Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Koss Porta Pro


HRM

Rekomendowane odpowiedzi

Ja podłączyłem do Slima (350 w moim przypadku) słuchawki Kossa, model Porta Pro. Wspominałem o nich w innym poście, ale...

Chociaż mam je od kilku miesięcy, mój zachwyt trwa do dzisiaj. Jakość jest wyśmienita, bas potężny. Użycie equalizera stało się zbyteczne. Podobnie jak OkropNick wszystkie swoje empetrójki (i nie tylko) poznaję na nowo. Część utworów kodowanych z niższym bitrate'em pójdzie do kasacji/reenkodowania/redownloadu :) Zyskują bardzo dobrej jakości płyty AudioCD. Cholera, wpędzi się człowiek w jakieś niezdrowe audiofilstwo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 miesięcy temu...

Słuchałem ich w sklepie - faktycznie są niesamowite. Aż trudno uwierzyć, że taki dźwięk wychodzi ze słuchawek prznośnych i to tak nieiwlkich! Potwierdzam :) - equalizer staje się zbędny - słychać wszystkie tony, a przy tym mamy pełne odwzorowanie orygialnego dźwięku.

A skoro już je masz, to mam kilka pytań - do czego służy niebieski przełącznik? i w jaki sposób one są demontowalne (na oryginelnej stronie Koss'a wyczytałem, że zarówno PortaPro, jak i SportaPro - do tych się przymierzam - są demontowalne). Czy po prostu wyciąga się z nich metalowy pałąk, czy jak? I czy to się robi w miarę łatwo?

 

Ah, szkoda tylko, że u nas w Polsce tak dużo kosztują. Za twoje PortaPro trzeba dać chyba koło 370zł.... a szkoda, bo w e-sklepie na stronie Koss'a (czyli w USA :D ) kosztują tylko 50$, więc koło 200zł na nasze. A jeszcze większa różnica jest w modelu SportaPro - u nas 300, a w USA tylko 30$ - To daje nawet przy najwyższym kursie $ ponad dwukrotne przebicie... :) Ale, tak to już bywa - Europa, to nie USA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak naprawdę to nie jest przełącznik tylko taka forma regulacji dociśnięcia słuchawek do uszu. Szczerze powiedziawszy rzadko z tego korzystam.

Nie demontowałem tych słuchawek, chyba że oznacza to ich złożenie - bez problemu można je złożyć do środka. Są wtedy bardziej zwarte i (chyba) mniej narażone na uszkodzenie. Poza tym mieszczą się w dołączonym etui.

Z ceną w Polsce sprzedawcy faktycznie trochę przesadzają. Dlatego najlepiej zamówić je w sklepie internetowym, można nawet u samego Koss'a (tak było w moim przypadku - polecam), będzie taniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za informacje. Chyba też zainteresuję się możliwością zakupu przez internet - tym bardziej, że przetarłes już szlak :) No właśnie - a co do tego zakupu - jak płaciłeś? Kartą, przy odbiorze...? I druga rzecz - w kwestii gwarancji pewnie trzeba je odsyłać do USA? To dość istotne, bo o ile pamiętam one mają gwarancję dożywotnią :)

I na koniec niedyskretnie zpytam, ile ostatnecznie za nie zapłaciłeś...? (bo przy przesyłce pewnie dochodzą jakieś opłaty celne, za samą przesyłkę itp. - więc wyniesie to pewnie trochę więcej, niż podaje Koss na stronie...)

Dziękuję i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam wszystkich, od trzech miesięcy jestem szczęśliwym posiadaczem iHP-120. Pomyślałem sobie, że podzielę się a właściwie dodam swoją bardzo pozytywną opinie na temat słuchawek KOSS PortaPro bo po prostu są niesamowite. Tu muszę dodać, że przebrnąłem przez różne słuchawki począwszy od firmowych (nowych całkiem niezłych) iRiverach wzorowanych na SENCHEISSERY MX500 i brzmieniowo w zasadzie nie do odróżnienia od nich, poprzez inne tego typu SONY dołączane do najlepszych modeli MiniDysków, potem warto wspomnieć SENCHEISSERY PX200 (powrócę do nich później), a skończywszy na właśnie KOSS-ach.

Od razu muszę podkreślić że zakup tych słuchawek ma sens tylko do sprzętu na którym słuchamy kawałków z wyższym bitrate, ja postawiłem granicę na 256 kbps bo mam do dyspozycji 20 GB i pojemność playera mnie nie ogranicza. Kiepskie pliki zostaną wręcz obnażone, ich niedoskonałość zacznie was razić aż do bulu, choć ich brzmienie na innych słuchawkach może się wydawać całkiem przyzwoite. Natomiast pliki z lepszą kompresją (OGG 256 kbps) brzmią wręcz znakomicie, bardzo bogata scena stereo, doskonale zrównoważone pasmo, potężny znakomicie kontrolowany bas, czysty i niepodbarwiony środek i wspaniała soczysta góra pasma gdzie dzwięk tamburyna, dzwonków i perkusyjnych blach jest bardzo realistyczny. Po krótkim czasie słuchania uległem złudzeniu że wcale nie słucham dźwięku z słuchawek tylko z dobrych głośników. W domowych warunkach słucham kolumn CARIO ACADEMY 2. Po prostu przez te słuchawki usłyszałem prawie wszystko to co słyszę w domowych warunkach. Te KOSS-y z powodzeniem dorównują a może i przewyższają wiele słuchawek z kategorii "DOMOWYCH". A cha, wspomnę jeszcze, że iHP i pewno inne produkty iRiver, posiadają znakomity tor dźwiękowy (przetworniki i wzmacniacz słuchawkowy) przy którym wysiadają inni producenci sprzętu przenośnego.

Wracając do PX200, tu niestety kilka słów krytyki. Basy są OK, środek pasma wyraźnie podbarwiony ze strony właśnie basów natomiast soprany zdecydowanie obcięte w najwyższych rejestrach. Efektem tego jest nienaturalne brzmienie wszystkich wokali począwszy od Celine Dion a skończywszy na Toni Braxton czy Tracy Chapman, a pozbawione detali soprany zubażają całą scenę muzyczną. Dla słuchawek z tej kategorii cenowej i tego producenta to dyskwalifikacja, nadają się do DISKO POLO. Lepiej jeśli słuchawkom czegoś brakuje niż mają mieć więcej ale źle poukładanego i brzmiącego dźwięku. Sprzedałem je po miesiącu starając się je zaakceptować, ale się nie dało. Bardzo dobre konstrukcyjnie, super leżą i nie męczą na głowie oraz znakomicie izolują od otoczenia, w obie strony.

Wspomnę jeszcze o pewnym eksperymencie. Przerobiłem na mp3 bardzo charakterystyczny utworek z płyty Oldfielda i puściłem to na Winampa. Zerknąłem na analizator widma (to te podskakujące słupki, jak by ktoś nie wiedział) i wszystko było niby ok : taki sobie bas, przyzwoity środek pasma i zasuwające na maksa soprany. Pomyślałem sobie, ciekawe jak będzie jeśli ten sam utworek z płyty przerobię na OGG. I tu pewne zaskoczenie: bas potęga, środek podobnie jak mp3 a soprany zgasły prawie do zera. Moja pierwsza reakcja to taka że OGG podciąga basy dobrze radzi sobie ze środkiem pasma ale najwyraźniej gubi wysokie tony. Nie pozostało mi nic innego jak tylko puścić bezpośrednio z płyty ten kawałek i porównać spostrzeżenia. Szczęka mi opadła kiedy zobaczyłem że oryginał generuje identyczny obraz jak plik w formacie OGG, reszty się domyślcie ale po kilku godzinach prób i odsłuchu stwierdziłem że OGG to kawał dobrej roboty a iRiver wie najlepiej dlaczego dodał ten format do swoich produktów. Muszę dodać że moje doświadczenie na początku było bardzo przypadkowe i nie zwracałem uwagi na to co słyszałem z głośników a jedynie na przebieg analizatora, to na wypadek jak by ktoś powiedział że muzykę się słucha a nie ogląda.

 

Pragnę podkreślić że prezentuję tu wyłącznie swoje osobiste zdanie a na niektóre stwierdzenia proszę spojrzeć przez pryzmat kategorii do której sprzęt należy.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

~HRM~ - odezwij się!! :)

Póki co jesteś jedyną osobą, jaką tu znalazłem, która kupiła z firmowej strony Koss'a. A że ja też się do tego przymierzam, muszę wiedzieć ile mniej więcej wyniesie przesyłka! Niektórzy piszą, że strasznie dużo i nieopłacalne jest sprowadzanie takich rzeczy.... a inni, że ich Koss odesłał do sklepów w Polsce... A ty piszesz, że na tym jednak zaoszczędziłeś, więc umieram z ciekawości by usłyszeć jak to jest...? No, chyba że ktoś ci kupił w USA i przysłał do Polski...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przy okazji - Henryk_L - ile ty zapłaciłeś za swoje i gdzie je kupowałeś? Może znajdzie sie w Polsce jakieś miejsce, gdzie one nie będą kosztować 370zł... :)

A z izolacją od otoczenia - testowałem je tylko w sklepie, więc tam nie bardzo było co wyciszać - stąd nie wiem jak dobrze się w tym zagadnieniu spisują - pozostaje mi uwierzyć tobie, że bardzo dobrze (testowałes je np. w otoczeniu ruchu miejskiego itp. - bo często jest tak, że owszem, na cichej ulicy słychać wszystko i rewelacyjnie, ale wystarczy kilka samochodów i już niektóre dźwięki nie są w stanie się przebić ze słuchawek do ucha). Obecnie mam oryginalne słuchawki od iRivera - te podobno wzorowane na Sennheiserach MX500 - są... takie sobie. Dlaczego - ano własnie dlatego, że przy zakłóceniach z zewnątrz nie dają rady przebić się do ucha ze wszystkimi dźwiękami. Jak jest cicho, to nawet nie są takie złe. Podejrzewam, że to po prostu kwestia ich wielkości - są za małe, by dać na tyle mocny np. najniższy bas, żebym go usłyszał na ulicy w mieście... PortaPro - kiedy je testowałem byłem rozanielowny, bo słychać było wszystko - od najniższych, naprawdę niskich dźwięków, aż po samą górę i to przy niewielkiej głośności. I to dużo wyraźniej, niż w innych nawet po włączeniu EQ i podbiciu skrajności. No, ale jak z nimi jest na prawdę w hałasie?

 

A poza tym - dzięki za sporą dawkę informacji o PortaPro :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym razem trochę krócej. Jeśli chodzi o izolację od otoczenia to wystarczy prosty eksperyment, otóż wystarczy założyć słuchawki na głowę (bez dźwięku) i sprawdzić jak słyszymy otoczenie. W przypadku PortaPro po prostu słychać wszystko tak jak i bez słuchawek. Jednym słowem przy głośnym otoczeniu słyszymy wszystko, i muzykę i otoczenie, reszta to kwestia proporcji. Pod tym względem znakomicie spisywały się Sencheissery PX200.

Nie mniej jednak jeśli często słuchasz muzyki w autobusie to w tych warunkach korzystaj z iRiverów natomiast z KOSSa korzystaj w warunkach bardziej komfortowych. Luksus lubi luksus. Ale u podstaw mojego rozumowania stoi zupełnie co innego. Jestem przekonany że jeśli zdecydujesz się na PortaPro to po tygodniu, wrażenia z słuchania muzyki w autobusie będziesz traktował marginalnie i bez emocji bo to wszystko łącznie z przyjemnością znajdziesz w innych warunkach. Myślę że jest to w pewnym sensie kwestia psychiki i właściwego nastawienia co do warunków i oczekiwań no i możliwości.

Niestety ja kupiłem je w MediaMarkt i zapłaciłem słono.

Pozdrawiam Henryk_L.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesli chodzi o ceny sklepowe i komus zalezy zeby kupic nieznacznie ale jednak taniej i w sklepie a nie przez net to polecam sie targowac. Ja tak zrobilem kupujac porta pro w mega hz w katowicach na slowackiego (to info jesli ktos jest ze slaska) na samego iriver`a dostalem rabat w wysokosci 250zl to juz o czyms swiadczy. Ponoc wyzbywaja sie zapasow w magazynie przed 1 maja, bo po tym okresie ceny nieznacznie ale jednak moga ulec zmianie na nizsze ale to beda groszowe sprawy przy tych cenach :) osobiscie jestem zadowolony z porta pro a jesli chodzi o te testowanie rodzaju sprawdzenia sluchawek bez muzyki w terenie to uwazam ( to moje zdanie) ze jest poprostu do bani bo ni jak sie ma do poziomu glosnosci sluchania, owszem jesli ktos bedzie sluchal na niskim poziomie to zaklocenia zewnetrzne beado sie przedostawac do ucha ale im glosniej tym mniej zaklocen-wszystko wiec zalezy od indywidualnych potrzeb......

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj oliver27 myślę że nie przeczytałeś mojego i poprzednich postów wysrarczająco uważnie. Zwróć uwagę że na końcu jednego ze zdań użyłem stwierdzenia "reszta to kwestia proporcji" może nie wyraziłem tego wystarczająco jasno ale miałem na myśli właśnie proporcje między natężeniem dźwięku z otoczenia a natężeniem dźwięku w słuchawkach. Celowo nie rozwijałem tego zagadnienia ponieważ wydaje mi się że pytanie dotyczyło tego, jak fizyczna konstrukcja słuchawek sprzyja tłumieniu dźwięków z zewnątrz a nie czy da się je zagłuszyć. Temu ma służyć prosty test który zaproponowałem i który jest :) do bani prosty. Przepraszam, banalnie prosty. Jedne słuchawki robią to lepiej a drugie gorzej. To tyle.

Pozdrawiam Henryk_L

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie Henryku_L jesli chodzi o sprawdzenie samej konstrukcji pod wzgledem tlumienia to owszem jest to powiedzmy w miare prosty i chyba jeden z mozliwych sposobow sprawdzenia tego. Moja poprzednia wypowiedz dotyczyla jednakze tlumienia szeroko rozumianego bo przeciez takie sprawdzenie samej konstrukcji nie daje zbyt wiele poniewaz wiekszosc sluchawek zewnetrznych ma podobne parametry tlumienia dzwiekow zewnetrznych a jesli takowe wystepuja to nie sa one nawet dla audiofila az tak bardzo zauwazalne. Natomiast przy odsluchu to juz calkiem inna sprawa. Rowniez srednica nausznikow ma tutaj znaczenie czyli prosciej mowiac zakrycie uszu glosniczkami. Tak wiec jeszcze raz podkreslam iz moim zdaniem takie sprawdzenie ktore zaproponowales jest ok jednakze nie moze byc brane pod uwage jako jedyne. Byc moze czytajac Twoj komentarz umknelo mi cos z niego ale..... Nalezaloby dodac iz jakiekolwiek sprawdzanie czegokolwiek powinno byc brane calosciowo poniewaz wiele czynnikow skalda sie na tlumienie i wiekszosc z nich wspoldziala razem i badanie ich osobno nie ma wiekszego znaczenia.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale dyskusja :)

Dzięki wam obydwu za info. Mówiąc szczerze (bez urazy Henryk_L) chodziło mi o możliwości zagłuszenia otoczenia, bo to, że one konstrukcyjnie nic nie tłumią wiem - w końcu są to słuchawki otwarte. Ale to dość złożone, bo nie sama głośność odgrywa tu rolę... Np. w małych dousznych iriverach choćby nie wiem jak głośno nastawić, to i tak zakłócenia biorą górę, albo jazgot ze słuchawek jest już nie do zniesienia. A testowałem też duże studyjne - też otwarte - słuchawki na dworze (słucham na nich w domu) i wrażenia, mimo dochodzących dźwięków otoczenia, były dużo lepsze. Wniosek - z jednych płynie przyjemny dla ucha dźwięk tylko w ciszy (np. małe douszne - generalizując) a z innych (np. moich studyjnych otwartych) nawet w hałasie wrażenia są całkiem pozytywne - np. jest głośno, ale nie jazgocze, albo nawet cicho słuchając dociera do ucha większe spektrum. I chodzi mi właśnie o wasze subiektywne odcziucia, jak słychać z Porta/Sporta Pro w hałasie.

 

A co do warunków słuchania - masz rację Henryk - nic nie zastąpi ciszy wokół i studyjnych słuchawek na głowie, ale jeżeli już słuchać na ulicy (w autobusie to już naprawdę extremalne warunki - o odsłuchu tam nawet nie myślę :) to można lepiej i gorzej. Ja chciałbym lepiej, niż na dousznych iRiverach.

 

A co do tych studyjnych - to mam Technics RP-500 (są na polskiej stronie technicsa - niestety bez podanych parametrów....). Pewnie to nie jest szczyt techniki, ale mnie wystarczają i są zupełnie dobre - prawdopodobnie nie wysłyszałbym już różnicy między tymi (tylko 200zł, a np. pasmo przenoszenia 7hz-28khz, znieksztyałcenia o ile pamiętam <0,1%), a studyjnymi za 400 - 600 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w autobusie to już naprawdę extremalne warunki - o odsłuchu tam nawet nie myślę  to można lepiej i gorzej. Ja chciałbym lepiej, niż na dousznych iRiverach.

 

Te warunki są rzeczywiście "extremalne", ale nie kupuję nausznych słuchawek, ponieważ są za ciche (musiałbym słuchać cały czas na 40), po drugie drogie, a po trzecie nie chcę, aby inni słyszeli to co ja słucham. Niektórzy tego nie lubią.

 

Jeszcze jedno: wytłumaczcie mi po co pasmo przenoszenia: 7hz-28khz jeżeli ucho ludzkie słyszy tylko

20hz-20khz ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno: wytłumaczcie mi po co pasmo przenoszenia: 7hz-28khz jeżeli ucho ludzkie słyszy tylko

20hz-20khz ?

 

:D masz rację immanuel, właściwie to bez sensu - podałem tak z rozpędu. Na dobrą sprawę, to choćby same irivery wypuszczają z siebie zakres 20-20 :D A czemu w ogóle takie słuchawki robią? Może, żeby jedne były lepsze, a drugie gorsze - przynajmniej w teorii :)

A poza tym, może to trochę jak we wzmacniaczach - że chodzi o zapas. Im większy zapas, tym lepsze wrażenia (np. w wieżach skala głośności jest do 10, a słucha się do 2-3, ale w przypadku "szpili" dźwięku nie będzie on zniekształcony, bo był duży zapas mocy). Może i słuchawki lepiej oddadzą te 20hz gdy to nie jest krańcowa wartość ich skali.... - ale to tylko moje gdybanie.

No a z jeszcze innej beczki - niektórzy twierdzą, że nie tylko słyszalne dźwięki wpływają na wrażenia odsłuchu (że przytoczę tu artykuły o szkodliwości formatu mp3 dla ludzkiego ucha właśnie z powodu jakiś tam fal, dźwięków itp. niesłyszalnych dla ludzkiego ucha).

 

Co do dousznych słuchawek - fakt, to ich zaleta, że nie wypuszczają dźwięku na zewnątrz, jak większe i otwarte słuchawki nauszne. Ja też nie lubię się obnosić z tym, czego słucham - ale, jak pisałem, w autobusie raczej nie słucham, aięc nikomu specjalnie nie przeszkadzam, a z kolei jak jest cicho wokół, to i mnie wystarczy cichsza muzyka i nie słychać jej wtedy na zewnątrz prawie wcale.

 

A co do ich cichości - to już zależy od samych słuchawek i ich impedancji. Choć faktycznie douszne są zawyczaj głośniej odbierane - bo membrana jest bliżej ucha (mnie właśnie to przeszkadza - jak dla mnie: za blisko ucha. "Nie mogę znaleźć dystansu między twórcą i tworzywem" :D ).

Problem faktycznie pojawia się w słuchawkach nausznych o dużej impedancji (a Porta/Sporta Pro, KSC-50/55 takie są: 60ohm), bo może się okazać, że dojedziemy do 40 w odtwarzaczu a tu i tak będzie za mało... i co wtedy. Stą moje pytanie do posiadaczy - czy nie brakuje wam czasem gośności? Szczególnie przy odsłuchu na zewnątrz - bo w ciszy raczej nie zabraknie, ale na zewnątrz zawsze słucha się odrobinę głośniej...

Z moich testów porta pro w sklepie wynikało, że przy tym poziomie impedancji, żeby uzyskać tę samą odczywalną głośność co w dousznych iriverach, trzeba słuchać o ok. 10 kresek głośniej (jak na iriverach w ciszy (w skleie) dobrze mi było na 18, tak przy porta pro musiałem nastawić jakies 28. Wniosek - musiałbym słuchać na iriverach na 30, żeby mi zabrakło przy porta pro.... Niby tak głośno nie słucham, ale....

 

Niech ktoś z posiadaczy napisze o swoich odczuciach co do głośności. :)

Z góry dzięki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pooglądałem sobie ostatnio Porty Pro w MM. Nie było możliwości odsłuchu, więc obadałem je tylko wzrokiem :). Zastanowiło mnie tylko jedno: czy to jakaś moda audiofilna, że jedne z najlepszych słuchawek wyglądają jak sprzęt z tajwańskiego łolkmena z lat 80-tych? Te urocze wstawki z niebieskiego plastiku i blaszany pałąk. Ja wiem, że słuchawki są do słuchania, a nie do oglądania, ale tak samo nie są do depilowania łba, a sądząc po konstrukcji pałąka to Porty to zapewniają :)

Poszukam miejsca, gdzie można je odsłuchać.

 

P.

PS

Obrońców Port proszę o policzenie do 10 przed napisaniem posta:

1.krytykuję wygląd i tylko wygląd (do dźwięku nic nie mam) :D

2.post dotyczy słuchawek i tylko słuchawek (do posiadaczy nic nie mam) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze jedno: wytłumaczcie mi po co pasmo przenoszenia: 7hz-28khz jeżeli ucho ludzkie słyszy tylko

20hz-20khz ?

 

:) masz rację immanuel, właściwie to bez sensu - .

No ten zakres to nie jest tak bez sensu. Producenci podają pasmo przenoszenia bazując na parametrze "Responce at frequency". Oznacza to, że przy 20 Hz i 20 kHz membrana słuchawek pracuje. Ale jakby popatrzeć jakiej mocy sygnał wtedy generuje, to się okaże, że jest on duuuużo niższy od tego w okolicach 1 kHz. I pomimo pasma od 20Hz-20kHz nie słychac ani basu, ani wysokich tonów. Tak na prawdę, to większość ludzi słyszy gdzieś do 16 kHZ (polecam badania na sprzęcie laboratoryjnym :)) i przy granicach słyszalności potrzebuje lekkiego wzmocnienia, żeby usłyszeć dźwięki graniczne.

 

Podsumowując: szerszy zakres jest podtrzebny po to, aby w zakresie słyszalnym charakterystyka (moc/częstotliwość) była jak najbardziej prosta.

 

P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokonalem jak na razie prawie doglebnej analizy zewnetrznego wygladu PORT PRO. Jesli macie jakiekolwiek pytania odnosnie PORTA PRO KOSS`a i PX200 SENNHEISER`a to pytajcie. Chcialbym jak najdokladniej je zanalizowac szczegolnie pod tym kierunkiem jaki interesuje wiekszosc osob. Nastepny post dotyczyc bedzie dzwiekow wydobywanych z nich, a jest co opisywac :) ale moge uzupelnic go jeszcze o strone wizualna.

 

Pozdrawiam oliver27

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie Pulemiot - one wyglądają prowokująco. Zdecydowanie odemiennie od współczesnych trendów... :) Ale - to może nawet być zaletą - dzięki temu się wybijają spośród wszystkich innych o kosmicznych i opływowych kształtach :) . Za to jaka ich funkcjonalność - pałąk za głowę albo do tyłu, kontrola docisku, lekkie, niezwykle wygodne w noszeniu (potwierdzam - testowałem), z ruchomymi poduszkami, no i całkiem zgrabnie się składające. Ta funkcjonalnaość wymosza trochę cechy wyglądu - np. cały element stabilizatora nad uchem (tam, gdzie wchodzi pałąk). Gdyby tego nie było, to nie mielibyśmy takiej ich funkcjonalenj elastyczności...

 

Podsumowanie :) : w pełni się zgadzam, że wyglądają alterantywnie (osobiście nie kojarzą mi się z Tajwanem, ale bardzo dobitnie z latami '80). Jednak - sam nie wiem czemu... - jakoś mi to nie przeszkadza w chęci ich kupna. ;)

 

P.S. Chwała ci oiliver27 za zaangażowanie i chęć pomocy - przykładnych altruistów nagradzamy brawami :P:P;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności