Skocz do zawartości

Recenzja Jbl 220 Reference


Echelon

Rekomendowane odpowiedzi

Recenzja słuchawek dokanałowych JBL 220 Reference

 

Uwaga: brzmienie słuchawek testowane było na odtwarzaczu iRiver IFP-799. Wrażenia odsłuchowe mogą się od siebie nieco różnić w zależności od źródła dźwięku.

 

1. Wstęp ? bo pani na polskim mówiła, że być musi...

Słuchawki zakupiłem na allegro od użytkownika artur2105. Cena nie była może najniższą z możliwych, ale po pierwsze bardzo ważna była dla mnie krajowa gwarancja (na pewnych sprawach wolę nie oszczędzać), a po drugie... nie ja płaciłem ;). Kiedy dokonywałem zakupu, ceny w USA mocno spadły i to o ponad 50% w stosunku do cen polskich. W tym wypadku można się poważnie zastanawiać nad zakupem słuchaweczek nawet bez gwarancji. Tyle w kwestii wstępu, przejdźmy do meritum:

 

2. Pierwszy kontakt ? czyli co w trawie piszczy...

Z pomarańczowo-białego, dużego jak na oczekiwaną zawartość i ciekawie wykonanego pudełka, niczym ze skrzyni pełnej skarbów wydobyłem kolejno:

 

- słuchawki

- futerał

- 3 pary silikonowych tipsów (S,M,L)

- 1 parę pianek

- zauszniki

- pałąk na głowę

- przejsciówkę na dużego jacka

- przejściówkę do samolotu

 

Wszystko to razem cieszy oczy i daje poczucie poważnego potraktowana sprawy przez firmę JBL. Futerał wygląda bardzo dobrze, jest sztywny i sprawia wrażenie czegoś, co potrafiłoby bez kłopotu wytrzymać eksplozję umieszczonego wewnątrz granatu. W środku znajduje się kilka siateczkowatych kieszonek różnej wielkości zabezpieczonych gumką lub zamkiem błyskawicznym, a w nich reszta równie precyzyjnie wykonanego osprzętu (choć przyznam szczerze, że w moim odczuciu kolor akcesoriów, gumek i gąbek mógłby być czarny). Z większości nie będziemy na codzień korzystać, ale ?gdyby trzeba było, to mamy...?.

 

SNV31897.JPGSNV31892.JPGSNV31899.JPG

SNV31916.JPGSNV31923.JPG

JBL 220 Reference - opakowanie i wyposażenie

 

3. My, my own, my prrrrrecioussss ? słuchawki

Każda z nich pokryta czarnym fortepianowym lakierem, wykończona chromem i delikatną siateczką skrywającą w swoim wnętrzu potężny 11,5-milimetrowy przetwornik. Tych, którzy do tej pory gustowali w słuchawkach z niższej półki, przewód słuchawkowy może zaskoczyć - zamiast gumy mamy bowiem do czynienia ze splotem materiału identycznym, jak ten spotykany w linkach alpinistycznych. Nie plącze się jak zwykły kabel i wygląda na bardzo wytrzymały. Do tego posiada system umożliwiający regulację luzu po rozdzieleniu słuchawek.

SNV31927.JPGSNV31929.JPGSNV31958.JPGSNV31957.JPG

JBL 220 Reference - siateczka oraz porównanie faktury kabla z modelem Sony MDR EX51LP

 

Z pozostałych, ogólnie dostępnych danych technicznych:

- Moc maksymalna: 5mW (bez problemu współpracują ze sprzętem o dużo większej mocy)

- Czułość: 94dB/mW @ 1kHz

- Pasmo przenoszenia: 20Hz ? 20kHz

- Impedancja: 16 Ohmów

- Waga: 4g

- Długość przewodu słuchawkowego: 111cm

- Rodzaj przewodu słuchawkowego: symetryczny

- Wtyk: prosty

 

SNV31972.JPGSNV31971.JPGSNV31976.JPG

JBL 220 Reference - regulator luzu na okablowaniu i wtyk

 

4. Z czym to się je ? wygoda użytkowania

Jest wygodnie. Nie tak, jak w przypadku Creative EP-630 czy Sony MDR EX51LP, ale wygodnie. Dlaczego? Z powodu nieco większej średnicy obudowy (która zamiast przetwornika 9 mm musi pomieścić aż o 1/4 więcej. Różnica jest jednak tak niewielka, że o żadnym dyskomforcie nie może być mowy. Kiedy po paru godzinach ucho przyzwyczai się do nowości, niemal przestajemy odczuwać obecność słuchawki.

 

SNV31953.JPG

Porównanie wielkości JBL 220 Reference (po lewej) z Sony MDR EX51LP (po prawej)

 

Pewien kłopot stanowią tipsy ? już wiele razy poruszano ten temat, ale i ja powtórzę raz kolejny, że jakość gumy z której są wykonane (pomijając już kolor) pozostawia nieco do życzenia. Wpływa to na pewno na niekorzystny odbiór dźwięku. Są delikatniejsze od tipsów Sennheisera, Creative czy Sony, lekko sklejają się i z tego powodu, o ile tylko mamy możliwość, rozsądnie będzie użyć tych ostatnich ? dają większy komfort w codziennym użytkowaniu.

 

SNV31936.JPG

Porównanie oryginalnych nakładek z JBL 220 Reference (wyżej) z nakładkami słuchawek Sony MDR EX51LP (niżej)

 

W tym miejscu poruszę też niezwykle ważną kwestię izolacji ? JBL 220 Reference tłumią przyzwoicie. Można stwierdzić, że tłumienie jest nieco gorsze niż w EX51 lub EP-630, ale w moich oczach (uszach) różnice nie są tak dramatyczne, żeby zawracać sobie nimi głowę. O jakości tłumienia JBL'i miałem okazje przekonać się już w pierwszych minutach ich używania, kiedy słuchając muzyki na poziomie głośności 13/40 nie usłyszałem dzwoniącego telefonu stacjonarnego znajdującego się 20 cm od mojej głowy. Z uwagi na znajdującą się w obudowie siateczkę zarzucano tym słuchawkom słabą izolację ? zarzut ten jest jedynie częściowo prawdziwy - przy wyłączonej muzyce otoczenie zewnętrzne rzeczywiście jest lepiej słyszalne niż EX51, wciśnięcie PLAY odcina nas jednak od większości przeciętnych zewnętrznych dźwięków. Dzięki temu zatrzymanie odtwarzania przywraca nas do świata żywych bez potrzeby wyciągania słuchawki z ucha.

 

Ostatnią sprawą którą poruszę w tym punkcie jest tak zwany ?efekt mikrofonowy?, polegający na tym, że słyszymy ocieranie się przewodu słuchawkowego o odzież podczas chodzenia. Efekt ten jest w JBL'kach nieco większy niż w EX51 z uwagi na szorstką fakturę kabla, ale dużo zależy od ułożenia tegoż oraz rodzaju ubrania. Na zewnątrz błyskawicznie przestajemy zwracać na to uwagę, a w domu przeważnie używamy odtwarzacza w jednej pozycji, bez większego szurania kablem (np. w łóżku, w fotelu lub przy biurku).

 

5. A teraz to co tygryski lubią najbardziej - dźwięk

Trzeba mieć oczywiście psychikę terminatora, aby wygrzewać słuchawki przez kilkadziesiąt godzin przed ich pierwszym odsłuchem. Postanowiłem więc od razu porównać wrażenia słuchowe niewygrzanych JBL'i z używanymi przeze mnie od dwóch lat EX51. I teraz... jakby opisać pierwsze wrażenie, aby każdy zrozumiał? Może tak: JBL będą grać lepiej i to jest bezdyskusyjne. Czułem oczywiście, że są jeszcze niewygrzane, stremowane swoim pierwszym występem i nieco spięte. Dźwięk był dość "plastikowy" i ostry. Ale czułem też, że mam do czynienia z potencjałem, który nie dość, że już na starcie wyprzedza konkurencję (którą w chwili zakupu były produkty typu Creative EP-630, Sennheiser CX-300, Sony EX51 i EX71, czy Crossroads MylarOne), to ma w zanadrzu coś jeszcze. Coś co pokaże kiedy się odrobinę rozluźni i rozkręci. Dałem im na to ponad dwie doby ciągłego grania i powróciłem do testowania. Dźwięk zmieniał jednak nieco głębię i barwę przez jeszcze pewien czas.

 

Charakterystyka: JBL dają wrażenie większego ciepła niż EX51, a po wygrzaniu wrażenie to pogłębia się tak, jak pogłębia się samo brzmienie słuchawek. Czytałem wcześniej w recenzjach o odczuciu pewnego cofnięcia środka - środek rzeczywiście nie jest tu wyeksponowany, ale też gdy przyjrzałem się bliżej osobom, które wypowiadały się w tej kwestii najostrzej odkryłem, że większość z nich miała wcześniej w uszach armaturę, która, jak powszechnie wiadomo, środkowe pasma uwydatnia. Tak więc podejrzewam, że właśnie z tego względu przyzwyczajone do określonego brzmienia uszy recenzentów oceniły ten zakres jako "bardzo wycofany". Moje wrażenie na ten temat po przesiadce z Sony było o wiele mniej wydatne. Dół przyjemny. Środek rzeczywiście nieco wycofany, ale nie ?głuchy?. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że większość ludzi już przy pierwszej zabawie EQ podnosi dół i górę, cofając tym samym środek, to okazuje się, że dostajemy do ręki produkt, który tego zabiegu wymagać nie będzie. Nieco bardziej wymagający słuchacze skorzystają z EQ i podniosą środkowe suwaki. Góra czysta, lekko ostra i szczegółowa; mogłaby być nieco "uładzona". ?EQ Normal? na IFP-799 brzmi bardzo sensownie w porównaniu do tańszych modeli słuchawek, które zestawiałem z recenzowanymi JBL'ami.

 

Podatność na equalizer: 220'tki są na equalizer podatne jak rozgrzana w dłoniach plastelina. W poszukiwaniu basu nie trzeba już skakać suwakiem do połowy skali. Także przy pozostałych pasmach sprawa ma się identycznie. JBL'e wdzięcznie reagują na każdą naszą zachciankę i można uszczęśliwić nimi tak przeciętnego Kowalskiego, jak i zadeklarowanego bassheada. Wszstkie pasma poddają się pełnej kontroli i nie ma mowy o np. ?rozlewaniu? się dźwięków na niższych częstotliwościach.

 

Analityczność: tak jak przesiadka z pchełek (MX400) na moje pierwsze dokanałówki (EX51) dawała przyrost szczegółowości o 30%, tak przesiadka z tych ostatnich na JBL 220 Reference to dalszy postęp o około 10-15%. Wygrzanie wygładza brzmienie, pogłębia je i dodaje detalom kolejne 10%.

 

Głębia i scena: przestrzenność rzucała się w oczy od razu, natomiast w kwestii głębii przed wygrzaniem było, jak już napisałem, nieco plastikowo (płasko). Kilkadziesiąt godzin hartowania bardzo korzystnie na tę głębię wpłynęło. Kiedy zastanawiałem się nad zmianą swoich EX'ów na coś innego chciałem przede wszystkim czegoś ?szerszego, dynamiczniejszego i głębszego?. Ktoś tam u góry najwyraźniej słuchał mnie w tym momencie i postanowił spełnić moje prośby właśnie przy pomocy JBL 220 Reference. Początkowo nie byłem co do tego przekonany w 100%, ale wygrzewanie faktycznie coś zmienia i dodaje brzmieniu iskry. Te słuchawki grają tak, jakby cieszyły się życiem, jakby oddychały. Wszystko oczywiście zależy od gatunku muzycznego, ilości instrumentów, masteringu itd. - bardziej "stłoczona" muzyka w stylu Within Temptation, Evanescence itp., choć brzmi bardzo dobrze, to jednak nie pozwala słuchawkom w pełni pokazać, na co je stać. Natomiast kiedy odpalimy coś akustycznego, położymy się i zamkniemy oczy, odnajdziemy się nagle na samym środku sceny, gdzie wzystkie instrumenty grają wokół nas. Można się zapomnieć...

 

UPDATE: Kiedy człowiek przesiada się z tańszego sprzętu na JBL 220 Reference w uszy rzuca się coś jeszcze - nagle w utworach pojawia się przestrzenne rozmieszczenie instrumentów. Nie jest to już tylko proste stereo, bo tym razem niektóre instrumenty umieszczone w różnej odległości i na różnej wysokości. To niesamowite uczucie kiedy w środku utworu słyszy się nagle, że uderzenia bębna dochodzą już nie tylko z lewej strony, ale z odległości około metra i z dołu. Reasumując: Przy umożliwiających to utworach JBL 220 Reference dają możliwość zwizualizowania w wyobraźni rozstawienia instrumentów na scenie. Tą obserwację podzielają nawet ludzie, którzy nie są do ogólnego brzmienia JBL przekonani na rzecz Westonów UM1 (o tym dalej).

 

UPDATE [17.05.08]: Jest sporo kontrowersji wokół JBL 220 Reference. niektórym te słuchawki bardzo się podobają, niektórym zupełnie nie przypadły do gustu. Dotychczas sądziliśmy, że przyczyną tak dużych rozbieżności są ludzkie gusta, choć z uwagi na diametralnie odmienne opinie wydawało się to dziwne. Na 24 stronie tego wątku pojawia się jednak wypowiedź forumowicza chromepl, który rzucił na sprawę nowe światło:

 

jesli idzie o playera do nich, to po podlaczeniu do clix2 troche zwatpilem, i probowalem sie oszukiwac, ze to jakos gra, na szczescie w szafie lezal stary, poczciwy IFP-890 i po podlaczeniu z czystej ciekawosci, myslalem ze spadne z krzesla - to wszystko co opisal Echelon w swojej recenzji, wreszcie stalo sie 100% potwierdzeniem

 

skonczylo sie tak, ze clix2 zostal sprzedany, a ja w poszukiwaniu rownie niesamowitego zrodla do tych sluchawek, ktore jak ktos napisal i wg mnie mial 100% racje, ze to najlepsze z membranowek [ o ile w 100% oryginalne, bo o podrobke z allegro nie trudno ... ] udalem sie do salonu mp3store i sprawdzilem wszystko, co mieli do ceny 800 pln [ bo ifp jest niesamowity z nimi w duecie, ale 256MB jednak dobija ... ] i co ???? a to, ze wolalem pozostac przy 5 letnim IFP 890, ktory zniszczyl wszystko, zarowno z iaudio, vedie v39, meizu m6 ( chociaz ten brzmial w miare jeszcze najlepiej ) i inne "nowe" irivery

 

clix2 gra ciekawie z UM2, ale charakter basu na armaturze, nie dla mnie

 

tu mam ciagle jednego kandydata nadal jeszcze - e10, ale chyba glownie na allegro smigaja ... ; / jestem juz zmeczony kupowaniem w ciemno i sprzedawaniem pozniej, gdy kompletnie nie spelnia moich preferencji, nastepnie placeniem frycowego za 2 tyg playera przy sprzedazy z duzym upustem, aby szybko polecial itd

 

sprawa jest prosta, ze ifp 7xx / 8xx jest nie do pobicia [ oczywiscie jesli idzie o moje preferencje ] przez obecnie produkowane playerki, ktore ladnie swieca, odtwarzaja divx i to NAWET Z NAPISAMI [ ] itd ale najmniej z tego wszystkiego graja niestety

 

dzwiek w duecie ifp 7xx/8xx + jbl ref 220 jest niesamowity jak na portable, z wykopem, detaliczny, cieply, bas nie do opisania - taki z prawdziwego zdarzenia, nisko schodzacy, potezny ale nie meczacy ... dla mnie najlepszy zestaw do portable na zewnatrz

 

i to prawda - sluchawki sa wrazliwe na eq ale w serii IFP, w clix2 jakby gluche na jego EQ, wogole nie do sluchania na nim, jakos rozmyte to wszystko, scena dziwna, ciche granie przez ta niespojnosc, nawet na najwyzszych poziomach glosnosci [ inne sluchawki juz normalnie graly, wiec nie byla to wina playera ], bas kiepski, nawet po intensywnej pracy EQ i srs wow HD

 

Po tej wypowiedzi zacząłem sondować jakie playery grają dobrze z JBL. Póki co wygląda to mniej więcej tak:

 

Meizu M6 - Tu dwie osoby wypowiedziały się zdecydowanie pozytywnie

Clix 2 - 3 osoby stwierdziły że to połączenie jest złe - według części z nich grało to nieco za cicho; wszyscy trzej zgadzali się, że dźwiękowi tego połączenia brakowało emocji. Jedna osoba stwierdziła, że takie połączenie nieźle nadaje się do elektroniki, trance, hip-hop czy rap, z rockiem gorzej (osoba ta po krótkim odsłuchu odniosła wrażenie, że JBL z Sansą Clip grają lepiej, niż z Clix 2)

iPod Nano 3gen - przyzwoicie

Cowon D2 - dobrze (połączenie nieco lepsze, niż z iPodem Nano 3 gen)

iAudio i7 - bardzo dobrze (potwierdzone przez 2 osoby)

Iriver T50 - przyzwoicie (zasadniczo to na granicy ze słabo)

Iriver T10 - bardzo dobrze

Cowon A2 - bardzo dobrze

IFP 7xx i 8xx - genialnie (potwierdzone przez 2 osoby)

iPod shuffle 1gen - dobrze, ale dla niektórych może być to połączenie zbyt ubasowione

iPod Touch - fajnie

sluchalem jbl reference 220 z iPodem touch, poczatkowo dzwiek byl przecietny, ale po dopasowaniu zmienil sie na fajny, okreslilbym 8 w skali 1-10, gdzie 10 to moje najsmielsze oczekiwania w tej kategorii

iAudio F2 -

grały analitycznie, chłodno z fajnym mocnym, głebokim basem, z duża dawką "powietrza", średnica była ok, chociaż w wokalach brakowało emocji

iriver H3xx -

z iriverem H3xx zgrywają się raczej słabo - dźwięk jest "mułowaty", zbyt dużo basu i mało klarowna góra. Środek trochę cofnięty. Zmiany ustawień EQ nie wnoszą tyle, żebym mógł powiedzieć, że uzyskany efekt w pełni mnie zadowala. (...) W przypadku h3xx to wygląda to tak, ze wolę na nim słuchać na CX300, które grają z nim bezpośrednio i bardziej szczegółówo. Co prawda są "szeleszczące" i scena nie jest zbyt szeroka, ale w tym segmencie słuchawek idelanych raczej nie znajdziemy:)

Monolith mx-7000 -

Z odtwarzaczem Monolith MX-7000 jest lepiej (niz z z iriverem h3xx), zwłaszcza, że udało mi się na nim tak skorygować equalizerem dźwięk, że ten tandem gra już całkiem przyjemnie - dźwięk jest zrównoważony a góra bardziej szczegółowa niż na h3xx

Samsung YP-P2

moge tylko dodac ze jble zgraly sie swietnie z moim samsungiem i jestem bardzo zadowolony

Iriver S10-

Dla podsumowania...S10 + JBL 220 to FENOMENALNY duet!!!

Tak to się przedstawia na dziś (20.05.08). Opinie te są subiektywnymi ocenami osób, które z tych połączeń korzystały i nie są przez mnie potwierdzone. Czekam na następne głosy.

 

 

6. Kończ waść... ? podsumowanie

Przez ostatnie dwa miesiące skrupulatnie przeczesywałem internet, czytałem recenzje, opisy, porównania, zadawałem pytania i wyciągałem wnioski. Spośród wielu rozpatrywanych możliwości, w cenie do ok. 400 zł, wybrałem JBL 220 Reference. Armaturę (rozpatrywałem głównie Westone UM1) odrzuciłem z czterech przyczyn: (1) z powodu opisywanej ?inności? brzmienia w stosunku do słuchawek membranowych, której nie znam i której nie mogłem wcześniej przetestować, dlatego, że (2) zdecydowana większość poruszających się w tej tematyce ludzi twierdzi, że dobra membrana gra mimo wszystko lepiej od słabej armatury (a przy 400 zł trudno oczkiwać armaturowo-jakościowego zawrotu głowy), dlatego, że (3) wolę dynamiczność i scenę od szczegółowości (której nota bene JBL'om nie brakuje) i dlatego, że (4) JBL można kupić i w razie czego reklamować w Polsce, natomiast sprowadzanie Westonów z zza granicy w razie jakichkolwiek usterek wiąże się z dodatkowymi kłopotami i kosztami.

 

JBL 220 Reference są bez wątpienia genialnymi membranami i udowadniają, że mała dokanałówka może stanąć w szranki z ?nausznikami? i wyjść z pojedynku z podniesionyum czołem. Nie jest to sprzęt dla kogoś, kto kieruje się przelicznikiem cena/jakość (choć, jak już wspomniałem na początku, słuchawki te można już sprowadzić zza granicy za bardzo rozsądne pieniądze i wtedy wyżej wymieniony przelicznik wybitnie zyskuje). JBL 220 Reference są dla ludzi, którzy nie pójdą na kompromis i nie zadowoli ich stwierdzenie ?tamte słuchawki są trochę gorsze, ale za to kosztują mniej?. JBL 220 Reference są dla tych, którzy lubią membrany i wśród nich pragną odnaleźć swój ?numer 1 w wersji dokanałowej".

 

A jak z armaturą? Tu toczy się spór (głównie pomiędzy rzeczonym modelem, a Westone UM1). Na naszym forum są zwolennicy i jednych i drugich, co stawia owe słuchawki na tej samej półce, dająć możliwość równorzędnego wyboru. Moim zdaniem, dopiero 2-przetwornikowa armatura może jednoznacznie pokonywać JBL'e, ale to już zupełnie inna półka cenowa.

 

Plusy: brzmienie, wykonanie (zarówno słuchawki, kabla jak i wtyczki), niewielkie wymiary (w porównaniu z ogółem konstrukcji), scena

Minusy: jakość silikonu w nakładkach, efekt mikrofonowy, z pewnymi odtwarzaczami źle się zgrywają

 

SNV31964.JPG

JBL 220 Reference - widok na znajdujący się od tyłu przetwornik

 

Słuchawki testowałem na odtwarzaczu IFP-799 i przy dość dużym rozrzucie spektrum muzycznego (szeroko pojęta muzyka popularna, rock, jazz, metal, hip-hop, elektronika, muzyka klasyczna, filmowa i akustyczna) w formatach MP3@192-320 kbps oraz VBR, OGG (o dziwo przy JBL OGG brzmiało na IFP lepiej niż na innych słuchawkach; znane niektórym ?pykanie? o wiele mniej rzucało się w uszy) i WMA@128-245 kbps.

 

EDIT: Dziękuję za każda konstruktywną krytykę, tak w zakresie stylistyki czy formy, jak i w kwestiach technicznych oraz za wystawianie osobistych ocen opartych na odczuciach po przeczytaniu powyższej recenzji - pomoże mi to w przyszłości. Starałem się uczynić ten tekst interesującym i łatwym do czytania). Aby wszystko było w jednym miejscu, wszelkie sprawy które oceniam w trakcie użytkowania słuchawek dopisuję do oryginalnej recenzji. To moim zdaniem lepsze, niż pisanie kolejnych postów, których ktoś zainteresowany może już nie przeczytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluję recenzji! :) Dużo się z niej dowiedziałem, między innymi tego, że JBL Reference 220 wyglądają mi na bezpośredniego konkurenta dla Sennów CX95, które mnie ostatnio lekko niepokoją. B)

 

Co do ogg na ifp - jak się da, to warto je wrzucać, gdyż jest to format, który w przeciwieństwie do stratnych wma i mp3 nie dokłada pewnych swoich manier brzmieniowych. Np. Ayo - Joyful całe wejdzie w q7, a pierwszy i ostatni utwór nawet w q8 i zagra bez jakichkolwiek zacięć. Tak w ogóle to ifp wcale nie dodaje takich ciekawostek do ogg jak niektóre nowsze iAudio i iRivery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W najbliższym czasie zrzucę kilka utworów z różnych swoich płyt do OGG i sprawdzę jak to jest. Na EX51 słyszałem delikatne, szybkie pykanie, które psuło przyjemność słuchania plików w tym formacie. Przy JBL tego nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest wygodnie. Nie tak, jak w przypadku Sennheiser EP-630

Taki mały szczegół do poprawy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje świtnej recenzji. Dobrze przeczytać kolejne, bardzo pozytywne opinie o moich aktualnych sluchaweczkach:D

Jedyne co mnie w nich denerwuje (i to bardzo) to ten efekt mikrofonowy.

Mozna go jednak zminimalizowac stosujac dolaczane zauszniki.

Codo samej recki - zgadzam sie z nia w 100%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmmm strasznie ciekawe , a jeszcze lepiej ze w poniedziałek zamówiłem te słuchawki za 285 zł (mam nadzieje ze do końca tygodnia dojdą).

P.S

Pasują do nich gumki z EPków? bo jeżeli chodzi o gumki i silikony to mam ich sporo

by the way ciekawe czy jak dostosuje do nich nakładki z Kossów jak będą grały :PPP

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy jest jakakolwiek szansa na dostanie tych sluchawek za kwote ponizej 200 zl, mowie oczywiscie o oryginalach, a jesli wchodzi w gre sciaganie z USA itd to czy jest jakas zaufana osoba ktora sie tym zajmuje??

Ciezko Ci bedzie - one sa normalnie w okolicach 70-80$ wiec musialby to zalatwic ktos znajomy i praktycznie bez zysku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytałem wcześniej w recenzjach o odczuciu pewnego cofnięcia środka, ale kiedy przyjrzałem się bliżej recenzentom odkryłem, że większość z nich miała wcześniej w uszach armaturę, która, jak powszechnie wiadomo, środkowe pasma uwydatnia, tak więc podejrzewam, że właśnie z tego względu przyzwyczajone do określonego brzmienia uszy recenzentów oceniły ten zakres jako wycofany.

 

Przed JBL'ami, ktore zakupilem niedawno korzystalem z Aurvan i rzeczywiscie roznica w srodku jest slyszalna, ale to i tak dobrze bo dla mnie troche go za duzo bylo w porownaniu np. do basow, wiec jestem z tego zadowolony ;) Jedyne co boli w tych sluchawkach to fakt, iz sa one otwarte i izolacja co prawda jest bardzo dobra ale w szkole np podczas przerw zbyt duzo halasu sie dostaje do ucha co przeszkadza sluchaniu muzyki. W Aurvanach ten halas jest prawie niezauwazalny ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od dzisiaj, od 14:20 jestem szczęśliwym posiadaczem JBL 220 reference. Moje pierwsze wrażenia z przesiadki z EP-630.

- chciałem dużo basuu , uuu jest go dużo i jaki soczysty

- chciałem żeby dobrze izolowały, izolują dobrze a że wkładki wymieniałem te z EPków to różnicy nie ma :)

Jednak przesiadka ze sprzętu taniego na troszke droższy robi różnice

W tym momencie delektuje się "Dj tekin sunrise in my soul - c. gallardo (disco doctor remix)" na JBLach i zauważyłem że prawa słuchawka gra o gdzieś tak około 2-4 % głośniej , nie wiem czy to wada urządzenia czy to equalizer, a może sprzeęt się nie rozgrzał, ktoś też tak miał?

Aha i powiedzcie mi po co są te szare wałki takie twardawe ze niby do czego to jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha i powiedzcie mi po co są te szare wałki takie twardawe ze niby do czego to jest?
Hehe... to pianki. Możesz ich używać zamiast gumek. Rozgrzewasz w palcach rolując i wkładasz do ucha. Ja nigdy z nich nie korzystałem, bo na najwygodniejsze nie wyglądają. Pianki innych firm bywają lepsze.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe... to pianki. Możesz ich używać zamiast gumek. Rozgrzewasz w palcach rolując i wkładasz do ucha. Ja nigdy z nich nie korzystałem, bo na najwygodniejsze nie wyglądają. Pianki innych firm bywają lepsze.

 

heh ja też ich chyba nie będe używał a co do tego że jedna słuchawka gra ciszej , a jedna głośniej to to nie jest kilka procent lecz gdzies tak około 30 % tak jak sprawdzałem w winampie, jak myślicie wysyłać do gwarancji czy to się poprawi>?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdź, czy któraś nie jest przytkana. Odczekaj 2-3 dni i jeżeli nic się nie zmieni - odeślij.

 

 

Naszła mnie jeszcze jedna istotna kwestia dotycząca słuchawek, w zasadzie jakichkolwiek (umieszczę to jeszcze w jakimś innym miejscu dla potomnych):

 

Nowe, niewygrzane słuchawki, grają nieco plastikowo i bardzo często kusi człowieka, żeby od razu wspomóc się podniesieniem niektórych pasm w EQ. Proponuję jednak wstrzymać się z takimi zabawami przez co najmniej tydzień-dwa. Dlaczego? Ano dlatego, że choćby opisywane przeze mnie JBL 220 Reference po wygrzaniu, na EQ normal grają bardzo ładnie wszystkimi pasmami i generalnie jeżeli ktoś nie szuka specyficznego brzmienia, to nie potrzebują podkręcania equalizera, a jeżeli ktoś już na początku pomajstruje przy dźwięku i podbarwi go, to po wygrzaniu może być mu ciężko przestawić się na ustawienie zero. Ponieważ cyfrowy EQ mimo wszystko ma swój wpływ na jakość dźwięku (możliwe przestery przy wysokich podbiciach), więc dobrze przyzwyczajać ucho od początku do dźwięku nie podbarwianego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh problem się rozwiązał, gdyż przerzuciłem wieczorkiem słuchawki z kompa na mp3 i o dziwo na mp3 wszystko cacy. No więc zaczełem grzebać głębiej w systemie dzwięku na PCecie.Problem siedział w Creative Surround MIXER, jakimś cudem dzwięk był zFADEowany lekko na prawą strone i troszke na tył, a że tego typu słuchawki nie mają tyłu tak więc się ściszały :D:D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jbl przed chwila do mnie dotarły. Wydaje mi sie, że mam dziwna budowa ucha, bo przy najmniejszych tipsach bass gra najmocniej i schodzi nisko, ale za to mam wrażenie jakby zaraz miały wypaść (choć tak się nie dzieje). Najlepsze tipsy na moje ucho to te średnie, lecz to już nie to samo co na małym. Bądź co bądź słuchawki 1 klasa :). Niedługo zmienię źródło na coś lepszego (obecnie PSP : o), do przetestowania na następny tydzień zdobędę ipoda 5.5g, irivera t10 i sanse e250.

 

A u was jak z tipsami ?

 

Postaram sie porównać potem jbl z akg k518dj (a co tam :) )+ ewentualnie crossy od kolegi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności