Bolec Opublikowano 23 Lipca 2011 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 23 Lipca 2011 Witajcie, postaram się krótko jak tylko się da, chociaż pewnie mi się nie uda. Jestem na chwilę obecną bez playera, bo staruśkiego iPoda Classic sprzedałem, w międzyczasie miałem Toucha 2g, którego oddałem bratu i od marca muzyki słucham na telefonie. Przez pierwsze dwa miechy stwierdziłem "ok, telefon ma Dolby Mobile i SRS (mam HTC Desire HD), da się słuchać". Po dwóch miechach udawałem, że wszystko jest OK, a teraz ręce mi się trzęsą za każdym razem jak włączam odtwarzacz muzyki. Mając w pamięci jak grały iPody po prostu mnie skręca jak słyszę dźwięk produkowany przez to ustrojstwo. W dodatku padły mi PX100 (przy jacku, kwestia wymiany i polutowania) i słucham od jakiegoś czasu na stockowych słuchawkach od HTC . Więc żeby nie popaść w depresję i nie dostać nerwicy stwierdziłem, że trzeba kupić na powrót jakiś odtwarzacz. Teraz się tylko zastanawiam czy reanimować PX100 (mógłbym kupić jack neutrika i polutować, żaden problem), czy może kupić inne słuchawki. Budżet jakim będę dysponował od poniedziałku to jakieś 500-990zł i w przyszłym tygodniu chciałbym coś kupić. Jeśli miałbym robić upgrade słuchawek, to odpadają na pewno doki. Mam jakiś dziwny kanał w którymś z uszu i jak bym ich nie wciskał, tak zawsze wypadają. Są te całe gąbki dopasowujące się do kanału, tylko że szczerze mówiąc nie wiem czy chce mi się w to bawić. Odpadają też słuchawki douszne . I jako, że potrafię naprawdę długo słuchać muzyki (1,5 do 3-4 godzin) odpadają też słuchawki całkowicie tłumiące, bo z tego co pamiętam bolały mnie kiedyś uszy po dłuższych odsłuchach w całkiem zamkniętych słuchawkach. Zostają więc półotwarte lub otwarte. Lubię jak słuchawki grają dołem ale bez przesady, PX100 mi naprawdę bardzo odpowiadają/ły. Mam tą pierwszą wersję. Robić jakiś upgrade, czy wskrzesić nieśmiertelne białe PX'y? Co do playerka, to szukam czegoś małego, najlepiej na klipsie lub jeśli już nie ma klipsa, to żeby był na tyle przenośny, żeby dało się go zawiesić na smyczce i nosić pod/na koszulce. Kieszenie odpadają raczej, bo i tak mam już duży telefon, do tego noszę zawsze portfel, e-p, klucze, często modem z play online i ogólnie wiele różnych rzeczy. Drugą ważną kwestią jest pomimo możliwie małych rozmiarów duża pamięć, bo mam dużo muzyki i lubię mieć dużo muzyki zawsze przy sobie. Myślę, że 8GB to minimum. Nie pogardziłbym slotem na karty pamięci. Moje kolekcje muzyczne są różne, od mp3 @256kbps do flac, także odczyt tych ostatnich również chciałbym mieć (chociaż już niekoniecznie, bo mogę sobie ostatecznie je przerobić w coś innego przed zrzuceniem). Nie interesują mnie wszelkie sprzęty od Apple, mam dość programów do synchronizacji plików od HTC. Coś, co będę mógł podłączyć pod port USB w kompie i zrzucić za pomocą windowsowego explorera pliki jak na normalną pamięć przenośną. Mam zamiar na nim słuchać muzyki. Nie interesują mnie internety, możliwość przeglądania zdjęć czy oglądania filmów. Ma grać dobrze (wiem, to bardzo ogólnikowe). Słucham w zasadzie wszystkiego, z naciskiem na jakieś gitarowe brzmienia. Wstępnie wybrałem sobie (dzieki za podpowiedź K. :]) Sansę Clip+. Tylko martwią mnie dwie rzeczy. Podobno klips łatwo siada i nie zgrywają się z PX100. Prawda to? Podpowiedzcie proszę, czy ta Sansa to dobry wybór i czy szukać pod nią słuchawek, czy na odwrót - zostawić PX100 i szukać pod nie playera. Albo zmienić to i to? A może jednak nie jest tak źle w tym połączeniu Clip+ + PX100? Jakaś konkurencja dla Clipa z podanymi wymaganiami? Cena tak jak mówiłem 500-990zł. Pozdro i dzięki za podpowiedzi, Bolec Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi