Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Barwa, kolor, tembr - teoria, sprzęt, wrażenia subiektywne


konrad_a

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Najner napisał:

Panowie, ja jako totalny laik w temacie pomiarów i wykresów chciałbym zapytać Was o coś, co nurtuje mnie od pewnego czasu. Mianowicie jak się ma do mierzenia częstotliwości anatomia ucha? Rozumiem, że na jakimś manekinie sprawa jest dosyć prosta, bo można stworzyć międzynarodowy standard, ale przecież każdy człowiek ma inną małżowinę, która wplywa ostatecznie na to, jaki dźwięk dociera do naszego mózgu. To samo z przewodem sluchowym, jego kształt wpływa na fale dźwiękowe, które ostatecznie docierają do błony bębenkowej. Przekonałem się o tym jakiś czas temu, kiedy moje słuchawki grały zupełnie inaczej, niż zawsze - powodem była maseczka antycovidowa, która delikatnie zmieniała kształt kąta nachylenia małżowin usznych. Po zdjęciu maseczki uszy nie były już ciągnięte przez jej gumeczki, w związku z czym brzmienie słuchawek wróciło do tego, do którego się przyzwyczaiłem. Czy w takim razie nie jest tak, że dla dwóch osób o zupełnie różnej anatomii ucha ten sam model słuchawek będzie brzmiał zupełnie inaczej? Może stąd wynikają pewne różnice, że dla jednej osoby słuchawki są bardzo ostre, a dla drugiego gładkie jak masełko? I drugie pytanie - jak mają się wykresy do informacji o scenie kreowanej przez słuchawki? Np. dla mnie dokanałówki wieloprzetwornikowe grają zdecydowanie inaczej, niż pojedyncze armatury, już nie chodzi o samą tolanlość, ale właśnie o szerokość, głębokość, bliskość dźwięku. Czasami czytam na forum wpisy mądrzejszych ode mnie Kolegów, którzy po samym wykresie są w stanie stwierdzić, że te słuchawki zupełnie by im nie podeszły albo wręcz że grają niepoprawnie. 

 

 

unnamed.png

Zgadza się. Inaczej możemy słyszeć dany model słuchawek bo docierają do nas z niego inne częstotliwości.

 

Dokładnie tego tematu nie mam rozpracowanego, ale to chodzi o długość kanału słuchowego i to, że w innych miejscach całego pasma występują rezonanse - czyli miejsca w których dane częstotliwości są naturalnie przez nasz aparat słuchowy wzmacniane. Głównie te różnice są powyżej iluś khz nie pamiętam dokładnie ilu.

 

Niżej np. na basie słyszymy podobnie. Do tego dochodzą indywidualne ubytki słuchu i np. kształt czaszki który sprawia, że słuchawki inaczej się układają na głowie, łapią różnego seala itd.

 

W basie niby słyszymy najbardziej tak samo, a w wysokich najróżniej, ale to jest jakoś paradoksalnie, że różnice na górze są najmniej znaczące, a różnice na dole najbardziej. Wynika to z tego, że na dole możemy z jakiś nieokreślonych powodów mieć różne preferencje (+te wcześniej wymienione czynniki) a na górze nasz słuch się bardzo szybko i bardzo dobrze adaptuje bo te częstotliwości w otoczeniu bardzo mocno i bardzo szybko się zmieniają np. po wejściu do jakiegoś pomieszczenia. 

 

Target wynika z symulacji (grania głośników i uśrednienia, ale odbieramy go dobrze bo nasz słuch spodziewa się tych częstotliwości (3-4k) w większej dawce. 

 

Bardzo fajnie, że ten temat poruszyłeś i bardzo fajne pytania.

__________

 

A  tak wracając do barwy. To czy nie jest tak, że nagrane harmoniczne stają się w nagraniu dźwiękami podstawowymi? ;)

 

Według mnie jak mamy instrument to on wytwarza częstotliwości i są one z różnych części pasma i razem wszystko - wszystkie wibracje które od niego idą a potem są rejestrowane składają się m. in. na jego barwę. Jeśli chcemy dobrze odtworzyć barwę instrumentu to przy całym odtwarzaniu łącznie ze słuchawkami muszą być zachowane wiernie proporcje z poszczególnych części pasma. Zachwianie tymi proporcjami będzie owocować zmianą oryginalnej barwy i sposobu jej odtworzenia.

 

Nie wiem w jaki dokładnie sposób w DAPach jest uzyskiwane barwne granie. Wiem, że czasami to jest kwestia nawet samego firmwere (czy sterowników w stacjonarce PC). Ostatecznie jednak to cały tor wpływa na to jak coś słyszymy. 

 

Ja sobie posłuchałem dzisiaj tej płyty Kayah z plików. Dzięki, fajna muzyczka.

 

Dalej bawię się presetami i próbuje różnych rzeczy. Akurat X2 miałem pod ręką. Pierwszy raz zapodałem im korekcję od Oratory w wersji standardowej i wersji hifi (sam ją przygotowałem więc nie wiem czy użyłem dobrej metody, ale efekt był ok).

 

Rezultat był tego taki, że... nie wiem czego więcej oczekiwać po barwie... 

 

Bardzo smacznie mi to zagrało (jak na możliwości X2). Nie zagrało to kolorami tęczy, ale barwy były adekwatne i grało to tak akuratnie. Bardzo mi pasuje osiągnięty balans tonalny. W presecie są 3 miejsca na dokonywanie indywidualnych poprawek (oprócz wersji z basem i hifi), ale ja nie potrzebowałem ich dokonywać. W wersji z basem było ciepło gładko, ale dalej bardzo klarownie i "dobrze". W wersji hifi brakowało mi trochę basu, ale było tak bardziej żwawo, w dalszym ciągu przyjemnie.

 

Z innym moim presetem którego wcześniej używałem (na podstawie innych pomiarów) i takim presetem z YT nie uzyskałem tak adekwatnego efektu. Czyli dla mnie to zrobiło taką robotę jak powinno - mój wniosek. 

 

@konrad_a Ja bym proponował eksperyment jeśli go jeszcze nie robiłeś. Mnie samego by ciekawiło jakbyś odebrał rezultat takiego testu.

 

Masz bardzo fajne słuchawki. Z dobrym FR i z niskimi zniekształceniami. Może warto było by się przekonać jakbyś je odebrał w wersji harmanowej?

 

W jaki sposób?

 

Pożyczyłbyś jakąś mocną transparentną stacjonarkę która od siebie nic nie doda (>116dB) i nie zabraknie jej pary przy robieniu EQ (nie wiem, conajmniej 1W na kanał?) podłączyłbyś do niej swoje Ether C Flow i zapodał PEQ od Oratory (AutoEq też mógłbyś przetestować). Nawet jeśli nie osiągnąłbyś celu, efekt by Ci się nie spodobał to miałbyś dodatkowy punkt odniesienia względem oddawania barw i ogólnie jakotakiego grania. A mnie by ciekawiło jakbyś odebrał takie strojenie i uzyskane barwy.

 

Według mnie barwy i temperatura nagrania robią się bardziej akuratne, przynajmniej dzisiaj na moich X2 niż bez tego. Póki nie spróbujesz to się nie dowiesz, a kto wie może właśnie tego szukasz? W końcu to nie jest tak z czapy wzięte tylko wytrenowani słuchacze na ślepo preferowali ten dźwięk, warto spróbować czy by Tobie nie podszedł. :)

 

 

Edytowane przez MrBrainwash
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, MrBrainwash napisał:

Zgadza się. Inaczej możemy słyszeć dany model słuchawek bo docierają do nas z niego inne częstotliwości.

 

Dokładnie tego tematu nie mam rozpracowanego, ale to chodzi o długość kanału słuchowego i to, że w innych miejscach całego pasma występują rezonanse - czyli miejsca w których dane częstotliwości są naturalnie przez nasz aparat słuchowy wzmacniane. Głównie te różnice są powyżej iluś khz nie pamiętam dokładnie ilu.

 

Niżej np. na basie słyszymy podobnie. Do tego dochodzą indywidualne ubytki słuchu i np. kształt czaszki który sprawia, że słuchawki inaczej się układają na głowie, łapią różnego seala itd.

 

W basie niby słuszymy najbardziej tak samo, a w wysokich najróżniej, ale to jest jakoś paradoksalnie, że różnice na górze są najmniej znaczące, a różnice na dole najbardziej. Wynika to z tego, że na dole możemy z jakiś nieokreślonych powodów mieć różne preferencje (+te wcześniej wymienione czynniki) a na górze nasz słuch się bardzo szybko i bardzo dobrze adaptuje bo te częstotliwości w otoczeniu bardzo mocno i bardzo szybko się zmieniają np. po wejściu do jakiegoś pomieszczenia. 

 

Target wynika z symulacji (grania głośników i uśrednienia, ale odbieramy go dobrze bo nasz słuch spodziewa się tych częstotliwości (3-4k) w większej dawce. 

 

Bardzo fajnie, że ten temat poruszyłeś i bardzo fajne pytania.

__________

 

A  tak wracając do barwy. To czy nie jest tak, że nagrane harmoniczne stają się w nagraniu dźwiękami podstawowymi? ;)

 

Według mnie jak mamy instrument to on wytwarza częstotliwości i są one z różnych części pasma i razem wszystko - wszystkie wibracje które od niego idą a potem są rejestrowane składają się m. in. na jego barwę. Jeśli chcemy dobrze odtworzyć barwę instrumentu to przy całym odtwarzaniu łącznie ze słuchawkami muszą być zachowane wiernie proporcje z poszczególnych części pasma. Zachwianie tymi proporcjami będzie owocować zmianą oryginalnej barwy i sposobu jej odtworzenia.

Dokładnie tak to też rozumiem. Dodatkowo to są odpowiednie proporcje wybrzmień/pobrzmień w odpowiednich momentach czasu, więc nie liczy się tylko FR ale też "timing" całego toru.

 

 

13 godzin temu, MrBrainwash napisał:

Masz bardzo fajne słuchawki. Z dobrym FR i z niskimi zniekształceniami. Może warto było by się przekonać jakbyś je odebrał w wersji harmanowej?

 

W jaki sposób?

 

Pożyczyłbyś jakąś mocną transparentną stacjonarkę która od siebie nic nie doda (>116dB) i nie zabraknie jej pary przy robieniu EQ (nie wiem, conajmniej 1W na kanał?) podłączyłbyś do niej swoje Ether C Flow i zapodał PEQ od Oratory (AutoEq też mógłbyś przetestować).

 

Ostatnio więcej używam HE1000SE niż ECF (praca z domu mi to umożliwia).

Nie widzę na Oratory EQ do HEkSE (widzę tylko do v2):

https://www.reddit.com/r/oratory1990/wiki/index/list_of_presets

 

13 godzin temu, MrBrainwash napisał:

Póki nie spróbujesz to się nie dowiesz, a kto wie może właśnie tego szukasz? W końcu to nie jest tak z czapy wzięte tylko wytrenowani słuchacze na ślepo preferowali ten dźwięk, warto spróbować czy by Tobie nie podszedł. :)

Dzięki za pomysł. W wolnym czasie pokombinuję z tym.

 

Dziś podłączyłem do Hugo2 Wells Audio Milo od @Baksiu11.

Wyszła kolorowa bajka. Dokładnie takiego naturalnego, wiernego tonalnie brzmienia szukałem!

Mam tylko mały problem - nie ma czarnego tła, tylko lekkie buczenie w tle - albo trafo tego Milo jest do remontu, albo ten wzmak nie lubi niskoomowych planarów...

Edytowane przez konrad_a
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Najner napisał:

Panowie, ja jako totalny laik w temacie pomiarów i wykresów chciałbym zapytać Was o coś, co nurtuje mnie od pewnego czasu. Mianowicie jak się ma do mierzenia częstotliwości anatomia ucha? Rozumiem, że na jakimś manekinie sprawa jest dosyć prosta, bo można stworzyć międzynarodowy standard, ale przecież każdy człowiek ma inną małżowinę, która wplywa ostatecznie na to, jaki dźwięk dociera do naszego mózgu. To samo z przewodem sluchowym, jego kształt wpływa na fale dźwiękowe, które ostatecznie docierają do błony bębenkowej. Przekonałem się o tym jakiś czas temu, kiedy moje słuchawki grały zupełnie inaczej, niż zawsze - powodem była maseczka antycovidowa, która delikatnie zmieniała kształt kąta nachylenia małżowin usznych. Po zdjęciu maseczki uszy nie były już ciągnięte przez jej gumeczki, w związku z czym brzmienie słuchawek wróciło do tego, do którego się przyzwyczaiłem. Czy w takim razie nie jest tak, że dla dwóch osób o zupełnie różnej anatomii ucha ten sam model słuchawek będzie brzmiał zupełnie inaczej? Może stąd wynikają pewne różnice, że dla jednej osoby słuchawki są bardzo ostre, a dla drugiego gładkie jak masełko? I drugie pytanie - jak mają się wykresy do informacji o scenie kreowanej przez słuchawki? Np. dla mnie dokanałówki wieloprzetwornikowe grają zdecydowanie inaczej, niż pojedyncze armatury, już nie chodzi o samą tolanlość, ale właśnie o szerokość, głębokość, bliskość dźwięku. Czasami czytam na forum wpisy mądrzejszych ode mnie Kolegów, którzy po samym wykresie są w stanie stwierdzić, że te słuchawki zupełnie by im nie podeszły albo wręcz że grają niepoprawnie. 

 

 

unnamed.png

To jest ten obrazek, którego znajomość wymagam od studentów medycyny :)

No i mój ulubiony wykład, przygotowałem go najlepiej ze wszystkich moich z biofizyki: czyli biofizyka procesu słyszenia.

Dźwięk wędrując z przestrzeni do ośrodka słyszenia w mózgu podlega kilku przemianom: początkowo jest to fala mechaniczna, która nie jest niczym innym, jak tylko następującym po sobie zmianom ciśnienia w powietrzu. Częstotliwość tych zmian odbieramy jako dźwięk... ale po kolei. Początkowo jest to fala mechaniczna w ośrodku gazowym (powietrze) i dociera do małżowiny usznej, przewodem słuchowym dociera do błony bębenkowej i wprawia ją w ruch: tu jest pierwsza przemiana: ośrodkiem staje się ciało stałe (błona bębenkowa), która przenosi te drgania na trzy małe kosteczki słuchowe: młoteczek, kowadełko i strzemiączko (to ostatnie, to najmniejsza kość w naszym szkielecie). Strzemiączko wprawia w ruch drugą błonę: tę w okienku owalnym, które z kolei wprawia w ruch płyny w ślimaku: perylimfę i endolimfę. Jest to druga przemiana ośrodka: teraz fala mechaniczna (akustyczna) jest w peri- i endolimfie. Płyny te swoimi drganiami wprowadzają w ruch rzęski na komórkach rzęskowych, które są receptorami słuchu i w nich fala akustyczna przekształcana jest w sygnał elektryczny, który nerwem słuchowym przekazywany jest do mózgu, gdzie w ośrodku słuchowym powstaje dopiero coś, co odczuwamy jako dźwięk: o danej częstotliwości i barwie. Jak widać, słyszenie to proces wieloetapowy i teraz wyobraźcie sobie, że różnice osobnicze wynikające ze zmienności genetycznej populacji ludzkiej występują na każdym etapie tego procesu, nie tylko na jego początku (małżowina, przewód słuchowy). Mogą być np. drobne mutacje w białkach uruchamiających kaskadę przekazywania sygnałów w komórkach rzęskowych itp. Nie dziwcie się zatem, że każdy słyszy inaczej i każdy ma inne wyobrażenie o idealnym brzmieniu systemu stereo. Przy okazji: dbajcie o słuch i nie słuchajcie za głośno, bo uszkodzenie komórek rzęskowych jest nieodwracalne i powoduje nieuleczalne ubytki słuchu.

  • Like 3
  • Thanks 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, konrad_a napisał:

Dziś dzięki podłączyłem do Hugo2 Wells Audio Milo od @Baksiu11.

Wyszła kolorowa bajka. Dokładnie takiego naturalnego, wiernego tonalnie brzmienia szukałem!

Mam tylko mały problem - nie ma czarnego tła, tylko lekkie buczenie w tle - albo trafo tego Milo jest do remontu, albo ten wzmak nie lubi niskoomowych planarów...

Trafo nie ma nic do tego. Szczególnie, jeśli samo nie buczy. Czy słychać je choćby z małej odległości przez obudowę wzmacniacza? Możesz nawet ucho zbliżyć i sprawdzić. Niemniej takie buczenie akustyczne transformatora nie ma prawa się przenosić jako przydźwięk do sygnału audio. Przyczyna musi być inna, np. pętla mas na uziemieniach. Dobrze, żeby w systemie tylko jeden komponent był podłączony kablem z bolcem. Jak ogarnięcie tego nie pomoże, to można dla ciekawości spróbować bez uziemień, ale niektórzy producenci wtedy nabierają wody w usta w temacie bezpieczeństwa. Trzeba popatrzeć na tył obudowy. 

Jest jeszcze opcja, że jak to buczenie zależy od ustawionej głośności, ale nie w sposób proporcjonalny, to jakieś wzbudzenia się pojawiają. Tu potrafią pomóc (lub nie) różne rzeczy - duży ferryt na kabel zasilający, inny kabel słuchawkowy.

 

Ten teges, to kiedy posłucham tego Milo? Miejsce obojętne. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Bednaar napisał:

To jest ten obrazek, którego znajomość wymagam od studentów medycyny :)

No i mój ulubiony wykład, przygotowałem go najlepiej ze wszystkich moich z biofizyki: czyli biofizyka procesu słyszenia.

Dźwięk wędrując z przestrzeni do ośrodka słyszenia w mózgu podlega kilku przemianom: początkowo jest to fala mechaniczna, która nie jest niczym innym, jak tylko następującym po sobie zmianom ciśnienia w powietrzu. Częstotliwość tych zmian odbieramy jako dźwięk... ale po kolei. Początkowo jest to fala mechaniczna w ośrodku gazowym (powietrze) i dociera do małżowiny usznej, przewodem słuchowym dociera do błony bębenkowej i wprawia ją w ruch: tu jest pierwsza przemiana: ośrodkiem staje się ciało stałe (błona bębenkowa), która przenosi te drgania na trzy małe kosteczki słuchowe: młoteczek, kowadełko i strzemiączko (to ostatnie, to najmniejsza kość w naszym szkielecie). Strzemiączko wprawia w ruch drugą błonę: tę w okienku owalnym, które z kolei wprawia w ruch płyny w ślimaku: perylimfę i endolimfę. Jest to druga przemiana ośrodka: teraz fala mechaniczna (akustyczna) jest w peri- i endolimfie. Płyny te swoimi drganiami wprowadzają w ruch rzęski na komórkach rzęskowych, które są receptorami słuchu i w nich fala akustyczna przekształcana jest w sygnał elektryczny, który nerwem słuchowym przekazywany jest do mózgu, gdzie w ośrodku słuchowym powstaje dopiero coś, co odczuwamy jako dźwięk: o danej częstotliwości i barwie. Jak widać, słyszenie to proces wieloetapowy i teraz wyobraźcie sobie, że różnice osobnicze wynikające ze zmienności genetycznej populacji ludzkiej występują na każdym etapie tego procesu, nie tylko na jego początku (małżowina, przewód słuchowy). Mogą być np. drobne mutacje w białkach uruchamiających kaskadę przekazywania sygnałów w komórkach rzęskowych itp. Nie dziwcie się zatem, że każdy słyszy inaczej i każdy ma inne wyobrażenie o idealnym brzmieniu systemu stereo. Przy okazji: dbajcie o słuch i nie słuchajcie za głośno, bo uszkodzenie komórek rzęskowych jest nieodwracalne i powoduje nieuleczalne ubytki słuchu.

Tylko weź pod uwagę, że mózg to taki procesor DSP de facto w sensie zmysłów, który potrafi dynamicznie zmieniać gain, robić EQ, a do tego ma algorytmy wycinania echa o konkretnym opóźnieniu - pozostałość ewolucyjna po czasach biegania po lesie, żeby nie słyszeć echa własnych kroków odbitego np. od drzew. Jest to analogia do filtrów adaptacyjnych w połączeniu z Automatic Gain Control - polecam poczytać, co to jest i gdzie się wykorzystuje. 

No i ten powyższy algorytm powoduje, że mózg jest "doequalizowany" do tego, co zastał jako interfejs podarowany przez naturę - kształt małżowiny, kanału, kosteczek, itd. A wstępna equalizacja albo już siedzi w mózgu, albo jest robiona w tle w oparciu np. o odbiór niezauważanego normalnie szumu tła, a parametry pływają zależnie od zewnętrznych warunków (np. natężenia dźwięku, dominujących czestotliwości, itp.). Stad moim zdaniem różnice w słyszeniu, czyli procesie odbywającym się już w mózgu jako odbiór dźwięków, z doliczeniem tego cerebralnego EQ, są znacznie mniejsze (o ile, bo jak to sprawdzić?), niż sugerowałaby analiza konstrukcyjna uszu różnych osób. 

 

Z doświadczenia wiem, że słuchanie tych samych zestawów głośnikowych w szerszym gronie prowadzi do zbieżnych wniosków. Nie ma takich różnic jak w odbiorze słuchawek. To by potwierdzało to, co napisałem powyżej, natomiast czemu słuchawki odbieramy nieraz bardzo różnie? Głównie dlatego, że one wchodzą w interakcję z uszami. Słuchawki nauszne potrafią jednej osobie zakryć część małżowiny, innej nie. Tak samo inna ilość materii usznej zmieszczona wewnątrz muszli przestraja ją tak lub owak. Te same słuchawki na innej głowie to jak te same głośniki w innym pomieszczeniu. 

Z dokanałówkami nie będzie wiele lepiej, bo ingerują one w rezonans kanału usznego. Do tego aplikujemy ja na różne głębokości, inny % kanału one zabierają, a jeszcze jak ktoś użyje innych końcówek, to dźwięk też jest inny - fakt znany,

W przypadku custom IEM - różnie wychodzi kształt i objętość ośrodka, w którym pracują przetworniki, więc nie wiadomo, co dostaniemy, dopóki nie dostaniemy swojej sztuki. :)

 

Ostatnia sprawa - moim zdaniem jedną z rzeczy, które się rozwijają u słuchawkomaniaka (żeby nie powiedzieć: audiofila) jest ten algorytm adaptacyjny, umiejętność dostosowania się mózgu do szerokiego spektrum strojeń słuchawek. Ja np. na co dzień nie słyszę beyerowskiego peaku, ale wystarczy mi krótka sesja z innymi słuchawkami (niektórymi), żeby na powrót go słyszeć - dopóki algorytm z powrotem go nie wytnie. :) Natomiast są rzeczy, z którymi takie mózgowe DSP, przynajmniej moje, sobie nie radzi do końca, i przez to dzielę słuchawki na dwie grupy - które mój mózg oswaja, oraz te, przy których się poddaje i odbiór dźwięku się stabilizuje w kształcie dla mnie nieakceptowalnym, męczącym. Jest jeszcze trzecia grupa, ale to oczywiste - o niedostatecznej jakości ogólnej.

Edytowane przez majkel
  • Like 3
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@majkel nie rozbierałem Milo ale z uwagi na wagę wzmacniacza to albo jest tam malutkie trafo albo impulsowe zasilanie. Nie ma buczenia z wzmacniacza. To co pisze @konrad_a to sprawa współpracy z niskoomowymi. HE6SE mają ciemne tło, Focal Elear i Goldplanar Gl2000 mają rzeczywiście w tle dźwięk. Wells wprowadzając Milo pisał że uprościli zasilanie w stosunku do ich topowego wzmacniacz więc pewnie trzeba by było go obejrzeć w środku i zastanowić się nad zewnętrznym zasilaniem

Wysłane z mojego SM-G991B przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, majkel napisał:

Tylko weź pod uwagę, że mózg to taki procesor DSP de facto w sensie zmysłów, który potrafi dynamicznie zmieniać gain, robić EQ, a do tego ma algorytmy wycinania echa o konkretnym opóźnieniu - pozostałość ewolucyjna po czasach biegania po lesie, żeby nie słyszeć echa własnych kroków odbitego np. od drzew. Jest to analogia do filtrów adaptacyjnych w połączeniu z Automatic Gain Control - polecam poczytać, co to jest i gdzie się wykorzystuje. 

No i ten powyższy algorytm powoduje, że mózg jest "doequalizowany" do tego, co zastał jako interfejs podarowany przez naturę - kształt małżowiny, kanału, kosteczek, itd. A wstępna equalizacja albo już siedzi w mózgu, albo jest robiona w tle w oparciu np. o odbiór niezauważanego normalnie szumu tła, a parametry pływają zależnie od zewnętrznych warunków (np. natężenia dźwięku, dominujących czestotliwości, itp.). Stad moim zdaniem różnice w słyszeniu, czyli procesie odbywającym się już w mózgu jako odbiór dźwięków, z doliczeniem tego cerebralnego EQ, są znacznie mniejsze (o ile, bo jak to sprawdzić?), niż sugerowałaby analiza konstrukcyjna uszu różnych osób. 

Ale słuchanie muzyki, podobnie jak inne życiowe przyjemności, wpływa na wydzielanie endorfin. Dodatkowy zastrzyk endorfin mamy, gdy słyszane przez nas dźwięki odbieramy jako przyjemne (pd względem barwy itp). Czyli wieloetapowy, złożony proces słyszenia wpływa na kolejny, wieloetapowy proces biochemiczny w naszym organizmie. To też decyduje o tym, że każdy nieco inaczej reaguje na określone aspekty fizyczne dźwięku. Te equalizacje, o których wspominasz, też mogą nieznacznie się różnić o różnych osób. W końcu do pewnego stopnia niektóre różnice w percepcji barwy dźwięku były nieistotne z punktu widzenia ewolucji, więc zawsze jest jakiś margines dopuszczalnego błędu. Ale te niewielkie szczegóły mogą być istotne podczas słuchania muzyki. Jednakże te różnice, jak napisałeś, na obecnym poziomie wiedzy są niemierzalne. Reasumując: dobrze, że na rynku jest wybór słuchawek, wzmacniaczy, DAC-ów, źródeł dźwięku itp. o  różnorodnej charakterystyce sonicznej - dzięki temu każdy może wybrać to, co mu pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, konrad_a napisał:

Ostatnio więcej używam HE1000SE niż ECF (praca z domu mi to umożliwia).

Nie widzę na Oratory EQ do HEkSE (widzę tylko do v2):

https://www.reddit.com/r/oratory1990/wiki/index/list_of_presets

 

Dzięki za pomysł. W wolnym czasie pokombinuję z tym.

Zapomniałem, że masz HEKi. Jednak by sprawdzić czy takie zabiegi Ci się spodobają to Ethery wystarczą mi się wydaje. A jak się spodobają.... Na ASR ludzie kupują świeże HD800 czy LCD4 i od razu wysyłają je do pomiarów aby uzyskać custom EQ z precyzyjnie dobranymi parametrami do konkretnej sztuki. Z jednej strony trochę strach wysyłać HEKi, ale z drugiej przy nich może byłby sens by uzyskać jak najlepszy efekt. Nie wiem czy były wysyłane wtedy do oratory czy ktoś inny w Europie się tym zajmuje. Ale oratory pożycza od ludzi egzemplarze do mierzenia. Jeden człowiek z którym gadałem wysłał w takim celu własne HD560s. Nie wiem czy skorzystasz ale warto wspomnieć. :)

 

10 godzin temu, konrad_a napisał:

 

Dziś dzięki podłączyłem do Hugo2 Wells Audio Milo od @Baksiu11.

Wyszła kolorowa bajka. Dokładnie takiego naturalnego, wiernego tonalnie brzmienia szukałem!

Mam tylko mały problem - nie ma czarnego tła, tylko lekkie buczenie w tle - albo trafo tego Milo jest do remontu, albo ten wzmak nie lubi niskoomowych planarów...

 

Czarne tło to dość subiektywna sprawa, ale o taki odbiór łatwiej jak są niskie zniekształcenia. Jeśli ten wzmacniacz brzmi tak jak brzmi dzięki tym zniekształceniom to może być trudno z uzyskaniem takiego efektu. U siebie często mam taki efekt dlatego już trochę przestałem na to zwracać uwagę i uznaję to za normę. Jak podłączam PCM1793 to grami to jakoś inaczej, ale właśnie czystość i te czarne tło na tym tracą. Raczej leży w szufladzie cały czas. :)

 

Godzinę temu, Bednaar napisał:

To jest ten obrazek, którego znajomość wymagam od studentów medycyny :)

No i mój ulubiony wykład, przygotowałem go najlepiej ze wszystkich moich z biofizyki: czyli biofizyka procesu słyszenia.

Dźwięk wędrując z przestrzeni do ośrodka słyszenia w mózgu podlega kilku przemianom: początkowo jest to fala mechaniczna, która nie jest niczym innym, jak tylko następującym po sobie zmianom ciśnienia w powietrzu. Częstotliwość tych zmian odbieramy jako dźwięk... ale po kolei. Początkowo jest to fala mechaniczna w ośrodku gazowym (powietrze) i dociera do małżowiny usznej, przewodem słuchowym dociera do błony bębenkowej i wprawia ją w ruch: tu jest pierwsza przemiana: ośrodkiem staje się ciało stałe (błona bębenkowa), która przenosi te drgania na trzy małe kosteczki słuchowe: młoteczek, kowadełko i strzemiączko (to ostatnie, to najmniejsza kość w naszym szkielecie). Strzemiączko wprawia w ruch drugą błonę: tę w okienku owalnym, które z kolei wprawia w ruch płyny w ślimaku: perylimfę i endolimfę. Jest to druga przemiana ośrodka: teraz fala mechaniczna (akustyczna) jest w peri- i endolimfie. Płyny te swoimi drganiami wprowadzają w ruch rzęski na komórkach rzęskowych, które są receptorami słuchu i w nich fala akustyczna przekształcana jest w sygnał elektryczny, który nerwem słuchowym przekazywany jest do mózgu, gdzie w ośrodku słuchowym powstaje dopiero coś, co odczuwamy jako dźwięk: o danej częstotliwości i barwie. Jak widać, słyszenie to proces wieloetapowy i teraz wyobraźcie sobie, że różnice osobnicze wynikające ze zmienności genetycznej populacji ludzkiej występują na każdym etapie tego procesu, nie tylko na jego początku (małżowina, przewód słuchowy). Mogą być np. drobne mutacje w białkach uruchamiających kaskadę przekazywania sygnałów w komórkach rzęskowych itp. Nie dziwcie się zatem, że każdy słyszy inaczej i każdy ma inne wyobrażenie o idealnym brzmieniu systemu stereo. Przy okazji: dbajcie o słuch i nie słuchajcie za głośno, bo uszkodzenie komórek rzęskowych jest nieodwracalne i powoduje nieuleczalne ubytki słuchu.

 

Mądrego człowieka, aż miło posłuchać/poczytać. ;)

 

Fajnie to przedstawiłeś. 

 

Ten materiał ze szczegółowymi informacjami i grafikami jest w darmowym kursie który polecałem na muzostajni. Link jakby ktoś chciał się zapoznać (tyle że kurs jest po angielsku)

https://muzostajnia.wordpress.com/2016/06/24/muzyka-w-obliczu-biologii/

 

Ja kiedyś na forum rozkładałem proces wiedzenia ale od strony bardziej tej kognitywnej aby pokazać jak niewiele informacji dociera do naszego świadomego umysłu po przetworzeniu tych wszystkich danych i odniosłem to do słuchu, że też odbiór jest niedoskonały i po drodze materiał jest w większości już okrojony.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, MrBrainwash napisał:

Mądrego człowieka, aż miło posłuchać/poczytać. ;)

 

Fajnie to przedstawiłeś. 

 

Dzięki, ale to prostu moja praca. Na elektronice się nie znam, ale na biologii - tak :)

Lubię swoją pracę, w każdej chwili mogę sobie zrobić test słuchu na audiometrze ;) (pisałem o tym w innym wątku)

A za ten link do kursu bardzo dziękuję i dla mnie to zaleta, że jest po angielsku, bo prowadzę na łódzkim Uniwersytecie Medycznym zajęcia z biofizyki ze studentami anglojęzycznymi. Przyda się na zajęcia :)

Mnie samemu też się przyda: sprawdzę, dlaczego tak lubię dysonanse w muzyce (free jazz ;)

Edytowane przez Bednaar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, majkel napisał:

Trafo nie ma nic do tego. Szczególnie, jeśli samo nie buczy. Czy słychać je choćby z małej odległości przez obudowę wzmacniacza? Możesz nawet ucho zbliżyć i sprawdzić.

Samo nie buczy.

 

3 godziny temu, majkel napisał:

Niemniej takie buczenie akustyczne transformatora nie ma prawa się przenosić jako przydźwięk do sygnału audio. Przyczyna musi być inna, np. pętla mas na uziemieniach. Dobrze, żeby w systemie tylko jeden komponent był podłączony kablem z bolcem. Jak ogarnięcie tego nie pomoże, to można dla ciekawości spróbować bez uziemień, ale

niektórzy producenci wtedy nabierają wody w usta w temacie bezpieczeństwa. Trzeba popatrzeć na tył obudowy.

Buczy też z Hugo2 na akumulatorze, więc to chyba nie pętla mocy (nie pamiętam czy wejście USB w Hugo2 ma galwaniczną izolację).

 

3 godziny temu, majkel napisał:

Jest jeszcze opcja, że jak to buczenie zależy od ustawionej głośności, ale nie w sposób proporcjonalny, to jakieś wzbudzenia się pojawiają. Tu potrafią pomóc (lub nie) różne rzeczy - duży ferryt na kabel zasilający, inny kabel słuchawkowy.

Nie zależy. Już przy minimalnej głośności buczy.

 

3 godziny temu, majkel napisał:

Ten teges, to kiedy posłucham tego Milo? Miejsce obojętne. :) 

Dogadamy się. Zakładam że @Baksiu11 nie ma nic przeciwko żebym go do Ciebie przywiózł na jakiś wieczór.

Wzmak jest warty posłuchania.

3 godziny temu, Baksiu11 napisał:

@majkel nie rozbierałem Milo ale z uwagi na wagę wzmacniacza to albo jest tam malutkie trafo albo impulsowe zasilanie. Nie ma buczenia z wzmacniacza. To co pisze @konrad_a to sprawa współpracy z niskoomowymi. HE6SE mają ciemne tło, Focal Elear i Goldplanar Gl2000 mają rzeczywiście w tle dźwięk. Wells wprowadzając Milo pisał że uprościli zasilanie w stosunku do ich topowego wzmacniacz więc pewnie trzeba by było go obejrzeć w środku i zastanowić się nad zewnętrznym zasilaniem

No właśnie tak wygląda, że 35 Ohm to dla niego ciut za mało.

Podobno niektóre lampy też tak mają - buczą z niskoomowcami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pnaowie @tommir, @Baksiu11 jak wytłumaczyć fakt, że w Milo gniazdo słuchawkowe XLR ma zamienione kanały? To fabryka tak zrobiła, czy to było ruszane? Pamiętam akcję z wymianą na drabinkę przez Tommira - może to wtedy? Ile ścieżek ma potencjometr? Jaki w ogóle był uzysk z tej operacji? Sorry, ale zapomniałem, gdzie to było pisane. :)

 

Słuchałem ze źródła po RCA i jest jak mówię. Nawet brum jest bardziej z drugiej strony przy przejściu między jackiem, a XLRem. Ogólnie z XLRa gra nieco lepiej, ale do niego nie korzystam z przejściówki na jack. Kwestia ustalenia, czy pomyłka zaszła na gnieździe, czy regulacji głośności - stąd powyższe pytania.

 

Co do brumu - na 600-omowych słuchawkach on jest, ale w trakcie muzyki się nie ujawnia. Tyle, że ja głośno słucham głośnej muzyki. :D Od głośności on u mnie nie zależy i nie jest on wynikiem pętli masy. W "dłużyznach" Prokofiewa, itp. gdzie się snują czasem pojedyncze dźwięki w ciszy, pewnie by mnie irytował.

 

W kwestii dźwięku i w kontekście wczorajszych dywagacji o uziemieniu - u mnie gra znacznie lepiej nieuziemiony i w ogóle wpiąłem go do przedłużacza idącego z innego końca instalacji w pokoju, ale ta sama faza i dopiero jest dobrze. Dodatkowo zrobiłem testy ferrytów na sieciówce - nic to nie daje, oraz jego wpływu na inne urządzenia wpięte w przedłużacz AKA listwę. Tzn. on nie grał w torze, tylko brał z niej prąd, i jest ewidentny ujemny wpływ na całość - DACa i zasilany stamtąd laptop. Filtr w listwie na to nie pomoże, a raczej zaszkodzi, bo mało która listwa ma indywidualnie filtrowane każde gniazdo z osobna, a to chodzi o to, żeby się nie wymieniać zakłóceniami z "sąsiadami".

 

Czyli jakby mnie kto pytał o wrażenia dźwiękowe, to będę pisał o sytuacji, gdy Milo gra nieuziemiony oraz w miarę odseparowany swoim zasilaniem od innych elementów systemu audio. Uziemiony rozmywa źródła pozorne i robi z nich duże plamy, spłaszcza się scena wgłąb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.10.2021 o 23:44, konrad_a napisał:

 

Dziś podłączyłem do Hugo2 Wells Audio Milo od @Baksiu11.

Wyszła kolorowa bajka. Dokładnie takiego naturalnego, wiernego tonalnie brzmienia szukałem!

Mam tylko mały problem - nie ma czarnego tła, tylko lekkie buczenie w tle - albo trafo tego Milo jest do remontu, albo ten wzmak nie lubi niskoomowych planarów...

Milo z niskoomowymi słuchawkami może tak mieć, takie są przynajmniej opinie, ja ze swoimi tego nie odczułem.

 

Godzinę temu, majkel napisał:

Pnaowie @tommir, @Baksiu11 jak wytłumaczyć fakt, że w Milo gniazdo słuchawkowe XLR ma zamienione kanały? To fabryka tak zrobiła, czy to było ruszane? Pamiętam akcję z wymianą na drabinkę przez Tommira - może to wtedy? Ile ścieżek ma potencjometr? Jaki w ogóle był uzysk z tej operacji? Sorry, ale zapomniałem, gdzie to było pisane. :)

 

 

W Milo nic tu nie było ruszane, musi być tak fabrycznie. Wymieniany był jedynie rezystor w potencjometrze, zgodnie z sugestią jego producenta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, tommir napisał:

W Milo nic tu nie było ruszane, musi być tak fabrycznie. Wymieniany był jedynie rezystor w potencjometrze, zgodnie z sugestią jego producenta.

OK, no to by pasowało dla 100% pewności wpiąć coś na wejścia XLR, czy będzie to samo? Jakby @audionanik wziął Kubka z IC, to by się sprawdziło. Sądząc po braku przełącznika źródeł - powinno być tak samo. Czyli pasowałoby przesznurować gniazdo XLR, albo pamiętać o tym i wpinać IC odwrotnie - tak teraz robię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, majkel napisał:

OK, no to by pasowało dla 100% pewności wpiąć coś na wejścia XLR, czy będzie to samo? Jakby @audionanik wziął Kubka z IC, to by się sprawdziło. Sądząc po braku przełącznika źródeł - powinno być tak samo. Czyli pasowałoby przesznurować gniazdo XLR, albo pamiętać o tym i wpinać IC odwrotnie - tak teraz robię.

Tak, też to zauważyłem i zamieniłem IC RCA od DACa.

--

Dzisiejsze kolorowe odkrycie - Flux FA-10 od @Blizniak-a.

Gra bardzo miękko, płynnie, średnicowo, lampowo. Miodnie. Trochę jak Wells Audio Milo, ale mi nie szumi z HE1000SE.

Długo wybrzmiewa i przez to może się wydawać ciut powolny ale za to nie gubi kolorowych harmonicznych.

Dużo mocy. Dobrze dociąża HE1000SE już na low gain.

Detal i przejrzystość poniżej Bursona Soloist 3xp ale powyżej Kinki THR-1.

Górę ma mniej wyeksponowaną i to chyba jego jedyny minus.

Edytowane przez konrad_a
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie słucham najnowszej wersji wzmaka  @majkel-a.

Bardzo ładnie oddaje kolory które mu podaje Hugo2.

Generalnie jest baaardzo transparentny i ciężko mi odróżnić tor Hugo2-HEkSE od Hugo2-RCA-wzmak-Majkela-HEkSE.

 

Wells Audio Milo coś zmienia.

Flux FA10 coś zmienia.

Sinus AirRis coś zmienia.

Burson Solist 3xp coś zmienia.

Nowy wzmak majkela - tylko wzmacnia.

Amp idealny?

Edytowane przez konrad_a
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam chyba ciut inną/nowszą wersję. Starszy wzmak od @majkel-a nie przenosił mi wszyskich kolorów z Hugo do słuchawek, grał mi trochę czarno-biało i miał chyba mniej precyzyjną scenę.

Ten nowy jest na mój gust sporo lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, manuelvetro napisał:

CZy on ma jakąś nazwę, bo @audionanikpisze, majkeloamp, albo majkelowykon. 

Chyba Headonic? Ma chyba kilka rewizji - na mam wersję prosto z piekarni - kończoną wczoraj / dzisiaj.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, konrad_a napisał:

Chyba Headonic? Ma chyba kilka rewizji - na mam wersję prosto z piekarni - kończoną wczoraj / dzisiaj.

 

@majkelczy to jest ten wędrowny? Czy to jeszcze inny? 

didaskalia:

Manuel, biedny audiofil (audiophile on a budget) intensywnie myśli skąd wziąć pieniądze

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności