MP3store MP3store WAW Posted April 9 MP3store Report Posted April 9 FiiO K17 – zaskoczenie roku? Oj, i to jakie. Już dawno nie zdarzyło mi się tak entuzjastycznie zabrać nowego sprzętu do domu na porządne, długodystansowe testy. Po szybkim unboxingu wersji demo K17 miałem okazję posłuchać jej tylko przez chwilę – klient, który o nią poprosił, po kilku minutach stwierdził, że przez miesiąc będzie żył o chlebie i wodzie, ale tego "bezkonkurencyjnego powerhouse'a, który powinien kosztować co najmniej dwa razy więcej" zabiera ze sobą do domu. Warunki testowe i tor: W domowym zaciszu podpiąłem K17 do FiiO M11 LTD, pełniącego rolę transportu (Deezer, Qobuz, pliki), przez dwa tajemnicze kable USB (prototypy) oraz kondycjoner/reclocker od Ideon Audio. Testy przeprowadziłem z wykorzystaniem zbalansowanych słuchawek: Sennheiser HD 660S z topowym przewodem NateAudioCables, Crosszone CZ-1 w parze z ForzaAudioWorks Noir Hybrid, oraz AKG K1000 w wersji o rozszerzonym paśmie (czerwony pałąk), na kablu stockowym. Porównanie z FiiO K9 PRO AKM – godny pierwowzór vs nowa fala. Na HD 660S walka była wyrównana – oba urządzenia wysterowały je bez trudu. K9 PRO, ze swoją legendarną kością AKM z czasów przedpożarowych, miał nieco bardziej „nosowe” wokale i delikatne wycofanie w midbasie i dolnej średnicy. Nie było to drażniące, nawet przy dość surowym charakterze HD660S, lecz przy dłuższym słuchaniu to K17 subtelniej podało sygnał: brzmiało gęściej, ale bez utraty rozdzielczości, konturowości na subbasie czy głębi sceny i planów w niej zawartych. I wtedy przyszły Crosszone'y – i zrobiło się poważnie. Te słuchawki bezlitośnie obnażają jakość źródła. Niby K9 PRO AKM powinien tu wygrać – CZ-1 nie są wymagające mocowo, ale za to są wybredne pod względem precyzji, przestrzeni i naturalności DAC-a. Ku mojemu zaskoczeniu, K17 nie tylko dorównał, ale wręcz... przebił konkurencję. Pokazał, że można osiągnąć referencyjną rozdzielczość i kontrolę bez typowego „studyjnego chłodu”. Potęga basu, kontrola, przestrzeń – wszystko było na miejscu. Słuchałem na trybie wzmocnienia "High" i miałem wrażenie, że ktoś zdjął tłumik do którego się przyzwyczaiłem a który często ograniczał potencjał w wielu urządzeniach z ostatnich lat, szczególnie tych opartych na wzmacniaczach THX. AKG K1000 – test ostateczny. Nie będę owijał w bawełnę: K17 je wysterowało. Tak, na maksymalnym wzmocnieniu – ale zrobiło to ze swobodnym zapasem na potencjometrze głośności. To moment, w którym szczęka opadła mi na podłogę. Dotychczas do tych słuchawek używałem zestawu: Exogal Comet jako DAC i Pre, plus końcówka mocy Yamaha M60 (160W/8Ω!) podpięte interkonektami od Haze Acoustics. A tutaj – kompaktowe urządzenie all-in-one i pełne zgranie. K17 zagrało tak, jakby stworzono je z myślą o K1000: mocne, muzykalne, z odpowiednią barwą i kontrolą. Kompletnie inny charakter niż przy CZ-1, ale właśnie o to chodzi – adaptowalność i elastyczność brzmienia czy przy posiłkowaniu się świetnie zrealizowanym equalizerem czy nie (osobiście nie czułem potrzeby używania go - w ostateczności posiłkowałem się trybem „Jazz”). Moim skromnym zdaniem, wszystko co powyżej opisane to esencja tego, czego bardzo rzadko można się spodziewać w kwestii oczekiwań co do urządzenia a jeżeli już, to nie w budżecie poniżej 10 tysięcy złotych. Fenomen. Podsumowanie Kryterium: Ocena: Funkcjonalność (streaming, BT, wejścia/wyjścia) ★★★★★ Design (czarny i srebrny wariant) ★★★★★ Gabaryty vs potencjał ★★★★★ Obsługa i jakość wykonania ★★★★★ Equalizacja i jej możliwości ★★★★★ Aktualizacje i rozwój oprogramowania ★★★★★ Stosunek jakości do ceny ∞/5 Testowałem wersję czarną, ale… teraz, pisząc te słowa, obok mnie stoi już srebrna – moja prywatna. I nie zamierzam się z nią rozstawać. Pozdrawiam. 4 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.