MP3store discodroid Posted January 14 MP3store Report Posted January 14 Niecodzienna okazja! 🤯 Już w ten piątek i sobotę, 17 i 18 stycznia 2025 roku w salonie audio HiFiPRO w Krakowie (ul. gen. Jana Henryka Dąbrowskiego 5/LU2) będzie można posłuchać najdroższych słuchawek na świecie – Sennheiser HE 1. 💎 Mamy tutaj do czynienia z czymś absolutnie wyjątkowym. W 1991 roku Sennheiser wpisał się w historię audio, tworząc Orpheus – słuchawki, które zyskały status legendy i stały się marzeniem audiofilów na całym świecie. W 2015 roku producent podniósł poprzeczkę jeszcze wyżej, prezentując model HE 1 – system składający się ze słuchawek elektrostatycznych, wzmacniacza lampowego oraz przetwornika cyfrowo-analogowego. HE 1 jest wykończony marmurem, składa się z aż 6000 części i jest inżynieryjnym dziełem sztuki. Dzięki zakresowi częstotliwości od 8 Hz do 100 kHz, wykraczającemu poza granice doskonałości, oraz rekordowo niskim zniekształceniom na poziomie jedynie 0,01% przy 100 dB, oferuje dźwięk o jakości, która w zasadzie nie ma sobie równych na rynku. Ekskluzywność tego produktu jest wyraźnie podkreślona ceną 299 999 zł. Wydarzenie jest wyjątkowe, a czas na testy może być ograniczony, dlatego zachęcam do wcześniejszego kontaktu z @MP3store Krakow pod numerem telefonu 515 161 666 lub mailowo na adres krakow@mp3store.pl. 2 1 Quote
Popular Post Spawn Posted January 17 Popular Post Report Posted January 17 (edited) Byłem i słuchałem. Muszę ochłonąć i poukładać w głowie to napiszę coś konkretniej ale król jednak nie jest nagi a Orpheusy Sennheisera są genialne! Grają jak słuchawki, nie robią żadnych magicznych sztuczek ale to z jaką łatwością im wszystko przychodzi jest niesamowite. Totalnym zaskoczeniem dla mnie jest to że brzmią jak dobre dynamiki, w sensie raczej cieplejsze, pełne, dociążone, z zupełnie nie elektrostatycznym basem który nie jest nazbyt napięty jednak to wszystko z już jak najbardziej elektrostatycznym, barbarzyńsko uzależniającym atakiem transjentów i bezwysiłkowością. To naprawdę jest sztuka. Podziękowania i ukłony dla krakowskiego salonu HiFiPRO. Ukłony ze względu na świetną organizację i komfortowe warunki odsłuchowe w wyciszonej salce pozwalające na intymne tete-a-tete z tym słuchawkowym mesjaszem. Jak by tego było za mało jako czekadełka i deserki do tego najtłustszego z tłustych dań wystawiono całą bateria innych ciężkich dział nie wyłączając Sennheiser HD800s i 820, Susvary, HE1000 Unveiled podpiętych pod Enleum czy RAAL Immanis. Chyba dzisiaj nie zasne... Edited January 17 by Spawn 9 1 Quote
Compton Posted January 17 Report Posted January 17 Dla mnie Raal Immanis stoją wyżej dźwiękowo ode HE1, ale to na inny temat.. Ciągle się zbieram aby napisać o nich kilka słów, ale będąc w temacie Orfeusza, potwierdzę, że grają takim swobodnym, gładkim dźwiękiem z masą powietrza i niewymuszonymi szczegółami, z dobrą podstawa basową i nasyconą barwą. Faktycznie, można by było słuchać godzinami. Ale, 1995 lepsze... 3 Quote
saudio Posted January 17 Report Posted January 17 (edited) @SpawnTo musiałeś się tam spotkać z wiadomo kim, jak nie to niezaliczona wycieczka? Edited January 17 by saudio 1 Quote
audionanik Posted January 17 Report Posted January 17 (edited) 3 godziny temu, Spawn napisał(a): Muszę ochłonąć i poukładać w głowie to napiszę coś konkretniej Miałeś jakąś dogrywkę po 20 minutach? 3 godziny temu, Compton napisał(a): Dla mnie Raal Immanis stoją wyżej dźwiękowo ode HE1 Pierwszych słuchałem dobrze ponad godzinę; drugich 14 minut, więc nierówne szanse, ale chyba też bym tak obstawił. Lekki woal na barwie wyższej średnicy i góry w he1. Raale są bardziej wyraziste i mają też napewno lepszą dynamikę; ale poza tym to dwie inne szkoły grania...niemniej jednak rzeczywiście obie słuchawki to bardzo wysoki poziom. Oczywiście przy tych cenach dyskusja o opłacalności jest bezprzedmiotowa. Edited January 17 by audionanik 2 Quote
Najner Posted January 17 Report Posted January 17 3 godziny temu, Compton napisał(a): Ale, 1995 lepsze... Jakim repertuarem uraczyłeś obie pary? 27 minut temu, audionanik napisał(a): chyba też bym tak obstawił I Ty? Nie mówię, że tak nie jest, po prostu jestem ciekawy. Obie pary grają zjawiskowo, ale ja na bezludną wyspę 10 na 10 razy zabrałbym Orfeusze, mnie bardziej wciągają w muzykę. Quote
Compton Posted January 17 Report Posted January 17 (edited) @Najnerod wielu lat to samo: Pink Floyd - Hey You, Norah Jones - Cold Cold Heart, Ramon Valle Trio - Viva Coltrane, Tingvall Trio - Vagen - mi wystarczy aby w te kilkanaście min rozłożyć słuchawki na czynniki pierwsze. Czy słusznie czy nie, nie wiem..? Edited January 17 by Compton 1 Quote
Najner Posted January 17 Report Posted January 17 19 minut temu, Compton napisał(a): Czy słusznie czy nie, nie wiem..? Nie wierzę w słuszne czy niesłuszne, wszystko jest subiektywne 1 Quote
Compton Posted January 17 Report Posted January 17 Tytuł dobrze opisuje HE 1 - najdroższe? co nie znaczy najlepsze na świecie. Niestety, ani na tytułowe ani na wspomine pozwolić sobie nie mogę... Póki co HEki muszą mi wystarczyć.. 😉 Quote
konrad_a Posted January 17 Report Posted January 17 Słuchałem dziś i Raali i HE1. I jedne i drugie mają zalety i wady. Raale mają syczącą górę - sybilanty potrafią razić. Mają też trochę za mało wypełnienia na dole. HE-1: Super scena, makrodynamika, separacja, rozpiętość tonalna, słabe strony: barwa wokali (lekko szare, matowe), mikrodynamika (np. rozmazane wibracje strun wiolonczeli), słabe zróżnicowanie tonalne (barwy instrumentów). Ja na razie zostaję przy starych Susvarach. 3 Quote
audionanik Posted January 18 Report Posted January 18 9 minut temu, Compton napisał(a): Póki co HEki muszą mi wystarczyć Imo lepsze niż Susvary 49 minut temu, Najner napisał(a): I Ty? Obiektywnie raale raczej lepsze, ale mogą zmęczyć; he1 na dłuższą metę strawniejsze, relaksujące, spokojniejsze. 37 minut temu, konrad_a napisał(a): HE-1: Super scena, makrodynamika, separacja, rozpiętość tonalna, słabe strony: barwa wokali (lekko szare, matowe), mikrodynamika (np. rozmazane wibracje strun wiolonczeli), słabe zróżnicowanie tonalne (barwy instrumentów). Podzielam…poza makrodynamiką - ta jest hmmm…umiarkowana. Quote
konrad_a Posted January 18 Report Posted January 18 13 minut temu, audionanik napisał(a): Imo lepsze niż Susvary Co kto lubi. Ja mam jedne i drugie i dużo częściej sięgam po Susvary. 3 Quote
audionanik Posted January 18 Report Posted January 18 10 godzin temu, konrad_a napisał(a): Ja mam jedne i drugie i dużo częściej sięgam po Susvary. Tak. Za każdym razem, gdy o nich rozmawiamy mi to mówisz. Ja zaś za każdym razem powtarzam, że Twoje HEKSy grają lepiej niż Twoje Susvary. Wracając zaś do bohatera wątku i zarazem przyczyny bezsenności Społna to: 11 godzin temu, konrad_a napisał(a): lekko szare, matowe 10 godzin temu, audionanik napisał(a): słabe zróżnicowanie tonalne (barwy instrumentów) chyba wynik umieszczenia w sarkofagu dość archaicznego sabra. Quote
saudio Posted January 18 Report Posted January 18 A to nie było to samo źródło? Immanis słuchaliście z interfacem czy ze wzmaka? Mi tam Immanis nie syczą i nie iskrzą, ale to wiadomo pewnie z jakiego powodu…. Quote
audionanik Posted January 18 Report Posted January 18 11 minut temu, saudio napisał(a): A to nie było to samo źródło? Niniejszym odsłuchy można uznać za nieodbyte. 11 minut temu, saudio napisał(a): Mi tam Immanis nie syczą i nie iskrzą, ale to wiadomo pewnie z jakiego powodu…. Nie, nie wiadomo… 1 1 Quote
saudio Posted January 18 Report Posted January 18 1 minutę temu, audionanik napisał(a): Niniejszym odsłuchy można uznać za nieodbyte. No ten DAC to już na premierę był raczej odstający od reszty zestawu. Quote
konrad_a Posted January 18 Report Posted January 18 3 godziny temu, audionanik napisał(a): chyba wynik umieszczenia w sarkofagu dość archaicznego sabra. całkiem możliwe prosi się o modernizację ten zestaw podobno z 2015 - już 10 lat mu stuka... Quote
Popular Post Spawn Posted January 18 Popular Post Report Posted January 18 (edited) Trochę przemyśleń po wczorajszym odsłuchu Orpheus HE 1. Są to słuchawki znacząco inne od niższych modeli Sennheisera czyli niegdysiejszych flagowców HD600 czy też nadal flagowców tyle że dla śmiertelników, a więc HD800s. Te pierwsze stawiają na neutralność (czego nie dowożą przez ograniczone możliwości basowe), te drugie stawiają na unikatową przestrzeń natomiast Orpheusy stawiają na muzykalność. Balans tonalny nie jest neutralny, od razu rzucają się uszy zaskakująco obszerny bas, średnica którą można określić jako lekko cofniętą i energiczne wysokie tony. Strojenie takie pozwala Orpheusom odnaleźć się z łatwością w każdym gatunku, co też skrupulatnie starałem się sprawdzić podczas krótkiego ale jednak cennego odsłuchu. Grają wypisz wymaluj jak słuchawki typu dynamicznego. Z obfitością, pełnymi kształtami, dynamicznie, z fenomenalnym impaktem. To jednak nie są słuchawki dynamiczne, a elektrostatyczne skąd zapewne biorą niesamowitą rozdzielczość, brak wyostrzeń, szybkość oraz genialny atak. Krawędzie dźwięków nie są jednak mocno odcięte, posiadają łagodne wykończenie przez co pomimo wyśmienitych walorów holograficznych, brzmienie jest płynne i naturalnie. Powiedziałbym nawet że to chyba najbardziej naturalnie oraz prawdziwie grające słuchawki z jakimi miałem do czynienia. Brzmienie jest żywe, angażujące a jednocześnie kompletnie bezwysiłkowe. Orpheusy nie robią piorunującego pierwszego wrażenia jednak bardzo szybko otaczają słuchacza swoim zniewalającym dźwiękiem do tego stopnia że nie chce się ich ściągać z głowy tylko słuchać, nie analizować tylko słuchać właśnie i to z przyjemnością niebezpiecznie zahaczającą o euforię. HE 1 grają jak słuchawki. Nie jest to wielkie odkrycie skoro z takim sprzętem mamy do czynienia jednak mam przez to na myśli że nawet nie próbują udawać niczego więcej. Nie starają się dorównać w przestrzennym popisom HD800s czy naśladować kolumny jak K1000. To granie słuchawkowe które można określić jako dobre przestrzennie jednak nie ma tutaj żadnego rozpasania. Nie ma również ogromnych ilości powietrza jak w Audio Technica ADX5000. HE 1 podają muzyką z pewną dozą intymności, blisko i bezpośrednio jednak nie są specjalnie ograniczone. Spora ilość najniższego basu potrafi oddać sugestię wypełnienia pomieszczenia w którym się znajdujemy łagodnym ciepłem dzięki czemu, pomimo nie największej przestrzeni i uczucia bliskości z muzyką Orpheusy grają dźwiękiem dużym w skali. Absolutnie fantastycznie przedstawia się tutaj impakt basu. Zwarty, skondensowany ale nie nazbyt utwardzony. Zdaje się kompletnie nie wchodzić w drogą subbasowi, tylko od tak sobie harmonijnie razem współgrają. W ogóle kombinacja ilości, impaktu i wypełnienia basu najniższego to kompletna deklasacja wszystkich słuchawek typu otwartego. Średnica jest nieco cofnięta, przyciemniona i leciutko przymglona. Nadaje to analogowego sznytu. Wokale zdają się mocniej wkomponowane między inne instrumenty i nie wyskakują na pierwszy plan jak to ma miejsce np w HD600. Nie mogę powiedzieć jednak aby cokolwiek się tutaj gubiło ponieważ Orpheusy posiadają świetną separację i rozdzielczość. Świetnie blendują więc różne składniki kompozycji bez utraty ich unikatowych cech. Wysokie tony są błyskotliwe i iskrzące co dodaje animuszu i efektowności. Nie są przedobrzone, potrafią pokazać, że w słabszych nagraniach już zbliżamy się do ostrości jednak to tylko mała sugestia i ogólnie pozostają wyśmienicie kontrolowane. Jeśli chodzi o szeroko rozumiane technikalia to Orpheusy nie robią niczego najlepiej. Mam przez to na myśli, że do każdego elementu jestem w stanie wskazać godnego konkurenta. Tutaj jest jednak właśnie sedno. Sennheiser Orpheus HE 1 są niemal najlepsze ale we wszystkim. Nie odnalazłem w nich żadnego słabego elementu. Nawet uniwersalność gatunkowa i wyrozumiałość dla słabych realizacji jest topowa. Tam gdzie inne słuchawki silące się na zdobycz tytułu króla potykają się o własne nogi w trudniejszych gatunkach i słabych realizacjach tam HE 1 wchodzą jak dzik w żołędzie. To, że HE 1 świetnie odnalazły się w audiofilskich nagraniach i postawiły mi włoski na rękach charakterystycznym dziewczęcym głosem Janis Ian w "All Roads to the River" to żadna niespodzianka, ale że przy nagraniu Will Sparks - "Come With Me" poczułem się jak w klubie na Ibizie to już mnie zszokowało. Slipknot - "Psychosocial"? Proszę bardzo, miażdżąca ściana riffów i lekka obawa że skoro znalazłem się w centrum mosh pitu na koncercie to zaraz ktoś na mnie wpadnie.... No, ja przepraszam ale ta uniwersalność przy byciu blisko techniczego topu to jest już kompletny nokaut. Najlepszość Sennheiser Orpheus HE 1 polega na byciu wszechstronnym i ekstremalnie wyrafinowanym. To suma najlepszych cech bez żadnych słabości. Od dawna zastanawiałem się czy połączenie legendarnych Denon D7000 z najwyższymi Stax'ami jest możliwie i okazuje się że tak. Nazywa się Sennheiser HE 1. Brawo, brawo! Rzekłem. Edited January 18 by Spawn 9 4 Quote
pawkub Posted January 18 Report Posted January 18 sluchawki - wygladaja fajnie - bo tylko wyglad moge na razie ocenic. ale wzmacniacz...piekny i ten kamien.... 😉 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.