Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Lovely Cube - Chiński klon “Czarnej kostki liniowej”


johnys

Rekomendowane odpowiedzi

Wstęp

 

Zachęcony entuzjastycznymi recenzjami i opiniami użytkowników tego wzmacniacza słuchawkowego na zagranicznych forach o tematyce audio, z których jasno wynikało że jest to najlepsza wersja klona Lehmanna, która jest w sprzedaży - zdecydowałem się na zakup tego wzmacniacza. Po napisaniu maila do producenta w sprawie zamówienia, podaniu odpowiednich informacji, m. in. na temat tego jaka wersja wzmacniacza mnie interesuje (które trafo, jaki wzmacniacz operacyjny i że ma być już gotowy w obudowie) i dość długim okresie oczekiwania wzmacniacz dotarł w bardzo dobrze zabezpieczonej przesyłce. Ze względu na to że wysyłka jest z Chin warto napisać do producenta żeby zadeklarował niską wartość na przesyłce i wysłał ją jako „gift”. Ja tym sposobem uniknąłem opłat celnych. Pierwsze wrażenia były bardzo pozytywne ale od razu zaznaczę, iż pełnię swoich możliwości brzmieniowych wzmacniacz osiągnął po kilku dniach ciągłego grania (na noc zostawiałem go pod prądem). Ponadto wzmacniacz się nieco nagrzewa i zawsze zaraz po włączeniu urządzenia warto chwilę poczekać przed rozpoczęciem odsłuchu, bo dźwięk się poprawia mniej więcej po 2 minutach od włączenia wzmacniacza. Zaraz po zapoznaniu się z możliwościami tego wzmacniacza postanowiłem napisać jego recenzję, ze względu na małą ilość informacji o tym konkretnym klonie na polskich portalach i forach o tematyce audio oraz jego ponadprzeciętne możliwości dźwiękowe w stosunku do ceny jaką trzeba za niego zapłacić.

 

Wykonanie i budowa

 

Urządzenie oparte jest na znakomitym, wielokrotnie nagradzanym w magazynach audio - projekcie wzmacniacza słuchawkowego Black Cube Linear autorstwa niemieckiego konstruktora Norberta Lehmanna, z tym że w Lovely Cube niektóre elementy są nieco lepsze niż w oryginale (którego cena jest kilkukrotnie wyższa – a dokładnie 5 x droższa). Jeśli zdecydujemy się na zakup tego wzmacniacza złożonego już w obudowie to muszę przyznać że jakość obudowy jest bardzo dobra. Przedni panel wykonany jest bardzo estetycznie ze szczotkowanego aluminium w kolorze srebrnym, a cała obudowa wykonana jest z metalu lakierowanego na czarny mat i wygląda identycznie jak wzmacniacz made in Germany (pomijając firmowe logo Lehmanna którego w Chińskim klonie brak) .

 

Wzmacniacz posiada wejścia na dwie pary słuchawek (dla których osobno możemy ustawić głośność przełącznikami na spodzie obudowy, w ten sposób możemy słuchać jednocześnie dwóch par słuchawek o różnej impedancji na podobnym poziomie głośności). Z tyłu obudowy znajduje się włącznik sieciowy, a włączone urządzenie sygnalizuje działanie niebieską diodą na panelu przednim.

Zastosowane elementy są bardzo dobre,


     
  • rezystory VISHAY DALE,
  • potencjometr ALPS,
  • w zasilaniu kondensatory Nichicon Gold Tune (KG) 4700u 50V, pozostałe ELNA RE3
  • transformator do wyboru ( w różnych cenach):

30VA transformer Made in China,

Talema 25VA Toroidal Made in India,

Talema 30VA Toroidal Made in Czech

(moja wersja klona została zaopatrzona w 30VA Made in China i wszystko jest OK)

 

Wymiary wzmacniacza: 282 x 120 x 55 mm

Waga: 1,85 kg

Urządzenie posiada podwójny wzmacniacz operacyjny na podstawce dzięki czemu możemy w bardzo prosty sposób dopasować brzmienie do własnych preferencji. W oryginale jest OPA2134, który IMO nieco psuje dźwięk, więc zaraz po zakupie zająłem się testowaniem następujących w. o. (które miałem na stanie):


     
  • LM 4562
  • LM 6172
  • OPA 2604
  • OPA 2107
  • AD 8397
  • OPA2228P
  • AD8022
  • AD8599
  • AD797

Zdecydowanie najlepiej zagrał AD8599, który uwolnił dźwięk, dodał przestrzeni, szczegółów i poprawił w zasadzie wszystko. Jednak teraz w moim wzmacniaczu siedzi OPA2228P, który po modyfikacji Majkela okazał się jeszcze lepszy.

 

UWAGA: Cała recenzja dotyczy Lehmanna z wymienionym wzmacniaczem operacyjnym na AD8599.

 

Sprzęt towarzyszący:

 

Źródłem w moim teście jest mocno modyfikowany DIY DAC (lampucera) oparty na kości CS4397 oraz

Odtwarzacz CD Marantz CD-75 na kości TDA 1541

Ipod touch 4G.

 

Słuchawki które posłużyły mi w teście to:

 


     
  • Grado SR 325is,
  • Sennheiser HD 650,
  • Beyerdynamic DT990 600 ohm,
  • Beyerdynamic DT880 600 ohm,
  • CAL!

 

Miałem też okazję posłuchać mojego wzmacniacza na hi-endowych słuchawkach Grado PS-1000 i Beyerdynamic T1.

Interkonektem który posłużył do testów był wykonany przez mnie kabel DIY oparty na przewodzie Conducfil 8896 i wtykach Neutrik NYS373.

 

Jak to gra?

 

Dźwięk jest potężny obudowany solidnym basem, a przy tym gładki i bardzo szczegółowy. Jeśli miałbym określić dźwięk płynący z tego wzmacniacza w paru słowach to powiedziałbym że gra gorąco i neutralnie jednocześnie, kreując fantastyczną przestrzeń – momentami wręcz 3D. A jedną z jego zalet jest fakt iż przy szczegółowo grających słuchawkach typu grado sr325i i dobrym neutralnym źródle otrzymamy granie muzykalne i niesamowicie szczegółowe i dźwięk będzie nasycony, gęsty. Wzmacniacz generuje bardzo dużo składowych harmonicznych w dźwięku – co wyraźnie usłyszałem porównując go „łeb w łeb” z innymi budżetowymi wzmacniaczami. Nie ma tu mowy o płaskim brzmieniu. Po podkręceniu pokrętła głośności dźwięk staje się bardziej potężny i nasycony ale wcale nie traci na kontroli, instrumenty się przybliżają do słuchacza i nie ma śladu nerwowości. Dźwięk jest przy tym bardzo neutralny i wzmacniacz jest bardzo przeźroczysty – nie kreuje ani nie zmienia dźwięku, jedynie pozwala uzyskać ze słuchawek więcej przestrzeni, szczegółów i wydobyć z nich esencję brzmienia. Kontrola słuchawek jest totalna. Od razu zaznaczę jednak że aby uzyskać najlepszy efekt wzmacniacz wymaga dobrego źródła, które podaje w miarę neutralny dźwięk. W zależności o sposobu prezentacji dźwięku – danego źródła otrzymamy inny dźwięk ze słuchawek ale zawsze będzie się on mieścił w ramach kulturalnego i przestrzennego grania jakie zapewnia ten klon Lehmanna. Przykładowo przy jasnym, zimnym i wyrazistym źródle dźwięk z LC zyskuje na realizmie ale nie przez rozjaśnienie czy wysuszenie dźwięku, ale przenosi do słuchawek bardziej kulturalne brzmienie. Gdy podłączymy coś bardziej analogowo grające źródło, LC uraczy nas gęstą, wygładzoną fakturą dźwięku z dużą dawką dobrze kontrolowanego i nisko schodzącego basu bez śladu zamulenia czy zwolnienia dźwięku, nawet na tak przyciemnionych słuchawkach jak Sennheisery HD650!

 

SYNERGIA

 

LC & Grado SR 325is:

 

Zdecydowanie podoba mi się to połączenie. Jest to pierwszy wzmacniacz z który wyciąga IMO esencję brzmienia z tych słuchawek. Nie są to puste słowa, ponieważ przeżyłem spore zdziwienie gdy podpiąłem te słuchawki do LC po raz pierwszy i usłyszałem co tak naprawdę potrafią zagrać! Balans tonalny jest bardzo dobry, nie ma mowy o zbytniej ostrości w górnej średnicy, a średnica jako taka poprawiła się znacznie – wokal nieco się przybliżył (ale i tak dużo mu brakuje do tego z Sennheiserów HD650). Bas nabrał masy i impaktu, no ale nie oszukujmy się i tak nie jest to bas na miarę wysokich modeli Ultrasone. Przestrzeń i scena wyraźnie się poprawiła, instrumenty nabrały powietrza i właściwie trudno przyczepić się do jakiego elementu. Podsumowując LC + GRADO = doskonała synergia.

 

LC & Sennheiser HD 650

 

Teraz pora na słuchawki grające na przeciwnym biegunie niż Grado. Totalnym zaskoczeniem był dla mnie fakt że ten wzmacniacz tak rewelacyjnie sobie poradził z nimi – wyciągnął z nim esencję brzmienia jakby zupełnie nie zważając na to że są to skrajnie inne słuchawki niż grado sr325is. Dźwięk jest gęsty, z solidną ale dobrze kontrolowaną podstawą basową. Średnica wyszła do przodu, instrumenty się przybliżyły do słuchacza. Góra nie jest zmulona – wręcz przeciwnie stała się bardziej naturalna i szczegółowa, ale nie przez wyostrzanie ale przez przybliżenie dźwięku do słuchacza. Scena i przestrzeń powiększyła się znacznie. Wadą tego połączenia jest fakt iż w dalszym ciągu nie ma tyle powietrza między instrumentami ile bym chciał usłyszeć – ale HD650 to specyficzne słuchawki nie dla każdego i nie do każdej muzyki. Mimo wszystko po tym doświadczeniu nasunął mi się jeden wniosek - nie ważnie czy słuchawki grają jasno czy ciemno – z LC zawsze będzie świetnie! Uważam jednak że HD650 są to słuchawki które z powodzeniem można napędzić innymi budżetowymi wzmacniaczami – typu forum 608 - i też pokażą klasę (zagrają na podobnym poziomie).

 

LC & Beyerdynamic DT990 600 ohm

 

Słuchawki tej niemieckiej firmy od dawna należą do moich ulubionych i bardzo zależało mi żeby się wreszcie sprawdziły w połączeniu z czymś co nie jest lampą OTL szczególnie że posiadam wersję 600ohmową. Gdy je podpiąłem do LC – odetchnąłem z ulgą – połączenie bardzo udane. Przede wszystkim góra nabrała kultury grania, nie jest już płasko tak jak to trochę było na forumie608 i holdegronie (oczywiście te różnice wychodzą dopiero wtedy gdy ma się z czym porównać), a jednocześnie bas nabrał ciała i stanowi bardzo dużą siłę tego wzmacniacza. Ten model słuchawek gra dźwiękiem nieco oddalonym od słuchacza – odwrotność Grado. Scena i kreowanie przestrzeni rozplanowane jest szerzej na boki. LC spowodował jeszcze lepsze rozplanowanie tej sceny (która i tak jest spora), każdy instrument ma swoje konkretne miejsce na scenie i słychać akustykę pomieszczenia. Przestrzeń bez zmian – rewelacyjna. Warto też dodać że LC jest urządzeniem które po prostu świetnie radzi sobie z 600ohmowymi słuchawkami. Na tym wzmacniaczu są one wysterowane w sposób wręcz genialny. Teraz wiem jak dużo brakowało w tym względzie innym budżetowym wzmacniaczom słuchawkowym z którymi miałem do tej pory do czynienia. Nie chodzi tu wyłącznie o głośność (na „godzinie 11” wzmacniacz gra tak głośno na 600ohm że nie ma potrzeby pogłaśniać więcej), ale chodzi też o kontrolę jaką ten wzmacniacz sprawuje nad słuchawkami o takiej impedancji. W tej kategorii cenowej jest to dla mnie zaleta wręcz wybitna!

 

LC & Beyerdynamic DT880 600 ohm

 

Sytuacja bardzo podobna jak w przypadku DT990 600 ohm tylko tu mamy dźwięk bardziej łagodny w sopranach i scena bliższa słuchacza. Realizm i ilość składowych harmonicznych jest jednak nieco mniejsza niż w DT990 600 ohm. Przestrzeń wydaje się też mniej efektowna. Te słuchawki świetnie grają muzykę rockową, a Lovely Cube wydobył z nich najlepszej jakości bas jaki do tej pory słyszałem na tych słuchawkach. Jestem pewien że synergia LC z innymi odmianami słuchawek tej firmy np. popularne DT 880 pro 250ohm będzie tak samo dobra, ktoś kto narzeka na suchy dźwięk i mało basu w Beyerach będzie zadowolony z LC! Podkreślę jeszcze raz – LC poradził sobie z 600ohm tak samo dobrze jak świetny OTL którego wcześniej z nimi testowałem. Miałem też okazję krótkiego odsłuchu 600ohmowych Beyerdynamic T1 na LC (mówię tu już o wersji podrasowanej) i byłem tym połączeniem zachwycony. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć że LC świetnie radzi sobie z napędzeniem i wysterowaniem T1, a przestrzeń kreowana przez ten zestaw jest po prostu powalająca!

 

LC & Creative Aurvana Live!

 

To co LC zrobił z CAL! Przeszło moje najśmielsze oczekiwania. W pierwszej chwili jak je podpiąłem to od razu nasunęło mi się porównanie – przecież to brzmi jak takie bardziej soczyste i ciemniejsze GRADO sr325is! Wcześniej na żadnym wzmacniaczu nie udało mi się tyle wyciągnąć z tych słuchawek ile na LC. Dzięki temu doświadczeniu doszedłem do wniosku że CAL! To jedne z najtrudniejszych słuchawek do wysterowania i trzeba naprawdę poszukać odpowiedniego toru do nich – ale potem satysfakcja jest 100% gwarantowana! Grają bardzo realistycznie i szybko, dźwięk jest soczysty i pełen kolorów, a jednocześnie instrumenty mają dużo oddechu – powiedziałbym że nawet więcej niż GRADO sr325is. Bas jest wypełniony na max i jest go dużo, ale nie jest męczący z LC jest bardzo szybki – nie to co w Senkach HD650. Góra jest po prostu magiczna – realistyczna i bardzo przestrzenna. Szczególnie lubię słuchać w tym zestawieniu elektronicznych odmian jazzu. Bardzo ciekawie wypadł w tym zestawieniu Ipod touch 4G podłączony do LC jako źródło. Podsumowując LC + Cal – synergia doskonała (podobnie jak z GRADO).

 

KONFRONTACJA

 

LC v Holdegron (wersja FMB na TPA6120 i OPA2134)

 

Jak dla mnie LC wygrywa tu zdecydowanie poprzez kreowanie większej przestrzeni, znacznie lepszą barwę i dużo większy zapas mocy która przydaje się z 600 - ohmowymi słuchawkami. Holdegron gra bardzo analitycznie, ale teraz – po kilku latach obcowania z tym urządzeniem zauważam też jego wady – nieco osusza dźwięk i uszczupla bas. Jeśli chodzi o miodną średnicę to daleko mu do tej którą proponuje LC. W innych aspektach dźwięku takich jak lokalizacja źródeł, wypełnienie basu itd LC również góruje nad Holdegronem. Jeśli ktoś posiada bardzo analogowe źródło np. na kości TDA 1541 – holdegron może się sprawdzić jako wzmacniacz grający efektowną górą i trzymający to „analogowe” granie w ryzach. Jeśli chodzi o słuchawki firmy Sennheiser z którymi miałem do czynienia holdegron najlepiej sprawdzał się właśnie z nimi, zdecydowanie mniej podobało mi się połączenie tego wzmacniacza z słuchawkami Beyerdymamic nie mówiąc już o GRADO.. i w tym miejscu wychodzi kolejna zaleta LC – uniwersalność. Moim zdaniem nie ma takich słuchawek (dynamicznych oczywiście) na których LC nie zagrałby dobrze…

 

LC v Forum608 III (wersja upgrade z AD825)

 

Forum608 to żywioł w czystej postaci, świetnie się na nim słucha muzyki rockowej, gra solidnym basem i nieco pikantną ale bardzo dobrze kontrolowaną górą. W porównaniu do LC jest jednak trochę płaski co wyszło na słuchawkach Beyerdynamic i Grado. Jeśli chodzi o przestrzeń i kontrolę wysokoohmowych słuchawek tu też zdecydowanie wygrywa LC. Jeśli miałbym polecić foruma608 to tylko do sennheiserów z którymi radzi sobie rewelacyjnie. W bezpośrednim porównaniu sopran na forumie jest jakby cieńszy, ostrzejszy i produkowany z większym wysiłkiem. W LC jest podobnie jak na dobrej lampce – jest większa swoboda powstawania dźwięku, szczegóły i więcej składowych harmonicznych.

 

LC v Wzmacniacz lampowy OTL Marek Bożek (projekt Kamyka) z lampami Mullarda

 

W przypadku słuchawek wysokoohmowych ten wzmacniacz był najbliżej Lovely Cube. Mocną stroną lampiaka była barwa i muzykalność. Lovely Cube prezentuje jednak jeszcze coś więcej – znacznie lepszą przestrzeń i lokalizację źródeł przy zachowaniu słodkiej średnicy i aksamitnej góry. Lovely Cube jest pierwszym tranzystorem z którym miałem do czynienia, który gra tak gładkim, lampowym dźwiękiem. Aczkolwiek nie powiem żeby w przypadku 600ohmowych słuchawek wybór pomiędzy LC a dobrym OTL był prosty. Dzięki możliwości wymiany lamp sterujących w OTL mamy możliwość idealnego dopasowania brzmienia pod swoje preferencje. W przypadku niektórych lamp barwa na słuchawkach wysokoohmowych może się okazać ciekawsza na OLT niż na LC. Jeśli chodzi natomiast o słuchawki niskoohmowe – np. GRADO sr325is czy CAL! – tu OTL nie ma już żadnej przewagi i LC wygrywa w każdym aspekcie dźwięku.

 

LC v Matrix M-Stage (czyli dwa klony Lehamanna obok siebie)

 

Dzięki uprzejmości kolegi – forumowicza – miałem przez parę dni możliwość porównania tych dwóch klonów. Mi zdecydowanie bardziej przypadła do gustu moja wersja klona, ze względu na większą moc i bardziej muzykalne (wręcz lampowe) granie. Najbardziej różnicę było słychać w przypadku słuchawek wysokoohmowych. Lovely Cube wyraźnie lepiej radził sobie z tymi 600ohm czego nie mogę powiedzieć o M-Stage któremu wyraźnie brakowało pary i grał bardziej płasko. Dopiero jak zastosowałem w Matrixe wzmacniacz operacyjny AD797 to można powiedzieć że nieco zbliżył się do LC ale i tak mu trochę brakowało. Natomiast z moimi Grado sr325is oba klony radziły sobie bardzo dobrze. Podczas porównania urządzeń nasunął mi się też jeden wniosek – zupełnie inne wzmacniacze operacyjne sprawdzają się w Matrix M-Stage a inne w LC. (przykładowo AD8599 w Matrix M-Stage zagrał bardzo ostro w przeciwieństwie do LC gdzie uwolnił dźwięk, natomiast w LC ad797 nie podobał mi się wcale a w Matrixie to był właściwie jedyny op’amp którego dało się słuchać…)

 

LC Upgrade by @Majkel v Black Pearl

 

Najnowsza konstrukcja naszego formowego wynalazcy @majkela - Black Pearl to nie wątpliwie wzmacniacz słuchawkowy klasy Hi-END bez kompleksów stający do rywalizacji z potężnymi konstrukcjami typu ASL Twin Head czy Cary Audio SLI-80. Dla mnie wzmacniacz ten oferuje kwintesencję lampowego brzmienia (w najlepszym tego słowa znaczeniu) w technologii tranzystorowej. Jego cena w porównaniu do możliwości jest jak dla mnie bardzo okazyjna.

Black Pearl w porównaniu z Lovely Cube zagrał jeszcze lepiej ale i tak było blisko (uwaga! – mówię tu już o podrasowanej wersji LC, bo tylko taką miałem okazję porównać łeb w łeb z BP). Różnice są IMO najbardziej słyszalne w górnych rejestrach gdzie Black Pearl pokazuje niesamowitą klasę – dźwięk jest bardziej błyszczący i rozdzielczy, niesamowicie aksamitny i miękki a jednocześnie ta góra nie traci na żywiołowości i szczegółowości. Lovely Cube nieco wygładza górę co niewątpliwie sprawdza się w przypadku słuchawek grających ostrą górą czy wyższą średnicą, ale jednak trzeba zaznaczyć że jest to nieco sztuczne w porównaniu do „magicznej” góry w Black Pearl. Pozostałe aspekty dźwięku – czyli lokalizacja źródeł, wypełnienie i kontrola basu, fenomenalna wręcz trójwymiarowa przestrzeń – są IMOna podobnym poziomie w porównaniu do Black Pearl. Podsumowując – czy warto dopłacić do Black Pearl – moim zdaniem tak!

 

LC Upgrade by @Majkel

 

Niedawno mój egzemplarz klona został poddany gruntownej modyfikacji przez naszego formowego konstruktora - majkela. Dzięki tej modyfikacji dźwięk jeszcze bardziej się otworzył, kontrola nad słuchawkami się zwiększyła, jest zauważalnie lepsza lokalizacja źródeł i wszystko nabrało powietrza i oddechu. Przestrzeń jeszcze się poprawiła i teraz często mam wrażenie jakby instrumenty oderwały się od ziemi i zaczęły unosić się w powietrzu – nie jest to bynajmniej jakiś żart ale moje autentyczne odczucie (inaczej tego nie umiem opisać). Zauważyłem też inną sprawę – znacznie zwiększyła się czytelność pogłosów instrumentów, które teraz są bardzo zauważalne mają swój wyraźny początek czas trwania i koniec. Wcześniej było to trochę rozmyte. Tak czy inaczej warto było, a rezultat tej operacji bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Zauważyłem też znaczne uporządkowanie sceny i większą konsekwencje w jej kreowaniu przez wzmacniacz (nic się nie gubi, słychać akustykę pomieszczenia). Podsumowując modyfikacja dodała temu wzmacniaczowi ostatecznego szlifu i teraz jest to bez dwóch zdań Hi-END.

 

Podsumowanie

 

Zalety:

 


     
  • uniwersalność - ten wzmacniacz wysteruje i napędzi nawet najbardziej wymagające słuchawki (bez względu na impedancję) o skrajnie różnym sposobie grania typu AKG K701, Beyerdynamic T1, Grado PS1000
  • spory zapas mocy
  • kreowanie efektownej przestrzeni – momentami wręcz 3D
  • stosunek cena / jakość (bardzo dobre komponenty)
  • możliwość łatwego dostosowania brzmienia do własnych upodobań poprzez wymianę wzmacniacza operacyjnego który jest na podstawce
  • funkcjonalność – dwa gniazda słuchawkowe które można samemu dostosować do impedancji słuchawek, możliwość pracy jako przedwzmacniacz (co bardzo ułatwia sprawę gdy chce się korzystać z jednego źródła zarówno na słuchawkach jak i głośnikach)
  • ładna metalowa obudowa z aluminiowym panelem przednim
  • duży potencjał do modyfikacji
  • możliwość zakupu samej płytki wzmacniacza bez obudowy i trafa w atrakcyjnej cenie

 

Wady:

 


     
  • brak możliwości podłączenia kilku źródeł jednocześnie – tą funkcję posiada Matrix M-Stage,
  • dostępność (brak możliwości zakupu urządzenia w obudowie z e-beya),
  • długi czas oczekiwania na wzmacniacz (w moim przypadku licząc razem z wysyłką był to pełny miesiąc),
  • jasno świecąca niebieska dioda na panelu przednim, która może się komuś nie podobać ;-)

 

Ale w tej cenie moim zdaniem nie ma na co narzekać.

 

Tak więc Cube Lovely okazał się naprawdę Lovely i IMO trudno znaleźć obecnie na rynku urządzenie które oferuje taką jakość przy tak niskiej cenie.

front.jpg

front3.jpg

INSTR.jpg

spód.jpg

środek.jpg

klon.jpg

włączony.jpg

słuchawki.jpg

tył.jpg

Edytowane przez johnys
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swietne recenzja i to porownanie sluchawek ktore sa w stanie pelnie oddac mozliwosci tego wzmaka. Po lekkim podrasowaniu mamy pelen hi-end za cene kilka razy nizsza. Moglbys wpiac doki i zobaczyc czy sa szumy przy niskoohmowych sluchawkach. Bylbym wdzieczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki @marmur! co do doków to sprawdzałem na swoich oraz na senkach CX300 II i szumu brak :) . (użyłem porządnej pozłacanej redukcji - mini jack na duży). Tak w ogóle to słuchanie dokanałowych na tym wzmaku to sama poezja! To trzeba usłyszeć.

 

Jeśli chodzi o cenę:

Wtedy kiedy ja go zamówiłem było tak:

Finished Board ($99) + Metal Case ($42) + Transformer 30VA ($20) + Assembly Charge ($20) + Shipping to Poland ($35) = $216

 

Można też zamówić samą płytkę połowę taniej:

http://cgi.ebay.pl/LOVELY-CUBE-Linear-Headphone-Amplifier-Finished-Board-/190494344240?pt=LH_DefaultDomain_0&hash=item2c5a590430#ht_11822wt_1088

 

+ trafo (20$)

Edytowane przez johnys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cena faktycznie bardzo dobra.

 

Testowałem kiedyś ten projekt wykonany lokalnie przez kolegę.

Muszę przyznać że gra to ładnie lecz aż takich uniesień tudzież różnic

w dźwięku nie doznałem (vs Holdek H3). Może większe różnice wychodzą

tak jak piszesz ze słuchawkami innymi niż HD650.

 

Wiadoma rzecz jednak że odbiór dźwięku/oczekiwania są niezmiernie indywidualne.

A może ja już za stary jestem na wykrywanie niuansów...

 

Bobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed upgrejdem "Kontrola słuchawek jest totalna." a po upgrejdzie "kontrola nad słuchawkami się zwiększyła" ?

 

tzn. że totalna kontrola może być jeszcze "totalniejsza" :P

a tak na poważnie to kontrola słuchawek na LC jest duża (może "totalna" to trochę nietrafione słowo) ale jak się ma z czym porównać - to wychodzi że można jeszcze lepiej kontrolować słuchawki - a precyzyjnie mówiąc lepiej przekazywać w dźwięku ich zalety a kontrolować wady...

 

Taka ogólna uwaga - jako że jest to piersza moja recenzja na tym forum liczę na wyrozumiałość w kwestii doboru przeze mnie słownictwa... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@holdegron - dużo też zależy od źródła jak sam w wielu miejscach o tym pisałeś, a ja bardzo wysoko oceniam połączenie wzmacniacza holdegrona z bardzo analogowo grającymi źródłami. Na pewno może się podobać takie połączenie!

Edytowane przez johnys
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy tekst, wyrosl nam mlody Piotr Ryka tylko mniej hi-endowy ;) Dawno sie juz tyle ochow i achow nie naczytalem :)

 

Za recke serdecznie dziekuje, widac ze zostalo wlozone w nia sporo pracy! Szacun albo dwa.

 

 

Z wieloma rzeczami sie zgadzam - z czescia oczywsicie nie (lubie moje miejsce w lozy szydercow) a czesc natomiast blyszczy ochem i achem tak mocno iz musialem miejscami zakladac okulary przeciwsloneczne.

 

Obecnie takze uzywam klona Lehmana po sporych modach, ktorego porownywalem z Langshi, Matrixem, LC oraz oryginalem Lehmana.

 

Po przeczytaniu recenzji odnosze wrazenie ze opisywany jest tuaj 12 cud swiata, moim zdaniem to faktycznie bardzo udana konstrukcja - sprawnie i dobrze klonowana przez chinczykow (w szczegolnosci Matrix i LC) - do tego ktora mozna sobie dosc w prosty sposob zrobic takze od zera w PL gdyz w necie jest wszystko czego potrzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jeszcze "Podsumowując modyfikacja dodała temu wzmacniaczowi ostatecznego szlifu i teraz jest to bez dwóch zdań Hi-END.". Ale sam przyznajesz że da się lepiej? :) To w końcu high end czy nie high end bo niczego lepszego od high endu nie ma ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to zgrabnie kiedyś @majkel napisał: hi-end można podzielić na bardzo hi-end, prawie hi-end, właściwie hi-end, całkiem hi-end, zdecydowanie hi-end, bezsprzecznie hi-end, itd. ;)

 

@fallow dzięki za miłe słowa, a na konstruktywną krytykę jestem zawsze otwarty!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no jasne że sarkazm i ironia, przecież o tym piszę - w dzisiejszych czasach to słowo jest tak nadużywane że właściwie wszystko jest względne i subiektywne, więc po co to analizować dogłębnie? Jak dla mnie ten wzmacniacz gra na takim poziomie że ja napisałem o nim że to high end. Dla kogoś innego to jeszcze nie high end i niech tak zostanie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna recenzja i już bym słał maila do Chińcyka, ale... ile się czeka na Black Pearl? B)

 

I jeszcze: płaciłeś za LC z góry, czy dopiero przed wysyłką?

Edytowane przez MathU
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki koledzy, @majkel chyba teraz zapracowany no i ja sam czekam w kolejce żeby mi DACa zrobił po swojemu :) ale trzeba pytać - może ma wolny egzemplarz...

płaciłeś za LC z góry, czy dopiero przed wysyłką?

płaciłem z góry - ponoć teraz się już krócej czeka.... (sprzedawca wysłał mi żądanie zapłaty z PayPala)

 

tak teraz patrze - może to jest aktualne?

http://forum.mp3store.pl/topic/73224-wzmacniacz-sluchawkowy-black-pearl/page__p__698986#entry698986

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra recenzja, bardzo przejrzyście napisana. Miałem okazję słuchać klona Lehmana (nie LC) i nie pamiętam z jakim opem, ale ogólnie brzmienie zrobiło na mnie spore wrażenie. Słuchałem go z moimi IEM'ami więc mógłbym się przyczepić do np dość dużych szumów z zasilania.

 

Czy jest tak uniwersalny jak go johnys opisuje - nie wiem, wierzę natomiast że może pobić wiele sprzętów, nawet tych sporo droższych.

 

BTW. na czym polega ten mod majkela? Opisywana jest zawsze "ogromna poprawa" cokolwiek ona oznacza. Jestem ciekaw czy zabieg polega na wymianie części (np kondensatorów) czy np na zrobieniu jakiś zabiegów typu opamp biasing?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@piotrus-g dzięki! Co do szumów to może różnie bywa z różnymi klonami bo też się spotkałem z tym że znajomy narzekał na szumy z Matrixa M-Stage... ja na swoim egzemplarzu szumów nie mam.

 

na czym polega ten mod majkela? Opisywana jest zawsze "ogromna poprawa" cokolwiek ona oznacza. Jestem ciekaw czy zabieg polega na wymianie części (np kondensatorów) czy np na zrobieniu jakiś zabiegów typu opamp biasing?

 

Trochę informacji na ten temat podał Piotr Ryka w swojej recenzji innego klona Lehmanna:

 

http://stereo-underground.pl/revievsmenu/wzmacniaczemenu/145-klon-lehmannaudio-black-cube-linear.html

 

Z kolei Majkel zastosował na wejściu sprzęganie stałoprądowe sygnału oraz dwa pojedyncze op-ampy niskoszumowe o bardzo niskich THD w całym paśmie akustycznym, a także zasilane z podbiciem prądów wejściowych. Przebudował też wyjście dyskretne dodając po 2 tranzystory JFET na kanał oraz wymienił diody prostownicze na superszybkie typu „soft recovery” w zasilaczu, jak również wyciął filtr dolnoprzepustowy za potencjometrem.

 

i pewnie jeszcze parę rzeczy o których nie wiem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Johnys, świetna robota! Życzyłbym sobie (i innym, oczywiście także) więcej takich rzetelnych opisów!

 

Muszę jeszcze napisać, że niezmiernie mnie ciekawi szersza ewentualna konfrontacja dwóch klonów "Czarnej Kostki", a mianowicie Lovely Cube oraz Martix M-Stage. Z ich opisów ( w tym i Kolegi) można ekstrapolować, że jednak Lovely wydaje się "być lepszy", ale warto to jeszcze by głębiej eksperymentalnie potwierdzić.

Edytowane przez Violet
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie miałem oba przez tydzień - oba grają na wysokim poziomie ale mi się LC zdecydowanie bardziej podobał, na pewno ma dużo więcej mocy - przykładowo z moimi 600ohmowymi LC miałem na godzinie 11 i było bardzo głośno, a z Matrixem trzeba było pokręcić aż do godziny 13 żeby osiągnąć taką głośność. Ostatnio też jak byłem w Katowicach - kolega @zibra miał możliwość porównania obu klonów i też potwierdził że Matrix gra bardziej płasko.

 

@Violet dzięki za miłe słowa! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@piotrus-g dzięki! Co do szumów to może różnie bywa z różnymi klonami bo też się spotkałem z tym że znajomy narzekał na szumy z Matrixa M-Stage... ja na swoim egzemplarzu szumów nie mam.

 

na czym polega ten mod majkela? Opisywana jest zawsze "ogromna poprawa" cokolwiek ona oznacza. Jestem ciekaw czy zabieg polega na wymianie części (np kondensatorów) czy np na zrobieniu jakiś zabiegów typu opamp biasing?

 

Trochę informacji na ten temat podał Piotr Ryka w swojej recenzji innego klona Lehmanna:

 

http://stereo-underground.pl/revievsmenu/wzmacniaczemenu/145-klon-lehmannaudio-black-cube-linear.html

 

Z kolei Majkel zastosował na wejściu sprzęganie stałoprądowe sygnału oraz dwa pojedyncze op-ampy niskoszumowe o bardzo niskich THD w całym paśmie akustycznym, a także zasilane z podbiciem prądów wejściowych. Przebudował też wyjście dyskretne dodając po 2 tranzystory JFET na kanał oraz wymienił diody prostownicze na superszybkie typu „soft recovery” w zasilaczu, jak również wyciął filtr dolnoprzepustowy za potencjometrem.

 

i pewnie jeszcze parę rzeczy o których nie wiem...

aj si.

Ja miałem właśnie tego black cube'a u siebie (dzięki uprzejmości kolegi kopaczmopa) nie pamiętam czy majkel coś przy nim grzebał, ale wydaje mi się że ta wersja była kupiona od kolegi majkela właśnie. Choć nie jestem pewien bo było to dość dawno... tak czy tak sprzęt grał baardzo przyzwoicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję recenzji, dużo tekstu i cały treściwy, rzadko się zdarza taki rarytas. Z lampusów słyszałem tylko parę droższych i uznanych konstrukcji, więc miło było poczytać wzmianki o tych tańszych i z rodzimego rynku.

 

To co jest w recenzji Piotra Ryki na temat klona BCL opisuje przeróbki w pierwszej wersji, potem zrezygnowałem z podkręcania wejść w op-ampie, który się musiał składać z dwóch pojedynczych OPA228. Podwójny mi lepiej podpasował na ucho później, zwłaszcza że doszła kwestia poprawy filtracji zasilania przy samym op-ampie. No i to tyle tych przeróbek. Sensem ich jest usunięcie ograniczeń przenoszonego pasma, zastosowanie diod prostowniczych generujących mniej zakłóceń podczas przełączania oraz usztywnienie punktu pracy tranzystorów wyjściowych.

 

Dla kopaczmopa nie robiłem przeróbek, więc jeśli kupił z pierwszej ręki, to ma standardowy układ.

 

Odnośnie DACa to jestem na finiszu nowego zestawu przeróbek, bo ostatnimi czasy wizytowało u mnie parę porządnie grających urządzeń, co dało mi nieco do myślenia w bezpośrednich porównaniach. Szczególnie Audionet ART V2 po wstawieniu zegara i wycięciu jego fabrycznej... imitacji?... oraz drobnych poprawkach zasilania i nieco większych wyjścia analogowego namącił mi mocno w głowie. Spróbuję zabrać Lampucerę do właściciela gdy uznam, że brzmienie jest ułożone jak trzeba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności