Skocz do zawartości

Dobry odtwarzacz mp4 za 400-500 zł?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich Forumowiczów!

 

Nie jestem ekspertem w dziedzinie przenośnych odtwarzaczy audio, a chcę takowy kupić, więc postanowiłem poprosić o radę ludzi bardziej doświadczonych ode mnie. Będę wdzięczny za udzielenie mi jakiejkolwiek konstruktywnej odpowiedzi na poniższe pytanie.

 

Otóż mam do dyspozycji 400 - 500 zł i chcę kupić dobry odtwarzacz mp4. Oto jakie warunki powinien spełniać sprzęt:

 

1. Wysoka jakość odtwarzanego dźwięku: jakość odtwarzania plików muzycznych to dla mnie w przypadku odtwarzacza kwestia najbardziej podstawowa. Wolę dobry dźwięk niż gadżety w stylu budzika, kalendarza, aparatu fotograficznego czy WiFi.

 

2. Solidne wykonanie, dobra ergonomia odtwarzacza: odtwarzacz powinien być porządnie zrobiony, żeby się nie rozpadł, w miarę możliwości bezawaryjny (tu liczę na wypowiedzi wieloletnich użytkowników omawianego sprzętu, albowiem właśnie oni wiedzą, co się szybko psuje, a co nie; na przykład czytałem, że Eony Cineo do najsolidniejszych nie należą i lubią się psuć). Ponadto istotne są: sterowanie opcjami odtwarzacza, działanie i rozstawienie przycisków, czytelne menu.

 

3. Odtwarzacz powinien mieć zaimplementowaną obsługę wielu formatów audio: wiadomo, że oprócz mp3 chciałoby się czegoś więcej, prawda? Poza tym nie byłoby źle, gdyby urządzenie w miarę dobrze radziło sobie z filmami w kilku podstawowych formatach (avi, mpeg itp), ale wideo to dla mnie rzecz drugorzędna, więc z fajerwerków w tej dziedzinie jestem w stanie zrezygnować na rzecz np. lepszego dźwięku.

 

4. Prostota obsługi odtwarzacza na etapie dodawania i kasowania plików: od jakichś dwóch lat męczę się (to nie przesada, naprawdę się męczę) z iPodem Video 5 gen. i naprawdę dość mam iTunesa oraz wszystkich ograniczeń, jakimi Apple hojnie częstuje swych klientów. Marzę o możliwości prostego obsługiwania odtwarzacza za pomocą zwykłego eksploratora Windows, bez instalowania debilnych programów, konwertowania plików na jakiś "jedyny słuszny format" itp.

 

5. Rozszerzalność pamięci za pomocą kart pamięci (np. SD, czy jak one się nazywają): zależy mi na obsłudze zewnętrznych pamięci - chcę móc te podstawowe kilka gigabajtów powiększyć o jeszcze kilka według własnego uznania.

 

6. W miarę możliwości chciałbym uniknąć zakupu urządzenia z ekranem dotykowym: nie jestem fanem tego typu rozwiązań, ponieważ nie widzę, jakie korzyści mogłyby dla mnie płynąć z macania ekranu w zamian za przyciskanie klawiszy, natomiast te dotykowe zabawki nierzadko ce****ą się dużym zużyciem energii, a co za tym idzie szybko wypompowują baterie.

 

Jaki odtwarzacz z czystym sumieniem moglibyście mi polecić?

 

Dziękuję za odpowiedzi i pozdrawiam,

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

4. Prostota obsługi odtwarzacza na etapie dodawania i kasowania plików: od jakichś dwóch lat męczę się (to nie przesada, naprawdę się męczę) z iPodem Video 5 gen. i naprawdę dość mam iTunesa oraz wszystkich ograniczeń, jakimi Apple hojnie częstuje swych klientów. Marzę o możliwości prostego obsługiwania odtwarzacza za pomocą zwykłego eksploratora Windows, bez instalowania debilnych programów, konwertowania plików na jakiś "jedyny słuszny format" itp.

 

 

Wystarczyło by zainstalowac w Twoim Ipodzie Rockboxa.. i wymienione problemy znikną :).

 

A za tę kwotę ciężko Ci bedzię kupić coś lepiej brzmiącego. Zainwestowałbym w sluchawki, wgrał Rockboxa i cieszyl sie jakością dźwięku Video.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkim, którzy się wypowiedzieli, bardzo dziękuję za zainteresowanie tematem. Zanim zdecydowałem się poprosić Was o pomoc, dość dokładnie zapoznałem się z wieloma wątkami na tym forum i - powiem szczerze - nie rozjaśniło mi to myśli. Wręcz przeciwnie, dowiedziałem się o istnieniu wielu nieznanych mi dotąd firm produkujących sprzęt audio oraz modeli odtwarzaczy przenośnych, co spowodowało, że kompletnie się w tym wszystkim pogubiłem. Wiecie, jak to jest: chcecie kupić irivera E150, bo kiedyś usłyszeliście, że firma znana jest z tego, że jej sprzęt dobrze brzmi. Przed dokonaniem zakupu zaczynacie jednak szukać informacji w internecie, żeby się samemu w maliny nie wpuścić, i okazuje się, że może są lepsze opcje do wyboru. Trafiacie na jakieś forum, a tam czeka na Was istne zatrzęsie informacji, często sprzecznych, bo forumowicze nierzadko prezentują odmienne gusta i światopoglądy. No i zaczyna się piekło, szukanie recenzji, z których większość piszą amatorzy więksi od Was, przeglądanie stron, z których większość to tak naprawdę tylko foldery reklamowe i nic więcej, etc. Zdesperowani zaczynacie szperać nawet na JuTiubie, żeby na własne oczy móc zobaczyć te wszystkie droższe i tańsze zabawki...

 

Właśnie w takim stanie zamroczenia się znalazłem. Już drugą dobę przekopuję internet w poszukiwaniu wiedzy. Dzięki temu forum dowiedziałem się, że świat przenośnych odtwarzaczy to nie tylko iPod, iriver i Creative, lecz wiele innych marek. I nie mam pojęcia, co w końcu wybrać...

 

Pasiasty: Dzięki za wskazanie listy. Już wczoraj przyglądałem się jej badawczo. Przyznam, że stała się gwoździem do trumny mojej nieświadomości na temat tego, jak rozbudowanym rynkiem w ciągu kilku ostatnich lat stał się rynek przenośnych odtwarzaczy muzyki. ;-)

 

griffith: Muszę spróbować zrobić to, o czym wspomniałeś. Naprawdę najwyższy dla mnie czas wziąć rozwód z Applem i pomysłami pracujących w tej firmie marketingowców. Czy wspomnianą przez Ciebie procedurę da się przeprowadzić bez utraty audioteki znajdującej się w iPodzie?

 

Jak widzę warto, abym wspomniał o jeszcze jednej kwestii: nie zamierzam sprzedawać iPoda ani z niego rezygnować, co mogło wynikać z mojego poprzedniego posta. Odtwarzacz, którego kupno planuję, chcę dać żonie na Gwiazdkę. Przy czym po pierwsze nie stać mnie na kupno drugiego iPoda, a po drugie mam serdecznie dość Apple'a i jego mało przyjaznych wobec klientów praktyk. Wierzę, że można kupić dobrze brzmiące urządzenie, które po podłączeniu do komputera po prostu będzie działało (od kilku tygodni mam ze swoim iPodem taki problem, że działa na wszystkich komputerach, oprócz mojego, przez co wgrywanie do niego plików stało się bardziej uciążliwe niż kiedykolwiek; jak się okazuje, podobne problemy ma więcej użytkowników Windowsa 7, lecz na razie nikt nie zamierza nic na to radzić).

 

wjfkdl: I tu właśnie masz rację, o czym nie mogliście wiedzieć wcześniej. Chcę kupić żonie prezent pod choinkę, a więc raczej nie planuję zakupu sprzętu używanego.

 

 

Żeby nie być gołosłownym i żeby nikt mi nie zarzucał, że nie czytałem wypowiedzi forumowiczów przed zadaniem pytania o odtwarzacz rozsądnej jakości, powiem, że wpadłem tu do Was tylko po to, żeby sprawdzić swe przypuszczenia na temat wspomnianego wcześniej irivera E150. Okazało się jednak, że odtwarzacz ten nie cieszy się wśród Was wielkim poważaniem, a część forumowiczów uważa, że sława irivera to pieśń przeszłości. Zacząłem więc szukać czegoś innego i natrafiłem na jakiś tekst o Pentagramie Eon Cineo (swoją drogą bardzo się zdziwiłem, gdy przeczytałem, że Pentagram robi również "empetrójki" lub jak kto woli "empeczwórki"). Szybko jednak okazało się, że może ten Cineo nie też nie jest najlepszym wyborem, bo coś w nim piszczy, gdy ekran świeci... Podobno da się wspomniany problem jakoś obejść, ale dla mnie odtwarzacz muzyki, który piszczy w trakcie odtwarzania muzyki, jest od razu spalony. Ponadto chyba bywają problemy z gniazdem słuchawkowym w tym sprzęcie... Przy okazji czytania o Cineo dowiedziałem się o istnieniu czegoś takiego jak Vedia C6 i C6+ (mogłem coś poplątać w nazwach - jak powiedziałem, w ciągu kilkunastu godzin dowiedziałem się mnóstwa rzeczy i trochę mi się ta cała mądrość miesza). Jeśli jednak dobrze zrozumiałem, C6 to to samo, co Cineo, czyli OEM-owy Ramos (tak się to pisze?), więc raczej z kupna tego urządzenia zrezygnuję. Dość załamany kolejną zmianą zdania dowiedziałem się z kolei z któregoś posta, że może dobrym wyborem byłby jednak Clix 2. Co prawda brak mu gniazda na karty pamięci, ale przecież nie na darmo jakość muzyki postawiłem na pierwszym miejscu na liście moich oczekiwań względem sprzętu grającego. Później jednak znów okazało się, że może warto poczytać o możliwościach Cowona D2 (oto kolejna nazwa, której nauczyłem się dziś lub wczoraj). Poczytałem, ale cena mnie rozbroiła, zacząłem więc szukać informacji na temat Samsunga P3, o którym niemało osób tu na forum wspominało... No i aktualnie jestem zdecydowany kupić żonie takiego właśnie Samsunga YP-P3, choć to wydatek mniej więcej rzędu 650 zł za sprzęt bez czytnika kart SD i z dotykowym ekranem... Jak widzicie, to forum bardzo zmieniło mój światopogląd. Co więcej, zmieniło go nie raz lecz kilka razy, doprowadziło mnie do wybrania urządzenia, które nie spełnia pierwotnie przyjętych przeze mnie kryteriów i - co najśmieszniejsze - wcale nie mam pewności, czy jutro nie podejmę kolejnej wiekopomnej decyzji przekreślającej wszystkie wcześniejsze postanowienia...

 

W związku z powyższym proszę Was, Forumowicze, o cierpliwość i o to, żebyście pochopnie nie zakładali, że zadając Wam swe pytanie, po prostu unikam szukania informacji na własną rękę. Ja tylko zakładam, że przynajmniej niektórzy zrzeszeni tu ludzie znają się na temacie lepiej ode mnie i etap kompletnego ogłupienia uniemożliwiającego zbudowanie własnej opinii mają dawno za sobą.

 

Pozdrawiam serdecznie,

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro ma to być prezent dla żony to pojawia się pytanie jak bardzo zaawansowanym użytkownikiem jest Twoja żona oraz jakich słuchawek będzie używać? Jeśli żona poprostu słucha sobie muzyki i nie robi z tego wielkiego halo to kup jej Sanse Clip+ za 200zł i po sprawie. Za resztę można kupić jeszcze niezłe słuchawki albo całkiem sporo piwa ;) Minimalistyczny player z bardzo dobrą jakością dźwięku w stosunku do swojej ceny. Jakbym chciał prostego playera bez wodotrysków to właśnie w niego bym zainwestował

 

Z autopsji wiem że kobiety nie przywiązują zbyt dużej uwagi do tego typu urządzeń i jak mojej dziewczynie powiedziałem że sprezentuje jej lepsze słuchawki do nokii xpress music (którą dostała odemnie na urodziny) to z wielkimi oczami zapytała "ale po co, przecież oryginalne działają"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypuszczam, że żona nie jest osobą, dla której dźwięk ma ogromne znaczenie, kobietom wystarczy aby po prostu coś tam grało (takie jest moje zdanie), na forum każdy dąży do tego aby mieć jak najlepsze brzmienie "w kieszeni". Według mnie najlepszym rozwiązaniem będzie kupno jakiegoś tańszego Sony np A816 albo E438, tanie, SONY - firma raczej solidna a na jakość dźwięku pewnie też nie będzie narzekała.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Radical i wjfkdl, Wasze spostrzeżenia są zabawne i sensowne zarazem! Rzeczywiście, nie wolno zapominać o tym, że drogie panie nieco się od nas różnią, zazwyczaj mają trochę inne oczekiwania i potrzeby. Jednak czy aby na pewno można w ten sposób myśleć o kobiecie, która jest z wykształcenia fizykiem komputerowym, programuje, zna się na komputerach nie gorzej od nas i interesują ją gadżety elektroniczne? ;-) Nie wiem... Muszę się nad tym zastanowić. Może nieco przekombinowałem i rzeczywiście zacząłem wybierać sprzęt jak dla siebie? Z drugiej strony staram się pamiętać, że to ona dawno temu, gdy ja biegałem z discmanem w plecaku i denerwowałem się, że mi "piosenki przeskakują", poinformowała mnie, co to jest ten cały "ajpod" i przekonała do jego zakupu. Później to ona wygrzebała gdzieś informacje o iriverach, o tym że podobno nieźle grały oraz że niektóre flashowe odtwarzacze można rozbudowywać kartami pamięci... Najgorsze, że nie bardzo mogę z nią pogadać o tym, czego naprawdę oczekuje od playera (to, że od dawna chce mieć dobry odtwarzacz muzyki, wiem na pewno!), ponieważ staram się zrobić jej prawdziwą niespodziankę, nie dając żadnych podstaw do snucia domysłów, co tam będzie leżało pod choinką.

 

Podsumowując: na 100% wiem, że żonie bardzo podoba się idea odtwarzaczy z gniazdami na pamięci zewnętrzne. Wiem też, że żona nie jest fanką paneli dotykowych, "bo tak się strasznie brudzą". Może rzeczywiście odpuścić sobie tego bądź co bądź drogiego i nie do końca spełniającego wymogi mojej drugiej połowy Samsunga i wybrać coś tańszego ze slotem na karty i normalnymi przyciskami? To że ja bym chciał (a przynajmniej tak mi się w tej chwili wydaje) PY-P3, nie znaczy, że i ona musi chcieć... Z tymi Samsungiem i Cowonem D2 trochę rzeczywiście przeholowałem...

 

Dobra, Panowie, biorąc pod uwagę Wasze zdanie na temat ewentualnie rozbieżnych oczekiwań moich i żony względem funkcji, jakie powinien oferować odtwarzacz przenośny, aktualizuję pytanie:

 

Jaki odtwarzacz byście polecili, gdybym podał następujące kryteria:

 

1. Odtwarzacz musi być nowy, oryginalnie zapakowany, z gwarancją - wiadomo, pod choinę! - czyli odpadają urządzenia używane.

2. Cena odtwarzacza: do 500 zł.

3. Odtwarzacz powinien móc czytać muzykę z zewnętrznych kart pamięci (SD itp.).

4. Odtwarzacz nie powinien mieć dotykowego ekranu (co nie powinno być trudne do osiągnięcia w tym przedziale cenowym ;-))

5. Jakość dźwięku nie musi powalać na kolana audiofilów, ale nie powinna też być kiepska, bo jednak żona głucha nie jest i ma swój gust muzyczny - nie wystarczy jej, żeby coś tam leciało.

6. Odtwarzacz powinien prezentować się estetycznie, nie straszyć topornym, kiepskim wykonaniem.

7. Odtwarzacz powinien być w miarę porządny, raczej z bezawaryjnej rodziny; przyciski, gniazda i inne ważne elementy powinny dobrze działać.

 

Padło chyba też pytanie, z jakimi słuchawkami przyjdzie współgrać odtwarzaczowi. Otóż przynajmniej na początku, jeśli nie będą odpowiadały jej słuchawki z kompletu (co może się przecież zdarzyć, bo w kompletach z playerkami często sprzedawane są dość słabe słuchawki), mogę oddać żonie PX100, których nie używam. Ale, ale! Jeśli mielibyście pomysł nie tylko na sensowny odtwarzacz, lecz również na jakieś niezłe słuchawki, podzielcie się opinią!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim przypadku faktycznie: Sansa Clip+ 8GB do tego karta micro SD 8GB i ADDIEMy.

Rewelacyjnie brzmiący przenośny zestaw, a i 500zł powinno wystarczyć i w torebce żony się zmieści ;).

 

Co do RockBoxa, to można go wgrać bez utraty biblioteki z Itunes.

 

+1

 

Taki zestaw spełnia wszystkie kryteria z nawiązką i zmieści się w budżecie. Addiemy to Apple In Ear jak by założyciel wątku się zastanawiał ;) Tylko uwaga na podróbki z allegro!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pasiasty: Chętnie sprawdzę ten odtwarzacz, o którym wspomniałeś. Brak gniazda na pamięci to wada, ale przecież już nieraz myślałem nad tym, czy jednak nie kupić któregoś z urządzeń bez rozbudowywalnej pamięci. Czy mógłbyś tymczasem ustosunkować się do propozycji innych Forumowiczów? Mam tu na myśli zestaw Sansa Clip+ lub Fuse z Addiemami. Ciekaw jestem Twojej opinii.

 

Radical: Dzięki za podpowiedź! :-D Rzeczywiście nie wiedziałem, czym konkretnie są Addiemy, i jak dotąd nie miałem czasu samemu rozwiązać tej "zagadki". Dobrze, że wpadłeś na pomysł, żeby mi objaśnić forumowy żargon.

 

 

Rozumiem, Panowie, że stawiacie na którąś z dwóch Sans i Addiemy? No to w takim razie którą Sansę? Mniejszą czy tą, o której raczył wspomnieć wjfkdl? Jeśli uda się osiągnąć w tej kwestii jakiś konsensus, zabiorę się za kompletowanie zestawu. :-)

 

Jeśli macie czas nadal wprowadzać żółtodzioba w znaną Wam dziedzinę, powiedzcie, proszę, co myślicie o iAudio 9? Mam trudności ze znalezieniem rzetelnych opisów tego odtwarzacza w sieci. Na tym forum również dotąd niewiele się mówiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomek sądzimy że clip to świetny odtwarzacz w swojej cenie i moim skromnym zdaniem powiem nawet to najlepszy odtwarzacz w tej cenie.

 

Fuze i Clip brzmią na moje ucho identycznie. Różnice między nimi są takie że Fuze jest większy, ma większy kolorowy ekran czyli jakieś tam zdjęcia czy filmiki można już pooglądać. Krótko mówiąc różnice widoczne są na papierze bo tylko i wyłącznie różnią się dodatkowymi funkcjami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i decyzja chyba została podjęta. Pooglądałem Fuze na YouTube, poczytałem o nim w internecie i jestem zdecydowany go kupić. Czy ktoś z Forumowiczów wie, gdzie da się kupić czerwonego Fuze z wbudowaną pamięcią 8GB? W sieci bieda panuje na tym polu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kupowałem Sanse Fuze 2GB w lutym tego roku i chodząc po wszystkich możliwych sklepach znajdywałem ( o ile w ogóle ten player byl ) tylko czarne wersje.

Jeśli chodzi o sam odtwarzacz to byłem z niego zadowolony ( niestety zalałem go piwem i odmówił dalszej współpracy ), grał ładnie, menu było bardzo ładne i intuicyjne. Jedynym problemem może być kółko sterujące. Po tym niefortunnym zalaniu rozebrałem Sanse i z przerażeniem zobaczyłem, że jest ono podatne na wszelkiego rodzaju uszkodzenia, od kurzu na lepkich płynach skończywszy.

Nie mówię oczywiście, że Tobie czy Twojej żonie może się coś takiego przytrafić jak mnie ( to była moja nieostrożność ) ale w momencie gdy stanęlibyście przed koniecznością naprawy playerka to jest problem:

 

1. naprawa na własną rękę nie jest łatwa mimo, że łatwo go rozebrać, ponieważ np. kółko do płyty głównej jest połączone bardzo krótkim przewodem. Aby oczyścić kółko trzeba je odłączyć od płyty gł. i odkręcić od przedniego panelu. Po oczyszczeniu kółka, które ( jeśli nie wie się jak całkiem je rozebrać ) ogranicza się do przemycia spirytusem salicylowym i posmarowaniu WD40, napotykamy problem z powrotnym skręceniu odtwarzacza, ponieważ nie da się podłączyć kółka do płyty gł. z przykręconym przednim panelem, a jeśli podłączymy kółko bez niego to potem nie da się go przykręcić bo jest za mało miejsca na manewry jakimkolwiek śrubokrętem. Moja Sansa od dwóch tygodni leży rozkręcona bo jeszcze nie wymyśliłem jak ją skręcić :(

 

2. kolejny problem to naprawa w serwisie. Jedyny autoryzowany serwis jest w Krakowie i nie przyjmuje napraw od klientów indywidualnych, przyjmuje zgłoszenia tylko od osób które kupiły sprzęt u jednego z partnerów handlowych. Jeśli chodzi o nieautoryzowane serwisy to jest sytuacja typu "zobaczymy co da się zrobić ale nic nie obiecujemy" lub "nie zajmujemy się naprawą odtwarzaczy tej firmy ale możemy spróbować". Dodam, że dzwoniłem do serwisów w Warszawie, gdzie teoretycznie powinno ich być najwięcej.

 

Także gdybyście mieli naprawiać Sanse to mogą być z tym problemy. Jedynym pocieszeniem jest to że nie jest to bardzo drogi sprzęt typu iPod, w przypadku którego nie jedną osobę serce by zabolało gdyby się zepsuł.

 

Ja też rozglądam się za nowym odtwarzaczem i mimo, że byłem bardzo zadowolony z Sansy Fuze to jednak przez to, że poznałem ją "od środka" i wiem jakie są problemy z naprawą, mam opory do ponownego zakupu sprzętu grającego firmy SanDisc.

Dużo czytałem o iPodach ale ze względu na brak eq, niezbyt przemyślane iTunes oraz wygórowaną cenę, nie biorę już tych playerów pod uwagę. Jedyne odtwarzacze, które biorę pod uwagę to iRiver E200/E150 lub Cowon iAudio i7/i9.

 

Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem i nie zniechęciłem za bardzo gdyż , jak już mówiłem, mój przykład jest bardzo skrajny i nie musi się przydarzyć innym.

 

Pozdrawiam,

Mateusz

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Don Jogurtos: Mateuszu, dziękuję za opinię, informacje i przestrogę, przede wszystkim jednak dziękuję za zainteresowanie tematem. Serdecznie pozdrawiam i życzę wesołych Świąt!

 

Paweł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Don Jogurtos: Mateuszu, dziękuję za opinię, informacje i przestrogę, przede wszystkim jednak dziękuję za zainteresowanie tematem. Serdecznie pozdrawiam i życzę wesołych Świąt!

 

Paweł

 

Nie ma za co :) Cieszę się, że mogłem pomóc.

Również życzę Wesołych,ciepłych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia oraz Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku! :)

 

Pozdrawiam,

Mateusz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności