ze słuchaczem emocjonalnie. Tego w tych dwóch wyżej wspomnanych nie ma.

 

PRaT i dynamika<strong /> są bardzo dobre. Są szybkie, żywiołowe, zdecydowane. Dynamika jest bardzo dobra już z Wave, na iModzie + dobry wzmak typu RSA który pomaga dynamizować dźwięk byłoby jeszcze lepiej.

Grają na bdb szybkości i mają zdecydowany, nie narwany dźwięk przy wyższej głośności.

 

>> BAS < < ≪

 

Nie jest tajemnicą że produkty Head Direct a teraz Hifiman nigdy nie grzeszyły low endem w ilości. Jest tak że Dr Fang Bin ponad wszystko ceni sobie zwiewny dźwięk bez niepotrzebnego "zakłócania" go basem i nie stara sie tworzyć czegoś odrębnego a dopracowywać istniejący koncept.

Z góry można założyć ze w mocnych i ciężkich gatunkowo kawałkach generujących mięso np w Dubie czy mocne kicki i punch w Drumie wiele słuchawek słabszych technicznie ogółem ale z wyraźnie mocnym dołem, czy to niskopenetrującym czy szybkim mocnym subbasem opartym o uderzenie sprawdza i odnajduje się tu najlepiej, a zaawansowanie i aspekt techniczności dźwięku z przetwornika schodzi na dalszy plan.

Tutaj przychodzą na osobistą RE272. Czy jest równie słabo jak w niższych modelach (procz RE0 podajze ver.4 które wylamały się niejako z tego basowego schematu i są wyjątkowo nastawione na fun).

RE272 po przegraniu ponad 500h w chwili testu a teraz blisko 1500 (znaczenia to nie ma bo taki driver nie układa sie długo), na odpowiednio doglębnych tipsach (triple flange Meelec lub tańsze odpowiedniki choćby z Ebaya, chodzi o głęboki seal) mają wystarczający bas (głownie charakter dynamizujący dźwięk) jak dla mnie nawet do szybkich energetycznych gatunkowo rodzajów, sam nie lubię gdy ten bas jest za chudy a już na pewno gdy brakuje mu dynamiki bo słucham dużo muzy energetycznej w szybkim tempie.

Bas w Hifimanach RE272 ma sporo z tej grupy szybkich dynamicznych basów operujących dobrym uderzeniem.

Nie jest chudy. Ma w charakterze naturalne dla membranoców wypełnienie.

Całe szczęście ze przy jego skromnej ilości ma taki charakter jaki ma - jest miękki ale twardość też posiada, szybki, jak na membranę nawet wyjątkowo szybki, do tego czyściutki i konkretny, a także zróżnicowany.

Najniższych low basu jest tu niewiele, niższe rejestry oparte są na trochę wyższym (pod 100hz).

Roll off jest zauważalny na gołe ucho dla częstotl. malejących 80hz i w dół. Jednocześnie nie czuć zrolowania dla midbasu, jest odpowiedni ale nie stanowi o sile.

Te najniższe partie basu trzeba starać się wydobywać z odpowiedniego źródła gdyż RE272 same sobie nie zejdą do piekieł ani się do nich nie zbliżą. O tym nie ma mowy gdy basu nie podbijamy ręcznie.

Ba - tego basu nie poczujemy w ogóle jeśli użyjemy mniej dogłębnych tipsów.

 

Ustawienie default bez wodotrysków i podbijania (cały czas opis dt. tipsów triple flange) to bas zaznaczony, lekko konturowy, nie anemiczny a dynamiczny (to jest odpowiednia cecha), punktowy ale potrafi się odpowiednio zawiesić, ten sustain nie jest za krótki ani za dlugi. Bas nie jest tak krótki jak szybki.

Nie jest to bas tak gruby i tłustawy a'la SM3, ani tak twardy, zbity i punktowy jak w TF10 ani tak chudy i krótki jak w B2/CK10. Nie jest też puszysty czy nadmuchany.

W zakresie basu są transparentne tak jak w innych pasmach, reagują też na zmiany.

 

Co się zatem dzieje w przypadku EQ?

Bas w tych dokach jest bardzo plastyczny, nigdy nie chowa się, jest w linii i spaja, ale on sam nie jest całkiem scalony, wyraźnie ma pewne cechy z BA.

Ma własciwość że potrafi dostosowywać się do źródła, może być też minimalnie z przodu ukazując wiekszą dynamikę i dopełnienie. Tutaj wszystko zależy od charakterystyki basu z transportu/źródła/wzmaka. Potrafił być lekko z przodu a potrafi być bardziej zwarty i mieć solidną podstawę.

 

Napędzone z analogowego źródła generującego odpowiednio mocny bas na dobrym sealu mogą pozytywnie zaskoczyć na prawdę solidnym atakiem i czasem da się usłyszeć nawet pomruczenie zwłaszcza w sprzyjających klimatach jak dub, ale powiedzmy sobie jasno i wyraźnie - grzmotów nie będą produkować gdyż są wyraźnie ograniczone w zakresach <80, nie schodzą same z siebie tak nisko, mają tę bułkę na basie.

Ilość tych najniższych partii który będą przedstawiać zależy w 100% od źródła i tego jak je wysterujemy za pomocą EQ - nie od nich samych.

 

 

 

≫ W CENTRUM WYDARZEŃ < < <≪

 

Średnica w RE272 jest miła, nie ulega wątpliwości. W żadnych innych słuchawkach dousznych nie brzmi ona dla mnie zarazem tak wyrafinowanie, gładko a przy tym transparentnie, czysto

Średnica jest pełna, klimatyczna.

Słuchawki posiadają pewną barwę która jest okresliłbym to nieco romantyczna w posmaku, jakby intymna, ale absolutnie nie jest żarliwa, kolorowa. RE272 dodają lekkiej magiczności.

 

Kurop swego czasu gdy słuchał ich na Wave użył określenia "brzmi trochę jak słuchawka telefoniczna". Coś było na rzeczy. Tylko co to oznacza.

Na pewno średnica nie jest "głucha", nie brzmi jak zniekształcona. RE272 są transparentne i okazało się że gdy podłączyłem je do IHP nie było tego odczucia w taki sposób, podobnie na jasnym iTouch 4.

Rzeczywiście na niektórych cieplejszych źródłach nieneutralnych barwowo RE272 tak mogą zabrzmieć.

Same z siebie dodają takiej kameralnej barwy dla wokali głównie damskich, i np przy jaśniutkich, cieniutkich B2 tak ukazywana wyższa średnica z wokalami żeńskimi może wydać się nie do końca świeża. Ale to na zasadzie takiej że nie pasuje mi charakter i emocjonalność tych słuchawek a pasuje mi za to sterylność i bezduszność z B2. Odpowiedź jest prosta.

 

Jest szczegółowa (mikrodetale są bardziej zauważalne, zwłaszcza te wychodzące z głębii, łagodniej prezentowane niż w Ety czy B2), czysta, transparentna, przejrzysta, emocjonalna, w pewien sposób bogata, co najważniejsze nie jest płytka - buduje ładnie tło i dobrze warstwuje dźwięk, czego nie ma w ogóle w B2.

Bez dwóch zdań to top wśród doków, bo niewiele jest IEMów tak gładkich a i jest to średnica kompletna której niewiele zarzucam. Ewentualnie więcej świeżości mogłaby mieć i być bardziej soczysta.

 

Odczucie pełności dźwięku jest mocno zależne od seala i nakładek.

Odzwierciedlenie dźwięku zależy wręcz w 100% od użytych tipsów, na co innym tipsie brzmią inaczej. Nie tylko ja to stwierdziłem ale parę osób też. Na triple flange large słuchawki są najbardziej pełne, dociążone, mają najlepiej odwzorowany obraz i przy okazji scena jest ciekawiej wyraźnie przestrzenniej i z większym rozmachem przedstawiona a i odpowiedź basu na tym znacznie zyskuje. Wyraźniej słychać tło. Comply w porównaniu to dźwięk bez typowych dla sylikonów refleksów, ale za to bardziej chropowaty i chudy, z typowo zbitym basem.

 

Plusem w RE272 jest to że mają całkiem sporo powietrza przy graniu w dół i miejsca.

 

Środek potrafi (zwlaszcza w nagraniach stricte studyjnych) ukazać pogłosy, partie w głąb i odpowiednią grubość, momentami, przy odpowiednich nagraniach brzmi to intymnie i kompletnie, ale i są czułe i nie wybaczają bardzo chetnie błędów - słychać mastering, zniekształcenia, jak i ograniczenia kompresji. Nie przeszkadza to jednak w takim stopniu jeśli porównywać do monitorów.

Tutaj gdy słucham np starych kawałków vocal trance zespołu Silver wokal jest miły, bliski a pogłosy i tło są intymne, nieco magiczne. Podobnie np przy kawałkach Jacksona czy starych utworach Michaela Boltona w których zawarł duszę - tu czuć te emocje, przy chórku i pokazie rozpiętości jego wokalu. Ale nawet na dubie (np. Burial - Archangel) gdzie pojawia się ciemne tło czuć bardzo wyraźną różnicę między chudym dźwiękiem armatur a RE272.

B2-ki tutaj wyraźnie dewastują ten cały klimat.

Płytkie i wycofane na średnicy Audeo grały przy RE272 tak jakby miały wręcz za dużo tlenu i go marnotrawiły, jakby grały trochę na głodzie na powietrzu. Leciutko na pasmach i barwie, bez werwy, niemrawo. Przypominały mi opisane krótko tutaj EPH100.

Odnosiłem wrażenie że Audeo nieporównywalnie trudniej napędzić tak jak Yamahy względem RE272.

B2/DBA grają dobrze i wyraźnie głośniej, z lekką barwą, niby tak realnie leciutko ale w porównaniu do RE272...no właśnie. Sama sterylność w zasadzie nie licząc ładnej, lekko ocieplonej barwy średnicy. Są płytkie i suche, pozbawione emocji, krzty intymności, choć charakterku im odmówić nie można. Bardzo krzyczą, i nie są przyjaźnie nastawione dla typowego słuchacza.

 

Prezentacja Hifimanowska wciąga i może momentami urzec gdyż wokal ma fajny energetyczny przekaz, tak samo strunowce brzmią z charakterem.

Raz wokal potrafi szeptać subtelnie do uszka gdy tempo jest wolne, innym razem pokazuje ukrytą moc i pazur ale nie wierci uszu w niepożądany sposób. Gra dość blisko ale w odpowiedniej odległości. B2-ki grają minimalnie bliżej ogólnie ale RE272 mają coś co powoduje że wokal jest wyrazisty i wyraźnie emocjonalny. Czujemy wokalistę często przy uchu.

Sytuacja taka występuje przy tipsach trzy-kapturkowych, na bi flange jest to mniej odczuwalne choć oczywiście wokal bez względu na tipsy jest energetyczny.

Jest szansa że ci którzy wolą wycofany wokal nie podany zbyt blisko i bez tego zaangażowania mogłoby im to w RE272 przeszkadzać, chociaż można w to wątpić.

Trzeba eksperymentować z tipsami bo słuchawki są szczególnie zależne od nich, jednak należy mieć na uwadze że słuchawki bez głębokiego seala bardzo wyraźnie tracą na basie i pełności.

 

Wyższa/niższa średnica ma tu sporo do powiedzenia. Strunowce, smyczki jak i gitarki są b.ładne, dobre wyraźne wybrzmienia i barwa, nie ma tu jakiejkolwiek metaliczności.

 

RE272 robią to co mają w naturze - bez porównania lepiej kreują taki realizm, ten emocjonalny też i oddają naturalną, organiczną barwę niż armatury.

 

Warstwowanie" (layering) jak na IEMy porządny, ładnie tworzą pewną głębię ale z tego co czytam np RE262 były w tym lepsze jak i GR07. Nie wiem ile w tym prawdy ale wszystko zależy od seala. TF10 w tym względzie były świetne.

 

Rozmieszczenie dźwięków w przestrzeni jak na moje ucho nie jest może wyjątkowo wybitne ale nie nudne.

Jest ciekawie poukładane, powiem że jeśli chodzi o poukładanie dźwięków to B2 (głebii w nich nie ma prawie w ogóle) trochę nudzą przy Hifimanach taką schematycznoscią i robotyką.

Separacja - jest ok, jak na ta spójność jest dobra. Oczywiście mogłoby być np więcej rozdzielania przy gęstych kawałach rock i metalowcach jak ma to miejsce w CK10 lub właśnie B2 - jednak koherentność to tutaj równie ważna cecha, tu nie ma tak totalnego rozseparowania. Tu wszystko stanowi elementarną całość, ale dla moich uszu nic nie brzmi schematycznie i wszystko można łatwo wyłapać.

 

Scena po dotarciu przetwornika bez zarzutu, jest odpowiednio szeroko i eterycznie. Powietrza w każdym kierunku i niezależnie od wiatru jest wystarczająco by nie zagęszczać muzyki, nie ma grania w żadnej klatce i tymi samymi scieżkami jak w np Ety. Jest szerzej niz na B2.

 

 

≫ WYSOKIE < <≪

 

Górne spektrum ich dźwięku z jednej strony nie zaskakuje czymś szczególnym, z drugiej strony zaskakuje czymś oczywistym dla na prawdę dobrych słuchawek - technicznie sa bardzo dobre jak na IEMy. Ale góra w nich nie brzmi technicznie - zdecydowanie ma bardziej analogowy wymiar.

Nie można się przyczepić do jej barwy. Te rejestry są dobrze nasycone tak jak średnica i nie wyróżniają się inną specyfiką.

Czuć że RE272 są dopracowane i górzyście skompletowane w taki sposób by nie męczyć czymkolwiek.

Bardziej skupiono uwagę na tej wymiernej złożoności niż na ilości.

Nie czuć w niej dziur gdy porównać do innych doków. Jedynie czuć dużą liniowość na wysokich.

RE272 sa takie mocno "userfriendly" - góra jest w moich uszach równie miła i przyjazna jak średnica.

Treble monoschematyczne nie są, potrafią być zarówno z tyłu jak i z boku czy z przodu dobrze się odznaczając i nie bedąc utartymi.

Mogłoby mieć więcej rozpiętości i rozszerzenia jak dla mnie na ty by nie straciły, ale po użyciu EQ jest już bardzo dobrze.

 

Treble są na prawdę dobrze wyważone, dla wielu mogłyby okazać się perfekcyjne jak na doki.

 

Miałem okazję porównać je do Yamaszek EPH100 u szeryfa kuropa w sklepie, na Wave 1g.

Yamaszki mają góry wyraźnie więcej ale tej >10khza wręcz 12-15KHz, i jest ona bardziej rozseparowana, tak jak w RE272 nie ma szczególnie wielkiej rozpiętości, poza tym jest bardzo słaba energetycznie i mało żywiołowa w stosunku do RE272.

Ogólnie techniczność to nie wszystko i są dla mnie nieporónywalnie mniej przyjemne w odbiorze dlatego, że Yamahy są mało spójne, grają trzema pasmami na wysokim poziomie ale grają technicznie, są suche, są wyraźnie płytkie i zdecydowanie wycofane. Mają mocny, głeboki bas ale tez oddalony i nie tak energetyczny mimo wszystko. Jest go wyraźnie więcej niż na RE272, głównie tego niższego penetrującego. Brakuje im werwy i mocy, są wolne.

 

Coś jakbym porównywał tu sposobność do życia HD25-1 do HD380 gdzie jedynki to RE272, to po prostu znacznie bardziej żwawe i żywiołowe IEMy.

RE272 to doki bardziej muzykalne.

 

EQualizowanie trebli przynosi w nich korzyść z uwagi na ich nasycenie (fajne slowo kurop).

 

Mimo ze słuchawki nie osiągają uczucia nieskończonego rozszerzenia B2, CK10 i czuć pewien roll off a względem w/w zauważalny od razu, jak na IEMy sa ponadprzeciętnie rozciagnięte, rozzerzone, szczegółowe i otwarte a przy tym całkowicie pozbawione ostrości, oraz plastyczne.

 

Jeśli czegoś brakuje to totalnego otwarcia i rozpiętości znanej z B2 lub Crystali lub po prostu większej ilości góry z okolic bliższych i dalszych =>10KHz, i powietrza a'la EPH100 czy B2, PFE Audeo.

 

 

≫ PODSUMOWANIE < <≪

 

No to cóż że z Chin - RE272 są udane :)

 

Clieos z Head fi swego czasu zamieścił interesujące porównanie IEMów i zestawił je w tabeli.

Brakuje tam m.in Westone 4, niemniej RE272 wywarły na nim wrażenie najlepsze spośród wszystkich przetestowanych doków uniwersalnych.

 

www.head-fi.org/t/541204/concise-multi-iem-comparison-sony-xba-1-xba-4-added-oct-17th-2012

 

Osobiście RE272 robią na mnie wrażenie bardzo takie same jak jego odczucia. Także to że do pełnego blasku potrzebują odpowiedniego źródła, odpowiedniego eq lub dobrego wzmacniacza jeśli chcemy wydobyć z nich pokłady.

 

Podaję także link do recenzji porównawczej z Head fi gdzie RE272 zostały uwzględnione:

 

http://www.head-fi.o...-added-10-18-12

 

Rywalem dla nich w kategoii zbalansowane byłyby Westone W4 i Sony EX1000 i nie zdziwiłbym się choćby w połowie gdyby RE272 podeszły mi najbardziej. Są po prostu bardziej ostrożne niż dwa pozostałe modele.

Wiele osób z Head fi pisało że preferuje dźwięk RE272, główną przyczynę widzę w bardziej aktywnej średnicy w Hifimanach, przejrzystości, czystości i gładkości.

Technicznie przewagę miałyby W4, ale RE272 wciąż dysponują dźwiękiem ze ścisłej czołówki.

 

Skalują się perfekcyjnie ze źródłem, EQ jak i tipsami i mogłyby po prostu przeskoczyć na ten sam a wręcz wyższy poziom "przyswajalności" dźwięku co W4.

 

RE272 bez dwóch zdań są jednymi z najlepszych doków jakich słuchałem, polubiłem je bardzo i żyję z nimi po dziś dzień.

Jedynymi słuchawkami dousznymi które mogłyby teraz zastąpić je w moich uszach byłyby wyraźne postępowe względem nich porzadne Customy.

W przypadku uniwersalnych BA, niezależnie od modelu, byłbym niezadowolony po przesiadce. Tego jestem pewien.

 

 

Nie są tanie. Nie są to słuchawki znane i zdecydowanie bardziej niszowe, nie wiem czy jest prócz mnie ktoś na forum ko posiada te słuchawki.

 

Dla kogo są przeznaczone?

 

Sa to słuchawki dla kogoś kto szuka zbalansowanego, niemęczącego ale dynamicznego dźwięku z aktywną średnicą, z wyważoną stonowaną górą i niedużym, ale plastycznym basem, najbardziej synergicznych ze źródłami basoymi.

 

Jeśli ktoś posiada irivera IHP czy Meizu M6, Clipa lub Clixa 1g albo E10 czy V39 lub coś innego co posiada mocniejszy bas i szuka świetnych, zbalansowanych słuchawek i nie potrzebuje do szczęścia wielkiego basu dysponując odpowiednią kwotą, wybór RE272 jest z pewnością bardzo dobry.

 

Zauważalnie lepsze kosztują dużo więcej a nazywają się customy.

 

 

Recenzja nie ma charakteru propagandowego a informacyjny :)

Re272.txt

Edytowane przez wrq
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

Łooo Panie to żeś się Pan rozpisał, za szeryfa rep -

 

Czym rekablowałeś te hifimany?

Co do brzmienia re272 to po tych kilku minutach słuchania muszę przyznać ci z grubsza rację, są barwne, bardzo nasycone a przy tym lekkie i zwiewne, dla mnie jednak ich bas jest zbyt zrolowany i w drumach niedomaga, ale może to kwestia przyzwyczajenia, poza tym są świetne i godne polecenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zdanie mnie zmartwiło: "Yamaszki maja gory wiecej" - ... w recenzji Yamashek kuropa, Pasiasty określił je jako ciemne. Wiem, że mają dużo basu, i liczy się balans, ale mimo wszystko mogłoby to znaczyć, że jednak jest ta góra troszkę wycofana ... Najlepiej, jakbyś porównał do Audeo: ilość wysokich tonów względem średnicy. Z góry dzięki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Bardzo dobra recenzja, bardzo obszerna, ale bez "wodolejstwa"

 

Same słuchawki są naprawdę interesujące, sam bym chętnie kupił, ale fundusze nie pozwalają na chwilę obecną ;) Podejrzewam, że mogły by mi się spodobać nawet bardziej niż Fischery DBA-02 (moje ulubione doki, ale niestety zbyt chłodne i zbyt mało basowe na dłuższą metę) :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki owca ;)

Faktycznie to DBA-02/Brainwavz B2 mają mniej basu niż RE272, nieznacznie, ale dużo ważniejsza jest charakterystyka - bas membranowy vs wychodzący z TWFK. Chyba każdy zna rożnicę.

 

Poza tym DBA-02 straszliwe syczą gdy porównać do RE272, jak wąż z jadem może nieśmietelnym ale jednak taki co mocno kąsa. RE272 są tu jak padalec ale nie padają w żadnym razie heh :)

 

W recenzji nie uwzględniłem innych rzeczy prócz dźwięku m.in tego iż są one przystosowane (jak cała gama produktów Hajfimana) do wzmocnienia i napędzenia ich w trybie balanced (zarówno balanced, semi-balanced jak i odmian single-ended, jak ma to miejsce np. na wejściu w produkcie Jana Meiera - hi endowym wzmaku portable Corda 2Stepdance oraz Quickstep (Active Ground Balanced Mode) a także w iBasso T5 (BTL mode).

Słuchawki zyskują nowe życie i są wówczas bardzo bardzo trudne do pobicia. Ale to tak na marginesie.

Bez trybu balanced i bez żadnego wzmaka grają też dobrze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki uprzejmości ralphiiego, mam możliwość testowania tych słuchawek ;)

 

W wielu rzeczach zgadzam się z opinią, jednak nie wszędzie. Są to jednak mniejsze, lub większe szczegóły wynikające prawdopodobnie z posiadanego sprzętu i innych upodobań muzycznych. Niedługo napiszę na temat dźwięku coś bardziej rozwlekłego niż 2 zdania. Teraz zdradzę tylko, że słuchawki grają baardzo naturalnie, wiernie oddając barwę instrumentów.

 

Głównym miejscem niewypowiedzianego sporu jest kwestia wzmocnienia. Słuchając na Lexiconie czuć klasę, przypisuję ją jednak lepszej jakości przetwornikowi, a nie wzmocnieniu - tutaj zapewne też występuje pewna poprawa, ale nie w tym rzecz. Niektóre gatunki brzmią lepiej na iPodzie (przykładowo album Mauriolanza - MUAFRIKA). Z tego powodu nie uważam dodatkowego wzmocnienia za kluczowe, wciąż są to "tylko"

wysoko-skuteczne doki.

 

Więcej wkrótce ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arthass z Clipkiem słuchałem ich ledwie 2-3 minuty ale nie pamiętam już. Clip+ na default ma lepiej zdefiniowany bas niż Wave na bada 2 (XXLG1) i równie smukły dzwiek ale gorszą scenę mniej szeroką, na tych sluchawkach powinno być gładziutko i bardzo miło.

SE535 bardzo dawno słuchałem ale zaryzykuję że RE272 mają równie przyjemną średnicę. Generalnie one nieco akcentują ok. 1-3khz więc zwłaszcza wokal jest energetyczny.

 

Jeszcze odnośnie trybu Balanced. Jest to tryb który wyciąga lepszą jakość ze źròdła ale bez wzmocnienia sygnału. Sygnał wzmacnia dopiero amping.

Coś jakby porównać jakość sygnału z dziurki Classica i iModa.

RE272 jak inne Hajfimany są niejako dedykowane pod ten tryb i dopiero on (w połączeniu ze wzmocnieniem) powoduje że słuchawki przechodzą na wyższy poziom.

Dodam że tryb balanced (semi-balanced) jest zimplementowany w iBasso T5 oraz Corda StepDance/2Stepdance (Quickstep).

 

Jednak jakie to combo daje rezultaty - jeszcze nie wiem. Bardzo bym chciał spróbować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak zapowiedziałem, napiszę parę zdań więcej.

 

 

Słuchawki miałem oczywiście ze zmienionym kablem, nie będę się wypowiadał rozwlekle na temat ergonomii. Warta wzmianki jednak jest wygoda. W przypadku słuchawek shure se xx5, odnosi się wrażenie, że są zrobione dokładnie pod kształt małżowiny - poza niesamowitą wygodą, zadowolenie wzrasta poprzez podziw nad przemyślaną konstrukcją. Tutaj nie ma tego drugiego elementu. Jest po prostu wygodnie. Obudowa jest mniejsza, nie opiera się nigdzie, nie uwiera. Słuchawka jest bardzo lekka. Na zdjęciach zmartwiła mnie oryginalnie długa odgiętka. @ralphii zapewnił mnie jednak, że nie wpływa ona na komfort.

 

Dźwięk:

Zbalansowany. Nie są idealnie płaskie, nie są idealnie neutralna, ani naturalne. Starają się jednak tak właśnie grać i wychodzi im to przekonująco. Nie znalazłem gatunku muzycznego z użyciem żywych instrumentów, gdzie nie spisywały by się co najmniej bardzo dobrze. W zdecydowanej większości gatunków pozostałej muzyki także spisują się dobrze. Jedyne mocne zastrzeżenie mam odnośnie sposobu prezentacji muzyki rockowej/metalowej/hc. Lekki rock, bez nastawienia na kopa energetycznego brzmi ładnie, ale reszcie brakuje energii, dynamiki. Nie chodzi o brak drive'u w gitarach, czy wyczuwalności perkusji - bo czuć impakt. Charakterystyka jest jednak taka, że na iPodzie nano 6G nie spisują się po prostu w tych gatunkach.

 

Bas:

Nie sięga piekieł, choć schodzi niczego sobie nisko. Wydaje mi się, że potrafi w miarę wiernie odwzorować pełen zakres tradycyjnie strojonej gitary basowej, poniżej może mieć problemy. Z charakteru jest trochę miękki, choć oczywiście z odpowiednią kontrolą. Oddaje fakturę, barwę i wiele z tego co oddać w basie trzeba. Ilość pasma jest umiarkowana (jak na dynamiki) - basheadzi w ogóle nie mają czego tutaj szukać. Żaden podzakres nie wybija się na tyle, by było to warte wzmianki.

 

Średnica:

Co najważniejsze - bez popularnego bumpu na wyższej średnicy. Po prostu wokalistki nie stoją 5cm przed Wami, a solówki gitarowe nie wwiercają się w głowę. Ma to także swoją wadę w postaci mniejszej uniwersalności - już pisałem o braku "funu" przy metalu. Poza tym w bardzo przyjemny sposób oddają barwę instrumentów - sprawiają we mnie poczucie bliskiej wierności. Do ideału brakuje, są to jednak słuchawki audiofilskie - posiadają delikatne (ale jednak istniejące) ciemne tło. Dzięki temu/ przez to część instrumentów nie brzmi jak powinna - szkliście, wyraziście, a raczej w sposób złagodzony. Zdaje sobie jednak sprawę, że jest to bardzo popularny zabieg, gdzie przy zachowaniu przyjemnej, w miarę naturalnej barwy, dźwięk jest mniej męczący, dzięki czemu można słuchać dłużej i głośniej (jeśli ktoś lubi / potrzebuje).

 

Wysokie tony:

Są słyszalne. Delikatnie w tyle (także na silikonach), z podobną manierą co średnie tony, będąc niezbyt ostre. Nie szeleszczą, nie denerwują i ładnie wybrzmiewają. Na mój gust jest ich tyci-tyci za mało (być może to kwestia połączenia z nano).

 

Podsumowując sposób prezentacji, jest on naturalny z lekkim dystansem.

 

 

Scena: nie grają całkiem w głowie, ale nadal są to tylko doki - niczym szczególnym IMO nie zaskakują. Szerokość niczego sobie, ale głębokość pozostawia niedosyt - SM E10 zdają się mieć większą głębię. Mimo wszystko grają przyjemnie i nie tak klaustrofobicznie jak np shure se315, mimo ich wyraźnie większej głębi.

 

 

 

Podsumowując ogólnie: Jeśli ktoś poszukuje dobrze i naturalnie brzmiących doków, wygodnych i dobrze izolujących, nie musząc przy tym słuchać metalu - niech bierze. Serdecznie polecam ;) Osobiście się na nie zdecydować nie mogę, że względu na sposób prezentacji ciężkiej muzyki oraz... cenę. IMO jednak 800zł to sporo. Jest to jednak problem wszystkich produktów nieużywanych - mają wysoką cenę :)

 

 

 

Raz jeszcze dziękuję użytkownikowi @ralphii za udostępnienie sprzętu do testów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam lepiej nie ująłbym tego co sobą prezentują w tym telegraficznym skrócie. Podobają mi siè użyte określenia.

 

Potwierdzę to że one mają nieprawdopodobnie smukły, płynny, koherentny i gładki dzwięk z bardzo udanym jak na doki odzwierciedlaniem klimatu i barwy. Tu BA's nie mają startu.

 

Z drugiej strony tak - są złagodzone i brak im szklistości, cech określających agresywność wysokich. I tu zyskują BA's.

Osobiście nie potrafię słuchać uniwersalnych BA's nawet kosztem ich podatności na zadziorność i najlepszą separację.

Realizm i ta przyjazność dynamików w połączeniu z ich energetycznym zapędem na wokalu w RE272 rodzi się nie mniejszy banan na twarzy a ich przetwornik przy tym ma wyjątkowo dobre parametry technicznie.

 

Do ostrego rocka i metalu z zadziorem najlepiej sprawdzą się BA's. Tam gdzie do głosu dochodzą emocje, klimat - przodują RE272.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki wielkie za recenzję no to sprawe mam jasną jednak pójde w inną stronę i kupię JVC FX700 tym bardziej że wszyscy je chwalą zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności