Skocz do zawartości

VEDIA SV500


mistertwister

Rekomendowane odpowiedzi

Vedia SV 500

Jak zwykle piszę najdłuższą recenzję produktu. Zawsze mam dużo do powiedzenia :)

Niecierpliwym polecam czytać moduły które ich interesują.

 

Kolejne słuchawki polskiego producenta przenośnego sprzętu audio- video. Tym razem dokanałowe o bardziej stonowanym niż Cutedocks wyglądzie. Czy się sprawdzą? Zapraszam do przeczytania niniejszej recenzji!

SPRZĘT DO TESTÓW DOSTARCZYŁ SKLEP MEDIASTORE.PL

Co w zestawie.

 

Słuchawki otrzymujemy w zgrabnym czarno złotym kartonowym pudełku z tłoczonymi napisami. W centrum przez kawałek przezroczystego plastiku możemy podziwiać nasz zakup. Pudełko ma niewielkie rozmiary więc bogatego wyposażenia raczej w środku nie uświadczymy. A oto mały przegląd.

 

Sylikonowe wymienne gumki. Dostajemy w komplecie 12 sylikonów: 6 w kolorze czarnym 6 w kolorze białym (przezroczystym). Powyższe zestawy dzielą się na komplety w 3 różnych rozmiarach tak by można było je dobrać do każdego ucha. Tipsy są mięciutkie. Bez względu na kolor wykonane są z tego samego materiału więc nie mają różnych właściwości tłumienia i przylegania do kanału słuchowego. Osobiście w zestawie umieszczałbym 2 zestawy tipsów ale tylko w jednym kolorze dzięki czemu gdyby jeden sylikonik z pary się zgubił moglibyśmy dobrać pod kolor drugi.

 

Klips do przypięcia do odzieży. Przydatny szczególnie dla tych którzy lubią przymocować sobie słuchawki np. do koszulki lub bluzy tak by przewód słuchawkowy nie napinał się i ładnie leżał. Ja nie korzystam z tego bajeru więc jest mi zbyteczny. Co do wykonania takiego drobiazgu nie mam zastrzeżeń. Plastik lepszy jakościowo niż w klipsach do bielizny do tego ładnie się trzyma i ma niewielkie wymiary więc nie będzie bohaterem drugiego planu.

Gwarancja w formie małej karteczki. Tradycyjna prosta zajmująca mało miejsca. Do jej produkcji zużyto minimalne ilości drewna (to dla ekologów).

 

Skóropodobny woreczek/etui na słuchawki. Niesamowicie przyjemny w dotyku ale nie posiadający większych walorów ochronnych. Zaopatrzony jest w rzep dzięki czemu słuchawki nie opuszczą go przy pierwszej lepszej okazji bez naszej wiedzy. Woreczek jest czarny z szarym nadrukiem VEDIA. Niby nic specjalnego ale w sumie nie podnosi to niepotrzebnie ceny słuchawek ,choć w moim przekonaniu przy zakupie doków za 100zł można by dać nieco wyższą cenę i dodać w komplecie coś mocniejszego.

 

SŁUCHAWKI

 

Budowa.

 

Wtyczka jack. Mała czarna z pozłacanym wtykiem. W moim przekonaniu najsłabszy element konstrukcyjny słuchawek. Nie posiada gumowanej harmonijki chroniącej przed załamaniem przewód przy wyjściu z wtyczki. Kabel nie jest też we wtyku zatopiony więc można go niechcący wyrwać. Dla mnie plusem tego jacka jest tylko to, że jest kątowy (L- kształtny). Ale kształt jacka to indywidualna preferencja zależna od tego jak i gdzie zwykliśmy nosić naszego playera.

 

Kabelki. Dość fajne z materiału przypominającego ten z Cutedocksów (jeśli nie tego samego). Ogólnie sprawia wrażenie trwałego. Zaopatrzony jest w plastikowy rozgałęziacz/ogranicznik dzięki czemu nie rozdwoimy przewodu aż do jacka. Dla mnie zaletą jest też to że przewód jest symetryczny.

 

Słuchawki. Wykonane są z 2 rodzajów czarnego plastiku. Żadnych udziwnień poza dość oryginalnym kształtem i małymi nadrukami z logo producenta po jednej stronie oraz oznaczeniami L i R po drugiej stronie. Słuchawki nie rzucają się w oczy dzięki czemu ludzie nie będą na nas patrzyli jak na wariatów gdy będziemy się w nich przechadzać po ulicy. Jedyne co bym zmienił to dałbym bardziej elastyczne gumowe elementy na końcach przewodu (chroniące przed zginaniem). Poza tym nie mam się do czego przyczepić.

 

 

Komfort noszenia i walory tłumiące

 

Ważny podpunkt w recenzji i cecha każdych słuchawek. Teoretycznie SV 500 można nosić na 2 sposoby. Pierwszy tradycyjnie gdzie przewód skierowany jest w dół i drugi gdzie kabelek okrąża nasze ucho i dopiero swobodnie za nim opada. O ile w drugim ułożeniu słuchawki trzymają się w miarę stabilnie o tyle w pierwszym wypadanie z kanału usznego jest nagminne. Jak do każdych słuchawek dokanałowych tak i do SV 500 trzeba się przyzwyczaić. Niestety nie oferują one zbytniego tłumienia otoczenia. Jadąc tramwajem świetnie słyszymy przerwy dylatacyjne w szynach po których śmiga pojazd. Rozmowy pasażerów są trudne do zrozumienia ale już np. ryk silnika autobusu jest słyszalny. Nie są to doki idealne jeśli chodzi o komfort noszenia (może ze względu na sylikonowe tipsy jakie tu zastosowano). Z początku dość często wypadały mi z ucha i źle w nim leżały ale praktyka czyni mistrza i już potrafię wetknąć je należycie głęboko. Czego by nie mówić i tak są wygodniejsze od poprzedniego kontrowersyjnego pod względem wyglądu produktu Vedii w tym segmencie (Cutedocks).

 

Producent chwali się na stronie produktu: „Dzięki wymiennej końcówce o różnych rozmiarach słuchawki można dopasować do ucha i zapobiec tym samym ich wypadaniu. Dodatkowo słuchawki dokanałowe izolują od zewnętrznych szumów i hałasu. Dzięki temu muzyki można słuchać znacznie ciszej - w niektórych przypadkach głośność ustawiona na odtwarzaczu może spaść nawet o połowę.” No właśnie. Komfort noszenia jest wartością względną ale czy rzeczywiście poziom głośności dzięki tłumieniu możemy zmniejszyć? Zazwyczaj w autobusie na swojej Vedii a10 i słuchawkach SRS 300 (pchełki) głośność miałem ustawioną na 20/40. Po podłączeniu SV 500 słucham na 17-20/40 (ale częściej przy tej dolnej granicy) i to bynajmniej nie przez to że popsuł mi się przez tydzień słuch. Czy jest to oszczędność w zużyciu energii oceńcie sami.

 

Dźwięk.

 

Najistotniejsza cecha w słuchawkach ważniejsza moim zdaniem nawet od komfortu noszenia. Dałem swoim pięćsetkom dużo czasu do wygrzania (dzięki temu termin oddania recenzji przeciągnął się do maksimum). Mam taką przypadłość, że lubię testować sprzęt gdy się już wygrzeje i będzie grał tak jak ma grać. Nie wolno w tej kwestii godzić się na kompromisy i oceniać produkt zaraz po pierwszym podłączeniu lub po zaledwie kilkunastu godzinach odsłuchów.

 

Pierwsze co rzuca się w ucho to bas! Nadmiar niskich tonów trudny do ujarzmienia. Zalewa całe pasmo niczym chorda tatarów wpadająca na pusty step. Z początku myślałem, że to jakaś wada konstrukcyjna mojego modelu lub złe ułożenie w uchu. Na szczęście słuchawki się opamiętały i po wygrzaniu niskich tonów jest nieco mniej. Ciągle mnie zaskakuje brak pełnej kontroli nad tym pasmem. Nie lubię tak uwydatnionych niskich rejestrów więc próbowałem to jakoś zwalczyć. Niestety VEDIA a10 nie dysponuje Equalizerem który jest w stanie cokolwiek zmienić :( O niebo lepiej SV 500 grają po podłączeniu do zintegrowanej karty dźwiękowej w laptopie. Basu jest mniej a ja mam nad nim kontrolę za sprawą korektora w Foobarze (sic!). Średnie tony są przyjemne nieco cofnięte ale dość wyraźne by móc wychwycić głos ulubionego wokalisty oraz poszczególne akordy gitarowe. Górne pasmo niestety nie zaskakuje bogactwem szczegółów i efektów. Słuchawki grają zdecydowanym dołem i to czasem tym najniższym wprawiającym w wibrację nie tylko błonę bębenkową. SV 500 gubią się gdy naraz gra dużo instrumentów. Szczególnie słychać to gdy mamy do czynienia z jakimiś dzwoneczkami, trójkątami lub większą ilością gitar lub skrzypiec. Gdy gra więcej instrumentów słyszymy skupiony strumień dźwięku z którego z trudnością nieopisaną możemy coś wyłuskać. Do złożonej wieloinstrumentowej muzyki odtwarzanej z a10 się nie nadają w moim przekonaniu. Inaczej sprawa ma się po podłączeniu do komputera. Jest zauważalnie lepiej ale dalej nie tak jak chciałbym. Słuchaweczki pokazują pazur gdy słuchamy muzyki akustycznej. Naprawdę czysto się spisują bez względu na źródło dźwięku. Słychać wszystko pięknie i wyraźnie. Nawet góra jest przejrzysta a wokal w szczególności kobiecy to niekłamana poezją! Słuchawki nigdy nie sybilizują jak Cutedocksy (moim zdaniem sybilizacja na dłuższą metę jest bardziej męcząca niż przebasowienie). Na szczęście tu jej nie uświadczymy :)

Teraz dobrnąłem do największej zalety tych doków. Sceny która mimo iż jest dość blisko jest szeroka a nadmiar basu tworzy wrażenie „koncertowości” odtwarzanej muzyki. Dzięki temu brzmienie utworów przypomina trochę te z nagrań w wersji live. Jak kto lubi.

 

Moje uprzedzenia do nadmiaru basu mogą wynikać między innymi z tego, że wolę gdy słuchawki grają górą i środkiem. Odbiór dźwięku to kwestia gustu i każdy odbiera dźwięk inaczej.

 

Podsumowanie

 

Największym konkurentem SV 500 według mnie są Creative EP 630. Ciężko mi powiedzieć które są lepsze (i te i te łupią basem). Plusem niewątpliwym pięćsetek jest ich brzmienie przy muzyce akustycznej z małą ilością instrumentów i głosów (z tego co pamiętam EPki tak czysto nie grały). Niestety izolacja produktu VEDII uniemożliwia dobry odsłuch tychże utworów w warunkach polowych (autobus, tramwaj). Jako słuchawki do domu ciekawiej mogą brzmieć SRS 300 tego samego producenta – nie dość, że nie zalewają basem to jeszcze są o wiele tańsze. Ogólnie SV 500 nie są konstrukcją złą a dla osób lubiących miażdżące wgniatające w glebę niskie tony może nie być lepszych. Godne polecenia niestety w moim przekonaniu ciut przy drogie. Ja bym za nie stówy nie dał.

 

PS. Być może duża wina leży po stronie mojego odtwarzacza którego korektor jest toporny i nie reaguje jak należy. Z komputerem i integrą słuchawki grają lepiej więc może po prostu a10 do nich nie pasuje. Przypominam że odbiór dźwięku jest kwestią indywidualną.

 

Wady:

-Konstrukcja jack

-BAS!

-Izolacja niedostateczna

 

Zalety

+Ładnie grają w kawałkach akustycznych

+Ciekawa scena

+Dużo tipsów w zestawie

Ocena słuchawek: 4

 

Cena/jakość: 4-

 

Bardzo dziękuję mediastore.pl za udostępnienie słuchawek na testy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności