Cutedocks Biedronki

[qrcze]

Co w trawie... śpiewa,
czyli
cutedocksy kontra reszta świata ;-)

Parę słów na dobry początek ;-)

Bardzo się ucieszyłem gdy przeczytałem na forum, że załapałem się na testy otwarte tych przezabawnie wyglądających, zoologicznych słuchawek. Kolejne słuchawki do mojej na razie skromnej kolekcji, kolejne doświadczenia, które dają mi szerszy pogląd na zagadnienie dźwięku. Musze się przyznać, że po słuchawkach Vedia srs-200, dzięki którym na nowo zakochałem się w muzyce, miałem dosyć duże oczekiwania co do Cutedocksów. Oczywiście nie zakładałem, że pobiją one ex'y 85, bo za ich cenę byłoby to chyba niemożliwe, jednak nie zawiodłem się ich brzmieniem i w swojej kategorii cenowej są chyba najlepszym wyborem.

Wygląd i opakowanie
czyli to co w tych słuchawkach najważniejsze.

Byłem bardzo zaskoczony gdy odebrałem z poczty paczkę (oczywiście listonosz nie raczył nawet zadzwonić do drzwi) i zobaczyłem to malutkie, zgrabniutkie opakowanie, spodziewałem się czegoś większego, takiego jak pudełka od srs'ów. Jednak po co nam ogromne opakowanie jeśli, w środku znajdują się jedynie słuchawki i 3 pary wymiennych, silikonowych tipsów. Do pełni szczęścia brakuje tylko jakiegoś pokrowca, lecz wtedy cena na pewno poszybowałaby w górę. Już za wygląd projektantowi oprawy graficznej należą się brawa. Intensywna czerwień i ciekawe geometryczne kształty, przykuwają wzrok, myślę, że nikt nie przejdzie koło nich obojętnie. Duży plus za łatwość otwarcia, nie musimy nic rozrywać, słuchawki wyjmujemy w mgnieniu oka i można od razu cieszyć się muzyką. Nie niszczymy w ogóle opakowania i możemy sobie to małe dzieło sztuki zachować i postawić na biurku dla ozdoby ( ja tak zrobiłem ;-)).

Same słuchawki wyglądają równie ciekawie. Zwracają uwagę ludzi na ulicy i powodują zachwyt i natychmiastową chęć posiadania czegoś podobnego u płci pięknej. Gdy wyciągnąłem je wśród koleżanek od razu usłyszałem DAJ! Bez wątpienia nadają się na prezent dla dziewczyny, albo dla mamy chcącej się nauczyć angielskiego w drodze do pracy.

Wygoda użytkowania i wykonanie

Niestety słuchawki są dosyć mało wygodne, twarde, grube tipsy sprawiają, że ciężko wkłada się je do kanału słuchowego, a krawędź prawej słuchawki uwiera mnie w tył ucha (nie wiem może mam niestandardowe uszy). Podczas odsłuchu wyraźnie czujemy, że coś siedzi w uchu, nie możemy zapomnieć o słuchawkach i delektować się dźwiękiem jak to jest w przypadku ex'ów85 czy nawet epków635. Nawet w dosyć niewygodnych srs'ach200 słucha mi się przyjemniej. W następnej serii słuchawek (o ile takowa będzie) sugerowałbym lekkie stępienie tej tylnej krawędzi słuchawki i dodanie trochę miększych tipsów. Niestety na dość wąską tulejkę nie pasują Complyfoamy T400, które mogłyby wygodę trochę podnieść,Jednak da się założyć Complyfoamy tylko trzeba wcisnąć je na "chama" na szerszą nasadę tulejki, zmniejszają one odczucie dyskomfortu i dosyć znacznie podnoszą wygodę. Niestety dźwięk robi się mułowaty. Pasują na nie także bi-flangi z ostatniego zbiorowego zamówienia, jednak ja nie potrafię z nimi odpowiednio włożyć biedronek, przez co nie zasysają się w uchu i wypadają. Co ciekawe ex'y z podwójnymi nakładkami wkładam normalnie. Biedronki sprawiają wrażenie solidnych i dobrze wykonanych. Plastik jest mocny i raczej nie powinien się szybko rozpaść. Kabel jest dosyć gruby ale elastyczny, ustępuje trochę co do jakości z ex'ów, ale jest o niebo lepszy niż ten w srs'ach. Nie wiem jak będzie zachowywać się na mrozie, jak przyjdzie zima to zrobię update'a do recenzji. Efekt mikrofonowy nie występuje.

Porównanie wtyków, od lewej bądź od góry: Creative EP635, Vedia Cutedocks, Sony MDR EX-85, Vedia SRS-200 BOX, Vedia SRS-200 OEM

Dźwięk

Źródłami, które wykorzystywałem do testów były, mp3 player Vedia V39 i discman Philips Expanium EXP-313. Cutedocksy porównywałem do Creative'ów EP-635, Sonych EX-85 i SRS'ów 200.

Cutedocks versus EP-635

Moim zdaniem biedronki grają lepiej od epków. Bas jest lepiej kontrolowany, nie rozlewa się tak bardzo jak w epkach, ma ciekawszą fakturę i naprawdę fajnie wybrzmiewa. Jest go oczywiście dużo jak w każdych tanich dokanałówkach, niestety kosztem szczegółowości. Wokale brzmią dosyć naturalnie w przeciwieństwie do bardzo sztucznego śpiewu w słuchawkach ze stajni Creative. Cutedocksy sybilują dosyć wyraźnie co potrafi być bardzo denerwujące szczególnie gdy próbujemy słuchać w cichym otoczeniu, w miejskim zgiełku nie słychać tego tak wyraźnie. Góra w obydwu przypadkach jest bardzo podobna, wycofana, jakby za kotarą. Jedynym aspektem w którym wygrywają epki jest przestrzeń. Biedronkom brakuje powietrza, scena jest bardzo wąska i wszystko gra w głowie. Ogólnie grają naturalniej i ciekawiej od epków.

Cutedocks versus Vedia SRS-200

Starcie dwóch modeli sygnowanych tą samą marką. Dwie całkowicie różne konstrukcje, nastawione na inny rodzaj prezentacji muzyki. W Cutedocksach jest wyraźnie więcej basu, jednak wydaje mi się, że ta odrobina, która wydobywa się z srsów jest troszkę lepsza jakościowo. SRSowy bas jest mniej nachalny i schodzi trochę niżej (biedronki grają głównie wysokim i środkowym, trochę rozmytym basem). Wokal w zwierzakach jest wycofany i mniej bezpośredni względem srs'ów, równie naturalny i muzykalny. Jednak górą nie mogą już w żadnym razie konkurować ze starszymi braćmi. Także przestrzeń jest nieporównywalnie gorsza. Zresztą mało jest słuchawek dokanałowych, które mogą konkurować ilością powietrza i przestrzenią z SRSami.

Cutedocks versus Sony MDR EX-85

Czyli starcie mojego numeru jeden z biednymi zwierzakami. Soniacze robią miazgę w każdym aspekcie z naszych małych czerwonych przyjaciół. Bas, średnica, góra, przestrzeń są co najmniej o dwie klasy wyżej. EXy grają dużo naturalniej i bardziej wyrównanie, basu jest mniej, jest dobrze kontrolowany, nie wylewa się w ogóle na inne pasma. Nie występują w nich sybilanty, a góra to jest po prostu cudo. Chyba najlepiej różnicę odda to, że po trzech dniach jak próbowałem się osłuchać z biedronkami, po powrocie do soniaczów na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech i nie schodził z niej bardzo długo :-) Jedyną przewagą cutedocksów jest lepsza izolacja, ale to chyba nie jest najważniejsze. Jednak nie zapominajmy, że jest to zupełnie inna pólka cenowa i nie powinniśmy bezpośrednio porównywać tych słuchawek

Podsumowanie

Vedia Muzzio Cutedocks są to słuchawki dla ludzi chcących się wyróżniać pod każdym względem, ale także dla ludzi kochających muzykę z bardzo ograniczonym budżetem. Słuchawki warte są swojej ceny i w swojej kategorii są najlepsze, idealnie nadają się na prezent dla dziewczyny bądź dla malucha zaczynającego swoją przygodę z muzyką.

To była moja pierwsza recenzja, jeśli znajdę jakieś błędy lub najdzie mnie chęć napisanie czegoś więcej o tych niewątpliwie ciekawych słuchawkach zupdatuje recenzję (muszę ich jeszcze trochę posłuchać na bi-flangach bo dopiero dzisiaj przyszły). Mam nadzieję, że miło się czytało i moje małe porównanie okaże się pomocne dla niezdecydowanych melomanów przy wyborze słuchawek.

Pozdrawiam.
Wasz Qrczak

EDIT: Dodałem parę zdań w dziale "Wygoda użytkowania i wykonanie" dotyczące Complyfoamów T400 i bi-flangów. Napisane są one kursywą żeby łatwo było odnaleźć zmiany.

[Caleb]

Chyba najlepsza jak dotąd recenzja. W poprzednich zdecydowanie brakowało bezpośrednich porównań do popularnych słuchawek. Ja osobiście nie chciałem robić porównań z pamięci, ale teraz widzę że zarówno EX85LP jak i SRS-200 jednak dość dobrze pamiętałem.

[qrcze]

Dzięki za miłe słowa

[k_urczak]

@qrcze,

Gratzy! ładnie napisana, konretna recka. Szkoda tylko, że nie miałeś jakiś SM PL xx do porówniania bo to mniej więcej ta sama klasa cenowa.

[bruno63]

tak sm kontra cuedocksy, przydało by się zwłaszcza teraz kiedy jest na nie popyt