Skocz do zawartości

Kierunek w którym zmierzaja gry


WojtekC

Rekomendowane odpowiedzi

raz na tydzień z 5 min.

To tak jakbyś nie grał. Co do wowa, nie da się grać 5 minut ;] Albo grasz i Cię to wciąga na długo ( żeby nie powiedzieć na lata ) albo nie grasz.

 

 

czemu nie da? grałem kiedyś więcej, nie potrzebuje więcej- pochodzę trochę popatrzę i tyle. Jak coś nowego się pojawi to owszem. Każdy gra na swoje możliwości. Chodzi mi głównie o to że żaden mmorpg mnie nie uzależnił- nawet Wow. Więcej godzin spędzam w Leaugue of Legends czy Unreal Tournament niż przy tym:) i to nie tak, że to nie w moim typie te gry- bo Wow na początku bardzo zauroczył, ale to minęło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale też myślę że czy gra wciąga zależy w takich grach czy gra się samemu czy ze znajomymi ( klany ,gildie itp.) . Jeśli w grze się pozna fajnych ludzi to po części oni tak jakby "wywierają" na Ciebie wpływ iż masz ochotę grać , sam znam wielu ludzi którzy chyba bardziej lubią pogadać z kimś na TS/ventrillo niż biegać samemu po wirtualnym świecie i nudzić sie :) Sam byłem "uzależniony" od pewnego mmorpg'a ( L2 ) , ale na szczęście już nie gram :P , ale lubie wbić na TSa pogadać ze straymi znajomymi ( znamy się nie tylko przez wirtualny świat ale też po przez różnego typu spotkania klanowe itp sprawy ) .

 

A wogule to troche mi się z tematu zjechało :/ A co do przyszłości gier to mam nadziej że kiedyś będzie coś w stylu Matrixa :) by móc czuć "wirtualną" rzeczywistość na własnej skórze , hehe :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

co do wowa, to ciezko grac i sie nie uzaleznic:P tzn... grac, a nie pogrywac... aby dojsc do maxymalnego lvla (teraz to juz jest chyba 85 z catalysmem), trzeba poswiecic naprawde sporo czasu na rozne questy raidy itp (raz jeszcze za czasow tbc jeden koles z podworka doszedl do 70lvl w 3 tygodnie ale to total no life byl)... ale dojscie na maxymalny poziom to dopiero poczatek- pozniej zaczynaja sie rajdy, duele, areny, bg... jednym slowem dopiero sie zaczyna rozgrywka... a jak juz troche sie wciagnie to chce sie experymentowac z klasami, rasami, twinkami itp... naprawde mozna sie uzaleznic... ja juz nie gram bo na razie mam inne wazniejsze rzeczy, lecz jest to gra na ktorej spedzilem ladnych pare tygodni zycia (gram od podstawki do wotlka). swoja droga nigdyy nie gralem na globalu (zawsze server prywatny, bo dla dzieciaka z gimnazjum badz co badz 5 dych miesiecznie to jest sporo), od wrzesnia moze zaczalbym grac na globalu <mysli>...

Pozdr;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy MMORPeg jeśli chce się poznać wszystkie jego tajemnice wciągnie ... Ale bez kompanów nie za bardzo .. w MMORPegach równie jak gra ważni są ludzie bo bez nich to tylko sucha rozgrywka ..

Pamiętcie OGAME ? Znam ludzi którzy tłukli w to rok do 2 codziennie po 6-8 godzin dziennie ... I pomyśleć ze to tylko cyferko literki a ja wciągneło ?

 

Ja nie mam czasu już na poważniejsze granie ... pykne czasem w Kantera czy Combat Armsa .. bo prawdziwe życie to dopiero jest gra ... ale czasem trzeba odreagować ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie temat, w którym mogę coś sensownego napisać. :P

 

Moim skromnym zdaniem z przemysłem growym dzieje się źle. Większość tytułów jest nastawiona na krótki single oraz rozbudowane do bólu multi. Mnie to nie bardzo odpowiada [lubię długie kampanie singlowe]. EA wprowadziło politykę Online Pass, przez co do używanej gry należy dokupić owy kod. W dodatku ĘĄ zamyka servery coraz wcześniej od daty premiery - od lutego można pomarzyć sobie o grze multi w chociażby Fifa Street 3, bądź LOTR Bitwa o Śródziemie.

 

Najbardziej przeraża wizja gier "bez tektury". Jeśli dojdzie do tego, że nie będzie możliwe kupno płyty w opakowaniu, która dumnie zdobi mą półkę, to ja wysiadam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gears of War

Dead Space

Doom

 

To moje 3 typy, jeśli chodzi o tytuły najbardziej klimatyczne i, cóż, pozostawiające po sobie ślad w pamięci. Ukończyłem wszystkie części Doom'a, do klasycznych wciąż wracam z uśmiechem i zacięciem. Do Dead Space kiedyś nie mogłem się przekonać, bo już od samego początku, gdy nie poznałem istoty tej gry po pierwsze, zbyt mnie przerażała, po drugie jakoś mnie do niej nie ciągnęło... W końcu przełamałem się i zacząłem grać... i ciężko było mnie oderwać. Klimat jest niesamowity. A Gears of War... O niej mógłbym mówić wiele i bez końca. Mogę śmiało powiedzieć, że w świecie GoW jestem zakochany po uszy. A już niedługo przecież nadchodzi i Dead Space 2, i Gears of War 3... Ahh...

 

No i jest jeszcze seria Halo, z planetą Reach na czele ;)

 

Jak pewnie zauważycie, piszę głównie o grach konsolowych - cóż, komputera do tego nie używam, moim zdaniem to nie to samo.

Edytowane przez MetalBoy666
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie jak najbardziej odpowiada ten kierunek. Nie chcę zaśmiecać sobie półek ogromnymi opakowaniami. Wolę kupić coś, zapłacić mniej, ściągnąć i móc grać. Po co mi płyty, które niszczą się po pewnym czasie. Prkatycznie 99% czasu gram tylko w tryb multi. Single jest dziecinny nawet na najtrudniejszym poziomie. Nigdy żaden komputer nie zastąpi gry z ludźmi.

 

 

 

 

Najbardziej przeraża wizja gier "bez tektury". Jeśli dojdzie do tego, że nie będzie możliwe kupno płyty w opakowaniu, która dumnie zdobi mą półkę, to ja wysiadam.

 

A po co ci tektura? Na zachodzie coraz więcej osób kupuje gry online. To dobrze, bo w pewnym sposób chroni się środowisko i jest taniej.

 

 

Edytowane przez axfjmk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie jak najbardziej odpowiada ten kierunek. Nie chcę zaśmiecać sobie półek ogromnymi opakowaniami. Wolę kupić coś, zapłacić mniej, ściągnąć i móc grać. Po co mi płyty, które niszczą się po pewnym czasie. Prkatycznie 99% czasu gram tylko w tryb multi. Single jest dziecinny nawet na najtrudniejszym poziomie. Nigdy żaden komputer nie zastąpi gry z ludźmi.

 

 

 

 

Najbardziej przeraża wizja gier "bez tektury". Jeśli dojdzie do tego, że nie będzie możliwe kupno płyty w opakowaniu, która dumnie zdobi mą półkę, to ja wysiadam.

 

A po co ci tektura? Na zachodzie coraz więcej osób kupuje gry online. To dobrze, bo w pewnym sposób chroni się środowisko i jest taniej.

 

 

jak się gra w shootery, to fakt nie potrzeba Ci ai, ani fabuły itp:) ja jestem akurat zdania Angry_Us3r- wszystko super ładnie wygląda, tylko gdzie ta fabuła? gry się kończą po 5h, sorry wydając te 99 zł albo mniej (zalezy, ale liczmy premiera), to chce aby gra mnie wciągała, a multi był tylko dodatkiem. Owszem można i kupić w3 by grać tylko w Dote powiedzmy, ale zauważ że sam singiel nie jest i może super trudny, ale ma za to fabułę. Co do opakowań- cóż to jak z cd, wole jednak by było w postaci płytowej z dodatkami a co do niszczenia płyt- zniszczyła Ci się jakaś tak od leżenia? sorry, mam jeszcze starcrafta z premiery jak była 1998, ponad 12 lat i co? śmiga cały czas. Jak nie dbasz- sorry winetu.

Edytowane przez Azahiel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, od leżenia. Po co ma mi leżeć i się kurzyć? :P Ja gram w FPS, RTS, strategie turowe i we wszystko multi, bo single jest po prostu nudny. Ludzie klną, mówią, czuć emocje, rywalizacje... :D Wiadomo, każdy lubi coś innego. Ktoś może lubić spędzać godziny bawiąc się z blaszanym przyjacielem. Ja nie należę do nich :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baldurs Gate umarł na Baldurze 3d

 

Racja, Baldur's 3D to padaka. Ale do dziś wspominam genialnego wręcz Baldura 2 czy nieco archaicznego już Baldura 1. Takich gier już się nie robi. Fenomenalna fabuła, ogromny otwarty świat, wolność w podejmowaniu decyzji oraz liczne zależności między naszą postacią/drużyną a otaczającym światem. Rasowy RPG.

 

Jest co prawda nieco już podstarzały Neverwinter, nowszy Dragon Age, Mass Effect czy nowy Fallout ale to już nie to samo. Co prawda obrany kierunek niby podobny, ale w mojej ocenie pewne uproszczenia stawiają te gry niżej od oldskulowych produkcji. Stare gry były pisane z sercem przez zapaleńców a nie przez "speców" którzy myślą tylko jak wyciągnąć kasę z naszych portfeli. Teraz gra musi chwytać gracza od razu, najlepiej jeszcze przed zakupem, musi być przede wszystkim efektowna. Mało kto myśli o głębi czy bardziej wymagającej fabule. Liczą się fajerwerki.

 

Bardzo dobrze wspominam też pierwszego Metal Gear Solid - to był przełom, oraz pierwszego Silent Hilla - klimat wbijał w fotel. Dzisiaj ze świecą szukać takich produkcji, co nie znaczy że się nie zdarzają ;)

Edytowane przez mbk84
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Racja, Baldur's 3D to padaka. Ale do dziś wspominam genialnego wręcz Baldura 2 czy nieco archaicznego już Baldura 1. Takich gier już się nie robi. Fenomenalna fabuła, ogromny otwarty świat, wolność w podejmowaniu decyzji oraz liczne zależności między naszą postacią/drużyną a otaczającym światem. Rasowy RPG.

Nie zapominajmy też, że każde nasze działanie prowadziło nas do jednego z wielu rozwiązań, każdy towarzysz zmieniał zupełnie tok gry i ile było zabawy w tym by się z tego co zrobiliśmy chwilę wcześniej wyplątać. No ale nie tylko Baldur... kto jeszcze pamięta takie coś jak chociażby Icewind Dale czy żywą (bo nieumarłą) i chodzącą legendę jaką był niewątpliwie Planescape Torment? To te gry budowały naszą świadomość jak powinien wyglądać dobry RPG. Gra z polotem, pomysłem, wielkim światem i jeszcze większą historią w tle. Gra z fabułą wciągającą na wiele godzin, której rozgrywką mogłeś się pochwalić kolegom, bo rozwiązałeś coś inaczej. A teraz te gry są do dostania za grosze - może czas przypomnieć sobie tę i ową, u mnie się kurzy cała seria ID+BG+BT mojego współlokatora...

 

Jest co prawda nieco już podstarzały Neverwinter

Podstarzały, nie podstarzały... IMO najlepsza gra, którą przed przesiadką na Win7 jeszcze odpalałem na Viście i wszystko pięknie trybiło. A było to... 2 miesiące temu może, więc czasami warto wrócić do sentymentu. NWN2 niestety nie daje rady w starciu z starszym bratem. :(

Edytowane przez magnet13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Baldur... kto jeszcze pamięta takie coś jak chociażby Icewind Dale czy żywą (bo nieumarłą) i chodzącą legendę jaką był niewątpliwie Planescape Torment?

 

W Icewind Dale waga została położona bardziej na walkę niż na kombinowanie i dialogi. Ale jak by nie patrzeć to taki bardziej hack'n'sleszowy Baldur. Jest chyba nawet możliwość zaimportowania swojej postaci z Baldura do Icewind Dale... Ale mogę coś mylić.

 

Planescape Torment? Podobno bomba! To takie alternatywne środowisko dla Baldura z jeszcze bardziej rozbudowanymi dialogami. Nigdy nie przeszedłem całości, tak więc jeszcze sporo przyjemności przede mną. :D

 

W każdym razie są to ambitne ponadczasowe produkcje, w które pomimo parszywej już dzisiaj grafiki na pewno warto zagrać. ^_^

 

NWN2 niestety nie daje rady w starciu z starszym bratem. :(

 

U mnie co prawda udało się odpalić NWN2 ale były pewne problemy sprzętowe. Dziwne rzeczy działy się na ekranie :blink: Tak więc praktycznie nie znam tej gry :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NWN2 niestety nie daje rady w starciu z starszym bratem. :(

 

U mnie co prawda udało się odpalić NWN2 ale były pewne problemy sprzętowe. Dziwne rzeczy działy się na ekranie :blink: Tak więc praktycznie nie znam tej gry :(

 

Mojemu kumplowi się podoba. Ja natomiast uważam, że to już jedna z tych, podobnych do zupełnie złego w moim przekonaniu Dragon Age'a. Zrobiona trochę pod publiczkę, i choć momentami ciekawa, to grubymi nićmi szyta. Nie zachęciła mnie do przejścia całej gry.

 

Planescape Torment? Podobno bomba! To takie alternatywne środowisko dla Baldura z jeszcze bardziej rozbudowanymi dialogami. Nigdy nie przeszedłem całości, tak więc jeszcze sporo przyjemności przede mną.

Oj nawet nie wiesz ile przed Tobą... tylko czasem na nowszych systemach się coś psuje i postać chodzi tyłem, oraz inne podobne błędy... więcej tekstu, trochę myślenia i kombinowania oraz legendarny MORTE! Kto nie zna Mortego, niech zaraz kupuje grę i odpala!

 

Icewind dale nie trawię panowie... natomiast planscape- świetne. baldrus tak samo... Dragon Age też nawet mi się podobało.

No ID I nie zachwyca, ale ID II już jest całkiem spoko.

Edytowane przez magnet13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio mam taki plan, sprzedać mojego laptopa - machinę do gier z której praktycznie i tak nie korzystam, kupić PC z dobrą dźwiękówką do odsłuchu muzyki i wrócić do konsoli.

Mam tylko dylemat X360 (którego miałem) czy PS3?

Co do kontrolerów ruchu to bardziej przemawia do mnie Kinect niż PS Move. Chociaż zarówno na jeden jak i drugi kontroler nie ma praktycznie ani jednej solidnej gry, same popierdółki.

Co do PS3 to przemawia za nią ogromna ilość ekskluziwów: God of War, Uncharted, LBP, Killzone, MotorStorm, GT5, Heavy Rain, tyle na szybko przychodzi mi do głowy. Ale to do mnie jakoś nie przemawia.

Z tych gier najchętniej zagrał bym tylko w Heavy Rain być może w nowego Uncharted i może w nowego Killzone. Co do GT5 to ja mówię sory i wolę już podstarzałą Forze 3 z perspektywą na Forze 4 wiosną. X360 nie może się poszczycić taką ilością ekskluzywnych produkcji. Jest Gears Of War - przeszedłem dwie pierwsze części i bawiłem się średnio, no może w przypadku drugiej nieco lepiej, bo przeszedłem ze szwagrem w Cooperativie. Jednak uniwersum Gears Of War to ewidentnie nie dla mnie, monotonia i nuda. Jest też Alan Wake - nie grałem ale oglądałem filmiki w sieci i zapowiada się wręcz genialnie! Oraz ukochana przeze mnie Forza, która moim zdaniem dorównuje GT5 a w pewnych aspektach nawet je przewyższa. O grach multiplatformowych nie wspominam bo to nie one decydują o kupnie danej konsoli.

 

Z mojego punktu widzenia wojnę o ekskluziwy wygrywa mimo wszystko X360, gier jest dużo dużo mniej, ale bardziej mi odpowiadają. W wojnie na kontrolery powiedzmy że jest remis, chociaż z lekką przewagą Kinecta za innowacyjność. PS Move to wypisz wymaluj patent z Wii miałem swego czasu tą konsole, niby fajna zabawa ale ile można strzelać z łuku czy zbijać inne kręgle.

 

Jest jeszcze jedna bardzo istotna kwestia jeśli chodzi o wybór konsoli, mianowicie online. Xbox Live jest płatny! PSN jest darmowa. Szwagier namiętnie korzysta z PSN i mówi że wolałby już dopłacać do Live, żeby tylko sieć działała jak należy. Ja w tej kwestii jestem zielony, jednak zniechęca mnie perspektywa płacenia dodatkowych pieniędzy, oprócz rachunku od operatora, za online. Pod tym względem więc wygrywa chyba PS3 chociaż podobno z PSN bywają problemy.

 

A jaką decyzje Wy byście podjęli i dlaczego, stojąc przed takim wyborem? PS3 vs X360?

 

Przepraszam że zrobiłem ogromny offtop, w razie czego przeniosę temat do nowego wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alan Wake jest świetnym dreszczowcem, idzie się tam naprawde wystraszyć, przykładowo w gęstym lesie wystarczy, że zacznie upiornie wiać i pojawi się szara mgła, ograniczająca i tak już bardzo ograniczoną widoczność - już człowiek się boi, bo wie, że zaraz coś na Ciebie wyskoczy... albo i nie ;P Ogólnie rozgrywka jest świetna, gra się nie nudzi i jest względnie długa. Ale ma jedną, irytującą wadę: rozgrywka jest podzielona na podrozdziały i rozdziały. Z reguły wygląda to tak, że nie przechodzisz do następnego rozdziału z bronią z poprzedniego. I tak np. wkurzyć się idzie, jak w końcu zdobędziesz mocniejszą latarkę albo szperacz, grasz z nim chwile, fabuła dąży do kolejnego aktu opowieści np kończąc wcześniejszy wypadkiem samochodowym, w którym się rozbijasz. Kolejny akt rozpoczynasz np. bez latarki, ew. z podstawową bronią, po chwili znajdujesz najprostszą latarkę... Ciężko to opisać słowami, ale jest to irytujące jak można zrobić z głównego bohatera taką ciamajdę ;P

 

Chodzenie po gęstych lasach, opuszczonych kopalniach czy budynkach z latarką, czychając na zło, które może pojawić się w każdej chwili w przeróźnej postaci... Niesamowity klimat...

 

Jeśli chodzi o kontrolery to IMHO kontroler z X360 jest bardziej poręcznym i po prostu lepszym kontrolerem niż ten przeżytek z PS. PS ma jednak zalety, których brak konsoli Microsoft'u - napęd Blu-ray, Bluetooth, możliwość grania w gry bezpośrednio z twardziela bez konieczności wkładania do napędu płytki, cichsza praca i pewnie też inne, o których tutaj nie powiem, bo nigdy z PS3 nie korzystałem i nie zamierzam korzystać.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale po instalacji płytka jest niepotrzebna, nie tak jak w X, że tam mimo że zainstalujesz grę płyta do uruchomienia jest wymagana - później czyta dane z dysku, ale płyta musi być cały czas w napędzie.

 

I nie rozumiem czego dla Ciebie mbk84 Uniwersum GoW jest nudne ;P Tam się tyle dzieje i z taką pompą ;D

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to jakaś wada fakt, bo masz grę a nie masz płytki przykładowo w tym akurat momencie - nie zagrasz. Swego rodzaju skuteczne zabezpieczenie. Pytanie: czy gry na PS3 są wydawane na płytkach B-r, co za tym idzie ewentualną kopie trzeba nagrywać na tejże płytce?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności