Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

CRESYN C510e


kurop

Rekomendowane odpowiedzi

  • Moderator

NEW KID ON THE BLOCK – recenzja CRESYN C510e

 

 

Platforma testowa:

Ipod Touch 4g

HTC ONE X

Samsung F3 – dodatkowo, gdyż dźwiękowo odstawał od powyższych

 

Testowane słuchawki są przeznaczone do użytku mobilnego w związku z tym darowałem sobie używanie wzmaków i podpinanie pod DAC’i i tym podobne urządzenia.

 

 

 

Testowa tracklista:

Breakage – Telepthy

Parov Stelar (Feat. Lilija Bloom) – Coco

Rammstein – Du Hast

Madonna – Celebration

Future Prophecies – Miriamba

Kasabian – Re-Wired

Calvin Harris – Ready For The Weekend

Panda Dub – Dubwise Attraction

Caro Emerald – A Night Like This

 

Utwory raczej nowoczesne, jednak na tyle zróżnicowane by móc usłyszeć zarówno kopa na basie w utworach drum’n bassowych czy dubowych ale i naturalne brzmienie instrumentów I wokali.

 

 

 

707708.jpg

 

SŁOWO WSTĘPU

 

HMMM... to już chyba kiedyś było czy przypominacie sobie forumowe legendy takie jak Sony EX85 czy też Philipsy 9800? Ileż to było ochów i achów na temat tych konstrukcji. Hybryda dokanałówek i pchełek to ciekawe połączenie, zwykle oznacza zachowanie zalet jednych i drugich okupionych kosztem izolacji, ma do dzisiaj spore grono zwolenników poszukujących starych Soniaków. Ostatnio na rynku słuchawek tej konstrukcji pozostały chyba tylko Brainwavz Beta za którymi osobiście nie przepadam, co zatem wnosi nowy model Cresyna - marki znanej z dobrych nauczników, pchełek i takich sobie doków?

 

 

 

WYKONANIE I WYPOSAŻENIE

 

To może zacznijmy od pudła – czy to na pewno Cresyn? Wyjmując niewielkich rozmiarów kartonik z paczki z zaopatrzeniem sklepu w życiu bym nie się nie spodziewał czegoś takiego, powiem więcej jest to jedno z ciekawszych opakowań z jakimi się spotkałem. Nie wstydziłbym się dać komuś w prezencie produktu tak zapakowanego, myślę że pod tym względem Cresyn zbliżył się do poziomu Jays’a i jego doków. Producent dumnie informuje nas od samego początku o przełomowej wg niego technologii dwóch komór mających powalić nas brzmieniem. Ładne i bardzo efektowne pudło po rozłożeniu umożliwia nam obejrzenie słuchaweczek.

 

Pudło, pudłem ale co w środku? Wewnątrz znajdziemy słuchawki, miękki średniej jakości pokrowiec ze sznureczkiem do ściągania, 4 pary silikonowych tipsów znośnej jakości(cienkie ale łapią łatwo seala) i co zjawiskowe w tej półce cenowej parę pianek Comply. Zestaw typowy dla doków ze średniej półki + ekstra Comply’e których poza Brainwavz'em w modelach 100+ nikt nie dodaje. Bunkrów nie ma ale co by mieli jeszcze dołożyć? No może klips do przypięcia kabla i Bi-Flange chociaż sam nie wiem czy jest sens zakładania ich do tego typu konstrukcji.

 

Wideło z unboxingu

 

 

 

Słuchawki same w sobie prezentują się bardzo dobrze, rzekłbym adekwatnie do ceny. Zacznijmy od początku – wtyk jest prosty, mały zakończony gumowym elementem utrudniający uszkodzenie w tym miejscu kabla co jest przyczyną 90% usterek w małych słuchawkach. Sam kabel jest niezły. Nie jest ani gruby, ani cienki, za to jest odpowiednio miękki aby swobodnie się układać, nie plącze się jakoś wybitnie ale rozplątywanie bywa utrudnione przez sporej wielkości „hybrydowe” słuchawki. Splitter wyposażony jest w dodatkowy ruchomy odcinek pozwalający spiąć kabel pod szyją co zmniejsza ryzyko przypadkowego pociągnięcia za kabel i równocześnie poprawia trzymanie słuchawek w uszach(przynajmniej moich). Ze słuchawek kabelek wychodzi przez gumowe odcinki elastyczne. Na ich zewnętrznej stronie znajdziemy logo producenta, od wewnątrz rozróżnienie kanałów. Na lewym odcinku jest wypustka umożliwiająca rozpoznanie lewej i prawej słuchawki po ciemku.

 

Same słuchawki są wykonane z czarnego plastiku wysokiej jakości, zewnętrzna, widoczna część jest koloru srebrnego, wydaje mi się że jest metalowa, ale nie mam pewności. Na końcu mamy srebrny grill z siateczki, który zdradza nam że mamy do czynienia ze słuchawkami otwartymi. Jakość wykonania ogólnie jest bardzo dobra. Słuchawki są ciekawie zaprojektowane, nie są krzykliwe a przez to można je założyć równie dobrze do garnituru jak i do dresu. Po wyjęciu z uszu wydają się być bardzo duże ale po włożeniu wszystko wraca do normy.

 

 

 

 

screen-500.jpg

 

O KOMFORCIE SŁÓW KILKA

 

Cresyny dobrze leżą w uszach nie wymagają żadnych umiejętności przy wkładaniu, po prostu pyk i są. Siedzą wyjątkowo stabilnie nie ma na co narzekać. Izolacja przy wyłączonej muzyce jest prawie zerowa natomiast po odpaleniu playera jest wystarczająca na w miarę cichą ulicę, w tramwaju będziemy musieli się pogodzić z odgłosami dookoła nas ale da się słuchać. Ogólnie na pewno jest to level up w stosunku do pchełek ale do zwykłych IEMów im brakuje. Fajne rozwiązanie jeżeli ktoś ma obawy przed zbyt mocną izolacją lub jego praca wymaga żeby usłyszał jak ktoś do niego będzie krzyczał. Dołączone tipsy Comply są tutaj bardziej jako element poprawiający wygodę niż izolację. Z tyłu słuchawki mamy grill przez który wpadają dźwięki z zewnątrz więc jest to zupełnie naturalne i do przewidzenia. Warto wspomnieć iż pomimo otwartej konstrukcji słuchawki nie przeciekają jakoś tragicznie na zewnątrz, owszem słychać je ale wątpię żeby był to stopień szkodliwy dla „otoczenia”.

 

 

 

 

c510e.jpg

 

DJ ZAKRĘĆ PŁYTĄ

 

Budowa słuchawek wzbudza podejrzenie o zastosowanie tych samych podzespołów z którymi mamy do czynienia w c500e nawet cenowo by się zgadzało c500e + comply + 4 pary tipsów plus kawałek plastiku na tulejkę ;)

Tabelki z pasmami przenoszenia itp. Mówią o tych samych parametrach i tym samym rozmiarze przetwornika. No dobra wkładamy i testujemy

 

WOW FACTOR – obecny!! Pierwsze wrażenie po włożeniu ich do ucha to o kur… jak to fajnie gra. I dołem i górą i nawet środkiem w skrócie tak jakoś kompletnie.

 

Hmmm … trochę posłuchałem Cresynów, trochę E10, trochę Yamaszek i wnioski następujące:

Tak, Cresyny grają pełnym pasmem jak na tą półkę, grają bardzo efektownie ale nie bez wad.

 

Bas – dominującym fragmentem basu jest midbas okolice 100-150Hz jest tutaj wypchnięta górka, nie jestem zwolennikiem tego typu podbicia, wolę bas podbity w najniższych rejestrach, te 100Hz potrafią zmulić dźwięk i niestety tak się dzieje w przypadku połączenia z Taczką. Strasznie mnie to irytuje, bo obydwa ustrojstwa grają bardzo ładnie a nie potrafią się dogadać. Z HOX’em Cresyny grają o wiele, wiele lepiej bo w TTpodzie mam 10 pasmowe eq które czyni cuda(Pasma 62 i 125Hz obniżam o 4-5dB, okolice środka i wyższego środka +2/+3dB). Ogólnie poza tym podbiciem o basie można powiedzieć że ma ładną barwę, nie ma bardzo niskiego zejścia, ale ładnie pompuje brzmienie, stopa fajnie pracuje nadając brzmieniu dynamiki. Tylko znowu przypomina mi się ten cholerny midbas… Ech

 

Średnica – wyraźnie wycofana względem dołu i góry, ocieplona. Wokale blisko, instrumenty dalej, tak jak w C500e szczegółowość spada poprzez wyraźne zamulenie na touchu, jednak po equalizacji na które są bardzo wrażliwe można z niej wyciągnąć bardzo dużo. Jeżeli nie boimy się korekcji to znowu jak w przypadku C500e mamy tutaj najwięcej dobrego do powiedzenia. Ocieplona słodkawa średnica wychodzi zza kotary, zdejmują się kneble na wokalach i brzmi to jak należy. Brzmienie gitar, fortepianu czy wszelkich prawdziwych instumentów urzeka. Ilość detali w przypadku muzyki rockowej np. Kasabian zostawia w tyle E10 od SoundMAGIC’a. O ile elektronika brzmi na C510e tak sobie, to zgodnie z marketingowym bełkotem muzyka z dużą ilością gitar, trąbek, fortepianu i do tego wokali brzmi na nich wybitnie w tej kategorii cenowej.

 

Góra – o wiele więcej niż w pchełkach, bez eq dominuje razem z midbasem. Jest dosyć rozciągnięta ale złagodzona na samej górze. Nie wwierca się w mózg tylko jest lekko przycięta. Wybrzmiewanie jest bardzo dobre, ilość szczegółów na pewno powyżej przeciętnej dla tej półki cenowej. Problem jaki dostrzegłem w wysokich tonach polega na tym że czasami potrafią się „urwać” – dany talerz, dzwonek wybrzmiewa wybrzmiewa i zamiast stopniowo wygasać znika. Taki urok, da się to zaakceptować i nie jest to uciążliwe w słuchaniu na co dzień.

 

TECHNIKALIA

 

Szczegółowość po equalizacji jest również wybitna jak na półkę cenową 150zł. Szczególnie w zakresie średnicy, która jest świetna, ocieplona, nie zmulona, naturalna ale nie neutralna. Doskonała do zwykłego słuchania na codzień.

 

Scena w stosunku do dousznych C500e zmalała wszerz ale urosła wgłąb. Zastosowanie hybrydowej konstrukcji zmienia odbieranie dźwięku, o wiele łatwiej jest poczuć granie z przodu przodu/boku ale trochę tracimy na szerokości.

 

Słuchawki grają po equalizacji przyjemnym, bardzo lekkim i zwiewnym dźwiękiem ale z odpowiednim dociążeniem na dole. Potrafią zaczarować.

 

DLA KOGO C510E?

 

Na pewno do lżejszej muzyki, lekki rock, pop brzmią na nich naprawdę świetnie, założę się że klasyka również. Ale nie tylko bo Miriamba brzmi na nich urzekająco, liquid drumom też podoła, ale cięższe klimaty już trochę gorzej.

 

Jeżeli nie masz equalizera w swoim playerze zachęcam do odsłuchania Cresynów przed zakupem ponieważ tak jak w przypadku mojego toucha 4g może się okazać że 2 dobre urządzenia grają razem słabo. Jeżeli masz equalizer masz 90% szans że polubisz się z C510e.

 

Generalnie na co dzień używam oprócz Yamah z sygnaturki, znacznie tańszych SoundMAGIC’ów E10 które są moim ulubionym modelem z przedziału <250zł. Co wybrałbym mając do wydania 150zł? Odpowiedź jest prosta – ponownie SoundMAGIC’i E10 po prostu lepiej sprawdzają się w mojej ulubionej muzyce i lepiej izolują, jednak będąc szczerym muszę przyznać że Cresyn spisał się i wypuścił model, który z powodzeniem może konkurować ze wspomnianymi SoundMAGIC’ami. Nie wspominając już o pogromie (w sprzyjających warunkach - eq) wszelkich słuchawek z przepłaconym logo od Sennheisera, Akg, czy też Denona oczywiście w tym przedziale cenowym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

14,3mm średnicy, Brookstone'y wg opisu mają lepszy bas (mniej podbity mid i z lepszym zejściem) poza tym radiusy i brookstone'y mają po 2 membrany a tutaj jest 1 membrana i 2 komory dźwiękowe to co innego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...

U mnie obnizenie o kilka dB midbasu z przedziału 156-440hz wyeliminowało efekt dźwiękutypu WoW, i nareszcie muzyczka ładnie gra, ten midbas po prostu strasznie sie lał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie obnizenie o kilka dB midbasu z przedziału 156-440hz wyeliminowało efekt dźwiękutypu WoW, i nareszcie muzyczka ładnie gra, ten midbas po prostu strasznie sie lał.

gdzie w paśmie 156-440Hz masz midbass :) ? Dla zobrazowania napiszę, że 156Hz to w przybliżeniu dźwięk dis znajdujący się na gitarze w na pierwszym progu czwartej struny (tej najcieńszej z basowych). Tak średnio średni ten bas. A całe pasmo to raczej wysoki bas - niski środek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...
  • 2 miesiące temu...

Co do tych słuchawek nie warte swojej ceny, w dodatku kompletne badziewo klej się odkleja, kolejną rzeczą jest to że to są normalne lipne pchełki które zamiast siateczki maja przyklejone na klej ktory od wplywem ciepla sie odkleja jak ja to mowie koncowke dokanałową, słuchawki rozwalily się po 6 miesiacach ogólnie nie polecam. Lepszym wyborem już będzie i tańszym Brainwavz Delta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności