side Posted July 9, 2024 Report Posted July 9, 2024 Zakładam temat do podzielenia się płytami, których można słuchać od początku do końca, bo są spójne. Co to znaczy? Nie muszą zaraz być concept albumem jak np. The Wall Floydów. Nie. Po prostu muzyka na danym albumie płynie, że słucha się tego czasami jak jednego utworu i nie chce się przełączać. Oczywiście, to płyniecie / spójność jest subiektywne i może być pod dowolnym względem, czy to klimatu, czy brzmienia, czy tekstów etc. To zacznę od płyty, która kiedyś już była w polecanych dwa lata temu. Tomasz Mreńca - Echo https://tidal.com/browse/album/162168447?u 5 1 Quote
docentore Posted July 9, 2024 Report Posted July 9, 2024 (edited) Jest kilka takich albumów, ale najczęściej i najbardziej lubię słychać tych dwóch koncept-albumów. 1. The Mars Volta - Frances the Mute https://tidal.com/album/5722716?u 2. Dream Theater - Metropolis pt. 2 - Scenes from memory https://tidal.com/album/1844728?u Edited July 10, 2024 by docentore 2 Quote
kubachim Posted July 9, 2024 Report Posted July 9, 2024 (edited) Oba Colors od Between the Buried and Me Wspomniany wyżej Shpongle, ale u mnie to debiut tak płynie Devin Townsend - Ocean Machine: Biomech Wilderun - Veil of Imagination Tak na szybko, pewnie parę by jeszcze się znalazło, ale te są tak zszyte od A do Z, że w zasadzie nawet znając je na wylot łapię sie na tym, że nie zawsze wychwytuję przejścia między utworami. Edited July 9, 2024 by kubachim 2 Quote
meehooj Posted July 9, 2024 Report Posted July 9, 2024 (edited) 1 minutę temu, kubachim napisał(a): Wspomniany wyżej Shpongle, ale u mnie to debiut tak płynie debiut też genialny i lajk tez za Devina piękna rzecz, warto posłuchać od początku do końca Edited July 9, 2024 by meehooj 1 1 Quote
Suszec Posted July 9, 2024 Report Posted July 9, 2024 Mike Oldfield - Ommadawn Tool - Lateralus Mastodon - Crack the Skye Opeth - Deliverance Phideaux - SNowtorch 3 Quote
Najner Posted July 9, 2024 Report Posted July 9, 2024 Uuuu fajny temat! Większość albumów Carbon Based Lifeforms pięknie płynie. Jeżeli poniższy się spodoba, to spodobają się i inne tej grupy. Jeżeli nie, to raczej nie ma co próbować https://tidal.com/album/125079029?u Instrumentalne albumy Nine Inch Nails, np. Ghosts https://tidal.com/album/135461622?u Trochę ciemniejsze elektroniczne albumy od Błażeja Malinowskiego - przelot po muzyce eksperymentalnej, czasami zahaczający o głębsze techno, różne tempa, ale generalnie super słucha się jako całość. https://tidal.com/album/342113181?u Oraz jego poboczny projekt Keen Distress: https://tidal.com/album/313811766?u Elektronika eksperymentalna od Rrose, dużo fajnej zabawy stereofonią, soundstagem: https://tidal.com/album/116827309?u Album elektroniczny od Michała Wolskiego, zrobiony na syntezatorach modularnych. https://tidal.com/album/284439462?u Voices from the lake - świetna, płynąca elektronika przez cały album. https://tidal.com/album/284807761?u "Naturalne" ambienty od Jona Hopkinsa, dużo odgłosów ptaków, wody, szum wiatru itp. https://tidal.com/album/203754551?u Joachim Spieth - ambienty jaśniejsze i ciemniejsze. https://tidal.com/album/169505800?u Oczywiście starsze albumy JMJ, ale to chyba każdy zna. 4 Quote
neonlight Posted July 10, 2024 Report Posted July 10, 2024 Moby - Everything Was Beautiful, and Nothing Hurt. Quote
loathe Posted July 10, 2024 Report Posted July 10, 2024 Dla mnie DsO- Paracletus. Niesamowity monolit. Jedna z moich płyt które zabrałbym na bezludną wyspę. Słucham jej tylko i wyłącznie klęcząc na kolanach- jest tak dobra;) https://www.youtube.com/watch?v=oRkkuv05ZDU 1 Quote
Bednaar Posted July 10, 2024 Report Posted July 10, 2024 Właściwie ja zawsze słucham muzyki albumami - po kolei, jak w studio nagrano Ale niektóre z nich postaram się wyróznić. Na pewno elektroniczny ambient, ale w moim przypadku to będzie coś z Berlin School, np. Ponadto z elektroniki mógłbym zapodać każdy album grupy Redshift (to brytyjscy epigoni Berlin School), Tangerine Dream (szczególnie Alpha Centauri, Zeit, Phaedra i Rubycon), niektóre płyty Vangelisa (w rodzaju Albedo 0.39), a także nowszych artystów, jak wspomnianych w tym wątku Carbon Based Lifeforms, albo Tima Heckera. No i jedyny akceptowalny przeze mnie w 100% album J. M. Jarre'a: Oxygene. Generalnie spokojna, ambientowa elektronika najbardziej pasuje do tego wątku. Ale też klasyka, zwłaszcza: No i coś z jazzu. Na początek nie może zabraknąć moich ulubieńców, jednego z ich albumów słucham zdecydowanie całościowo, gdyż jak dla mnie jest to nierozerwalny monolit, moja prywatna płyta wszech czasów: Tego legendarnego albumu, od którego tytułu wziął nazwę jeden z ważniejszych nurtów jazzu nie da rady słuchać inaczej - w końcu to jeden kawałek, plus dodatek w postaci "first take": No i coś z gatunku avant-folk - ten album snuje się i powoduje miłe dreszcze, zwłaszcza słuchany po ciemku - nigdy nie słuchałem pojedynczych utworów, zawsze całość: Na koniec - Meredith Monk, ścieżka dźwiękowa do filmu o tym samym tytule: 1 1 Quote
Corvin74 Posted July 10, 2024 Report Posted July 10, 2024 Ja może staromodnie... ale zawsze jak zaczynam słuchać tego albumu to już do końca.... inaczej się nie da, Pink Floyd : The Wall 4 1 Quote
Bednaar Posted July 10, 2024 Report Posted July 10, 2024 26 minut temu, Corvin74 napisał(a): Ja może staromodnie... ale zawsze jak zaczynam słuchać tego albumu to już do końca.... inaczej się nie da, Pink Floyd : The Wall Jedna z płyt, od której zaczynałem słuchać świadomie muzyki - tak na początku liceum. A czy staromodnie? Ja zapodałem w większości starsze płyty, a Free Jazz jest z 1961 Quote
side Posted July 10, 2024 Author Report Posted July 10, 2024 Dzięki z odzew! Chyba przerzucę się na słuchanie nowej muzyki niż sprzętu 😁 1 Quote
Bednaar Posted July 10, 2024 Report Posted July 10, 2024 (edited) 34 minuty temu, side napisał(a): Dzięki z odzew! Chyba przerzucę się na słuchanie nowej muzyki niż sprzętu 😁 Zdecydowanie polecam, słuchanie muzyki zamiast sprzętu praktykuję od wielu lat Teraz właśnie Redshift (można powiedzieć: takie brytyjskie Tangerine Dream), których albumy idealnie pasują do tego wątku: Edited July 10, 2024 by Bednaar Quote
greg_jg Posted July 10, 2024 Report Posted July 10, 2024 (edited) To ja w innych, niż koledzy wcześniej klimatach: Edited July 10, 2024 by greg_jg 1 Quote
szugary68 Posted July 10, 2024 Report Posted July 10, 2024 Fajny temacik, więc coś od siebie dołożę. Jakiś czas temu @Lord Rayden mi zapodał -ja ten album uwielbiam. Quote
side Posted July 10, 2024 Author Report Posted July 10, 2024 Dzięki, Ale sobie płyt pododawałem! Quote
iTomek Posted September 7, 2024 Report Posted September 7, 2024 Dobry temat, dobre płyty. Generalnie większość płyt których słucham, zasługuje na słuchanie w całości. Jest jednak taka płyta, której nigdy nie przewinąłem, nie pominąłem nawet sekundy, przenigdy A słucham często: Marillion - Clutching at Straws. Przewijanie (a już nie daj bóg pomijanie utworów) tej płyty to bluźnierstwo. I podobne klimaty: albo np: Quote
side Posted September 7, 2024 Author Report Posted September 7, 2024 Będę obczajał przez weekend. Dzięki. Quote
saudio Posted September 7, 2024 Report Posted September 7, 2024 Jest tego mnóstwo, dlatego zapodam tylko ostatnie odkrycie od którego ciężko się oderwać, po pierwszym przesłuchaniu. 1 Quote
Karkolomny Posted September 7, 2024 Report Posted September 7, 2024 (edited) 11 godzin temu, iTomek napisał(a): Dobry temat, dobre płyty. Generalnie większość płyt których słucham, zasługuje na słuchanie w całości. Jest jednak taka płyta, której nigdy nie przewinąłem, nie pominąłem nawet sekundy, przenigdy A słucham często: Marillion - Clutching at Straws. Przewijanie (a już nie daj bóg pomijanie utworów) tej płyty to bluźnierstwo. Cluthing moim zdaniem najlepsza płyta Marillion. Przedtem najlepsza była dla nie Fugazi. Potem Script... O dziwo Misplaced nigdy nie stawiałem na pierwszym miejscu. Na dziś jest to Clutching. Oczywiście z pominięciem Incommunicado 😎 I to jest jedyny kawałek na wszystkich tych czterech płytach, bez którego mógłbym żyć. Za małolata to najczęściej słuchałem dwu płyt, oczywiście w całości, bez pomijania. Często specjalnie chodziłem piechotą do szkoły by na Walkmanie móc posłuchać choć jednej płyty w całości. Nawet kasetę magnetofonową 120min specjalnie do tego celu sobie nagrałem... Na jednej stronie: na drugiej stronie AJFA, niestety Dyer's Eve się nie mieścił... Potem nagrałem tak, że jak się kończył Reign to zaczynała się AJFA i na drugiej stronie tylko kontynuacja już z Dyer's Eve. Edited September 7, 2024 by Karkolomny Quote
timecage Posted September 7, 2024 Report Posted September 7, 2024 (edited) Ja też zwykle słucham albumami, ale są też takie, których słuchanie inaczej niż w całości uznałbym za grzech przeciw muzyce. Należą do nich między innymi: Dream Theater i ich kompletne i perfekcyjne Six Degrees Of Inner Turbulence. https://listen.tidal.com/album/1844822 Mike Oldfield i jego, dla mnie prywatnie, najlepszy album, czyli Tubular Bells II. https://listen.tidal.com/album/3464244 Niepowtarzalne ambientowe cudo Briana Eno, czyli jego Ambient 4 On Land. https://listen.tidal.com/album/1403592 Słuchanie Risotto od Fluke to przestrzenny futurystyczny rajd, bez wysiadania. https://listen.tidal.com/album/161163 Jesienny, nostalgiczny, melancholijny ambient, z którego nie sposób się obudzić, czyli Königsforst od Gas. https://listen.tidal.com/album/70782375 Edited September 7, 2024 by timecage 1 Quote
side Posted September 7, 2024 Author Report Posted September 7, 2024 O, kurczę, fajnie że temat żyje. Dodaję do ulubionych do Tidala i będę sprawdzał, co mi podejdzie. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.