Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Barwa, kolor, tembr - teoria, sprzęt, wrażenia subiektywne


konrad_a

Rekomendowane odpowiedzi

I tak, i nie default_smile.png
Poza tym w tym hobby chodzi właśnie o niuanse. Ja absolutnie się zgadzam że stanowiskiem, że percepcja jest rzeczą indywidualną. Ale też nie zgadzam się z takim, że wszystkie właściwości brzmienia systemu audio opisują takie parametry jak fr.
Każdy z nas ceni pewne aspekty brzmienia i jeśli dalo by się je jakoś sensownie opisać, to stąd tylko krok do zdefiniowanie co za nie odpowiada. A to moim zdaniem bardzo ułatwiło by życie wszystkim, zarówno producentom, jak i marketingowcom i wreszcie konsumentom.

Też się nigdzie nie wybieram default_smile.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja nie zamykałem wątku,  czy nie wolno wyrazić  swojej opinii zwłaszcza opartej na wiedzy?

Kompletnie  mnie nie zrozumiałeś @hammerh34d, sorki obszerniej odpiszę wieczorem z normalnej klawiatury,  nie znoszę ekranów dotykowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, hammerh34d napisał:

I tak, i nie default_smile.png
Poza tym w tym hobby chodzi właśnie o niuanse. Ja absolutnie się zgadzam że stanowiskiem, że percepcja jest rzeczą indywidualną. Ale też nie zgadzam się z takim, że wszystkie właściwości brzmienia systemu audio opisują takie parametry jak fr.
Każdy z nas ceni pewne aspekty brzmienia i jeśli dalo by się je jakoś sensownie opisać, to stąd tylko krok do zdefiniowanie co za nie odpowiada. A to moim zdaniem bardzo ułatwiło by życie wszystkim, zarówno producentom, jak i marketingowcom i wreszcie konsumentom.

Też się nigdzie nie wybieram default_smile.png
 

Nie, nie zgadzam się. Jeśli percepcja(postrzeganie dźwięku jest sprawą indywidualną ... to zamyka temat.)

Po prostu ... Od kilku lat pewna silna grupa próbuje nam wmówić, że moje,twoje , nasze to jest TO.

Sorki, ale muszę wrócić do rzeczywistości

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ostatnich latach faktycznie barwę przypisywałbym bardziej tym zmiennym w czasie czynnikom które wymienił @Bednaara nie sprzętom jako takim. A przez barwę mam na myśli po prostu paletę kolorów a nie odróżnianie pianina od fortepianu. Tutaj na szybko mógłbym wymienić trzy sprzęty, które grały mi barwnie (kolorowo): DAC CS4397 zmodyfikowany przez Majkela (słuchany w 2014 roku) choć to nie było zjawisko jakoś mocno intensywne, ale za to bardzo ciekawie zróżnicowane i "stylowe"; modowany DAC Behringer SRC2496 Ultramatch i Rapture AMP. Najbardziej podobał mi się ten pierwszy sprzęt, czego wyraz dawałem niejednokrotnie tu na forum :) Może jeszcze Sonic Pearl 2 rev.D (ta z recenzji 6Moons) bym zaliczył do tego grona, choć późniejsza rewizja HS+ grała mi już mniej barwnie, choć niewykluczone że lepiej w innych aspektach. 

 

Generalnie to zjawisko bym w skrócie obrazowo określił... Obrazkiem - awatarem @konrad_a. Tak wtedy "widziałem" dźwięk choć to w mocnym uproszczeniu, gdzie zdecydowana większość sprzętów gra mi bardziej w odcieniach szarości i co się różni, to "oszlifowanie" krawędzi gdzie moja stacjonarka Ear Stream miała je gładkie, a taki Burson C3 Performance bardziej "ząbkowate" choć to wrażenie się też zacierało z czasem. Toppingi umieściłbym gdzieś pomiędzy. 

 

Co jakiś czas miewam jak ja to nazywam "Dni Barwy" i wtedy ta szarość mieni się bardziej takim "posrebrzanym złotem" i to wszystko w lekko kremowej konsystencji, natomiast to jeszcze nie jest powiedzmy taki efekt jaki chciałbym uzyskać. 

 

O ile to się da zrobić, bo być może moja wyobraźnia odsłuchowa już nie jest taka jak kiedyś (zmęczenie słuchu?) albo wprost przeciwnie -> z nabyciem doświadczenia coraz trudniej jest mi oszukiwać mózgownicę audiofilską. :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, hammerh34d napisał:

Spox. Nic osobistego oczywiście.

Mnie chodziło nie o sens dyskusji na temat barwy, tylko o sens decydowania o zakupie sprzętu bez jego uprzedniego przesłuchania, bazując jedynie na opiniach z netu, wykresach itp. - a odniosłem się do wpisu @paratykus na temat  działania mózgu. Czasem na forum spotykam się z próbami otrzymania konkretnej odpowiedzi - np. "nie znam się, ale na forum są znawcy, więc proszę o pomoc, jaki konkretnie model słuchawek mam kupić". Uważam, że większy sens ma stworzenie listy kilku modeli o danych właściwościach (np. na podstawie porad forumowiczów), ale ostateczna decyzja powinna zostać podjęta po samodzielnym odsłuchu tych modeli, bo każdy inaczej odbiera barwy - ze względu na różnice genetyczne, co odzwierciedla się też w pewnych różnicach w działaniu mózgu. Idąc dalej w biologię: informacje na temat niuansów w barwie dźwięków są nieistotne z punktu widzenia ewolucji - nie decydują o przeżyciu osobnika, dlatego tu natura dopuszcza nieco mniejszą kontrolę wierności przepisywania informacji genetycznej, co skutkuje w większej częstości występowania drobnych mutacji nie mających znaczenia z punktu widzenia fizjologii, albo ewolucji, ale skutkuje w różnicach w odbieraniu barw dźwięku (oczywiście większość z nas rozróżnia poszczególne instrumenty, ale zapewne są jakieś drobne różnice w percepcji tych brzmień, a co za tym idzie - we wpływie tych dźwięków na psychikę).  O to tylko mi chodziło, nie o zamknięcie dyskusji w tym wątku :) Zresztą sam - jak pisałeś - jesteś neurologiem, więc obaj siedzimy w dość podobnej dziedzinie wiedzy.

@Undertaker też słusznie zauważył, że odbieranie barw dźwięku zależy od samopoczucia w danym dniu ("dni barwy").

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Bednaar napisał:

Mnie chodziło nie o sens dyskusji na temat barwy, tylko o sens decydowania o zakupie sprzętu bez jego uprzedniego przesłuchania

Eeee, jak możesz iść, posłuchać, ze swoim sprzętem, na spokojnie, zdecydować, wybrać, to potem tak to się kończy, jak U Ciebie - 3 pary słuchawek na 15 lat. A jak kupujesz bez słuchania, to co najmniej odwrotnie - 15 par w 3 lata :D 

Jedni słuchają muzyki @Bednaar, a drudzy kupują słuchawki @manuelvetro:D 

Żeby, nie było, też słucham muzyki na słuchawkach, ale nie oszukujmy się, bardziej jara mnie jeszcze ich kupowanie :ph34r: Ja wiem, że to choroba, ale jak mawiają, na coś trzeba umrzeć ;) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bednaar napisał:

Mnie chodziło nie o sens dyskusji na temat barwy, tylko o sens decydowania o zakupie sprzętu bez jego uprzedniego przesłuchania, bazując jedynie na opiniach z netu, wykresach itp. - a odniosłem się do wpisu @paratykus na temat  działania mózgu. [...]

 

A ja rozumiem w sumie co napisałeś, ale wydaje mi się, ze cała dyskusja tu jest właśnie o tym, że warto by pewne aspekty brzmienia opisać jakoś bardziej obiektywnie.

 

To absolutna prawda (i sam też to pisałem) ze percepcja muzyki jest bardzo zmienna, zarówno z sesji na sesję, jak i w trakcie sesji, bo nie sposób utrzymać napięcia uwagi dłużej niż ileś tam minut (u niektórych 10, u innych 40, ale raczej nie dłużej niż 45). Ale znowu: o ile umiemy napisać i zwykle zgadzamy się co do tego, że jakiś system ma dobry albo zły bas, że sieje górą albo nie, i na to mamy fr, które w jakiś sposób to wyjaśnia (moim zdanie niedostatecznie, pisałem dlaczego), to odnośnie innych aspektów brzmienia kluczowych parametrów nie zidentyfikowaliśmy. Gdyby się to udało, było by fajnie. Tak myślę. A to, czy system oddaje dobrze barwy instrumentów/głosu albo czy przestrzeń jest fajna, mam wrażenie jest równie istotnym aspektem brzmienia jak np. ilość i jakość basu.

 

Peace and love :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słuchawki to tak jak pisałem - dla mnie zupełnie co innego niż dac i amp. Można powiedzieć, że słuchawki to coś jak kolejny instrument z własnymi harmonicznym, z własną akustyką. I to prawda, że źródło ma znaczenie - wtedy, kiedy coś zmienia i wprowadza. Jak choćby reakcja niektórych słuchawek na oporność na wyjściu. Jakość i ilość basu może diametralnie się zmienić - a tym samym odbiór całego dźwięku. W przypadku słuchawek to ja się jak nabardziej zgadzam, że pomiary nam dużo nie powiedzą i są raczej informacją  dla inżyniera czy idzie w dobrym kierunku oraz informacją dla Reksia - klienta, nie czy mu będzie smakować tylko czy ma bardziej doczynienia z szynką czy kaszanką. :D

 

Natomiast temat elektroniki jest dla mnie wyczerpany. Jak ktoś chce się doszukiwać cudownych właściwości w drogich sprzętach i wcale nie oczekuje czystości i transparentności sygnału - wręcz przeciwnie to cóż... żyjemy w wolnym kraju. Dla mnie analogią jest to, że można zlekceważyć kcal i kupować plastry odchudzające będąc przekonanym, że działają, mimo, że pomiary wagi na to nie wskazują. ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[mention=1714]MrBrainwash[/mention], mam wrażenie że zbliżam się do Ciebie, albo odwrotnie.

Tak, można by napisać że elektronika to zamknięty temat, bo celem jest maksymalna wierność. I tak, z takim podejściem nie sposób się nie zgodzić!

Tyle że ideałów nie ma. Nie jestem elektronikiem, ale jestem przekonany, że projektowanie układów audio to zawsze jakiś kompromis. Nie wierzę w magię kondensatorów, ale wierzę, że ich parametry mogą wpływać na efekt końcowy. Podobnie z każdym innym elementem toru.

Dlatego jeśli dla kogoś ważniejsze jest barwa niż powiedzmy detal czy holografia, to fajnie by było żeby wiedział na jakie parametry patrzeć. I żeby różne Amiry zaczęły te parametry mierzyć.

Ja się w tym poruszam po omacku, co doskonale widać. Ale tez bym wolał wiedzieć co warto kupić albo przesłuchać na podstawie obiektywnych danych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, MrBrainwash napisał:

Natomiast temat elektroniki jest dla mnie wyczerpany. Jak ktoś chce się doszukiwać cudownych właściwości w drogich sprzętach i wcale nie oczekuje czystości i transparentności sygnału - wręcz przeciwnie to cóż... żyjemy w wolnym kraju. Dla mnie analogią jest to, że można zlekceważyć kcal i kupować plastry odchudzające będąc przekonanym, że działają, mimo, że pomiary wagi na to nie wskazują. ;)

Jeśli chodzi o drogi sprzęt, to kierunki są dwa:

 

- bezkompromisowość w stosowaniu sztuki inżynieryjnej (vide poważny sprzęt studyjny, nieliczny konsumencki)

 

- totalny odjazd w dowolnym kierunku, upakowany w sposób adresowany do odbiorców konkretnej estetyki (barok, minimalizm, styl cygański, itd.), powstający na zasadzie - co wyjdzie, to się dorobi do tego jakąś teorię i legendę o marce lub produkcie

 

Ja się nie zgadzam z Twoim poglądem, że od pewnego niskiego poziomu jest już sprzęt transparentny. No nie jest. To są wciąż inżynierskie kompromisy, co najwyżej sprytnie wykorzystujące linkowane już tutaj efekty jak np. maskowanie tonu podstawowego.

Powtórzę - sprzęt małogabarytowy ma problem z rezerwami energii w postaci kondensatorów, które mają swoją objętość, do tego skróconą ścieżką filtracji zasilania, bo w sumie wystarczy jeden stopień, żeby nie było słychać brumu, co jest bezpośrednim i wykrywalnym objawem dla przeciętnego konsumenta, który niczego więcej nie skoreluje z konkretnymi niedostatkami konstrukcji.

To jest coś jak na zasadzie, że na rynku nośników muzyki przyjęło się kiedyś Dolby B i tak zostało mimo wad w stosunku do Dolby C czy S. Po prostu Dolby B powoduje, że już nie syczy z taśmy, a że siada dynamika, jest efekt pompowania, itp. - a kto to wychwyci i komu to przeszkadza? Statystycznie prawie nikomu.

 

Żeby nie było - ostatnio znów posłuchałem sprzętu z okolic 1000zł - do nieoszczędnie zrobionego zestawu stacjonarnego nie ma to podejścia. Ślepy test? Ja nie muszę, ale jakby ktoś chciał mi zrobić, to się nie obawiam. Robiłem niegdyś ślepe testy i wiem, jakiego rozmiaru różnice mogę w nim wychwycić.

Lektura zdjęć środka urządzenia potwierdza niedostatek przede wszystkim kondensatorów dużej pojemności. O innych rodzajach oszczędności nie będę się tu rozpisywał, ale się takie wątki przewijały na forum.

I to nie jest według mnie tak, że się to equalizerem poprawi, bo cyfrowego equalizera dobrego, to ja jeszcze nie słyszałem do zastosowań komercyjnych. Nie bez powodu narzędzia programowe do cyfrowej obróbki sygnałów kosztują tysiące dolarów za jeden moduł. Zresztą - przez analogię do kuchni - udowadnianie, że equalizer może wszystko to jak twierdzenie, że zupę można ugotować na wodzie z kałuży w drodze gruntowej, tylko trzeba dobrze doprawić, i smakować będzie jak taka na wodzie ze studni głębinowej.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, majkel napisał:

Jeśli chodzi o drogi sprzęt, to kierunki są dwa:

 

- bezkompromisowość w stosowaniu sztuki inżynieryjnej (vide poważny sprzęt studyjny, nieliczny konsumencki)

 

- totalny odjazd w dowolnym kierunku, upakowany w sposób adresowany do odbiorców konkretnej estetyki (barok, minimalizm, styl cygański, itd.), powstający na zasadzie - co wyjdzie, to się dorobi do tego jakąś teorię i legendę o marce lub produkcie

 

Pewnie można taki podział stworzyć. Nie mówię, że nie ma sprzętów, które obiektywnie dbają o wysokie standardy i przy nich to kosztuje i ta cena pewnie jest uzasadniona w komponentach, wiedzy i robociźnie. Z tym czy ja potrzebuję taki sprzęt? Czy taki sprzęt odmieni moje życie jako słuchacza muzyki? Jakby pieniądze nie stanowiły znaczenia to pewnie dla samej świadomości w coś takiego bym poszedł. Jednak mogę czerpać korzyść, że moje uszy nie poczują "niższej jakości". 

 

59 minut temu, majkel napisał:

 

Ja się nie zgadzam z Twoim poglądem, że od pewnego niskiego poziomu jest już sprzęt transparentny. No nie jest. To są wciąż inżynierskie kompromisy, co najwyżej sprytnie wykorzystujące linkowane już tutaj efekty jak np. maskowanie tonu podstawowego.

Znów moim zdaniem ekwiwokacja przy słowie "transparentny" się wdziera do rozmowy. Żaden sprzęt nie jest idealnie transparentny, ale tu właśnie chodzi o to czy słyszymy różnice czy nie. Nie rozumiem czemu coś takiego: sprytnie wykorzystujące linkowane już tutaj efekty jak np. maskowanie, miałoby być czymś "sprytnym". Jeśli coś jest maskowane to jest maskowane i w droższym i w tańszym sprzęcie i tego nie słyszymy, więc jest po prostu nie istotne. 

 

59 minut temu, majkel napisał:

Powtórzę - sprzęt małogabarytowy ma problem z rezerwami energii w postaci kondensatorów, które mają swoją objętość, do tego skróconą ścieżką filtracji zasilania, bo w sumie wystarczy jeden stopień, żeby nie było słychać brumu, co jest bezpośrednim i wykrywalnym objawem dla przeciętnego konsumenta, który niczego więcej nie skoreluje z konkretnymi niedostatkami konstrukcji.

 

A tutaj to się akurat zgadzamy. Nawet Amir o tym mówi, że takich drobnych, przenośnych urządzeń to trzeba posłuchać bo może zabraknąć energii do poprawnej reprodukcji dźwięku i stąd się też mogą brać różnice. Lecz to chyba nie jest zasada, że tej energii będzie w każdym sprzęcie brakować. Obecne układy są.bardzo wydajne i jeśli producent przyłoży się do zasilania to z takimi normalnie pędnymi słuchawkami nie powinno być problemu. 

 

59 minut temu, majkel napisał:

To jest coś jak na zasadzie, że na rynku nośników muzyki przyjęło się kiedyś Dolby B i tak zostało mimo wad w stosunku do Dolby C czy S. Po prostu Dolby B powoduje, że już nie syczy z taśmy, a że siada dynamika, jest efekt pompowania, itp. - a kto to wychwyci i komu to przeszkadza? Statystycznie prawie nikomu.

 

Znaczenia tego przykłdu nie rozumiem bo nie znam się na tej technologii Dolby. Ale to chyba nie jest technologia robiona z myślą o słuchawkach. Może na głośnikach dla kogoś z wytrenowanym słuchem to ma znaczenie, w sensie, że coś tam wychwyci. 

 

59 minut temu, majkel napisał:

 

Żeby nie było - ostatnio znów posłuchałem sprzętu z okolic 1000zł - do nieoszczędnie zrobionego zestawu stacjonarnego nie ma to podejścia.

Podasz jakieś szczegóły co i dlaczego? :)

 

 

 

59 minut temu, majkel napisał:

Ślepy test? Ja nie muszę, ale jakby ktoś chciał mi zrobić, to się nie obawiam. Robiłem niegdyś ślepe testy i wiem, jakiego rozmiaru różnice mogę w nim wychwycić.

Tutaj nie wiemy co kryje jeś pod tym. Bo to o czym tutaj rozmawiamy to sprzęty, które najpierw zaliczyły "standardy" co nie znaczy, że sprzęty o jakiejś zmienionej charakterystyce nie istnieją. Oczywiście, że istnieją sprzęty których brzmienie da się wychwycić. Więc to jest zastanawiające o jakich urządzeniach tutaj mówisz. Bo jeśli twiedzisz, że masz dwa sprzęty spełniające standardy AES transparentności, ale jeden jest lepiej zrobiony i jesteś w stanie to wychwycić w ślepym teście. To pewnie wiele osób by było zainteresowanych Twoją demonstracją tego. A nie wiem  czy nie miałbyś szansy zgarnąć tej nagrody Randiego 1m$. :)

 

Ja tutaj nie mam danych aby stwierdzić cokolwiek i tak Twoje twierdzenia są trochę tak zawieszone w powietrzu. Tylko tak mi się wydaje, że Ty masz na myśli urządzenie nie-neutralne. Bo nawet jak czytam recenzje @maciuxa Twojej Perły to odniosłem wrażenie, że on opisał ją jako taką nie do końca neutralną co zresztą psuło mu odbiór Jazzu, czyli przeważnie dobrze zrealizowanej, mało przetworzonej dźwiękowo muzyki. 

 

Ja to mówię weźmy dwa pomierzone urządzenia które wchodzą w te standardy. Powiedzmy tego Toppinga DX3pro+ i porównajmy go na ślepo z droższym rozwiazaniem powiedzmy D90SE+A90. Rozwiązania w środku z pewnością są inne, ale ja dźwiękowo się nie spodziewam różnic, szczególnie w ślepym teście. 

 

59 minut temu, majkel napisał:

Lektura zdjęć środka urządzenia potwierdza niedostatek przede wszystkim kondensatorów dużej pojemności. O innych rodzajach oszczędności nie będę się tu rozpisywał, ale się takie wątki przewijały na forum.

 

Niby wszystko się przewija, ale tak szczątkowo z niedopowiedzeniami i z mała ilością wyjaśnień, umieszczenia danych w kontekście i wsparcia teoretycznego w formie własnie przeprowadzonych porządnie badań.

 

59 minut temu, majkel napisał:

I to nie jest według mnie tak, że się to equalizerem poprawi, bo cyfrowego equalizera dobrego, to ja jeszcze nie słyszałem do zastosowań komercyjnych. Nie bez powodu narzędzia programowe do cyfrowej obróbki sygnałów kosztują tysiące dolarów za jeden moduł.

 

Mi np. APO działa bez zarzutów. 

 

59 minut temu, majkel napisał:

Zresztą - przez analogię do kuchni - udowadnianie, że equalizer może wszystko to jak twierdzenie, że zupę można ugotować na wodzie z kałuży w drodze gruntowej, tylko trzeba dobrze doprawić, i smakować będzie jak taka na wodzie ze studni głębinowej.

Ale kto udowadnia, że equalizer może wszystko? Jak każde narzędzie ma swoje ograniczenia. Skoro jednak powszechnie znany producent muzyczny stwierdza, że eq pozwala mu upodobnić słuchawki do swoich głośników to dla mnie jest to istotna informacja. Która zresztą się zgadza z moimi doświadczeniami. 

 

Większość z nas gotuje na wodzie z kranu, a wiesz ile ona procesów przeszła w oczyszczalni kiedy była uzdatniana. Początkowo pewnie byla gorsza od tej gruntowej z kałuży. ;)

 

 

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MrBrainwash napisał:

Tutaj nie wiemy co kryje jeś pod tym. Bo to o czym tutaj rozmawiamy to sprzęty, które najpierw zaliczyły "standardy" co nie znaczy, że sprzęty o jakiejś zmienionej charakterystyce nie istnieją. Oczywiście, że istnieją sprzęty których brzmienie da się wychwycić. Więc to jest zastanawiające o jakich urządzeniach tutaj mówisz. Bo jeśli twiedzisz, że masz dwa sprzęty spełniające standardy AES transparentności, ale jeden jest lepiej zrobiony i jesteś w stanie to wychwycić w ślepym teście. To pewnie wiele osób by było zainteresowanych Twoją demonstracją tego. A nie wiem  czy nie miałbyś szansy zgarnąć tej nagrody Randiego 1m$. :)

Skąd wiesz, że zaliczyły? Przecież wpuszczenie sprzętu na półki sklepowe wymaga tylko spełnienia norm bezpieczeństwa. Normę na budżetowe combo masz tą samą co na telefon komórkowy używany do słuchania muzyki, czyli nie masz żadnej, i nikt nawet nie próbuje tu niczego spełniać. Spełnione mają być normy środowiskowe - RoHS, oraz bezpieczeństwa - CE, UL (w EU to nie jest obligo), emisji EMI. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, majkel napisał:

Skąd wiesz, że zaliczyły? Przecież wpuszczenie sprzętu na półki sklepowe wymaga tylko spełnienia norm bezpieczeństwa. Normę na budżetowe combo masz tą samą co na telefon komórkowy używany do słuchania muzyki, czyli nie masz żadnej, i nikt nawet nie próbuje tu niczego spełniać. Spełnione mają być normy środowiskowe - RoHS, oraz bezpieczeństwa - CE, UL (w EU to nie jest obligo), emisji EMI. 

No kiedyś bym nie wiedział. I stąd było wiele cyrków. Dziś mamy internet i osoby niezależne testujące sprzęty. Jakość dzięki temu rośnie bo producenci się pilnują i rzadziej sobie pozwalają na niedbałą inzynierię. (prócz tego o czym mówiłem, że pewnie aplikowanie nowych układów nie sprawia takiego problemu jak wcześniej tudzież efekt aplikacji nie odbija się tak mocno na końcowym efekcie). 

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, manuelvetro napisał:

Eeee, jak możesz iść, posłuchać, ze swoim sprzętem, na spokojnie, zdecydować, wybrać, to potem tak to się kończy, jak U Ciebie - 3 pary słuchawek na 15 lat. A jak kupujesz bez słuchania, to co najmniej odwrotnie - 15 par w 3 lata :D 

Jedni słuchają muzyki @Bednaar, a drudzy kupują słuchawki @manuelvetro:D 

Żeby, nie było, też słucham muzyki na słuchawkach, ale nie oszukujmy się, bardziej jara mnie jeszcze ich kupowanie :ph34r: Ja wiem, że to choroba, ale jak mawiają, na coś trzeba umrzeć ;) 

Spoko, Ty zbierasz słuchawki, a ja - płyty CD. No jakoś nie mogę się przekonać do plików lub streamingu, lubię macać pudełko od płyty w trakcie słuchania ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Undertaker napisał:

 @Bednaara nie boisz się biasu odsłuchowego, że gdy tak dotykasz digiboxy podczas odsłuchu to dajmy na to te co lepsze wydania (np. deluxe edition albo japońskie) brzmią Ci lepiej? :)

 

Pliki jednak bezpieczniejsze. 

E tam, mam wręcz przeciwnie - im większe oczekiwania, tym zwykle większe rozczarowanie. Ale jedna wytwórnia trzyma poziom niezmiennie wysoki: ECM Records. Pliki może bezpieczniejsze, ale i tak wolę CD :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Testowane dziś kabelki:

 

1. Kabel USB - microUSB typ B Unitek 1 m

https://allegro.pl/oferta/kabel-unitek-przewod-micro-usb-y-c451gbk-1m-qc-9585909858

Przewód: wykonany z miedzi
Parametry żyły sygnałowej: AWG 28
Parametry żyły zasilania: AWG 24
Podwójne ekranowanie: folią aluminiową i stopem aluminium i magnezu

Cena ~10zł + wysyłka

 

2. AudioQuest Cinnamon kupiony od @decees

https://www.audioquest.com/cables/digital-cables/usb-a-to-micro/cinnamon

 

Tor: MacBookPro + kabelek + Hugo2 + kabel Tonalium + HEkSE.

 

Wrażenia subiektywne:

Cinnamon jest zdecydowanie bardziej kolorowy - lepiej reprodukuje zróżnicowanie tonalne instrumentów.

 

I jeszcze link do fajnego doc-a o tym co się dzieje w środku kabli USB:

https://www.researchgate.net/publication/228996351_Universal_Serial_Bus_Signal_Integrity_Analysis_for_High-Speed_Signaling

 

Oraz rysunek o tym dlaczego zakłócenia mogą prowadzić do zmian niektórych bitów:

image.png

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmmm.
Semi-solid concentric 1.25%silver conductors?
W sensie półpłynne przewodniki?.. Z zawartością srebra 1%?...

Znaczy nie neguję tego że kabelek może być fajny, sam byłem zaskoczony tym że usłyszałem całkiem wyraźną różnice między drukarkowym a Majkelowym, ale to wódu które uprawia ostatnio AQ powoduje u mnie chęć szybkiego opróżnienia żołądka górą. Kiedyś robili całkiem słuchalne słuchawki, a teraz robią jitter bugi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, hammerh34d napisał:

wódu które uprawia ostatnio AQ powoduje u mnie chęć szybkiego opróżnienia żołądka górą

...czyli jednak zły urok działa...

 

22 minuty temu, hammerh34d napisał:

W sensie półpłynne przewodniki?

Raczej półlite, a dokładniej lita miedź obciągnięta sreberkiem. Tak czy siak nazwa niewydarzona:D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, hammerh34d napisał:

AQ wynalazł jakąś nową fizykę wyraźnie.

W elektronice słowo solid ma inne znaczenie

https://en.wikipedia.org/wiki/Solid-state_electronics

gdzie normalnie solid state oznacza stan skupienia stały.

Solid core znowuż, to drut a nie linka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności