Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Beyerdynamic DT150


Kfazzi

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, neonlight napisał:

Piszę ogólnie o koszcie wymiany samych amortyzatorów, nie kompletnego zawieszenia. To dziwna sprawa, bo w moim Mercu po 3latach muszę wymienić amory, koszt za 4szt.  ok. 1600zł bez robocizny, dla porównania same siłowniki do C5 na allegro to 3kzł., a gdzie reszta osprzętu, nie mówiąc o kosztach robocizny. Fakt, pomyliłem się z początkową kwotą 8kzł, bo kiedyś sprawdzałem, ile mnie wyniesie utrzymanie A8 lub S-klass'y z hydraulicznym zawieszeniem. ;)

O to to. Za to właśnie nie lubię ostatnio niemieckich aut oraz volvo. Odpowiednik tego, czym jeżdżę, kosztowałby x2. Tymczasem do francuzów części są zazwyczaj tanie, szczególnie gdy bierzesz zamienniki. Pasek rozrządu z rolką i napinaczem do mojego pierwszego francuza kosztował około 100zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, majkel napisał:

O to to. Za to właśnie nie lubię ostatnio niemieckich aut oraz volvo. Odpowiednik tego, czym jeżdżę, kosztowałby x2. Tymczasem do francuzów części są zazwyczaj tanie, szczególnie gdy bierzesz zamienniki. Pasek rozrządu z rolką i napinaczem do mojego pierwszego francuza kosztował około 100zł.

No ok, ale moje auto ma 28lat i jest z segmentu premium, więc nie ma się co dziwić, że tanie w utrzymaniu nie jest. Ale jak porównasz auta tej samej klasy, to się okaże, że koszt części jest na podobnym poziomie. ;)

 

Edit.

Poza tym, amortyzatory mi szybko padają, bo buda waży ponad dwie tony, to samo tyczy się hamulców. ;)

 

Edytowane przez neonlight
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem sobie właśnie tą wojenke na stronie chyba od 12 wzwyż :D ale tu grono zwolenników 150tek...

Ja powiem jedno, zaraz minie ponad tydzień jak mam 1770pro i to jest fenomen że ja jestem nimi zachwycony ale jednak... jednak wracam coraz częściej do 150tek.Jak dzisiaj je założyłem tak siedze w nich do wieczora a 1770 leżą obrażone na kanapie.No sorry, chyba będe musiał wrócić do swojej pierwszej dziewczyny bo ma ''to coś'' :D

  • Like 1
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy cenie DT-150 na rynku wtórnym żal je sprzedawać, na dniach będę robił do nich porządny kabel, później ogarnę kwestię padów (aktualnie oryginalne pady mam obszyte ekoskórą i są one trochę twarde, dźwięk też się lekko odchudził) i tyle w temacie - fajne słuchawki.

 

Chciałem sobie zafundować LCD2C ale jak o nich poczytałem to wyszło, że niektórym grały gorzej niż DT-150, chyba szkoda kasy (a musiałbym do nich zbudować nowego wzmaka więc też minimum 1000 zł na części by poszło), te 2-3 koła właduję w przyszłości w dobrego DACa bo mój aktualny to śmiech na sali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Rafacio napisał:

Nie dziwię się tobie. Choć ani jedne, ani drugie słuchawki nie zagościłyby u mnie w domu (zwłaszcza 1770 bo są okropne, a co ciekawe DT1990 bardzo mi się podobały) to jak bym musiał to wolałbym DT150.

E tam okropne :D są świetne tylko muszą mieć dobry wzmak żeby opanować mid bas.One są specyficzne i zauważyłem że jednak najlepiej nadają sie do metalu i rocka ale tego który nagrany jest +/- neutralnie.Jak np właczę death metal ze szwedzkiej szkoły który był nagrywany dosyć miesiście, gęsto to wtedy ten mid bas potrafi zabardzo sie wp***ć w parade.Z kolei słuchanie mety do justice włącznie to poprostu miód w uszach, separacja i dynamika genialne!! to samo slayer, maideni, sabbath, purple sama klasyka brzmi świetnie.Elektronika też brzmi bardzo dobrze ale tylko ta dobrze zrealizowana.Jak wczoraj załączyłem płyte z DR5 to myślalem że mi uszy rozwali.

Kolejna sprawa, jeśli jesteś zmęczony, niewyspany etc to lepiej nie zakładaj 1770pro na głowe.Te słuchawki sprawią że zacznie boleć cie głowa, zaczną tak dokuczać, tak napastliwie napierdzielać dźwiękiem że masakra.Mi sie ich najlpiej słucha jak jestem wypoczęty, wtedy jestem w stanie kontrolować tą ich mega szybką dynamike i wyciągać smaczki z ich gry.Swietne słuchawy ale nie dla każdego.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, bob2000 napisał:

Osiem lat z dt150 i ok. miesiąc z dt880. I muszę przyznać, że gdy zakładam 150 po 880 lub na odwrót to zawsze mam wrażenie lepszego sq na 880 :ph34r:.

 

Jakiej muzyki słuchasz? To ma duże znaczenie, przy spokojnej muzyce dt-150 nie błyszczą, pokazują pazur przy mocnym metalu, mam na myśli np. viking metal, death metal a nie jakieś Lordi:) Wiele słuchawek się na takiej muzyce wykłada, np. HD600 się nie nadają, moim zdaniem HD650 również. DT880 nie słyszałem ale one też chyba są do spokojniejszej muzyki.

 

Przy niektórych płytach wolę więcej powietrza i wtedy z przyjemnością zakładam chińskie TS-671 zamiast DT, gdybym nie miał określonych wymagań do tego jak ma brzmieć metal (a słucham tego gatunku od 20 lat i byle co mi nie podejdzie) albo gdybym nie słuchał tego gatunku to bym sprzedał 150tki po tygodniu.

Edytowane przez tybysh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, tybysh napisał:

Jakiej muzyki słuchasz? 

Różnej. 880 (pro i nie pro) podobają mi się w śmierć metalu. W bardzo "dziadowych" demówkach też. Nawet wychudzone płyty, jak jedynka Disgrace, słucha mi się dobrze. A wyżej chodziło mi ogólnie o jakość dźwięku 150 vs 880, po prostu mam wrażenie lepszej jakości na 880 i tyle.

880 to był mój świadomy wybór w ciemno, hehe. Byłem przygotowany, że może być strasznie, szczególnie jak się lubi 150, ale tak nie jest. Chciałem, żeby było spokojniej na basie i to dostałem. Jednak dla mnie bas to one mają i to bardzo dobry. Wyrzeźbiony i lepiej czuć subbas. Nawet powiedziałbym, że dostałem więcej niż się spodziewałem. Niezła głębia (mnie to kompletnie zaskoczyło) i wyrazistość słów. Np. nie muszę się już domyślać, że Houston śpiewa "u je" a nie "c**je" :D, tak samo Fronczewski śpiewa wyraźnie "ma dzieciarnia", a nie "macieciarnia". Z drugiej strony wszystkie rzężenia z loudness war lepiej słychać, co może się nie podobać, np. w kawałkach z Paradise Lost - Tragic Idol. Na dt150/shp5401 tak wyraźnie tego nie słychać.

Edytowane przez bob2000
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, bob2000 napisał:

Różnej. 880 (pro i nie pro) podobają mi się w śmierć metalu. W bardzo "dziadowych" demówkach też. Nawet wychudzone płyty, jak jedynka Disgrace, słucha mi się dobrze. A wyżej chodziło mi ogólnie o jakość dźwięku 150 vs 880, po prostu mam wrażenie lepszej jakości na 880 i tyle.

880 to był mój świadomy wybór w ciemno, hehe. Byłem przygotowany, że może być strasznie, szczególnie jak się lubi 150, ale tak nie jest. Chciałem, żeby było spokojniej na basie i to dostałem. Jednak dla mnie bas to one mają i to bardzo dobry. Wyrzeźbiony i lepiej czuć subbas. Nawet powiedziałbym, że dostałem więcej niż się spodziewałem. Niezła głębia (mnie to kompletnie zaskoczyło) i wyrazistość słów. Np. nie muszę się już domyślać, że Houston śpiewa "u je" a nie "c**je" :D, tak samo Fronczewski śpiewa wyraźnie "ma dzieciarnia", a nie "macieciarnia". Z drugiej strony wszystkie rzężenia z loudness war lepiej słychać, co może się nie podobać, np. w kawałkach z Paradise Lost - Tragic Idol. Na dt150/shp5401 tak wyraźnie tego nie słychać.

 

Szanuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, bob2000 napisał:

Różnej. 880 (pro i nie pro) podobają mi się w śmierć metalu. W bardzo "dziadowych" demówkach też. Nawet wychudzone płyty, jak jedynka Disgrace, słucha mi się dobrze. A wyżej chodziło mi ogólnie o jakość dźwięku 150 vs 880, po prostu mam wrażenie lepszej jakości na 880 i tyle.

880 to był mój świadomy wybór w ciemno, hehe. Byłem przygotowany, że może być strasznie, szczególnie jak się lubi 150, ale tak nie jest. Chciałem, żeby było spokojniej na basie i to dostałem. Jednak dla mnie bas to one mają i to bardzo dobry. Wyrzeźbiony i lepiej czuć subbas. Nawet powiedziałbym, że dostałem więcej niż się spodziewałem. Niezła głębia (mnie to kompletnie zaskoczyło) i wyrazistość słów. Np. nie muszę się już domyślać, że Houston śpiewa "u je" a nie "c**je" :D, tak samo Fronczewski śpiewa wyraźnie "ma dzieciarnia", a nie "macieciarnia". Z drugiej strony wszystkie rzężenia z loudness war lepiej słychać, co może się nie podobać, np. w kawałkach z Paradise Lost - Tragic Idol. Na dt150/shp5401 tak wyraźnie tego nie słychać.

 

Dla mnie teraz jak jestem po 1.5 tygodnia z 1770pro 150tki są szkliste i jasne :D Mam mieszane uczucia, niby jak przejde na 150tki to mam fun ze słuchania, jest delikatniej, można sie bardziej skupić na muzyce.Za to jak założe 1770pro to banan odrazu murowany, jest tak zaj****te wypłenienie, dociążenie które sprawia że płyty brzmią dużo ciężej, pełniej, jest tak mięsiście że masakra.Kiedyś to samo pisałem po przejściu na  150tki... 

150 są zdecydowanie mniej ciemne, mniej dociążone, łatwiej sie słucha na nich metalu i w ogóle.1770 potrzebują wypoczętej głowy, jeśli tak jest to zakładasz, właczasz RATM i jesteś zmiażdżony, dynamika niesamowita.Próbowałem wczoraj poczytać książke z 1770 na głowie i za cholere sie nie da, one wciąż mi pukają do uszu i mówią ''ty, skup sie na muzyce a nie na książce'' no i tak jest, natarczywe skurczybyki.Zeos fajnie je podsumował :D ale przeważnie pieprzy farmazony :D

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to DT1770 walą w środku glowy basem, czy jak to u nich jest że są takie męczące?

Np dla mnie męczące to mogły być np HD681 jak walily bardzo bezpośrednio basem, nie ważne jaki by był to był bliski i mocny.

 

Ja jakiś czas temu robiłem porównanie DT880 chrome do DT150 chyba w dziale testy słuchawek.

 

Oba modele lubię tak samo, te całe audio to ciężko kawał chleba bo mam 4 modele słuchawek i każde mają coś w sobie...

Weź tu sie zdecyduj.

Tak samo ciekawiło mnie przejście na jakieś Audeze mając właśnie DT150, ale tak czytajac to wszystko nie wiem czy przypadkiem nie przejedzie sie na tym gdy człowiek zacznie wymagać jednak sporo od kilka razy droższych Audeze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie umiem tego opisać, moje opisywanie grania słuchawek jest karykaturalne.To nie jest żadne walenie basem w środek głowy, one są poprostu bardzo szybkie, bezpośrednie i nieco nachalne.Zależy jak sie na to spojrzy :D Gwarantuje Ci Aro że to jest twoje granie.... 

Ja żebym został przy jednej parze słuchawek to musiałbym wylogować sie z tego forum albo dostać dożywotniego bana, wtedy by nie kusiło.

Edytowane przez deftones9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no tak dużych niskich tonów raczej nie poszukuję. Te w DT880 już są calkiem spore a chyba w DT150 idealne z lekkim naciskiem na ich nadmiar.

Nachalne słuchawki też nie są dla mnie, wolę coś poukładanego gdy trzeba sppkojnego bez pedzenia na przód bez przerwy.

Ale wiem też o tym że nic nie zastąpi odsłuchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Jeżeli ktoś szuka padów do DT-150 a nie uśmiecha mu się płacić dodatkowego haraczu za przesyłkę z Thomanna to mogę polecić te skórzane z aliexpress:

 

https://a.aliexpress.com/_BUNSjO

 

Łatwo się zakłada, są wygodne, raczej nie rozwalą się po dwóch latach jak oryginalne. Co do dźwięku to nie mam porównania, wydaje mi się, że 6 letnie popękane oryginalne pady były dźwiękowo nie do pobicia, tutaj wyczuwam lekkiego muła na basie ale nie ma tragedii. 

 

IMG-20200817-151502.jpg IMG-20200817-112419.jpg

Edytowane przez tybysh
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja polecę takie pady (wersja z welurkiem od strony twarzy)

https://pl.aliexpress.com/item/4000512906234.html?spm=a2g0o.cart.0.0.36443c00VzBx0y&mp=1

Wygodniejsze od skórkowych, zwłaszcza w ciepłe dni, bo się skóra tak nie poci.

Dźwiękowo chyba dość podobne w basie do starych porozklejanych skórek, bo nie są aż tak bardzo szczelne, natomiast góra jest lepiej rozciągnięta z racji ich większej wysokości.

Po założeniu ich jedyny mod dźwiękowy jaki robiłem, to było dodanie wygłuszenia, celem poprawy separacji, bo dźwiękowo pasowały mi bardzo.

https://forum.mp3store.pl/topic/89926-bądź-bohaterem-w-swoim-audio-czyli-dzisiaj-sam-zrobiłem/?do=findComment&comment=1689150

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Tutaj jeszcze nie miałem okazji napisać, więc…są to znakomite słuchawki:) używam ich od blisko roku, na zmianę z (pół)otwartymi AKG. Nie wiem czemu niektórzy piszą że basu jest za dużo w dt150, zapewne kwestia preferencji i przyzwyczajeń (bas w dt150 nie męczy, nie dudni, nie bywa tak ofensywny jak w dt770, ilościowo dla mnie optymalnie), albo że przykrywa średnicę - nic z tych rzeczy, chociaż dolna średnica zdaje się być rysowana grubszą kreską. Barwa dźwięku znakomita beyerowska, średnica nieco wycofana (mogłaby być odrobinę bliżej ale nie wiem czy to technicznie jest wykonalne przy zachowaniu charakterystyki reszty pasma), jest bogata i angażująca a góra świetnie wyważona ilościowo w stosunku do dołu pasma, klarowna i z pazurem gdy trzeba ale bez sybilantów (chyba że wsiądziemy na nie ze znacznie ciemniejszych słuchawek to mózg może potrzebować chwili „dostrojenia”), po prostu nie czuć w żadnym zakresie anemii. Wokale szczególnie kobiece oraz wyższe męskie w optymalnej odległości, nie narzucają się. Płyta Rapture, Anity Baker to uczta z tymi słuchawkami. Mój benchmark czyli cała dyskografia Muse - kapitalna w odsłuchu, świetnie brzmiące fortepian i gitary Mansona, z odpowiednim autorytetem słyszalny bas i świetna perkusja z rewelacyjnym oddaniem stopy i jej wybrzmiewaniem. Wokal Bellamy’ego w optymalnej odległości. Płyty Resistance i 2ndLaw z sekwencjami symfonicznymi - słychać świetną realizację, sama przyjemność zatapiać się w tej wielowarstwowości gatunkowej. Podwójna stopa perkusji na Drones i najnowszej płycie - jest należyta moc i rytm:)

 

 

Pędzą się dobrze nawet z tanich fxAudioDacX3 czy e10KTC, z wszelkiego co trochę mocniejsze i lepsze jakościowo znakomicie. W żadnym wypadku nie potrzebują elektrowni, bardzo mocnych wzmacniaczy, pomimo 250ohm mają względnie wysoką skuteczność (grały u mnie na dx3pro+, L50, obecnie ZenDacV1 + ewentualnie ale niekoniecznie Can). Są łatwiejsze do napędzenia od K612pro. Wysterowanie - tutaj również wedle uznania, są na tyle tolerancyjne że moim zdaniem nie grozi im nadmierne wyostrzenie lub zamulenie na samym etapie DAC+AMP jeżeli tylko poruszamy się w ramach układów nieudziwnionych w jakiś specyficzny sposób. Spotkałem się z opiniami że nawet z lampami potrafią się dobrze zgrać, nie próbowałem. Oddadzą charakter toru. 

 

Jeżeli chodzi o wygodę - nausznice z fabryki są umiarkowanie twarde i nieco ceratowe, ale jak się w nich posiedzi kilkanaście minut i pozwoli uleżeć to odwdzięczają się i nieco lepszym graniem i świetna wygodą. Przede wszystkim znika delikatna pogłosowość czy delikatny efekt studni, który może doskwierać gdy się je założy tylko na chwilę, na nowych nieugniecionych choćby lekko nausznicach. Im dalej w czas tym lepiej i wygodniej, nausznice też miękną z czasem, są bardziej podatne i np wygodniejsze gdy się nosi okulary. Wolę siedzieć 2h w dt150 niż w akgk612/k712 - akg wydają się wygodniejsze tylko na początku, chociaż są również świetne i zadecydują względy anatomiczne. A w upalne dni w jednych i drugich jest ciepło ale tak - w dt-tkach jest cieplej. Dt150 nie cisną przy tym mocno i izolują raczej umiarkowanie jak na konstrukcję zamknięta, są konstrukcje izolujące mocniej. Względnie niedrogie oryginalne części zamienne (para nausznic 100zł), kabel solidny. Wada? Kabel z prawej muszli wychodzi ale da się z tym żyć;)

 

Z padami edt100…moim zdaniem kiepsko…tak jakby ze znakomitej konstrukcji zamkniętej z głęboką sceną chcieć zrobić słuchawki grające równiej w dolnej części zakresu, niby jak otwarte (ale wciąż nie tak jak otwarte) a scenę kierować bardziej na boki. Tracą swój charakter, tracą też moim zdaniem po prostu na brzmieniu całościowo. Ja lubię i cenię je fabrycznie. Gdybym miał używać ich na welurach, oczekując lepszego wyrównania poniżej 1khz i szerszej sceny, to wolałbym po prostu używać k612 z otwartym bassportem.

 

Świetne słuchawki „do wszystkiego” moim zdaniem, przede wszystkim do czerpania radości ze słuchania muzyki. Nie są moim zdaniem słuchawkami do analizy muzyki w kwestii jej pieczołowitego rozczłonkowywania, nie do szukania jakichś mikrokontrastów a bardziej do delektowania się obszerniejszą fakturą dźwięków, makrokontrastami;) 

 

Gdyby ktoś się zastanawiał zamknięte vs półotwarte… chociaż to bardzo śliski temat.

Całościowo wolę je niż k712 (BPmod) jako allroundery do rocka, bluesa, ale też jazzu, spokojnej muzyki wokalno instrumentalnej (np Enya) czy szerokopojetej elektroniki. Do słuchania cichego i głośnego. Chociaż AKG mają cechy które dla niektorych staną się zaletami a których nie znajdziemy w dt150 - szersza scena, bliżej serwowana średnica, chyba głównie przez mocniejszy nacisk na bliskość obszaru 2 - 4khz. Przez to k712 dla niektórych mogą nawet grać czasami nazbyt blisko (żeńskie wokale lub instrumenty w tym zakresie). K712 mają też jaśniejsza górę (od 7khz wzwyż jest jej po prostu więcej na moje ucho) i bardziej zwarty, mniej obficie wybrzmiewający bas, który jednak potrafi zejść równie nisko jak w dt150, ale bardziej punktowo, nawet z nieco lepiej słyszalnym subbasem. To wszystko jednak dotyczy k712 na fabrycznych nausznicach, które dodają im sporo „wygaru” wraz z bassportmodem. Sama zmiana nausznic na te od k702 lub k612 robi z nich słuchawki słyszalnie „lżejsze”. Nie wiem na ile etykiety w stylu „słuchawki pro” albo słuchawki studyjne mają znaczenie - k712pro i tak się chyba nieco wymykają analitycznemu zacięciu i idą w kierunku melomanii a nie kontroli jakości nagrań. Wpuszczają też trochę powietrza do nieco nazbyt dusznie zrealizowanych nagrań. Są precyzyjniejsze. Ale to dt150 dają mi więcej radości z muzyki całościowo.

 

Historycznie DT150 są dostępne nieprzerwanie od lat 80tych, powstały jako rozwinięcie DT100 w kierunku przyjemności ze słuchania muzyki i pracy z muzyką, i zostały przyjęte bardzo entuzjastycznie. DT100 były w zamyśle dość surowymi technicznymi, względnie liniowymi słuchawkami do monitoringu i produkcji. DT150 nie były chyba, nie znalazłem na to dowodów, projektowane z myślą o długotrwałych odsłuchach, ale tak je opisywali recenzenci - w porównaniu do dt100, że wreszcie są słuchawki które oprócz zastosowań czysto profesjonalnych studyjnych dają radość z dłuższych odsłuchów i po prostu z delektowania się muzyką. Może stąd wziął się ich całościowy fenomen.

Edytowane przez PioterD
  • Like 3
  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Pytanie do byłych/obecnych posiadaczy Dt150, którzy przesiedli się na inne słuchawki zamknięte z podobnym wygarem i przestrzenią - jest jakiś sensowny upgrade do okolic 2000zł? Główny cel słuchawek to gry (single player) także ma być "fun" i "kinowość". Mój daily to HifiMan Edition XS, które są rewelacyjne do moich potrzeb, zastanawiam się, czy jest coś na horyzoncie co byłoby w stanie zastąpić moje DT150, bo potrzebuję też izolujących słuchawek zamkniętych. Także coś w kierunku zamkniętego ekwiwalentu Edition XS, albo upgrade'u DT150. 

 

Jeżeli nie ma - nie kombinuję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności