Skocz do zawartości

FutureSonics Atrio M8 - słów kilka


Cannabizzz776i99

Rekomendowane odpowiedzi

Wstęp

 

A więc od czegoś trzeba zacząć. Recenzja to ma pierwsza, więc proszę o wyrozumiałość. No cóż - audiofilem nie jestem i nie jest to kurtuazja. Nie będę szafował na prawo i lewo skomplikowanymi terminami, rozumianymi przez garstkę wtajemniczonych (sam bym ich najprowdopodobniej nie zrozumiał), a jedynie opiszę swoje odczucia, co do dźwięku.

 

FutureSonics Atrio są IEM'ami opartymi o pojedynczy dynamiczny przetwornik. Producent zachwala je w taki oto sposób:

The power of one. Outperforms all similar products at any price range

Tu garść specyfikacji:

future sonics atrio series™ product specifications:

drivers future sonics proprietary mg5pro™ dynamic

frequencies 20 Hz - 20,000 Hz truetimbre™ response

impedance 32 ohm

sensitivity 112 dB @ 30 Hz / 1 mW

rejection +/- 26 dB ambient noise rejection ™ (A.N.R.)

cable 1.3 m quietcables™ with reduced micro phonics

connector standard 3.5mm stereo mini-plug (gold)

 

Skąd pomysł na słuchawki - ktoś może spytać - pytanie będzie jak najbardziej na miejscu. Szukałem upgrade'u dla JBL Reference 220, których używałem od jakiegoś czasu z moim Vtec'iem (czy tam Teclastem) V/T 39. Z zestawu byłem ogólnie zadowolony, ale nie było to TO. Brakowało mi izolacji (jeżdżę prawie co dzień podmiejskimi), groove'u (jak czytam tu czasami, że są to basowe słuchawki to sam nie wiem, co myśleć - w moim odczuciu były znacznie zimniejsze od KPP i She950x) i męczyła czasami zbyt ostra, a przy tym słabo odwzorowana góra. Górną poprzeczkę budżetu wyznaczyłem sobie na wysokości 200 USD (łącznie ze wszystkimi kosztami). O rzeczonych słuchawkach dowiedziałem się przeglądając forum head-fi, gdzie zbierały (w sumie to nadal zbierają) bardzo pozytywne opinie. Jako inne opcje brałem pod uwagę ATH-ES7 (odpadły przez słabą izolację), Denony AH-C700 i krewniacze Kenwoody KH-C711 (przy obu słbsza izolacja również mnie zniechęciła), q-jaysy (wydały mi się jednak zbyt analityczne) oraz UE Super-fi 5 Pro (nad tymi zastanawiałem się najdłużej, ale wypowiedzi osób mających w uszach jedne i drugie, zdawały się wskazywać na Atrio). Smaczku dodawał im również fakt bycia praktycznie nieznanymi w naszym pięknym kraju.

 

Skoro kwestię wyboru mamy już za sobą, przejdźmy do szczegółów transakcji. Roaddog is the way to go krzyczały komentarze, za których głosem podążyłem. Choć wówczas ich nominalna cena wynosiła 199$, wystarczyło złożyć "Best Offer", aby kupić je za 140$ to wysyłka (ponad 30$ kurierem, ale za to zamówienie złożone w czwartek, a we wtorek rano obudził mnie kurier). Co ciekawe, celnicy się zlitowali nad biednym polskim chłopem, co bajońskie sumy wydaje na kawałek plastiku i oszczędzili mi cła, choć paczka była normalnie opisana.

 

Rozwinięcie

 

W zestawie dostajemy słuchawki, bardzo praktyczny futeralik, mieszczący np. plajera, wax loopa, po 2 zestawy pianek w dwóch różnych rozmiarach oraz 3 komplety bi-flange (S,M,L). Słuchawki są w wersji niebieskiej (wersja czarna nie była aktualnie dostępna, a mi nie chciało się nie wiadomo, ile czekać, aż się pojawią). Ich jakość wykonania oscyluje w granicach średniej, w tym wypadku musiałbym przyznać przewagę JBL-om.

 

Z czym to się je? Słuchawki zakładamy przekładając kabel dookoła uszu, co sugeruje nam memory wire, którego uplastyczniamy podług swoich uszu. Jako nakładki mamy do wyboru pianki i bi-flange. Osobiście jestem fanem tych pierwszych, ale to indywidualna kwestia. Wypada wspomnieć, że słuchawki są kompatybilne z tipsami od Shure, Westone, Etymotic i pewnie jeszcze paru innych. Izolacja jest bardzo dobra i słuchanie muzyki nawet w bardzo głośnych pomieszczeniach nie jest żadnym problemem.

 

Meritum czyli dźwięk

Jak już wspomniałem we wstępie, nie będzie to z pewnością profesjonalna recenzja (byłoby to pretensjonalne z mojej strony), a jedynie opis osobistych odczuć, co do dźwięku. Gdybym miał go opisać jak najkrócej, brzmiało by to mnie więcej tak: bardzo ciepły, koncertowy i z wykopem. Na head-fi są najczęściej opisywane jako dark and smooth.

 

Basu jest bardzo dużo, ale jest on naprawdę dobrej jakości i potrafi zejść naprawdę nisko, aż czuć przyjemne wibrowanie. Kiedy trzeba jest delikatny, a kiedy trzeba ostry i mocny. Narzuca on pewien groove, na ogólną prezentację muzyczną, ale nie rozlewa się na inne pasma. W przypadku muzyki jaką preferuję (dnb, dubstep, idm, deep/minimal/dub techno, trochę nu-jazzu i ogólnie pojęta elektronika) bardzo mi to odpowiada. Z istotnych rzeczy, jakie trzeba tu wspomnieć to stopa - gra na prawdę z dużym wykopem. Co do średnicy, to jest to część, o której mi najtrudniej pisać. Osobiście nie mogę tu słuchawkom nic zarzucić - wokale brzmią bardzo miło, powiedziałbym wręcz, że intymnie. Góra - choć schowana trochę - jest dobrze wyartykułowana. Dźwięk (jak na IEM-y) jest bardzo przestrzenny - absolutnie nie ma tu uczucia grania w głowę - bardziej bycia otoczonym przez rozmaite dźwięki.

 

Słuchawki nie są wymagające, co do jakości nagrań (w przeciwieństwie do JBL) - nawet słúchając mp3 128kb/s (niestety niektóre sety są do zdobycia tylko w takiej postaci) nie odczuwa się dużego dyskomfortu.

 

Podsumowanie

:wub:

 

Post scriptum: Choć sprawa jest ostatnio kontrowersyjna na forum - bezwzględnie należy je wygrzać około 100 godzin, przed ostateczną oceną dźwięku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to sa membranowki ... wiec wygrzewanie powino pomagac co jak co ;p dokow ponoc sie juz wogole niewygrzewa i pchelek, z racji malego przetwornika... ale to co sie dzieje z crossroadami x3i po 40h grzania jest niedoopisania... zmiana jest bardzo duza

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza recka i od razu bardzo dobra. Zachęcam do dalszego pisania, zwłaszcza że FS nie są jedynymi słuchawkami, którymi możesz się pochwalić ;)

 

Sam pomysł przybliżenia niszowych w PL słuchawek, które choć kosztują mniej więcej tyle, co armatura, są membranowe i grają o całe lata świetlne lepiej niż popularne modele doków, a zdecydowanie inaczej niż armaturowi konkurenci z tej samej półki cenowej, wydaje się trafiony w 10!

 

Potwierdzam, bas w tych słuchawkach jest naprawdę dobrej jakości, aczkolwiek nie mam zbyt dużego obycia w świecie IEM'ów i słuchawek w ogóle. Sam uświadczyłem coś takiego dopiero odkąd mam SR60 :D

Trzeba jeszcze dodać, że słuchawki wchodzą w ucho nieco głębiej niż np. Westone.

 

Pozostaje tylko pytanie, jak Ci się udało osiągnąć u z kreską? :D

nawet słúchając mp3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam kiedyś się zainteresowałem tymi słuchawkami :)

Wydaje się że powinny być naprawdę niezłe i że FS odwalili kawał ciężkiej roboty. Intrygujące rozwiązanie z jednym przetwornikiem B)

Rozumiem że po 100h pojawi się nieco więcej recenzji na temat dźwięku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega Nel Nero ma tu oczywiście rację, 100h mają już one dawno za sobą - na początku łupały jak głupie, teraz jest bajeczka :D

W ogóle dzięki za pozytywny feedback :)

@getz: no fakt, przydałoby się, mam je załączyć do pierwszego postu, czy jak? :D

 

A co do UE SF5EB to ponoć nie jest najbardziej udany model - tak przynajmniej słyszałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna recenzja, gratulacje, ale litości...

Słuchawki nie są wymagające, co do jakości nagrań (w przeciwieństwie do JBL) - nawet słúchając mp3 128kb/s (niestety niektóre sety są do zdobycia tylko w takiej postaci) nie odczuwa się dużego dyskomfortu.

Już od jakiegoś czasu istnieje coś takiego jak sklepy z płytami, a tu ciągle spotyka się ludzi wydających duże (wiem, rzecz względna) pieniądze na słuchawki, DAP, wzmak (Tomahawki etc.) a później słuchają na tym mptrójek ściągniętych z Internetu (czytaj niewiadomego pochodzenia (czytaj nie-wiadomo-ile-razy-kompresowane)). Naprawdę polecam mp3 swojej roboty, żeby nie szokować FLAC-iem na który się przerzuciłem jakiś czas temu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem przecież, że niektóre sety są dostępne tylko w takiej postaci. Inna sprawa netlabele. Te, z których można ściągać za darmo, udostępniają czsami tylko 192 (np. bardzo ciekawy telescope). Płyty kupuję i kompresuję na FLAC, bez obawy, ale przed kupnem ściągam płytę z netu, aby przesłuchać, czy warto wydawać pieniądze, których wbrew pozorom nadmiaru nie mam. A swoją drogą empetrójki z netu są zazwyczaj raz ripowane, przez jakąś grupę, a potem idą w irca, torrenty, potem w slsk itd, ale to już odmienny temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetna recenzja, gratulacje, ale litości...

 

Już od jakiegoś czasu istnieje coś takiego jak sklepy z płytami, a tu ciągle spotyka się ludzi wydających duże (wiem, rzecz względna) pieniądze na słuchawki, DAP, wzmak (Tomahawki etc.) a później słuchają na tym mptrójek ściągniętych z Internetu (czytaj niewiadomego pochodzenia (czytaj nie-wiadomo-ile-razy-kompresowane)). Naprawdę polecam mp3 swojej roboty, żeby nie szokować FLAC-iem na który się przerzuciłem jakiś czas temu...

Oczywiście FLAC jest najlepszy..., z kolei ja przerzuciłem się prawie całkowicie na AAC 500kbps + V39, co daje rewelacyjny wynik :) żeby doszukać się śladów kompresji w AAC500 trzeba być naprawdę wrednym słuchaczem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mogę jeszcze wtrącić słowo, to słuchawki o wiele lepiej grają z V39, niż z Clipem. W tym drugim wypadku, dźwięk był za ciemny, nawet jak dla mnie. To tyle jeśli chodzi o porównanie A/B na mp3 320.

 

V39 ma najwyrazniej podbite wysokie - z tego co pamietam to on gra tak troche "V". Clip jest neutralny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Pozwolę sobie odświeżyć temat (chyba mi wolno, nie? :P ) i zacytować szczęśliwego nabywcę :)

 

jestem po 2h odsłuchu i powiem, że te pchełki są OSZAŁAMIAJĄCE! :D

słuchałem już westonów um1, um2, shurków e4c, 530pth, triplów... atrio po prostu je miażdzą jeśli chodzi o muzykalność...

oczywiście - wrażenia odsłuchowe i ocena są skrajnie subiektwne - to co podoba się jednemu, innemu w ogóle nie podejdzie.

ale powiem Ci, że to jest wreszcie to - szukałem już 2 lata, wydałem fortunę ;) ale nareszcie jest coś co mnie zadawala i pozwala się cieszyś muzą outdoor...

a bas jest tak fenomenalny, że nie słyszałem jeszcze czegoś takiego na iemach i nie sądziłem, że jest możliwe, bez całkowitego zamulenia przekazu... aż sobie musiałem moje beyery dt880 założyć, żeby wrócić na ziemię ;)

może brakuje im detalu, scena nie jest aż tak rozległa, w pierwszej chwili ma się wrażenie lekkiego zamulenia, góra jest odrobinę przycięta ale muzykalność 100% - na chwilę obecną moje iemy idealne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słuchałem już westonów um1, um2, shurków e4c, 530pth, triplów... atrio po prostu je miażdzą jeśli chodzi o muzykalność...

ciekaw jestem jakby ktos z naszego forum dostal je do testow i porownania. watpie czy dadza rade sobie z e4c, 530 czy triple, budowa sluchawek tez jest bardzo "plastykowa" i nie nalezy zapewno do wytrzymalych konstrukcji. czekamy na wiecej opisow i porownan z innymi budzetowymi modelami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
słuchałem już westonów um1, um2, shurków e4c, 530pth, triplów... atrio po prostu je miażdzą jeśli chodzi o muzykalność...

ciekaw jestem jakby ktos z naszego forum dostal je do testow i porownania. watpie czy dadza rade sobie z e4c, 530 czy triple, budowa sluchawek tez jest bardzo "plastykowa" i nie nalezy zapewno do wytrzymalych konstrukcji. czekamy na wiecej opisow i porownan z innymi budzetowymi modelami.

 

Ja tak samo jestem ciekaw porównań.

Może ktoś byłby w stanie napisać kilka słów więcej na temat średnicy, budowy sceny i tego jakby się sprawdzały w innymi gatunkami muzyki (Rock, pop).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

cytat u Cannabizzz776i99 jest mojego autorstwa :)

wiadomo - każdy ma inne preferencje muzyczne - zatem napiszę tak:

- jeśli nie trawisz sybilantów, jeśli nie lubisz góry wwiercającej ci się w głowę, jeśli rozległość sceny nie jest dla ciebie najważniejsza, jeśli nie musisz słyszeć każdego wdechu wokalisty (tak jak by to było istotne np. kiedy jedziesz autobusem ;)), jeśli wygoda nie jest aż tak istotna...

 

natomiast kochasz piękny, głęboki, aksamitny, wielofakturowy bas, soczystość przekazu, muzykalność i cały ten tzw. fun - atrio są dla ciebie... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...) watpie czy dadza rade sobie z e4c, 530 czy triple (...)

 

dla mnie artio nie dają sobie rady z e4c, 530 czy triple - dla mnie atrio po prostu je MIAŻDŻĄ, oczywiście jeśli chodzi o moje preferencje w muzycznym przekazie...

e4c są przyjemniejsze jedynie w klasyce, jedynie. 530 to dla mnie flaki z olejem. triple są ok, ale po 0,5h osłuchu bolą mnie uszy, takie wielkie to bydle... ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności