piotrus-g Opublikowano 14 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2011 (edytowane) Avalon faktycznie Fail. Ale za to T+A dla mnie były idealne. Przy pewnych dźwiękach ich realizm był fantastyczny. Odnotowałem sobie też kilka innych modeli. Ogromne wrażenie zrobiły na mnie monitory Pro-ject Speakerbox 5 takie małe ****o zagrało bardzo realistycznie. Trochę rozdmuchany bas, ale tak lubię. Fantastycznie się spisały w żywej muzyce. Za 900zł dostępne w Polsce. Głośniczki o rozmiarach 20x20cm z odległości 50cm powiewały całą zasłoną. Poza tym DragonAudio - małe kolumny podstawkowe za 1800zł/para dały porażający popis żywości brzmienia. Xaviany - bardzo pozytywnie. Były jeszcze ciekawe kolumny z Audium. Niesamowicie spójne jednorodne brzmienie i bas schodzący nisko, ale bardziej jako efekt. Bardzo mi się podobały te kolumny. Czy pokój Audionote to były takie wielkie czarne lampowe wzmaki jakiś ołtarzyk i zboku duże kolumny? Jeśli tak to wyszedłem stamtąd z mieszanymi uczuciami. Ale może to była kwestia muzyki. Edytowane 14 Listopada 2011 przez piotrus-g Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
soso Opublikowano 14 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2011 Jak dla mnie posłuchać Rammsteinu na Trio Avantgarde Acoustic było fantastycznym doświadczeniem, potem już wszystko brzmiało słabo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
johnys Opublikowano 14 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2011 no Avantgarde też były znakomite ale też swoje kosztują a tych Snelli kolega zdążył posłuchać? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrus-g Opublikowano 14 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2011 Jak dla mnie posłuchać Rammsteinu na Trio Avantgarde Acoustic było fantastycznym doświadczeniem, potem już wszystko brzmiało słabo oooo a tego nie słuchałem gdzie to było? Słuchaliście Zeta Zero? prezentacja była bardzo przyjemna i dźwięk fenomenalny dopóki koleś nie puścił jakiejś płyty gdzie był początek nagrany tłuczonej szklanki. Gość puścił to tak głośno że dzięki trzem długim wstęgom tej kolumny poczułem szkło na zębach. Po 30 sekundach wyszła 1/3 sali czyli jakieś 15 osób lol. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
soso Opublikowano 14 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2011 pewnie od razu powaliła mnie barwa, do tego scena wręcz przenosząca wśród muzyków. przez Snelle spóźniłem się na autobus . bardzo ciekawiło mnie granie harpii, ale jakoś nie przypadło mi do gustu i trochę się zawiodłem. przy Venus Picolla M. Jackson powalił mnie na kolana. Jak dla mnie posłuchać Rammsteinu na Trio Avantgarde Acoustic było fantastycznym doświadczeniem, potem już wszystko brzmiało słabo oooo a tego nie słuchałem gdzie to było? Słuchaliście Zeta Zero? prezentacja była bardzo przyjemna i dźwięk fenomenalny dopóki koleś nie puścił jakiejś płyty gdzie był początek nagrany tłuczonej szklanki. Gość puścił to tak głośno że dzięki trzem długim wstęgom tej kolumny poczułem szkło na zębach. Po 30 sekundach wyszła 1/3 sali czyli jakieś 15 osób lol. Byłem wtedy na Zero Zero i nie wyszedłem, przeczekałem początek i nie żałuję . Jeśli mówimy o tym samym kawałku (niedziela, około 15?). Do Avantgarde wchodzili grupami, Niemiec robił prezentację, puszczał kilka kawałków (w tym 'no sanctuary here') i powiedział, że nie wypuści nas z sali, dopóki nie posłuchamy Rammsteinu. Mógłbym tam siedzieć cały dzień i słuchać tego w kółko, najlepszy dźwięk jaki słyszałem w życiu poza koncertem. Żałuj. A było to w Bristolu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
johnys Opublikowano 14 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2011 pewnie od razu powaliła mnie barwa, do tego scena wręcz przenosząca wśród muzyków. przez Snelle spóźniłem się na autobus dokładnie, barwa, realizm i ta bliskość muzyki - mógłbym takie kolumny mieć do końca życia hehe Czy pokój Audionote to były takie wielkie czarne lampowe wzmaki jakiś ołtarzyk i zboku duże kolumny? Jeśli tak to wyszedłem stamtąd z mieszanymi uczuciami. Ale może to była kwestia muzyki. Kondo - AN - Snell to był taki zestaw (tu tylko fragment pokoju niestety bo miałem stałke 30 tylko w aparacie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pawlo Opublikowano 14 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 14 Listopada 2011 Poza tym DragonAudio - małe kolumny podstawkowe za 1800zł/para dały porażający popis żywości brzmienia. Też jestem tego samego zdania. No i cena dla ludu W sumie jak tak patrzę wstecz to warte zainteresowania są też głośniki o nazwie Perl od Pylon Audio. Cena jeszcze bardziej dla ludu, bo 1000zł/para, a grało całkiem przyjemnie :-) Szkoda, że nie pamiętam z czym, bo wtedy miałbym rozeznanie czy grały pod czymś za grube tysiące czy też pod czymś dla ludu... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
soso Opublikowano 15 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2011 W dragonaudio bardzo razila mnie jedna rzecz - brak 1, 2 planu, wszystko bylo obok siebie. Ale poza tym bardzo przyjemne. Perle bardzo pozytywnie mnie zaskoczyly jak daly sobie rade z Kornem, mam chrapke na nie Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrus-g Opublikowano 15 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2011 Byłem wtedy na Zero Zero i nie wyszedłem, przeczekałem początek i nie żałuję . Jeśli mówimy o tym samym kawałku (niedziela, około 15?). Do Avantgarde wchodzili grupami, Niemiec robił prezentację, puszczał kilka kawałków (w tym 'no sanctuary here') i powiedział, że nie wypuści nas z sali, dopóki nie posłuchamy Rammsteinu. Mógłbym tam siedzieć cały dzień i słuchać tego w kółko, najlepszy dźwięk jaki słyszałem w życiu poza koncertem. Żałuj. A było to w Bristolu. Tak niedziela 15.30 Ja nie wytrzymałem po 30 sekundach wyszedłem z bólem w uszach i potem dzwoniło mi jeszcze przez dobre 5min. Ja wole słuchać muzyki na średnim poziomie głośności wtedy ma ona dla mniej najlepsze "właściwości". Jakbym chciał pozbawić się słuchu to nie muszę płacić 35zł żeby ktoś zrobił to za mnie drogim sprzętem. Kojarzę Kondo, ale nie słuchałem, albo słuchałem bardzo krótko - nie pamiętam. Harpie zrobiły z kolei na mnie duże wrażenie. Właśnie realizmem barwy. Leciała jakaś spokojna gitarowa muzyka. Czułem się jakby gość stał tam naprawdę. Mnie się bardzo podobało. Perl zagrały ok. Pamiętam że zainteresował nas ten dźwięk. Jeżeli kosztują 1000zł to faktycznie rewelacja. W DA właśnie mi nie brakowało niczego. Może głębia faktycznie nie była najwyższych lotów. Można by narzekać na niedostatek niskiego basu, ale czego wymagać od kolumn podstawkowych! Dla mnie było bardzo dobrze. I chyba poza Xavianami to były najlepiej brzmiące podstawkowce na całym Audioshow. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Garp Opublikowano 15 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2011 Pylon Pearl podobno rewelacja w swojej cenie, i trzykrotnie większej również Jest cały wątek o nich na audiostereo. Kto słuchał ten chwali, kto nie słuchał ten równa je z błotem ze względu na Tonsilowe głośniki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WojtekC Opublikowano 15 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2011 Mnie nie było, ale wrzucę chociaż zabawną lekturkę http://audiolifestyl...sza-wpadka.html Fakt to była porazka, ale moim zdaniem większość tych hiper drogich konstrukcji zawiodła. Za to średniaki, a nawet te tańsze produkty pokazały klase. Nie kazdy z nas dysponuje 100m salonem odsłuchowym, a czegos takiego wręcz potrzebuja te mega zestawy. Te tańsze w malych - blokowych/hotelowych pokoikach sprawdziły sie rewelacyjnie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nsk Opublikowano 15 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2011 A ja tylko napiszę dla tych co się napalają na tańszy sprzęt, że oni te tanie kolumny napędzali klockami za kilka tysięcy więc nie zdziwiłbym się jeśli ktoś kupi to do domu i nie zagra Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
WojtekC Opublikowano 15 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2011 Bez przesady zestaw wzmak plus cd za 2990 + głosniki za 1800zł - brzmiał lepiej niz zestawy z przwodami za kilka razy więcej. Zwróciłbym więc wieksza uwage na pokój w którym nasze cuda umiescimy a nie na zera w cenach naszych cudów. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Jackzor Opublikowano 15 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2011 Zwróciłbym więc wieksza uwage na pokój w którym nasze cuda umiescimy a nie na zera w cenach naszych cudów. Też mi się tak wydaje. Zestaw za trzy miliony nie grałby dobrze w moim pokoju brzmiącym jak kościół... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
johnys Opublikowano 15 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 15 Listopada 2011 Natomiast w kategorii "nowinki techniczne" chyba najciekawszy był ten laserowy winyl Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kerebron Opublikowano 16 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2011 Nowinka techniczna?! O odtwarzaniu czarnych płyt laserem słyszałem mniej więcej od czasu, od kiedy pojawiły się odtwarzacze CD. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
johnys Opublikowano 16 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2011 (edytowane) No to gratuluje że kolega "słyszał o takim odtwarzaczu"... a ja miałem pierwszy raz okazje takiego czegoś posłuchać na żywo i to dla mnie jest zupełna nowość Edytowane 16 Listopada 2011 przez johnys Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Kerebron Opublikowano 16 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2011 Nie ma sprawy. Zresztą przecież sposobów na możliwie bezinwazyjne odtwarzanie czarnych płyt było już kilka - ww. laser, ultradżwięki, odtwarzanie na mokro, etc. Nie mówiąc o gramofonach zajmujących pół pokoju i ważących pół tony. W audiofilskiej niszy gramofonowej można spotkać chyba największych "nawiedzonych" tej branży. No, może oprócz kablowców (tych od zasilania). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wrq Opublikowano 16 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 16 Listopada 2011 Nie ma sprawy. Zresztą przecież sposobów na możliwie bezinwazyjne odtwarzanie czarnych płyt było już kilka - ww. laser, ultradżwięki, odtwarzanie na mokro, etc. Nie mówiąc o gramofonach zajmujących pół pokoju i ważących pół tony. W audiofilskiej niszy gramofonowej można spotkać chyba największych "nawiedzonych" tej branży. No, może oprócz kablowców (tych od zasilania). a kto widział parowy gramofon ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
woytl Opublikowano 20 Listopada 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 20 Listopada 2011 Parowy to może przesada, ale są urządzenia napędzane sprężonym powietrzem, więc i para by się nadała, ponoć takie silniki mają najmniejszy współczynnik kołysania, tylko trzeba gdzieś głęboko w piwnicy trzymać hałaśliwy kompresor Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.