Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Brainwavz HM3 vs Fischer Audio Fa-004


misiekkb

Rekomendowane odpowiedzi

Na początku chciałbym podziękować firmie Audiomagic za możliwość porównania słuchawek Brainwavz HM3 i Fischer Audio Fa-004. Mająć wcześniej Fischerki, bardzo mnie interesowały czy HM3 są lepsze od Fischerków, tak jak jest w przypadku B2 i DBA-02. Gdyż granie Fischerków bardzo mi się podobało, ale mam też duże ale, a szukam nauszników portable, do których nie będę miał większych ale.

Czy Braniwavz’y są lepsze od Fischerk’ów?

 

Opakowanie

W Brainwavz mamy przejściówkę na dużego jacka, instrukcję oraz coś co wywołało zdziwienie, czyli nauszniki zapasowe, w Fischerkach jest tylko przejściówka i woreczek na słuchawki.

IMG_0046.JPG

 

Budowa

Brainwavzy są to słuchawki prawie że identyczne, różnią się jedynie co muszlami, Fischerki mają kolor srebrny, a na nich logo, zaś Brainwavzy są czarne i tutaj lepiej to w moim odczuciu to wygląda, jak słuchawki są cały czarne. Następna różnica pady mają miększą pseudoskórę. Oraz to co było dużym plusem w Fischerkach skręcany kabel, który jest dużo bardziej wygodniejszy od prostego kabla w Brainwavzach.

Kabel w HM3 nie ma efektu mikorofonowego, jest miękki i wiotki.

IMG_0045.JPGIMG_0006.JPG

 

Wygoda

Obie słuchawki są w miarę wygodne, uszy jeśli ktoś nie ma bardzo dużych uszów to się zmieszczą pod padami. Jedynie co w upalny dzień pseudoskóra daje swoje znaki, gdyż uszy się pocą. Izolacja jest dobra, bez problemu dało się słuchać w metrze, nie pogłaśniając.

 

 

 

Dźwięk

I tutaj widać już największe różnice i sam byłem tego najbardziej ciekaw.

 

Bas

Fischerki – basu jest dużo, jest on podbity w środkowym zakresie jego i ma masę, jest on trochę pozbawiony kontroli, gdyż niski bas czasami pojawia się tam gdzie nie powinien, za to wysokiego basu prawie że nie ma.

Brainwavz – basu jest bardzo dużo, zarówno niskiego, średniego jak i wysokiego, ma on masę, słuchać tutaj bardzo dużo podbicie całego basu, ale nie zachodzi na średnicę

Najwięcej jest niskiego basu, potrafi zejść do podziemi. Bas nie jest zbyt szybki, ale też nie jest ślamazarny, adekwatnie do ceny słuchawek.

 

 

Wysokie

Fischerki – podbite wysokie tony, ale nie usłyszymy tu żadnych sybilantów, czy piskliwych elementów, są dobrze kontrolowane i jest jej dużo.

Brainwavz – minimalnie jeszcze bardziej podbita, ale jeszcze nie przechodzą przez granicę.

 

 

Wokale

Fischerki – są bliskie i intymne, dla fanów żeńskich wokali poczują miłe szeptanie do ucha.

Brainwaz - to samo co w Fischerkach, ale wysoka średnica tutaj jest podbita, to tworzy wokale a’la Grado, czyli jeszcze przyjemniej.

 

 

Scena i rozdzielczość

Obie słuchawki posiadają taką samą scenę, która jest duża jak na zamknięte słuchawki, ale tym że ta scena nie ma warstw, wszystko jest na tej samej linii.

Rozdzielczość to jest najgorszy minus tych słuchawek, który dla mnie zdyskwalifikował te słuchawki, w HM3 jest tak ciut lepiej, ale i tak jest nadal kiepsko w rocku/metalu, które mają „nową szkołę masteringu”, gdyż wszystkie instrumenty się zlewają w jeden. Tego nie ma w hip-hopie, r’n’b, jazzie i itp.

 

Podsumowanie

Brainwavzy są lepsze od Fischerów, gdyż te cechy, które są dobre w FA-004, zostały w HM3 jeszcze bardziej pokazane, więć jeśli słucha się jazzu, bluesa, r’n’b, hip-hopu to będą to bardzo dobre słuchawki, gdyż dają dużo fanu, przez swój bas, oraz ukazują detale swoimi wysokimi, przy czym wokale są jeszcze bardziej milsze i bezpośrednie, ale nie są to słuchawki do rocka i metalu, zwłaszcza ostatnich lat.

 

PS. Jutro wrzucę zdjęcia HM3 oraz napiszę porównanie na utworach

Edytowane przez misiekkb
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Test dość krótki, ale treściwy. Co do samych Fischerków po półrocznym uzywaniu mam podobne wrażenia. Ciekawi mnie natomiast twój zarzut o braku rozdzielczości dlatego jeśli możesz napisz, które słuchawki portable są znacznie lepsze na tym polu. Sam rozważam pójście o "półke wyżej" , ale oczekuję włąśnie czegoś "szybszego".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znacznie lepsze na tym polu grającę podobnie są ATH M50, ale to klasa znacznie wyżej. Jeszcze tutaj mogę polecić Superlux HD661, grają szybszej i mają lepszą rozdzielczoć, styl grania tak w miarę równo, ale tam gdzie trzeba to uderzą basem albo zagrają po wysokich. Jeszcze może Sony ZX700 ale tych nie słuchałem zupełnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Im dłużej słucham HD661 tym bardziej mi się podobają. Niedługo postaram się o jakąś reckę.

 

ZX700 to świetne słuchawki, ale które trzeba umieć docenić. Dają świetną jakość muzyki, bardzo spójne i sensowne brzmienie. Natomiast nie są to słuchawki dla fanów efektownego grania. Niektórym będzie brakować wysokich, niektórym basu, niektórzy lubią kiedy wszystko gra oddzielnie, a te słuchawki są tego przeciwieństwem. Scena też nie jest za duża. Natomiast mają bardzo szczegółowy i głęboki dźwięk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam od siebie że Brainwavz HM3 (tak samo jak FA-004) kocham wzmaki. Prowadziłem odsłuch na Fiio E6 i w obu przypadkach było czuć "uzależniający progres".

Same słuchawki grają dobrze- jednak z Fiio e6 stają się nie lada gratką. Słuchaweczki wtedy przeistaczają się w pąk kwiatu, który rozpoczyna rozkwitać i dzielić się-z nami- swym słodkim nektarem :).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PACZANGA nie mogę się z tobą zgodzić. Nie wiem czemu miałyby lepiej zagrać z przenośnym wzmakiem, który tylko zwiększa głośność. Tym bardziej, że są one dość łatwe do napędzenia, nawet długość kabla kabla wskazuje na to, ,że mamy do czynienia ze słuchawkami portable. Miałem nawet okazję posłuchać ich chwilę z Colorfly C4, który dodał im jeszcze wypełnienia jakiego można szuakac chyba tylko w dobrej klasy stacjonaranych dac/wzmakach. Sęk w tym, że nie była to kwestia dużej mocy Colorfly'a, ale jakości jego dźwięku. Zapewne Fiio E6 po prostu wpłynął na brzmienie dźwięku tworząc synergię, ale chyba trudno tu mówić o potrzebie dokupienia wzmaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja coś skrobnę, bo widzę, że temat trochę przymiera, a HM3 wydają się być bardzo ciekawymi słuchawkami, m.in. z tego względu, że ja też jestem ich posiadaczem. ;)

 

Jak na razie niektóre spostrzeżenia pokrywają się z tymi od misiekkb tzn. że o wiele lepiej sprawują się w elektronice, niż w rocku/metalu z ostatnich lat. Nie mogę zapomnieć jaką minę miałem, gdy odsłuchiwałem na nich Pretty Hate Machine od Nine Inch Nails, fajnie podkreślony dół pasma, coś naprawdę fajnego.

 

Jestem ciekaw jak bardzo zyskują po całkowitym wygrzaniu, mam je od niecałego tygodnia i sądzę, że jeszcze nie grają tak jak to opisał misekkb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z tym się zgodzę że NIN bardzo fajnie na nich gra, tylko dlatego że płyty Trenta są "dobrze" masterowane, tak samo jak Celldwellera Soundtracki i WUBS, a natomiast płyta pierwsza już nie zabardzo. Też dobrze się wpisują w popie czy w dancie oraz trance. Co do rocka to tak jak napisałem, wszystko zależy od masteringu muzyki, bo np Slipknot było dobrze, podczas gdy Mostodon się nie dało słuchać.

Ja wygrzewałem tak trochę ponad 100h, ale według mnie powinny mieć ok 2 razy więcej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

W końcu przyszły i podzielam opinie kolegi na ich temat. Ogólnie pokazują więcej niż się spodziewałem. :)

 

Nie są stworzone do rocka, ale to nie ich wada, rocka da się na nich słuchać tylko jest po prostu za grzecznie. Po za tym FUN i bardzo przyjemny gładki, szczegółowy dźwięk.

Edytowane przez Syler
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Dodam od siebie co nieco, gdyż posiadam słuchawki już rok, ale ostatnio dopiero podjąłem się modów i rekablingu (kanarek).

 

Słuchawki grają bardzo przyjemnie, funowo, ale zszedł z nich już ten wygładzający kocyk (po modach), który można było zauważyć chociażby w dźwięku przesterowanych gitar. Doszło więcej pazura w średnicy. Scena w sam raz, separacji nie mam niczego do zarzucenia. Sprzęt ten zdecydowanie nie gra w głowie. Bas jest dobrze kontrolowany, talerze wybrzmiewają przepięknie. Każdy dźwięk łatwo można zlokalizować na scenie i ciężko odczuć jakiekolwiek zlewanie się. Słuchawki potrafią zagrać zarówno miękko i szczegółowo jak i mocno "uderzyć". Osobiście słucham na nich dużo metalu i szczerze mówiąc niczego mi w nich nie brakuje, podobnie sprawdzają się w muzyce instrumentalnej.

Największy minus tych słuchawek to pady, które powodują pocenie się. Poza tym niemiłosiernie szybko stają twarde i niekomfortowe. Słuchawki najlepiej grają z neutralnych źródeł. Nie lubią też wysokich głośności - łatwo je przesterować. Ogółem jestem zadowolony i polecam :)

Edytowane przez Suszec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności