Skocz do zawartości

Sonnet Audio Pasithea


Rekomendowane odpowiedzi

Mój błąd. Byłem przekonany, że Sonnet ma gniazdo IIS na zasadzie HDMi. Tak łączyłem Spdif z DACiem Matrixa. Ale, że aż taka różnica jest względem USB, to aż nie wierzę. Muszę się przekonać :)

 

Mam jakieś byle jakie kable Ethernet. 

Edytowane przez MichalZZZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Sonnet Pasithea vs. Holo May KTE. Różnice nie są wielkie, ale są rzeczy, które się różnią w tych DACach diametralnie i było to czuć odrazu po pierwszych kilku/kilkunastu utworach. Przede wszystkim już na wstępie mogę powiedzieć, że nie każdy R2R gra tak samo. Wydaje mi się, że holografia, rozdzielczość, przejrzystość są porównywalne z minimalnym wskazaniem na Holo, ale Pasithea była bardziej organiczna i gładsza. Bardziej plastyczna i barwniejsza. To na 100%. Tam się pod tym względem działa magia. Muzyka była bardziej wciągająca, czarująca, przez co nie byłem w stanie się oderwać od słuchania. To jest ta najbardziej rzucająca się w ucho różnica - gładkość, organiczność, muzykalność po stronie Sonneta. Zdaje się wolałem średnice w Sonnecie. May jest troszkę jaśniejszy, bardziej może nawet przezroczysty (nie mylić, że jest jasny, absolutnie nie - bardziej mu bliżej do neutralności). Gra nieco inaczej niż Pasithea. Można nawet powiedzieć, że May gra bliżej Matrixa X Sabe PRO Mqa, tyle tylko, że wszystko robi troszkę lepiej. Oczywiście w dalszym ciągu czuć różnice R2R vs. Sabre. Mam też mimo wszystko uczucie pewnej suchości w Mayu w porównaniu do Pasithea. Ale mam też wrażenie, że jest bardziej naturalnie i prawdziwie. Bas podobny, ze wskazaniem na Sonneta (siła uderzenia). Wysokie też podobne, może odrobinkę bardziej rozświetlone są w Mayu (wciąż jest gładko). Tło, czystość na plus Maya. Tutaj jest miazga. Jeżeli chodzi o dynamikę, to też dałbym plusik dla Maya. Nie jestem jeszcze pewien, który DAC mi bardziej pasuje. Potrzebuje kilku dni, a nawet tygodni, żeby podjąć decyzje czy zostaje z Mayem, czy wracam do Pasithea. Jedno jest pewne, oba DACi robią różnice i grają wybornie 👍 Na koniec wspomnę o jakości wykonania. Holo May KTE deklasuje Sonneta Pasithea i tutaj nie ma co porównywać. Jakby zupełnie inna liga. Gdyby Pasithea była wykonana jak May, albo May miał taki organiczny dzwięk jak Pasithea...  Niestety nie można mieć wszystkiego.

 

Holo podłączone do Matrixa X Spdif 2 dzięki czemu mam sygnał przez IIS (Pasithea nie miałem jak odsłuchać przez IIS i to tez warto odnotować). Tryb NOS. Wzmacniacz Niimbus US5 Pro, słuchawki Abyss 1266 Phi TC. Jutro będę słuchał na Audeze LCD5 i ZMF Verite C, oraz przełącze na tryb OS.

 


  

 

 

 

 

 

IMG_7713.JPG

IMG_7747.JPG

Edytowane przez MichalZZZ
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie ten wybór wcale taki prosty nie jest, bo May ogólnie gra super, a płacąc tyle pieniędzy oczekuje mimo wszystko też wykonania na solidnym poziomie, czego nie można powiedzieć o Sonnecie. Maya dopiero słuchałem przez 5-6 godzin, więc moje obrazowanie dźwięku może się nieznacznie jeszcze zmienić. Chcę wypróbować tryb OS który niektórzy wolą od trybu NOS (zdaje się z tego co pamiętam Ty też), wypróbować też inne słuchawki, ktoś poleca coś takiego do Maya jak HQPlayer, może spróbuje też podłączyć streamer, itd. itd. Jest jeszcze dużo zmiennych. Mam czas. Ale prawdą jest też to, że ten wyjątkowo organiczny dźwięk Pasithea zrobił na mnie odrobinę lepsze wrażenie. Nie mogę napisać, że May KTE jest gorszy, bo nie jest. Jest napewno nieco inaczej grający. Jestem przekonany, że znajdzie się dużo osób preferujących bardziej styl grania Holo. Inni wybiorą Sonnet. 

 

 

15 minut temu, vonBaron napisał:

Skoro May gra podobnie jakościowo po I2S do Pasithea po USB to dla mnie wybór jest dość prosty;)

May już raczej lepiej nie zagra a Pasithea może zagrać tylko jeszcze lepiej.

 

8 godzin temu, MichalZZZ napisał:

Tło, czystość na plus Maya. Tutaj jest miazga. Jeżeli chodzi o dynamikę, to też dałbym plusik dla Maya.

 

 

 

Podejrzewam, że głównie tutaj by się wyrównało podłączając Pasithea pod IIS.

Edytowane przez MichalZZZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MichalZZZ z tego co kojarzę, to nie porównujesz ich łeb w łeb, tylko najpierw słuchałeś Sonneta. Może jest tak, że Sonneta porównywałeś do Matrixa i wypadł na jego tle bardziej dociążony, barwniej, po prostu inaczej. Teraz porównujesz Holo do wrażenia jakie pozostawił po sobie Sonnet, a jeszcze na dodatek May gra w stylu Matrixa. Pasithea zagrała inaczej niż Matrix i dlatego zrobiła na Tobie większe wrażenie. Z drugiej strony Holo wydaje się bardziej uniwersalny brzmieniowo, "bezpieczny" dla większości wzmacniaczy i słuchawek. Z trzeciej strony chciałeś większego dociążenia dźwięku i mocniejszego basu... Zazdroszczę i jednocześnie współczuję wyboru. Klęska urodzaju :) Z mojego doświadczenia wynika, że jeżeli tak do końca nie jesteś zdecydowany, jeżeli nie ma różnicy klas, to nie ma znaczenia co wybierzesz :) Cytując klasyka "Jeżeli nie wiesz, dokąd chcesz iść, nie ma znaczenia, którą drogą pójdziesz". 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zaprzeczę, że może być coś na rzeczy o czym powyżej wspominasz z tymi porównaniami Matrix vs Sonnet vs Holo :) Między testowaniem Pasithea a Holo minął tydzień. 

 

Zgadzam się z tym, że Holo jest bardziej uniwersalny i będzie pasował do większości wzmacniaczy. Pasithea z ciepło-grającym wzmakiem bym raczej nie parował. Może być roznie z synergią. I tutaj muszę się też zastanowić przyszłościowo, jeżeli chce zmianiac też wzmacniacz, czy w ogóle jest sens.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie mi WA33 i Enleum spokoju nie daje. Bardziej ten pierwszy, bo jakbym się zdecydował na Enleum w razie jakby mi się spodobał, to byłbym zmuszony sprzedawać wszystkie zbalansowane kable, a ja się nie mogę nawet zebrać, żeby wystawić Pathosa Aurium i Meze Empyrean, których już praktycznie nie używam :D W każdym razie z wypożyczeniem Enleum nie będzie problemu. Problem będzie z WA33, bo to ogromny i ciężki kloc. Ale z drugiej strony zawsze mogę przylecieć na odsłuchy do Polski, tyle tylko, że to nie to samo jak odsłuchy u siebie w domu na własnych klamotach. Żeby nie było, to z Niimbusa jestem baaardzo zadowolony, ale chce zobaczyć, czy można lepiej. Jego neutralność jest fantystyczna. Inne wzmacniacze mnie już nie interesują oprócz tych w/w. Wydaje mi się, że jestem blisko skompletowania idealnego systemu. Blisko, ale wciąż daleko ;)

 

Ostatnio się też przekonałem jak bardzo ważna jest synergia i to wcale takie łatwe i oczywiste nie jest. Teraz już wiem, że Matrix z Niimbusem, to nie było najlepsze połączenie. Niektórzy piszą, że nie ma czegoś takiego jak synergia, że każdy DAC i każdy wzmak ze sobą mogą dobrze współpracować - nic bardziej mylnego. Dobór sprzętu kiedy składasz system z kilku klocków jest szalenie ważnym czynnikiem. I nie mówię tu tylko o klockach DAC + wzmak, bo dochodzą jeszcze słuchawki, zasilanie i inne mniej ważne rzeczy jak chociażby np. kable. Ogolnie jestem bardzo zadowolony, że się zainteresowałem tematyka Audio. Zabawa w dobór odpowiedniego sprzętu jest nie z tej ziemi :)

Edytowane przez MichalZZZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A w sumie z czystej ciekawości, bo nigdy nie czytałem o tej wersji Elite. Czemu ona taka droga? Inne zasilanie i inne możliwie najlepsze lampy, czy coś jeszcze innego? Z tego co czytałem i ktoś mi mówił, to za 6-8k zł można włozyć do standardowej wersji WA33 prześwietny zestaw lamp. To i tak będzie sporo taniej, niż wersja Elite. 

Edytowane przez MichalZZZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Moderator

Woo z tego co kojarzę ma politykę sprzedawania upgrade kitów, pewnie z wa33 też więc chyba można na start wziąć "podstawową wersję" i dozbrajać się później

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

@vonBaron

 

Taka luźna rozmowa i nie odbierz proszę Cię tego jako atak czy coś w tym rodzaju ;)

 

Masz większe doświadczenie i większa wiedzę ode mnie, ale chciałbym nawiązać do ostatnich dwóch stron wątku o Abyss na Head Fi, gdzie parę osób wymienia topowe DACi i jest pisane dużo dobrego o Holo May KTE a Ty wyrażasz swoje zdanie, że Sonnet Pasithea jest lepszym DACiem... 

 

No nie powiedziałbym i nie mogę się z tym zgodzić. Zgodziłbym się natomiast ze stwierdzeniem, że są to inaczej grające przetworniki. Dźwięk obu jest na bardzo wysokim poziomie. Aktualnie jednak nie zaryzykowałbym stwierdzenia, który jest lepszy, nie mogąc wypróbować tych DACów łeb w łeb i na maksa możliwości. Moim zdaniem na tyle na ile ja wypróbowałem te DACi, to na Plus Sonneta działa bardziej organiczny dźwięk i lepsza głębia, natomiast na plus Maya KTE, rozdzielczość, dynamika, czystość, tło, detale. May jest też bardziej naturalnie przedstawiającym muzykę przetwornikiem. Sonnet nieco koloryzuje, dodaje więcej ciepła aniżeli May, co oczywiście też jest fajne. Zależy od upodoban. Co kto lubi. Mi się to ciepełko i kolorek w Pasithea bardzo podobało. Wręcz uzależniało. Mega fajne.

 

Natomiast co do jednego się zgodzimy chyba wszyscy. Holo jest ZNACZNIE lepiej wykonanym DACiem. Tutaj nie ma co nawet porównywać. Kiedy postawisz te przetworniki koło siebie i powiesz komuś stojącemu obok kto ich nie zna, że są na podobnym poziomie cenowym, to nie uwierzy ;) Jeżeli natomiast zacznie słuchać dźwięku jaki dają te przetworniki, to tutaj już takich różnic nie będzie, wręcz przeciwnie - jakość dźwięku Sonnet Pasithea jest spektakularna w porównaniu z tym jak jest wykonany. Problem w tym (a może i nie problem ;) ), że jakość dźwięku Holo May KTE tez może byc spektakularna. I jest. 

 

I teraz nasuwa się pytanie - czy mając wybór świetna jakość wykonania + świetny dźwięk vs. słabe wykonanie + świetny dźwięk, to który lepiej wybrać?

 

Oczywiście można brać też pod uwagę inne kwestie jak np. kwestie gwarancyjne, możliwość rozbudowy, połączenia, dostępne podzespoły, ale i gabaryty, gdzie Sonnet jest bardziej poręcznym urządzeniem. Jest mniejszy i lżejszy. To plus, jezeli ktoś ma ograniczone miejsce.

 

Lećmy jednak dalej tropem dźwięku, bo ten jest dla większości najważniejszy. 

 

Odrazu zaznaczę jak dobrze wiesz i co jest faktem, że nie wykorzystałem do konca potencjału Pasithea, ale Ty również nie wykorzystałeś potencjału Maya.

 

Z tego co pamiętam pisałeś, że preferowales Maya sluchajac przez wbudowany system operacyjny OS, co mnie dziwi, bo NOS jest lepszy. Oczywiście rozumiem, że dla każdego może być inaczej. Niemniej duża większość ludzi wybiera NOS. To raz, dwa nie słuchałeś przez IIS z tego co pamiętam. Natomiast Sonnet słuchałeś z Ambre przez IIS, dzięki czemu możesz mieć wrażenie, że ze Pasithea była lepszym przetwornikiem. Popraw mnie jeżeli się mylę, ale również Roona masz od niedawna, a ten daje lepsze możliwości i lepszy dźwięk. Zdaje się w okresie, kiedy słuchałeś Maya nie miałeś jeszcze Roona. To wszystko też daję pewną przewagę Pasithea. 

 

Bardziej sprawiedliwym porównaniem byłoby porównanie łeb w łeb z Mayem w konfiguracji z np. HQ Playerem, którego to większość właścicieli Holo zaleca. Już pomijam osobny transport plików. Pomijam też fakt mozliwosci ustawień i odtwarzania muzyki w Mayu przez DSD256, 512, 1024 (nie wiem jak to wygląda w Pasithea). 

 

Jak już wspomniałem większość ludzi do Holo poleca HQ Playera w trybie NOS (ja również). I w takiej konfiguracji ten przetwornik jest jeszcze lepszy. Dużo lepszy.

 

Bardzo fajnie jest to opisane tutaj (link poniżej), gdzie Holo May KTE jest porównywany z Rockna Wavedream topową wersją Signature Balanced za bagatela 79 tys zł :) Sporo tańszy Holo nie ma się czego wstydzić. 

 

https://www.superbestaudiofriends.org/index.php?threads/holo-may-kte-3-impressions-and-thoughts.11565/

 

Podsumowując :

 

Dźwiękowo Sonnet Pasithea i Holo May KTE jest na podobnym bardzo wysokim poziomie i to jest niezaprzeczalny fakt. 

 

NIEMNIEJ JEDNAK :

 

Jeżeli ktoś lubi lekkie ciepełko, niesamowitą głębie, organiczny, gładki i nieco podbarwiony dźwięk, to niech wybierze Pasithea. 

 

Jeżeli ktoś preferuje naturalność przekazu, szczegóły, dynamikę, czystość, rozdzielczość i doskonałą separację instrumentów, to niech wybierze Holo May KTE. 

 

Edytowane przez MichalZZZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba usilnie chcesz żeby May był lepszy od Pasithea żeby nie kupować tego drugiego. Nie wiem jak May zagrałby po I2S, słuchałem po coaxialu i było świetnie. Pasithea daje mi dźwięk na tym samym poziomie (a wi niektórych aspektach lepszy) w mniejszej. bardziej kompaktowej formie. Ja nie jestem takim wzrokowcem jak ty i jakoś przełknąłbym wygląd Pasithea na swoim biurku, mam przecież Morfeusza który wygląda identycznie i nie narzekam :D Roon mam od jakichś trzech lat także pudło...

 

Mi się podoba bardziej Pasithea a tobie May i niech tak zostanie, każdy woli co innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydawało mi się, że trafiłem na Twój post jakiś czas temu, że masz Roona niedługo. Mniejsza.

 

Pasithea słuchałeś w systemie skonfigurowanym pod Sonneta, zgadza się? Bo Metrum Ambre jest dedykowanym Streamerem. To daje plus na starcie dla Pasithea. Jeżeli teraz dodasz do Holo HQ Player i posłuchasz przez IIS w trybie NOS, to byłoby to lepsze i bardziej sprawiedliwe porównanie. Dlatego uważam, że nie możesz mówić, że Sonnet jest lepszy. W sensie możesz wszystko, ale nie jest to do końca miarodajne ;)

 

Ja absolutnie nie chce na siłę wmawiać, że May jest lepszy. Skąd ten pomysł? Zle mnie zrozumiałeś, albo nie widzisz (nie czytasz) jak wychwalam dźwięk Pasithea :)

 

Uważam jedynie, że dźwięk Sonnet Pasithea wcale nie jest lepszy, że jest to podobny poziom. Z tej samej półki.

 

W każdym razie gdyby Sonnet był lepiej wykonanym przetwornikiem, to pewnke kupiłbym jego, bo był jako pierwszy brany przeze mnie pod uwagę. Niestety pewnej kwoty płacąc za niego nie mogłem zaakceptować mając na uwadze jak jest wykonany. Obudowa jak ze starego taniego zasilacza, poluzowana latająca na wszystkie strony gałka, krzywe niechlujnie zamontowane gniazda... No proszę Cię. 

 

Co tez nie znaczy, że go nie kupię, albo znów nie wypożyczę, żeby się przekonać na ile lepsze będzie połączenie takie jakie mi sugerowałeś. Bardzo jestem tego ciekaw, bo dźwięk mi się naprawdę podobał. Był inny niż Holo May KTE. Przy czym znów się powtórzę - wcale nie lepszy.

Edytowane przez MichalZZZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żeby sprawdzić możliwości i potencjał. Nie zeby wyrównać szanse. Bez tego programu też gra bardzo dobrze. W każdym razie jeżeli masz dedykowany transport plików i odpowiednie połączenia sygnału do Sonneta Pasithea, to na starcie może mieć on przewagę. Dodajmy zatem też coś do Maya i stwórzmy mu odpowiednie warunki połączeniowe. Moim zdaniem poprawa jest duża i warto spróbować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności