Blutusz Opublikowano 10 Listopada 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2009 Vedia SV500 Po słuchawki wybrałem się na pocztę, ponieważ listonosz nie raczył wspiąć się na 2 piętro i przekazać mi paczki osobiście. Po pół godzinie czekania w 3-osobowej kolejce, spotkałem się z niesamowitą „życzliwością” i „wyrozumiałością” pani w okienku. Byłem pod wrażeniem „szybkości” działania przedstawicielki Poczty Polskiej. 10 min później z ulgą wracałem do domu wciąż słysząc „jedwabny” ton głosu pani kasjerki. Wrażenia z otwarcia Pudełko jest zgrabne i ładne. Napis SV500 jest wytłoczony, ogólnie mi się podoba. W zestawie mamy: - 6 par gumek (3 czarne, 3 biało-przezroczyste, szkoda że nie ma pianek), - pokrowiec (nie wygląda na wytrzymały, ale myślę że na przenoszenie słuchawek + mały player wystarczy), - klips do ubrania (pierwszy raz spotykam się z ruchomym zaczepem) - słuchawki. Budowa słuchawek Vedia SV500 to słuchawki z kablem symetrycznym. Trochę szkoda bo wolę niesymetryczny. Sam kabel nie jest wykonany z nieplączącego się materiału, o wystarczającej długości, grubości ok. 2mm, wydaje się wytrzymały. Nie wiem dlaczego, ale kątowy mini-jack bardzo mi się podoba; prosty i nieskomplikowany, ale szkoda że nie ma tego czegoś co się zgina i zabezpiecza kabel. Długość kabla jest wystarczająca, spokojnie sięga z kieszeni do uszu. Sam kształt słuchawek jest dla mnie nowością i jak na razie ciągle wypada mi z ucha. Zobaczymy za kilka dni, kiedy się przyzwyczaję. ( No i się przyzwyczaiłem :] ). Wygoda Vedia proponuje 2 sposoby noszenia słuchawek. Pierwszy, normalny tak jak większość dokanałówek. W drugim obracamy słuchawki o 180 stopni, a kabel przekładamy za ucho. Który bardziej wygodny? Wg. Mnie ten 2, ponieważ wtedy słuchawki tak bardzo się nie ruszają i rzadziej występuje efekt mikrofonu, jednak kabel mógłby być troszkę bardziej miękki. Kiedy jest za uchem, stara się wyprostować, co czasami skutkuje jego „wyskoczeniem”. To chyba tyle z kwestii użytkowania i budowy, jeśli macie jakieś pytania to zapraszam. A teraz najważniejsze, czyli brzmienie. Jest to moja pierwsza recenzja słuchawek, postaram się jak najdokładniej opisać moje wrażenia. Wszystkie utwory odtwarzane bez ingerencji w equalizer, z firmowymi silikonami. Dźwięk Vedia SV500 + Sansa Clip v2 Pierwsze na co zwróciłem uwagę to bas, dużo basu. Clip jest ciepłym grajkiem i w połączeniu z SV500 nie tworzy zgranej pary. Bas nie jest dobrze kontrolowany, jest raczej punktowy i dudniący. Podoba mi się za to brzmienie strun, jest takie fajne i naturalne. Średnie tony są troszkę cofnięte, właśnie przez ten nieszczęsny bas. Męskie wokale brzmią dobrze, bez żadnych udziwnień, tak samo jak kobiece. Wszystko było by OK, gdyby nie ten niekontrolowany bas. A gdyby go jakoś ujarzmić? Hm… Może przez Moonlighta v4? Vedia SV500 + Sansa Clip v2 + Moonlight v4 Bas staje się miękki, miły, taki otulający. Perkusja w niektórych kawałkach miło zaskakuje swoją energią i soczystością. Średnie tony wysuwają się troszkę do przodu, ale w porównaniu z SoundMagicami są jeszcze daleko w tyle. Poprawiają się też wysokie tony, są jakby mniej przygłuszone. Ogólnie cały dźwięk staje się bardziej jasny i klarowny. Po zmianie equalizera na Jazz bas dostaje trochę miękkości, ale nie tak bardzo jak z Moonlightem, i wysuwają się wysokie tony. Na tym ustawieniu słucham poza testami. Podsumowując, Vedia wydała dobre słuchawki dla ludzi lubiących mocny bas (znam kilku takich ). Dla pozostałych, SV500 polecam do zimnych playerów. Fajnie byłoby je znaleźć pod choinką razem z A10. Warto? Za 99zł warto Poniżej jeszcze kilka fotek razem z SoundMagic PL-12 Niektóre z utworów wykorzystane podczas testów: Junkie XL – Melange, Nirvana – Smells Like Teen Spirit, The Doors – kilka utworów, Brainstorm – Ain’t It Funny?, Bob Dylan - The Times They Are A-Changin’, Elvis – Little Less Conversation, Katie Melua - Ghost Town, Holdcut – klika utworów, Yonderboi – Follow Me Home, Guns’n’Roses – Knockin’on Heaven’s Door, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
.ksy Opublikowano 10 Listopada 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2009 No i mamy kolejny, szósty już test SV500. Dzięki! Myślę, że ten test może wywołać kolejna ciekawą dyskusję Z pierwszej dostawy zostały jeszcze 2 testy. Do dwóch spóźnialskich poczta zabierze SV500 dopiero we wtorek (dlatego mówiłem, żeby się nie spóźniać!) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
damianmu Opublikowano 10 Listopada 2009 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2009 Recka fajna tylko zdjęcia jakby przyduże Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Blutusz Opublikowano 10 Listopada 2009 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 10 Listopada 2009 Cholera, wgrałem przypadkowo te niepomniejszone Zaraz poprawie... OK, poprawione Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.