Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

ME Electronics M2, M6 oraz M9.


KaszaWspraju

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Zapraszam na recenzje słuchawek MEE M2, M6 oraz M9.

Sprzętu użyczył im_becyl .

 

 

Trzech ich było...

 

100_0274.jpg

 

ME Electronics Ultimate Sound in Style, uczciwie trzeba przyznać, że ten slogan w pełni pookrywa się z otrzymanym produktem. No prawie, kwestie dźwiękowe to rzecz względna. Ultimate Sound - tutaj każdy może dopisać co innego. Nie ma co oczekiwać jakiejś nirwany przy słuchaniu tych trzech modeli, ale to solidna opcja jakość/cena. Producent postawił przede wszystkim na oryginalny wygląd, jakość użytych materiałów, spasowanie. Obok całej trójki nikt nie przejdzie obojętnie. Wyglądem wyróżniają się, zastosowane przewody. Koniec z czarnym gumowanym, smutnym kablem. Tu dominuje wersja "clear" i fikuśny oplot pod nim w kolorach: tytan, srebrny, chrom, stalowy. Dzięki temu cała rodzina "M" zyskała swój indywidualny charakter. Po za tym, sznur mocno siedzi w wtyczce i samych słuchawkach. Nie ma obawy, że coś się zepsuje, wyrwie. Samo spasowanie elementów oceniam wysoko. Małe zastrzeżenia mam jedynie do modelu M6.

Najstarszy z nich, potężnie zbudowany...

 

100_0255.jpg

 

S10 i M2

Pierwsze co słyszymy to wyraźny szum po podłączeniu słuchawek. Gdy włączymy muzykę jesteśmy atakowani przesadnie wypchnięta góra. Nie jest przy tym sycząca, kująca. Dalej, np w rockowych kawałkach przedkłada się to na "zajefajne" talerze perkusyjne ale z drugiej strony mam nie zbyt czyste, jazgotliwe gitary. Słuchawki mają niestety mało basu, mógłby on stanowić przeciw wagę. Jest on bardzo szybki i płytki, twardy ale zachował impakt. Obraz soniczny dopełnia, schowany środek i wokal. Słyszymy głownie skrajne pasma - "v". Dzięki monstrualnym otworom w nakładach i tulejce, otrzymujemy trochę powietrza w muzyce. Po za tym, słuchawki grają prosto do głowy. M2 charakteryzują się według mnie, bardzo agresywny sposobem prezentacji. Zapomnijcie o balansie i równowadze. W paru gatunkach muzycznych, może to się sprawdzić np C.K.O.D. wypadło bardzo interesująco na tym zestawie. Mnie osobiście, szybko męczyło słuchanie M2 z S10.

 

E2 i M2

Szum podłączeniowy już tylko na minimalnym poziomie. Nie zwracałem wcale na niego uwagi. Duża poprawa tym aspekcie. Cowon zapanował nad słuchawkami. Wyraźnie poprawił się balans, równowaga. Wysokie pasmo już tak nie dominuje, ale zachowało wszystkie swoje zalety. Dzięki temu środek i wokal, są bliżej słuchacza. Pojawiła się energia i emocje w przekazie. Dynamika jest łatwiej wyczuwalna. Bas stał się bardziej miękki, trochę zwolnił. Jednak nadal jest go mało i jest on mało zróżnicowany. Poprawiła się również separacja instrumentów, a dźwięk się oczyścił. Nie uświadczymy na tym zestawie jazgotania "wioseł", zlewania się wyższych pasm. Scena tylko troszkę szersza. W sumie ogólny charakter został zachowany tyle, że jest o jedna klasę lepszy i łagodniejszy. Tak ewolucja. Ta para jest o wiele bardziej przyjemna w odbiorze, bardziej uniwersalna.

Drugi z nich jeszcze wyższy od tego pierwszego...

 

100_0258.jpg

 

S10 i M9

Znów szumi eh. Całkiem przyjemne granie z dużą dawką basu, nie schodzi on bardzo nisko niestety. Lubi dłużej pozostać w nagraniu. Do jego kontroli można mieć małe zastrzeżenia, ale to przez charakter słuchawek, basowe, naprawdę malutkie. Zadziwiające jest to, że przy tej świątyni niskich tonów, nie można zarzucić nic wysokiemu pasmu. Gra bardzo czysto, przekazuje wszelkie szczegóły. Nie jest ono ani nachalne, ani szeleszczące. Czasami niestety jest przysłonięte, tak jak cały środek. Gdyby tylko równowaga był zachowana, umm, przyjemnie pogdybać. Separacja instrumentów bardzo dobra. Bardzo rzadko kiedy coś się zlewa. Scena przyzwoita, najkrócej mówiąc - dobre stereo. Wokale są cieplutkie i miłe, nieco schowane, np. pani Aga Zaryan w tej parze brzmi bardzo urzekająco, wręcz pluszowo, a zarazem bardzo czysto. Na chłodnie dni jak znalazł. Jazz w tej parze to przyjemna zabawa.

E2 i M9

Potężny bas, przynajmniej taki się wydaje w pierwszym momencie. Jednak nie jest dostatecznie wypełniony moim zdaniem. Efekt podobny do, podłogowych kolumn puszczonych cit za zakres swoich możliwość. Niestety znów wycofany trochę środek, nie to że bas się rozlewa na to pasmo. Po prostu je zasłania, jeśli nagranie posiada dużo basu. Potrzeba naprawdę niezłej kontroli żeby grał jak pan bóg przykazał. E2 nie ma takiej kontroli przy M9. Po przeciwnej stronie skali, mamy podobnie jak w modelu M2, bardzo czyste i wyraźne wysokie pasmo. Jedno z lepszych w słuchawkach jakie słuchałem, ale już nie tak dźwięczne. Tylko dlatego, że znów, bas jest tam gdzie go nie potrzeba. Gdyby je odfiltrować, było by cudnie. W sumie charakter dźwięku można określić gęstym. Scena przyzwoita, dla orkiestry będzie za ciasno, ale w większości przypadków wystarczy w zupełności. E2 i M9 to kolejny przypadek kiedy bardzo duże znaczenie ma gatunek muzyki jaka i jakość nagrania. Para raz zadziwia, raz dostajemy studnie basu, innym razem zachwyca trąbka, a na koniec dostajemy szprycę z duża dawką "fanu".

 

Trzeci z nich wyglądał najmniej zdrowo...

 

100_0271.jpg

 

S10 i M6

Pierwsze wrażenie, grają poprawnie. Potem zaczynamy dociekać co jest grane. Przede wszystkim bas, coś mi w nim nie pasuje. Niby jest w miarę szybki, ma jako taki impakt, ale brak mu trzewi. Schodzi dość nisko, ale wydaje się nieco przytłumiony. Kontrola też pozostawia nieco do życzenia. Niby mamy "fan" ale to nie jest to. Do wysokiego pasma ma tylko jedno zastrzeżenie, metalizuje np. talerze perkusji i trąbkę. Czasami też coś zaszeleści. M6 kontynuuje drogę obraną przez producenta w słuchawkach serii "m" i wycofuje średnicę. Czemu ? Niepotrzebnie zostawiają miejsce na bas. Aż chce się żeby te szczegóły i emocje zawarte w tym pasmie, zostały lepiej wyeksponowane. Wokale są dobrze oddane, lekko oddalone od słuchacza. Scena szeroka, te dokanałówki grają do uszu, a nie do głowy. Ciekawa odmiana. Niestety po raz kolejny słuchać szum po podłączeniu słuchawek.

E2 i M6

Od razu słychać poprawę w niski paśmie, pewnie dlatego, że taką prezentację preferuję. Lepsza kontrola i lekkie dopełnianie względem S10. Ponadto bas zyskał na szybkości, jest też twardszy. Średnie nie są już tak wycofane. Przez to obiór muzyki jest przyjemniejszy, muzykalność się zwiększyła. Wszystko jak by bardziej dynamicznie gra. Separacja instrumentów, to kolejny aspekt na plus. Zniwelowany został też efekt "metalurgiczny" w wysokim paśmie. Choć teraz ich czystość można odebrać z lekkim dyskomfortem. Czasami np. trąbka jest zbyt dosadna. Scena bez wyraźnych zmian. Jeszcze słówko o wokalach. Nadal są lekko schowane, ale przekazują już emocje. Do tego są bardzo klarowne. To najbardziej zrównoważona para w całym zestawieniu.

 

Tak rodzą się fortuny i fortuny uciekają...

 

100_0277.jpg

 

ME Electronics zaprezentował ciekawą serię słuchawek. Modele M2-59zł, M6-169zł, M9-99zł, to różne wyniki w obrębie jednego eksperymentu. Według mnie udanego. Słuchawki wyróżniają się na tle konkurentów, wyglądem oraz indywidualnym charakterem. Trudno wskazać najlepsze słuchawki, każdy model gra inaczej ale w pewnym ogólnym zamyśle producenta. Moim zdaniem warto przesłuchać i zainteresować się linią M. Mam tez nadzieje ze wejdą to utartego i nieco skostniałego już kanonu, polecanych słuchawek.

 

PDF - ME_Electronics_M2_M6_oraz_M9_.pdf

Edytowane przez KaszaWspraju
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna recka :) dobrze napisana.

 

M9 i M2 fajnie się zgrywały ze s:flo właśnie dlatego że s:flo trzymał ten ich bas za mordę :D w dodatku tej schowanej średnicy aż tak nie było słychać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobra recenzja, dzięki Kasza!

 

Tak to prawda z tą lekko wycofaną średnicą. Jedyne wytłumaczenie tego faktu, to target produktów MEE. Otóż słuchawki te skierowane są głównie na rynek amerykański, gdzie jak wiemy, wśród odtwarzaczy niepodzielnie króluje iPod. I dzięki temu zabiegowi, seria M tworzy z jabłuszkami bardzo dobrą synergię.

 

Szczerze, to na mnie największe wrażenie zrobiły modele M2 oraz M9. Dwójki zaskoczyły mnie tym, iż słuchawki za taką cenę potrafią grać bardzo czysto niemal całym swoim spektrum, pozostawiając w tyle modele PL1x od SM. Dziewiątki to słuchawki dające dużo radości ze słuchania, co prawda do muzyki klasycznej się nie nadają, ale każdego rodzaju elektronika, hard rock z mocną perkusją, czy kobiecy wokal z akompaniamentem kilku instrumentów brzmią w nich fenomenalnie.

 

Wiadomo, każda sroka swój ogon chwali, ale ja również jak Wy, jestem entuzjastą dobrego dźwięku i nie zaczynałbym zabawy z czymś, do czego sam nie byłbym przekonany.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Filip

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Do autora recenzji: Słuchałeś może Soundmagic PL18 lub PL12? Jak się one mają do M2? W M2 podoba mi się ten pleciony kabel, jak on się sprawdza w praktyce? Ciekawi mnie, bo są w takiej samej cenie (http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=13823209&showing_type=gtext&order=t&buy=0&listing_sel=2&listing_interval=7&price_from=&price_to=70), a szukam słuchawek do swojego V39 w granicy cenowej do ok 70 zł z przesyłką.

 

Moje preferencje to głownie Rock i wszelkie jego odmiany. A ilość basu nie jest dla mnie priorytetem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To sam opdowiem na wcześniej postawione pytania :). Otóż okazało się, że ów dystrybutor urzęduje całkiem niedaleko mnie... Po krótkiej konwersacji e-mailowej umówiłem się na spotkanie i odsłuch w Legnicy. 

 

Do dyspozycji miałem wszystkie zabawki od SoundMAGIC, MEElectronics oraz posłuchałem Silver Bullet od Fischer Audio (naprawdę świetne słuchawki, gdybym tylko dysponował takim budżetem, do domu wróciłbym z nimi :)).

 

Skupię się zatem na tym, po co poszedłem, a były to najtańsze ze wszystkich, czyli PL11, PL12, PL18 oraz tytułowe M2. I muszę szczerze przyznać, iż mój V39 najbardziej polubił się właśnie ze słuchawkami od amerykańskiego producenta. M2 pozostawia w tyle konkurencję od SM. Model ten gra przede wszystkim bardziej czysto i dokładnie całym swoim zakresem. Najbardziej jednak zaskoczył mnie (negatywnie) dźwięk polecanych wszędzie PL11. Dla mnie osobiście te słuchawki grały z całego grona najsłabiej. Ranking tego zestawienia przedstawiłbym następująco M2>PL12>PL18>>PL11.

 

I po wypiciu szklanki soku i nadszarpnięciu cierpliwości Filipa ;) wróciłem do domu jako właściciel M2. Jedyny minus tego modelu to uboższe niż u konkurencji wyposażenie dodatkowe, a tak to same plusy i oczywiście bardzo ciekawie wyglądający kabel (nie jest tak sztywny jak przypuszczałem, układa się dobrze i nie daje efektu mikrofonowego). Słuchawki te polecam bardzo gorąco!

Edytowane przez lkinop
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

 lkinop, Twoja opinia na temat M2 zbliżyła mnie do ich kupna, tym bardziej ze SM PL18 też rozwazałem. Jakbyś mógł to opisz jak w przypadku M2 wygląda jeszcze izolacja dźwięków z zewnątrz ? Jeśli kupię M2, to bedą one w 99% wykorzystywane w pociągu, dlatego (dla mnie) dobrze by było gdyby w tej kwestii były podobne do EPkow.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak miałem M2 z Samsungiem Z5, to nawet fajnie to grało, potem wtyk jack zaczął przerywać i oddałem na gwarancję. W międzyczasie kupiłem sobie iPoda Video i jak otrzymałem z powrotem M2 to...wystawiłem je od razu na sprzedaż. Jak to okropnie grało, scena - kilometr od słuchacza, wszystkie pasma zamulone i walący bas, nie polecam.

Teraz z radością słucham sobie SRS300 :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Czołem!

 

Kupiłem Mee m2 i porównywałem je z EP-630, i (będąc amatorem dźwięku) nie zauważyłem znaczącej różnicy. Może delikatnie lepsza separacja instrumentów w Mee M2.

Kwestia dłuższego przesłuchu? Wydaje się że prezentują podobny poziom. Creative lepiej dostosowuje się do ucha;). Z pewnością są to ciekawe słuchawki w tym segmencie cenowym.

 

Odsłuchiwałem na Meizu m3 i apple ipod.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

pl30 nie masz takich metalicznych odgłosów jak w m6, to tyle co pamiętam... I to że są dużo jaśniejsze...

Które są jaśniejsze ? SM czy MEE ?

A czy ta metaliczność to nie jest kwestia doboru odpowiednich tipsów ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

mnie od jakiegoś czasu marzą się M9 z lepszą średnicą. naprawdę dobry bas (jedyne słuchawki, które grały z taczem 2g przyjemnym dla mnie basikiem) i niezła góra, jedyny minus to słabe średnie, gitar nie dało się na tym słuchać za bardzo, zupełnie nie wyrabiały się te doki. choć faktem jest, że słuchałem tylko i wyłącznie na comply, a to na pewno miało duży wpływ.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Używałem mee m6 nie cały rok, zauważyłem je u kolegi, zaciekawił mnie solidny i nietypowy wygląd, mówił coś o wygrzewaniu to pomyślałem że muszą dobrze grać.

 

Pierwsze odsłuchy tragedia, strasznie mulący bas i syczące wysokie tony. Z czasem odkryłem że złe dopasowanie gumek powoduje syczenie :x

Niestety dźwięk z czasem nie polepszył się, dominuje mulący bas który wchodzi na resztę pasma, żeby to z dzierżyć musiałem go ograniczać korektorem czego nie znoszę :x dodatkowo gdzieś wyżej również była zachwiana równowaga w paśmie, któraś jego część była jak by podkręcona. To wszystko powoduje że dźwięk był nieznośny, nie czysty, muzyka zaczynała męczyć nie sprawiała przyjemności, nie zaskakiwała.

W końcu włączyło mi się myślenie, niech się w końcu zepsują :D dosyć długo wytrzymały, padł kabel ale w nietypowy sposób, jak dla mnie ewidentna wada technologiczna, w części po rozdzieleniu do jednej ze słuchawek pękła otulina. Z czasem od potu i może światła stała się bardzo twarda (początkowo cały kabel był bardzo giętki).

 

IMAG0013.jpg

 

Na pewno słuchawki są solidniejsze od większości, dla mnie jednak liczy się dźwięk (myślałem że nie, kupując je) liczyłem na solidność. Bardzo szybko rozleciał się klips, poza tym i kablem ze zdjęcia żadnych usterek technicznych nie zaobserwowałem. Były bardzo intensywnie noszone tak że na pewno przyspieszyło to ich śmierć (bardziej używane jako zatyczki w pracy gdzie jest hałas).

 

Jak dla mnie bardzo nie polecam, za dźwięk.

Edytowane przez olo81
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

witam po przerwie.

 

owa przerwa była spowodowana tym, że kupiłem swego czasu PL12 - spodobały mi się tak bardzo, że zaprzestałem dalszych poszukiwań. wygodne, ładne, z bardzo dobrą izolacją i dźwiękiem, do którego na prawdę nie można się przyczepić - jak się później okazało, są to chyba jedyne dokanałówki do 100 pln, którym nic nie brakuje, a co więcej - w mojej opinii - grają lepiej od kilkakrotnie droższych modeli dostępnych u konkurencji. również istotny jest fakt, iż są tanie, tak więc chyba nikt nie będzie płakał, jeśli się zepsują - z doświadczenia wiem, że wszystkie słuchawki douszne, trzymane w kieszeni prędzej czy później ten sam, smutny los - przez me uszy przewinęło się już kilkanaście modeli - wszystkie (za wyjątkiem UM1, które przez długi czas leżały na półce) padały po okresie od kilku do kilkunastu miesięcy. co do dźwięku, grają one bardzo zbalansowanym, dojrzałym dźwiękiem. co prawda, można się przyczepić do nieco wycofanej góry i basu, którego w najniższych rejestrach mogłoby być nieco więcej. znając jednak ich cenę i konstrukcje, wybaczałem im to bez chwili namysłu - wszak żadne inne doki w tej klasie nie prezentowały podobnej charakterystyki. pierwsza para wytrzymała mi około roku. byłem tak zadowolony, że postanowiłem kupić następne, ale te niedawno również padły - normalna kolej rzeczy.

 

dlaczego pisze o tym w komentarzu pod recenzją emek?

 

otóż zachęcony co najmniej pozytywnymi opiniami, postanowiłem zakupić M2. w meandrach internetów udało się znaleźć kilka tylko opinii zestawiających M2 z PL12 - wszystkie one wskazywały na to, jakoby te pierwsze były lepsze. jednak już po pierwszym odsłuchu wiedziałem, że PL12 to słuchawki z innej, lepszej ligi. pierwsze co mnie uderzyło, to bas - one grają po prostu w starym stylu, kiedy to ilość basu stanowiła o jakości słuchawek (pamiętacie pierwsze doki - Spark Plugi, EP630, CX300 EX51/71?). jednak każdy bardziej doświadczony meloman, którego miałem okazję poznać, ceni sobie bardziej zrównoważony dźwięk (to tak jak z winami - wytrawny smak rodzi się z czasem), gdzie wokal jest wyeksponowany na podobnym poziomie co bas i sopran. jak mniemam, to również dlatego znalezione przeze mnie opinie, sugerowały wyższość M2 nad PL12 - są bardziej efekciarskie.

 

jak za tą cenę i tak są spoko - takie bardziej kulturalne EPki - z miękkim basem, wycofanym wokalem i umiarkowaną górą. jednak nawet biorąc pod uwagę ich całkiem niezłą szczegółowość - w mojej opinii nie stanowią one takiego objawienia jak nieco starsze SaundMedżiki PL12.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności