Jump to content
Letnia Promocja (HiFiPRO / MP3Store ) PRZYGOTUJ się na Wyjazd z ULUBIONĄ MUZYKĄ ×

Playlisty, albumy z serwisów streamingowych Tidal/Spotify z muzyką która posiada duszę...


Go to solution Solved by zdzichon,

Recommended Posts

Posted

Ja ostatnio popełniłem kolejną playlistę na Halloween, ale tym razem z pozytywniejszym/rozrywkowym spojrzeniem.

 

Wklejam może późno, ale z drugiej strony muzyka nada się też na andrzejki:   https://tidal.com/browse/playlist/33c3064c-11bb-4d6b-b451-437d479d2c26

  • Like 2
  • 1 month later...
  • 1 month later...
Posted

Witam,

Postanowiłem będąc w pracy na spacerze przesłuchać najnowszy album "The Overview" Stevena Wilsona.
Pierwsze wrażenia pozytywne, jeden utwór nie spasował mi na tym albumie.
Tak utwór ten przypomina mi klimat "The Future Bites" i nie wkomponował mi się w ten album zbytnio.
Co do całości, uważam że jest dobrze być może podobnie klimatycznie jak w wcześniejsze wydanie "The Harmony Codex".
To takie moje pierwsze odczucia, jak wiemy one często okazują się mylące.
A jakie są fasze pierwsze opinie ?

 

"The Overview"
Steven Wilson
https://tidal.com/browse/album/422390713?u

 

image.png.33681ea4ae122409369cb346c6f445c9.png

Posted (edited)

Tym razem po dłuższej przerwie chciałem wrócić do postów z serii polecane albumy.
Na dziś wybrałem więcej niż jeden album jednego wykonawcy.
Gdy powstawały pierwsze wydania tej grupy właśnie to one przypadły mi najbardziej do gustu,
potem z biegiem czasu zaprzestałem słuchać ich kolejnych wydań.
Jakiś czas temu postanowiłem to nadrobić i z tego właśnie wybrałem moim zdaniem te wydania które uważam za warte uwagi.
Często mam tak że wracam teraz do czegoś czego wcześniej nie słuchałem lub zaprzestałem, ma to związek widomo z wiekiem do pewniej muzyki trzeba po prostu dorosnąć. Co akurat nie ma miejsca w tych że polecanych dziś albumach. Od dziecka chłonę różnorakie gatunki muzyczne które moim zdaniem są godne uwagi i co najlepsze dziś dobijam powoli do 50tki i wciąż nie mam dosyć.
Niestety zacznę dziś mało spektakularnie grupą którą każdy zna również ze swych komercyjnych hitów ale to taki świadomy wybór na początek po przerwie.

 

"Blood Sugar Sex Magik"
Red Hot Chili Peppers

https://tidal.com/browse/album/68633360?u

 

"One Hot Minute"
Red Hot Chili Peppers
https://tidal.com/browse/album/68633516?u

 

"By the Way"
Red Hot Chili Peppers
https://tidal.com/browse/album/68633483?u

 

"Californication"
Red Hot Chili Peppers
https://tidal.com/browse/album/68633319?u

 

"Stadium Arcadium"
Red Hot Chili Peppers
https://tidal.com/browse/album/68633414?u

 

"Return of the Dream Canteen"
Red Hot Chili Peppers
https://tidal.com/browse/album/250180266?u

 

image.png.c72833c55ae635b8d611e6d6c77e3f2c.png

 

 

 

 

 

 

Kolejny odkurzony album do którego wczoraj wróciłem całkiem przypadkiem. Polecam zwłaszcza tym którzy lubią trochę melancholie klimaty w akustycznym wykonaniu i dobrej realizacji... Ciekaw jestem czy znacie to wydanie i jak wam ona się podoba ?

"Mark Hollis"
Mark Hollis
https://tidal.com/browse/album/630508?u

 

image.png.c8b9d1dcc07d3255b85688327b3d8162.png

Edited by kojotte
  • Thanks 1
  • Solution
Posted

Najlepsze co wyszło z tego romansu metalu z funkiem lat 90. Potem popłynęli już całkiem we własną stronę. Uwielbiam też boczne projekty Pattona, Mondo Cane jest super, Bungle też.

 

Polatach deceniłem też pierwsze płyty z Mosleyem na wokalu, bo początkowo to tylko Care a lot mi wchodziło.

  • Like 1
Posted
8 minut temu, zdzichon napisał(a):

Najlepsze co wyszło z tego romansu metalu z funkiem lat 90. Potem popłynęli już całkiem we własną stronę. Uwielbiam też boczne projekty Pattona, Mondo Cane jest super, Bungle też.

 

Polatach deceniłem też pierwsze płyty z Mosleyem na wokalu, bo początkowo to tylko Care a lot mi wchodziło.


Myślę że jeszcze śmiało do tego grona albumów można zaliczyć ich wcześniejsze wydanie "Angel Dust".

Posted

King For a Day, Fool for a Lifetime to jedna z moich ulubionych płyt ever i przy okazji wychodzi, że życiowe motto xD

  • Like 1
Posted (edited)

Jestem od lat przyzwyczajony do słuchania z nośników fizycznych, dlatego muzyki słucham całymi albumami - nie robię swoich playlist. Ponadto albumy traktuję jako całość, a pojedynczy utwór to tylko wyrywek tej całości.

A teraz w związku z pomyłką zaproponuję pewien album z kręgu jazzrock/fusion.

@kojotte Pisałeś o tej kapeli:

16 godzin temu, kojotte napisał(a):

Agitation Free

... a mnie się skojarzyło - poprzez pewne podobieństwo nazwy - z Association P.C. :D

To holendersko-niemiecka kapela grająca odmianę fusion mocno podchodzącą pod free jazz, polecam. Zatem kolejne podobieństwa z Agitation Free - (częściowo) niemieckie korzenie i eksperymentalna muzyka.

 

Edited by Bednaar
Posted (edited)
44 minuty temu, Bednaar napisał(a):

Jestem od lat przyzwyczajony do słuchania z nośników fizycznych, dlatego muzyki słucham całymi albumami - nie robię swoich playlist. Ponadto albumy traktuję jako całość, a pojedynczy utwór to tylko wyrywek tej całości.

A teraz w związku z pomyłką zaproponuję pewien album z kręgu jazzrock/fusion.

@kojotte Pisałeś o tej kapeli:

... a mnie się skojarzyło - poprzez pewne podobieństwo nazwy - z Association P.C. :D

To holendersko-niemiecka kapela grająca odmianę fusion mocno podchodzącą pod free jazz, polecam. Zatem kolejne podobieństwa z Agitation Free - (częściowo) niemieckie korzenie i eksperymentalna muzyka.

 

Powiem tak.
Ja nie słucham od dłuższego czasu muzyki z nośników, tak zdecydowałem z kliku różnych powodów...

Za to również słucham najczęściej całych albumów, ponad to lubię odkrywać lub wracać to jakieś grupy / wykonawcy na zasadzie przesłuchiwania ich dyskografii. Wtedy właśnie słucham albumu po albumie przypadkiem tworzy się z tego playlista ;) 

Mam również swoje ulubione albumy, lub po prostu nie mogąc się doczekać przesłuc**je najnowszych wydań. 

Co do grupy Association P.C. to mam ich ten album u siebie w bibliotece, jest to chyba ich jedyny album.
Na pewno sobie go odświeżę, dzięki za post i propozycje.

Pozdrowienia...

 

Edited by kojotte
  • Like 1
Posted
5 minut temu, kojotte napisał(a):

Ja nie słucham od dłuższego czasu muzyki z nośników, tak zdecydowałem z kliku różnych powodów...

Przez jakiś czas myślałem, ze zrezygnuję, ale nie dam rady się uwolnić od starych przyzwyczajeń, zresztą lubię kupować nowe płyty CD i nic na to nie poradzę ;) Niedawno kupiłem płytę Tomasza Stańko "Wooden Music I" na plikach, bo już nie ma na CD (mały nakład 1000 egzemplarzy już dawno wyczerpany, na szczęście "dwójkę" udało mi się kupić na CD), no i mam, słucham - ale brakuje mi tego "czegoś", co towarzyszy obcowaniu z muzyką z nośnika fizycznego. Nie chodzi tu o jakość, bo kupiłem w formacie FLAC, tylko o coś ulotnego - w rodzaju "magii". Mam też trochę muzyki w formacie DSD, gra to u mnie lepiej niż z CD, ale właśnie... nie ma tego "czegoś". Streaming (używam tylko Spotify) traktuję tylko jako narzędzie poznawcze.  

19 minut temu, kojotte napisał(a):

Co do grupy Association P.C. to mam ich ten album u siebie w bibliotece, jest to chyba ich jedyny album.

To nie jest ich jedyny album, jest jeszcze "Mama Kuku" z gościnnym udziałem jazzowego flecisty Jeremy'ego Steiga, znanego głównie z tego, że partia jego fletu została zsamplowana przez Beastie Boys (Sure Shot):

 

A propos J. Steiga i Beastie Boys:

 

 

Posted
32 minuty temu, Bednaar napisał(a):

zresztą lubię kupować nowe płyty CD i nic na to nie poradzę

 

Tez tak miałem aż zrobił się problem z miejscem na przechowywanie...
Tak że to były kompromisy, trudne wybory...

 

32 minuty temu, Bednaar napisał(a):

ale brakuje mi tego "czegoś", co towarzyszy obcowaniu z muzyką z nośnika fizycznego. Nie chodzi tu o jakość, bo kupiłem w formacie FLAC, tylko o coś ulotnego - w rodzaju "magii"


Wiem o czym mówisz gdyż wciąż mi tego brakuje.
Brak informacji do poczytania, zapachu itp.
Pełna zgoda!

  • Like 1
Posted (edited)
22 godziny temu, zdzichon napisał(a):

Uwielbiam też boczne projekty Pattona, Mondo Cane jest super, Bungle też.

W zasadzie to można stwierdzić, że Faith No More jest pobocznym projektem Pattona, bo zaczął od Mr Bungle ;)

Debiutanki album Bungla jest rewelacyjny, ale to kopie czerep. Faith No More jakoś mniej mi wchodzi, parę dobrych utworów mają, ale słuchając albumów to nie wsiąkło. 

4 godziny temu, kojotte napisał(a):

Tez tak miałem aż zrobił się problem z miejscem na przechowywanie...
Tak że to były kompromisy, trudne wybory...

Dlatego teraz częściej kupuję albumy cyfrowo, CDki to tak tylko te najulubieńsze, żeby znacząco spowolnić przyrost objętości.

Edited by kubachim
  • Like 1
Posted

Jak byłem młodszy i bardziej bezkompromisowy to mi Bungle bardziej wchodziło, ale nadal lubię te odjazdy. Natomiast przy FNM reszta zespołu trochę temperowała Pattona co IMO wychodziło całości na dobre. Ja uwielbiam i takie Angel dust czy King for a day słucham od początku do końca. Co jeden kawałek to lepszy.

 

 

  • Like 2
Posted (edited)
19 godzin temu, kubachim napisał(a):

W zasadzie to można stwierdzić, że Faith No More jest pobocznym projektem Pattona, bo zaczął od Mr Bungle ;)

Też mam wrażenie,  że Mr Bungle to główny projekt Pattona, a w FNM był "jedynie" wokalistą. Na tle innych jego aktywności FNM to komercha 😉 Polecam np. Tomahawk, Fantomas czy owocna współpraca z Johnem Zornem: Naked City, udzielał się też wokalnie,  a raczej cudownie darł japę na koncertach frejazzowo-grindcorewego Painkillera. A z FNM jako pierwszy album poznałem The Real Thing i w zasadzie tylko on mnie porywa, reszta ok, ale bez zachwytów z mojej strony. 

 

Edited by Bednaar
  • Like 1
Posted
55 minut temu, Bednaar napisał(a):

Też mam wrażenie,  że Mr Bungle to główny projekt Pattona, a w FNM był "jedynie" wokalistą. Na tle innych jego aktywności FNM to komercha 😉 Polecam np. Tomahawk, Fantomas czy owocna współpraca z Johnem Zornem: Naked City, udzielał się też wokalnie,  a raczej cudownie darł japę na koncertach frejazzowo-grindcorewego Painkillera. A z FNM jako pierwszy album poznałem The Real Thing i w zasadzie tylko on mnie porywa, reszta ok, ale bez zachwytów z mojej strony. 

 

Ja lubię EP z Dillinger Escape Plan, ale to już trochę jazda bez trzymanki, jak i cały zespół 

 

 

Posted
9 minut temu, kubachim napisał(a):

Ja lubię EP z Dillinger Escape Plan, ale to już trochę jazda bez trzymanki, jak i cały zespół 

No i właśnie o to chodzi :) Siedzę m.in. we free jazzie i lubię takie totalnie otwarte formy. Fantomas też jest takim przykładem:

 

 

 

Posted
2 godziny temu, Bednaar napisał(a):

Też mam wrażenie,  że Mr Bungle to główny projekt Pattona, a w FNM był "jedynie" wokalistą. Na tle innych jego aktywności FNM to komercha 😉 Polecam np. Tomahawk, Fantomas czy owocna współpraca z Johnem Zornem: Naked City, udzielał się też wokalnie,  a raczej cudownie darł japę na koncertach frejazzowo-grindcorewego Painkillera. A z FNM jako pierwszy album poznałem The Real Thing i w zasadzie tylko on mnie porywa, reszta ok, ale bez zachwytów z mojej strony. 

 

 

1 godzinę temu, kubachim napisał(a):

Ja lubię EP z Dillinger Escape Plan, ale to już trochę jazda bez trzymanki, jak i cały zespół 

 

1 godzinę temu, Bednaar napisał(a):

No i właśnie o to chodzi :) Siedzę m.in. we free jazzie i lubię takie totalnie otwarte formy. Fantomas też jest takim przykładem:


Panowie pełna zgoda i dzięki za przypomnienie tych grup innych projektów, mówiąc szczerze nie słuchałem ich wieki wiec pora to nadrobić. Czasem a nawet wciąż często lubię jazdę bez trzymanki... więc to żaden kłopot ;) 

  • Like 1

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

Register to have access to community resources. Forum rules Terms of Use and privacy anc cookies policy Privacy Policy