Nationite s:flo2

[Troy]

Piotrus a możesz coś polecić nausznego i zamkniętego do S:flo 2 ?

[hasos]

Słuchałem HD380 na s:flo - zajęło mi to 2min - połączenie bardzo słabe.

 

Mógłbyś kilka słów więcej na temat, bo zastanawiałem się nad sflo pod hd-ki właśnie.

[Pasiasty]

Piotrus a możesz coś polecić nausznego i zamkniętego do S:flo 2 ? 

Może nie jestem piotrus ale coś tam wtrącę od siebie. HFI-780 + S:Flo2. Ten zestaw gra tak, że po prostu miazga. Jest ogromna moc, wykop, energia i dynamika. Słuchawki aż skaczą na głowie.

 

 

Głównie słychać charakterystykę słuchawek, flo nie dodaje dużo od siebie ale za to zawsze ma w zanadrzu zapas mocy, żeby walnąć prądem po głowie  Ultrasone mają gruby, mięsisty i ciężki bas. Schodzi nisko, mruczy ale nie ma mowy o zalewaniu wyższego pasma. Średnica jest nieco wycofana, jednak nieznacznie. Góra jasna i ostra, na flo przyjemnie złagodzona.

 

Przestrzeń fantastyczna - kreowana planami, szeroka i z głębią.

 

Jak dla mnie HFI-780 i S:Flo2 to jedno z najlepszych połączeń jakie słyszałem. Ultrasone już same w sobie są znakomite, a flo tylko łagodzi ich czasami za ostry charakter. Wychodzi połączenie pełne mocy, energii, detali ale także ogromnej dawki funu.

 

 

[olsztyniak]

Jak dla mnie HFI-780 i S:Flo2 to jedno z najlepszych połączeń jakie słyszałem. Ultrasone już same w sobie są znakomite, a flo tylko łagodzi ich czasami za ostry charakter. Wychodzi połączenie pełne mocy, energii, detali ale także ogromnej dawki funu.

tak jest, sflo2 jest trochę ciepły, poza tym brakuje mu wyraźnej góry, nie jest to jakiś duży mankament, ale kto słuchał Toucha lub Sony X, to od razu zauważy tu lekko rozmyte soprany, podobnie jest w iRiverach H300. Nie można mieć wszystkiego - sflo2, H300 - nieidealna góra, ale za to rozmach, moc, walnięcie, i przyjemna barwa.

Touch, Sony X - niesamowita szczegółowość, naturalność.

 

hasos, myślę, że spodobałoby się Tobie sflo2 + HD380 bardziej niż HD 380 + Touch, ze względu na większ eciepełko i bas (który w HD tak lubisz ).

Edytowane 16 Grudnia 2010 przez olsztyniak

[Gość MathU]

Ale tak w ogóle, to mam nadzieję, że wiecie, że flo2 ma roll off wysokich? Zaczyna się już od 5 kHz.

[Troy]

Pasiasty - S:flo 2 + Ultrasone HFI-780 ---> wspominałeś całkiem niedawno, iż zdecydowałeś się na zakup lepszych dokanałówek dlatego, że "gubiłeś na mieście" bass w słuchawkach nausznych zamkniętych. Teraz nasuwa się pytanie - czy bas ten będę również gubił w zaproponowanym przez Ciebie połączeniu ? Mam dylemat po prostu - nie wie czy lepiej sprawić sobie jakieś nauszne zamknięte czy dokanałówki.

Edytowane 16 Grudnia 2010 przez Troy92

[Lazzy]

Zależnie od tego, gdzie więcej będziesz spędzał czasu - czy poza domem, czy w domu. Jednak wg mnie, lepszym wyborem będą słuchawki nauszne. Dlaczego ? Ze względu na ogólną lepszą jakość dźwięku. Chyba nie ma takich dokanałówek, które w tej samej cenie, zagrałyby jak nauszne w tym samym pułapie cenowym.

[Troy]

Z reguły słucham muzyki na dworze. W domu zawsze przy włączonym komputerze coś gra, także specjalnie nie delektuję się muzą w zaciszu domowym. Dla mnie też bardzo ważna jest kwestia wygody, a dokanałówki zajmują dużo mniej miejsca od nausznych. Niemniej jednak z jakością dźwięku trudno się nie zgodzić - coś za coś. No i tu mam dylemat

[Pasiasty]

sflo2, H300 - nieidealna góra, ale za to rozmach, moc, walnięcie, i przyjemna barwa.

A jak jest z hissem na H300? Nada się do czułych IEM'ów?

 

Ale tak w ogóle, to mam nadzieję, że wiecie, że flo2 ma roll off wysokich?  Zaczyna się już od 5 kHz.

Skąd to wiesz? Masz jakieś wykresy? Ale jazda. Dwa najlepsze grajki mają roll-off'y (J3 i Flo). Coś za coś, inaczej nie będzie.

 

Mam dylemat po prostu - nie wie czy lepiej sprawić sobie jakieś nauszne zamknięte czy dokanałówki.

Dla mnie nauszne są niewygodne, poza tym budowa moich kanałów powoduje, że nie jestem w stanie uzyskać idealnie wyśrodkowanego sygnału mono w słuchawkach nausznych. Głównie dlatego i z powodu znacznie większej izolacji używam IEM'ów.Nie odkryję Ameryki pisząc, że na tej samej półce cenowej IEM'y nie mają się co przyrównywać do nausznych. Jest to fakt, a wybór należy jak zwykle do Ciebie.

 

 

[Gość MathU]

Ale tak w ogóle, to mam nadzieję, że wiecie, że flo2 ma roll off wysokich?  Zaczyna się już od 5 kHz.

Skąd to wiesz? Masz jakieś wykresy? Ale jazda. Dwa najlepsze grajki mają roll-off'y (J3 i Flo). Coś za coś, inaczej nie będzie.

http://www.touchmyapps.com/forums/showthread.php?583-Teclast-S-Flo2-RMAA-measurements-part-1

 

"The S:Flo's bass is much better than the D2's bass - if you use low Ω headphones. Using my DT880 600Ω, I find very little if any difference between my portables for bass - when at the same, non-distortive volume levels.

 

What IS different and immediately noticeable is treble roll off. The first thing I commented on (or one of the first) was how 'smooth' the S:Flo sounds. Later, after really spending some time, I found it too smooth, as if someone turned down the high frequency detail knob. Well, eventually I tested it and lo and behold, the highs are pretty well rolled off - some have no problem with it, but I don't know why. "

 

http://www.head-fi.org/forum/thread/512653/cowon-d2-vs-s-flo2-is-it-an-upgrade/15#post_6969898

 

Hifimany też mają ścięte wysokie. Jest to podobno założenie projektowe, żeby odtwarzacz brzmiał jak sprzęt hifi.

 

http://rmaa.elektrokrishna.com/Comparisons/Hifiman%20vs%20Clip%20vs%20Clip%2B%20vs%20H300.htm

 

 

Chciałem jeszcze wkleić wykres z s:flo z pierwszego linka, ale forum mi nie pozwala (wygląda bardzo podobnie, tylko jest łagodniejszy).

[hasos]

odnośnie tych roll of, to znaczy, że co? Że są mniej wyeksponowane? ukrócone? jest ich mniej?

[Gość MathU]

Cichną ze wzrostem częstotliwości.

 

Ale to raczej nie jest wada.

[wkamil]

 

 

Hifimany też mają ścięte wysokie. Jest to podobno założenie projektowe, żeby odtwarzacz brzmiał jak sprzęt hifi.

 

 

 

Nie bardzo rozumiem ta argumentacje. Czyli sprzet hifi ma sciete wysokie? Ciekawe, ciekawe, jakos nie zauwazylem, (nie to zebym mial zmiar chwalic sie swoim hifi - zaden osmy cud swiata).

No ale tworcy hifimana jakos musza zachwalac swojego zakalca, no to wymyslili slogan, ucinamy wysokie, zeby brzmial jak hifi - ciekawe tylko jakim wzorcem sie poslugiwali.

[Gość Radical]

Może próbują dać w ten sposób namiastkę analogowości.

[Gość MathU]

"After HifiMan released, it has been met with a lot of doubts and criticisms. Some of the more noticeable one is the treble roll off (attenuation) between 10 kHz to 20 kHz. It is about -2.5dB on 15 kHz and roll down to about -5dB at 20 kHz. While some consider it as a defect in design, it is actually being done intentionally. There is always a low pass filter after the DAC stage (or integrated internally) to remove the high frequency component (> 20 kHz) in order to remove noise as well as the inaudible frequency. Human hearing is generally recognized as 20 Hz to 20 kHz, but in real life the full range is between 16 kHz for most adult and down to 80 Hz in bass (*anything below increasingly tends to be felt more by skin rather than heard by ears, which we often refer as ‘chest pounding sound’). What HifiMan employed is called a Butterwoth filter (a.k.a. Maximally Flat filter). AS I have read, the characteristic of this filter is that the passband (the desired range) has a maximally flat response (no ripple in frequency response) as well as a more linear phase response (no uneven phase shift in individual frequency). The downside is that it doesn't roll-off quite as fast as other types of filters (which create the slope or ‘roll off’ in HifiMan’s upper treble). I think the consensus is that there is no such thing as one perfect filter for everything. Each type of filters has its own pros and cons and it is up to the implementation as well as what goal the designer wants to achieve to determine what is best for a certain design. In fact, quite a few well regarded high-end DAC and CD player also employs Butterwoth filter because it is considered more analog, musical sounding than other filters. I think the problem of Butterwoth filter on HifiMan has less to do with actual performance, but whether some can accept that you don’t need absolute perfect flat line to create a player that sounds good. If you can’t, then you know what you won’t be buying. I am not an electronic or audio engineer that can tell you what should have been done that could yield a better result or whether a Butterwoth filter is indeed the right choice – but rather trying to interpret whether the end result sounds good to me or not"

 

http://www.inearmatters.net/2010/12/review-hifiman-hm602-and-hm801.html

 

 

"The TDA1543 is from 1991 - a twenty year old DA converter chip. Ah, the good old times, when digital audio was an adventure. Of course nobody made anything better in the meantime, 20 years of research in the now mature field of digital audio only made things worse for "audiophiles"... back then it was all much better, when most people still used vinyl and cassettes - and such obsolete first-ish-generation DACs.

 

That thing almost makes the outdated, severely rolled off PCM1704 in the Hifiman HM-801 look like bleeding edge technology. Well, some people sure believe such scrapyard stuff sounds "better" than a decent player.

 

EDIT: Found some RMAA tests with that TDA1543 in a circuit. Appears to be the same rolled of nonsense as the HM-801. Again, lack of treble is sold here as "hi-fi" - just cause that flavor of sound had to be used 20 years ago as a workaround, cause the shitty DACs sounded harsh back then. Nowadays there is absolutely no reason to use such rolled off, flawed stuff when linear DACs perform perfectly well. Nowadays, you can always use an EQ on a decent player to achieve the same "hi-fi" sound..."

 

http://www.anythingbutipod.com/forum/showpost.php?p=490980&postcount=17

 

Ale trzeba pamiętać, że s:flo2 ma Wolfsona.

 

A tu jeszcze fajny teścik równie ubóstwianego Rocco Studio:

 

http://anythingbutipod.com/forum/showthread.php?t=52994

[hasos]

a czy ten hifiman jest lepszy niż sflo?

[Troy]

Tak - tylko wygląda jak cegła i kosztuje bodajże 800 dolarów . Tutaj możesz sobie kupić już za 790 dolców --> http://www.head-direct.com/product_detail.php?p=72

[hasos]

pytałem o tego 601. Za tyle to masz taki wzmacniacz słuchawkowy, że łeb urywa, nie wiem, co by mnie miało skłonić do wydania takiej kasy na playera, poza wygraniem w lotto

[Troy]

Słyszałem że tylko 801 bije s:flo2 pod względem jakości muzyki. O funkcjonalności i innych "aspektach" tutaj nie wspominam

[hasos]

widzę, że masz i rocoo i sflo: co ci bardziej podchodzi? Który player gra lepiej np. z twoimi hd555?

[Gość MathU]

Słyszałem że tylko 801 bije s:flo2 pod względem jakości muzyki. O funkcjonalności i innych "aspektach" tutaj nie wspominam

Wiele rzeczy się słyszy.

 

Ja np. słyszałem, że w wave jest lepsza separacja instrumentów niż we flakach.

[hasos]

a w tych wave coś może być Swoją drogą, tak sie zastanawiam, bo dziś posłuchałem nowego ipoda touch, czo oni jakość specjalnie obrabiają te utwory do egzemplarzy pokazowych? Bo tak tam wszystko pięknie brzmiało, nawet na phonakach basu było itp. A ja wrzucam Applelossless i nie jest tak ładnie czasem

[Gość MathU]

To jest naprawdę mega:

 

 

 

Przykro mi, że paru osobom poleciłem zainteresowanie się Hifimanem 601 :/ Kupa zapakowana w złotko.

 

Sugeruję nieco trzeźwiej spojrzeć na s:flo2, bo to może być dokładnie taki sam bullshit.

[hasos]

hm, co nam mówią te wykresy? Mógłbyś zinterpretować?

[Gość MathU]

a w tych wave coś może być Swoją drogą, tak sie zastanawiam, bo dziś posłuchałem nowego ipoda touch, czo oni jakość specjalnie obrabiają te utwory do egzemplarzy pokazowych? Bo tak tam wszystko pięknie brzmiało, nawet na phonakach basu było itp. A ja wrzucam Applelossless i nie jest tak ładnie czasem

To co jest pakowane fabrycznie ma zawsze podbitą górę, żeby brzmiało "krystalicznie".

 

Podobny numer robią niektóre firmy sprzedające "gęste" nagrania - robi się utworki testowe z podkolorowaniem, żeby co bardziej głupawi audofile "słyszeli różnicę". Zresztą to samo jest z SACD, tylko w drugą stronę (warstwa CD jest często kompresowana dynamicznie i brzmi gorzej, z czego audiofilstwo wyciąga wnioski, że gęsty format brzmi lepiej).