Skocz do zawartości

Bądź bohaterem w swoim audio - czyli dzisiaj sam zrobiłem...


shady_slim

Rekomendowane odpowiedzi

 

cmoy na opa2134 z dołożonym na wyjściu diamentowym buforem, kondensatory odsprzęgające w kluczowych miejscach, zasilanie bateryjne - pakiet li-ion 4s - 16.8/14.4V, w zależności od stopnia naładowania (działa po jednym ładowaniu od dwóch tygodni słuchania, oczywiście niezbyt długiego, ale jednak). Ogólnie to taki mój mały poligon doświadczalny, konstrukcja bardzo podobna do lehmanna, chociaż on sam ameryki nie odkrył, wszystkie rozwiązania były już wcześniej stosowane, np we wzmacniaczach sansui z lat 70/80 ; ) Całe okablowanie solid core. Całość kosztowała mnie może z 5 dyszek, a gra bardzo przyzwoicie, jestem zadowolony, chociaż z grado nie zgrywa się jakoś świetnie. Za to z fostexową bioceluloza znakomicie

Dosyć spory rozjazd, a będzie gorzej. Spróbuj TLE2426 jak w oryginalnym projekcie. U mnie dawał radę.

 

Spokojnie, tu sie chyba nie zrozumieliśmy, bateria po naładowaniu ma po 4.2v na ogniwo, co po krótkim czasie spada na stabilne 3.7v, jak to w litowo jonowych aku. Więc w pracy wzmacniacza nie ma to praktycznie żadnego znaczenia ; ) Opamp jest zasilany symetrycznie przez rezystorowy dzielnik napięcia, który sobie daje rade doskonale, rezystory sparowane dość dokładnie, mierzone odchyły pod i bez obciażenia nie przekraczają 0.1V, zwykle jest to +- 0.0x V

 

TLE2426 to najwyżej do zasilania opampa.

 

Bufora to absolutnie nie pociągnie.

 

Oryginalne zasilanie Lehmanna to starożytne LM3x7.

 

Najtaniej będzie kupić 1W zenerki na 12V i po temacie :) albo zrobić wtórnik na tranzystorze.

 

PS: OPA2134 to nie jest jakiś super opamp :( polecam zmienić na coś ciekawszego.

 

TLE w buforze przecież nie jest do niczego potrzebne, tam nie ma symetrycznego zasilania, można bezpośrednio. W lehmannie konstrukcja jest inna, zasilanie na szumiących lm317 z baterii, gdzie wprowadza to i straty energii i szumy uważam za bezcelowe. To jest celowo takie proste, bo imo każdy element w torze wprowadza swoje zakłócenia, i nie ma co komplikować. Gdybym zasilał sieciowo, to jasne, pewnie użyłbym zenerek. ; p

OPA tam siedzi, bo był dostępny w stacjonarnym sklepie, i to tanio, docelowo nie chce pakować jakiejś wielkiej kasy w opampy, za to chciałem zrobić dyskretną konstrukcje na jfetach, nelson pass napisał o tym ciekawy artykuł. W takim zakresie napięć to chyba najlepsza opcja, wysoki pssr mi nie jest potrzebny - bateryjne zasilanie. Ale jeszcze się za to nie zabrałem, więc jakie opampy polecasz? Sam myślałem o opa2228, opa1612 ew czymś od ad, np ad8620, lubie zwarte kontrolowane brzmienie z dużą ilością powietrza, bez przesadnego podkolorowania.

 

Ogólnie nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, jeżeli prawie jakieś herezje to sorry ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AD8599 jak chcesz bardziej kolorowo. Bardzo fajnie mi grał gdy miałem na pająka zlutowaną końcówkę jak w lehmannie, też ją zasilałem baterią (aku 12V).

 

Dam Ci jedną cenną radę, którą dała mi pewna osoba i dobrze na tym wyszedłem - naucz się Eagle:) Kilka dni, zaprojektujesz sobie porządne pcb, ja za swoje o wymiarach 65mm x 85mm razem z przesyłką zapłacę 68zł, a to dwustronne jest, za jednostronną będzie taniej. Nie dość, że pozbędziesz się kabli, zmniejszysz wymiary to jeszcze konstrukcja będzie lepiej działać - będziesz mógł wlutować jakiś op-amp SO8 bez adapterów i gniazd, które wprowadzają niepotrzebną pojemność i rezystancję, co wpływa negatywnie na pracę op-ampa.

Edytowane przez tybysh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam jadę na kolbowej 30W za 17zł i nie czuję potrzeby upgradu, spokojnie można tym lutować tak drobne elementy jak op-ampy na SO8 :P

 

Dziś dostałem info, że moja płytka będzie gotowa dopiero 11.04.2014 więc w tym czasie się chyba zanudzę na śmierć. Aktualnie chciałem wzmaka wsadzić w otwierane, drewniane pudełko z chińskiego bazaru kupione za 13zł, ale coraz bardziej zastanawiam się nad taką obudową:

 

http://www.modushop.pl/235,galaxy-gx187-panel-3mm-srebrny-1gx187-.html

 

lub podobną.

 

Nie mam u siebie modułu ładującego akumulatory 12V, mój wzmacniacz będzie zasilany symetrycznie z 2 akumulatorów 12V 7.5Ah, tak myślałem, żeby je wsadzić do środka, dorzucić na nie po włączniku/wyłączniku, dołożyć dodatkowe okablowanie i wywiercić dziury w budzie na bolce do ładowarki, gdy % naładowania aku spadnie, odetnę zasilanie od nich i podłącze bolce pod ładowarkę. Opcja lepsza nić trzymanie aku na zewnątrz, tylko to kolejny koszt na fajną obudowę...

Edytowane przez tybysh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To chyba mamy tą samą kolbę, moja tez 30W, kosztowała jakieś grosze, i ma kabel grubszy niż w żelazku, w dodatku przepalony grot, ale fakt, nawet rezystory smd 0402 tym odlutowywałem, wystarczy trochę wprawy ; ) Tylko że ona mi się przegrzewa, i jak masz płytkę robioną termotransferem, a nie metalizowaną z soldermaską z zakładu, to może być krucho ; ) Ale polecam termotransfer, na dobrym papierze kredowym i jak się nauczyć prasować, to wychodzą idealne płytki, 0 podtrawień itp, soldermaske się ponoć da robić farbami do porcelany, i koszt spada do 2-3zł za płytkę.

 

Ttej wielkości obudowę możesz sobie zrobić ze starego zasilacza atx, tylko dorzuć sobie blache na przedni panel, widziałem gdzieś hybrydowego wzmaka w takiej, i wyglądał bardzo ok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem iść we własne płytki, już nawet złożyłem zamówienie w avt, ale jak podliczyłem kasę na sprzęt (nie miałem nawet wiertarki czy żelazka na zniszczenie) to mi wyszło, że jednorazowa inwestycja w wysokości 200-300 zł żeby zrobić jedną czy 2 płytki to za dużo. Wolę zaprojektować coś w Eagle, oddać do profesjonalnej firmy, poczekać 2-3 tyg. i mieć pewność, że będzie ładnie :)

 

Taka żółta? Można do niej kupić wymienne groty:) Standardowy się do niczego nie nadawał bo za słabo ciepło przewodził, kupiłem płaską końcówkę i jest super :) Ja ją już tak wyczułem, że po prostu po jakimś czasie ją wyłączam żeby się nie przegrzała. Sprawdzam temperaturę w dziwny sposób - wkładam grot w pudełko z kalafonią - jak się szybko i gwałtownie topi to znaczy, że można lutować, jak zbyt gwałtownie to znaczy że jest już przegrzana, taki chory patent ale u mnie się sprawdza.

Edytowane przez tybysh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stacja lutownicza + grot minifala i SMD poznałem na nowo. Wiadomo, klasyczna Lutola też dawała radę, ale z perspektywy czasu to dla SMDowych masochistów i tylko kable, przewody się dobrze lutuje. Jednak stacja to jest to.

 

Często właściciele sklepów elektronicznych dorabiają sobie na wytrawianiu płytek. W Poznaniu robię sobie za 35zł/10x10cm jednostronne, a wychodzą bardzo ładne. Dwustronne to bodajże 45zł, więc taniej niż w większości firm, a i czas realizacji to nie są 2-3tyg tylko kwestia dni. Wiadomo, w firmie w trybie ekspresowym w 24h zrobią, ale się znacznie więcej zapłaci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Własnie te 30W to nawet na kable mało, 1.5mm^2 to już ledwie ledwie. Jak są jakieś oporne laminaty z kilkoma warstwami i rozlaną masą, to też ciężko wylutować konda np. Chciałem coś takiego chapnąć http://allegro.pl/stacja-lutownicza-936a-lutownica-kolba-zhaoxin-i4097028964.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do tego chinola chyba pasują groty Xytronica. Sam mam Xytronic stację właśnie. Groty bywają drogie albo całkiem tanie, trzeba tylko wiedzieć w jakim sklepie kupować. Ale taka minifala to już i tak 40zł wydatek co najmniej...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem iść we własne płytki, już nawet złożyłem zamówienie w avt, ale jak podliczyłem kasę na sprzęt (nie miałem nawet wiertarki czy żelazka na zniszczenie) to mi wyszło, że jednorazowa inwestycja w wysokości 200-300 zł żeby zrobić jedną czy 2 płytki to za dużo. Wolę zaprojektować coś w Eagle, oddać do profesjonalnej firmy, poczekać 2-3 tyg. i mieć pewność, że będzie ładnie :)

 

Taka żółta? Można do niej kupić wymienne groty:) Standardowy się do niczego nie nadawał bo za słabo ciepło przewodził, kupiłem płaską końcówkę i jest super :) Ja ją już tak wyczułem, że po prostu po jakimś czasie ją wyłączam żeby się nie przegrzała. Sprawdzam temperaturę w dziwny sposób - wkładam grot w pudełko z kalafonią - jak się szybko i gwałtownie topi to znaczy, że można lutować, jak zbyt gwałtownie to znaczy że jest już przegrzana, taki chory patent ale u mnie się sprawdza.

 

 

Żelazko na zniszczenie ? Na moim jakoś nie widać śladu.

Nie potrzeba wiertarki, wystarczyło dremel , koszt 50-60 zł.

 

Trochę wprawy a płyteczki wychodzą idealnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, dremlem się lepiej wierci, a żeby nie niszczyć żelazka to ja zamiast jeździć nim po płytce, to kładę płytke na żelazko, miedzią na górze, na to papier, i prasuje rolką taśmy malarskiej, bardzo dobrze się tym dociska, prasuje z 4- 5 razy w różnych kierunkach, poprawiam rogi, jeszcze ciepłe zdjęte z żelazka przyciskam czymś ciężkim, potem do zamrażarki całość, z zamrażarki do octu - ocet powoduje że papier sam odpada od płytki, chwila trawienia w wysokiej temperaturze i gotowe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Chciałem iść we własne płytki, już nawet złożyłem zamówienie w avt, ale jak podliczyłem kasę na sprzęt (nie miałem nawet wiertarki czy żelazka na zniszczenie) to mi wyszło, że jednorazowa inwestycja w wysokości 200-300 zł żeby zrobić jedną czy 2 płytki to za dużo. Wolę zaprojektować coś w Eagle, oddać do profesjonalnej firmy, poczekać 2-3 tyg. i mieć pewność, że będzie ładnie :)

 

Taka żółta? Można do niej kupić wymienne groty:) Standardowy się do niczego nie nadawał bo za słabo ciepło przewodził, kupiłem płaską końcówkę i jest super :) Ja ją już tak wyczułem, że po prostu po jakimś czasie ją wyłączam żeby się nie przegrzała. Sprawdzam temperaturę w dziwny sposób - wkładam grot w pudełko z kalafonią - jak się szybko i gwałtownie topi to znaczy, że można lutować, jak zbyt gwałtownie to znaczy że jest już przegrzana, taki chory patent ale u mnie się sprawdza.

 

 

Żelazko na zniszczenie ? Na moim jakoś nie widać śladu.

Nie potrzeba wiertarki, wystarczyło dremel , koszt 50-60 zł.

 

Trochę wprawy a płyteczki wychodzą idealnie.

 

Z allegro ?? bo bym sobie kupił, przydatne to.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

allegro czy inny supermarket. W tej cenie to jest wszystko to samo :P Te tanie mają plastiki w systemie montowania wierteł itd., co się podobno z czasem wyrabia, ale mój ma już 3 lata spokojni i wszystko trzyma się kupy :)

 

Ja bym przytulił teraz bass'a z allegro ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to jest wiertarko-wkrętarka, czy jak dremel czy velleman wiertarka wysokoobrotowa? Velleman ma maks 32000obr/min. Są różne, jedne lepsze do laminatów, inne raczej do szlifowania tworzyw i metali. Mój Velleman akurat ma metalowe mocowania, ale i tak nie wyglądają jakby miały długo wytrzymać, nie zawsze trzymają narzędzia w osi, jest lekkie wyboczenie czasem.

 

Do tematu: wymieniłem jacka w HI2050 na dużego Neutrika, bo się mały wygiął. Takie tymczasowe rozwiązanie przed wymianą całego kabla. Myślę też na padami od HM5 lub skórą od Pro80.

Edytowane przez miki_w1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wysokoobrotówka coś takiego : http://allegro.pl/zestaw-mini-szlifierka-dremel-akcesoria-217szt-i4035194353.html

 

Jasne że mocowanie jest metalowe, ale w mechanizmie w środku są plastiki, które się z czasem wyrabiają. ( podobno )

 

Do laminatów to akurat nie musi być mocne, tak 12-14 K obrotów najlepiej się sprawdza imo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pracuje dużo dremlami, to dorzucę swoje 3 grosze, po 1 nie ma sensu kupować zestawów walizka 100 narzędzi + wałek giętki, bo są beznadziejnej jakości, i albo sie od razu zużyją, albo jak w przypadku wałka - obroty przez opór spadają do połowy i prawie się nie da korzystać. Najlepiej osobno dokupić sobie dentystyczne frezy z węglików spiekanych (tańsze niż narzedzia nawet oryginalne dremla, wybór jest większy a jakość wyższa) A po drugie, nie opłaca się kupować oryginalnego dremla w tej chwili, jak się nim trochę więcej pracuje. Najlepszy przykład - Dremel 300, ma niższe obroty niż starsze modele, niższe chyba nawet niż te podane, i mam 4-5 martwych sztuk do wyrzucenia, mają słabo spasowane łożyska, wibrują, i no jednym słowem nie polecam. Za to mam w cholerę stary model, 395, ten to działa chyba już z 10 lat, ma 37k rpm, i jest świetny :D Więc imo już lepiej kupić używany stary, niż nowy, bo dłużej wytrzyma. Z tych tanich to dostałem chyba toye albo topexa w prezencie, podziałał 2 tyg i padł, paragonu nie było bo prezent - papa szlifierko. oczywiście mowie tu o zastosowaniach szerszych niż wiercenie laminatów, bo do tego myśle że będzie lepsza miniwiertarka z regulowaną głowicą

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności