Skocz do zawartości

O wszystkim i o niczym #2


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, hammerh34d napisał:

Fakty sa takie, że nie ma szans wyleczyć zapalenia płuc ziołami, podobnie jak innych chorob zakaźnych. Tudzież wielu innych chorób, w których o wyleczeniu może być mowa.
Mam na półce encyklopedię zdrowia z lat 20 ubiegłego wieku. Czyta się to jak horror. Ten kto wierzy w to, że zioła są tak samo skuteczne jak współczesna farmakologia błądzi, niezależnie od tego czy lekarze są mili czy nie.
Inna sprawa to to, że jak lekarz nie ma serca do rozmowy z pacjentem, to mimo tego, że mowi często całą prawdę i tylko prawde, do pacjenta to nie trafia. Kiedyś pacjentka napisała na mnie skargę, bo powiedziałem jej, że powinna schudnąć. Gdyby to samo powoedzial jej jakiś ziołolecznik czy inny klosterfrau, to nie tylko by schudła, ale i wychwalała go pod niebiosa. Bo lekarze to gnoje som, panie, i leczą tylko wycinek.
Pos i low. Więcej postaram sie nie pisać.

Ale wiele chorób stworzyła współczesna medycyna i chciwy kapitalizm. I brakuje lekarzy z powołania. Zbyt wielu idzie na medycynę licząc na duże pieniądze, a nie z powołania. @hammerh34dchyba się zgodzisz że duża rzesza "lekarzy" zapracowała na taki obraz 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Jaro54 napisał:

Ale wiele chorób stworzyła współczesna medycyna i chciwy kapitalizm. I brakuje lekarzy z powołania. Zbyt wielu idzie na medycynę licząc na duże pieniądze, a nie z powołania. @hammerh34dchyba się zgodzisz że duża rzesza "lekarzy" zapracowała na taki obraz 

Wczoraj z kimś z pracy rozmawiałem na ten temat. Ja jestem zdedydowanie przekonany, że większość lekarzy - podobnie zresztą jak i księży do seminarium - idzie na medycynę z powołania. I stara się pracować na rzecz drugiego człowieka najlepiej jak potrafi. A że są wyjątki? Gdzie ich nie ma? Wyjątki jednak rzutują na obraz rzeszy dobrych pracowników deprawując go, że się tak wyrażę.

Edytowane przez manuelvetro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, manuelvetro napisał:

Wczoraj z kimś z pracy rozmawiałem na ten temat. Ja jestem zdedydowanie przekonany, że większość lekarzy - podobnie zresztą jak i księży - idzie na medycynę z powołania. I stara się pracować na rzecz drugiego człowieka najlepiej jak potrafi. A że są wyjątki? Gdzie ich nie ma? Wyjątki jednak rzutują na obraz rzeszy dobrych pracowników deprawując go, że się tak wyrażę.

Tutaj faktycznie jest coś zbieżnego.. księża fałszywie mediujący między człowiekiem a Stwórcą, a lekarzem, który ogranicza możliwość wyboru terapii itd. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, hammerh34d napisał:

Fakty sa takie, że nie ma szans wyleczyć zapalenia płuc ziołami, podobnie jak innych chorob zakaźnych.

Fakty są takie, że na własnej skórze przerabiałem coś w tym temacie. Rodzice do 5 roku życia chodzili ze mną po różnych lekarzach i tylko tabletki, tabletki i antybiotyki. Miałem problemy bodajże z ciągłym zapaleniem oskrzeli. Wiecznie kaszlący i przeziębiony. W końcu trafiłem na lekarza jak autor książki Pan Krześniak który przepisał naturalne preparaty, jeden pamiętam to był miód ze spadzi iglastej i coś tam jeszcze. Po jego kuracji jak ręką odjął. Ostatnio spotkałem mamę kolegi ze szkoły i tak trochę powspominaliśmy i jak się okazało kolega dokładnie ten sam scenariusz przerabiał i ta sama osoba mu skutecznie pomogła. Nie twierdzę że lekarze źle leczą i że ziołami czy "medycyną naturalną" można wszystko wyleczyć ale akurat w wielu kwestiach warto "zaryzykować" bo jednak tabletki i antybiotyki niosą za sobą większe ryzyko. To jest wyłącznie moja opinia. Nie bazuję na wynikach prac naukowych, a wyłącznie na swoich doświadczeniach. Również kończę z szacunkiem i pozdrowieniami. 

Edytowane przez cpu1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, requal napisał:

Tutaj faktycznie jest coś zbieżnego.. księża fałszywie mediujący między człowiekiem a Stwórcą, a lekarzem, który ogranicza możliwość wyboru terapii itd. 

Lekarz nie ogranicza i ksiądz nie ogranicza. 

:D

Człowiek zawsze ma wolny wybór.

Ja np, czy chodzę, czy nie chodzę do kościoła, żyję, decyduję, postępuję, jak uważam za słuszne, zgodnie, czy nie z "księdzem". On mówi, co mówi, ja robię, co robię. Nie ma tu kolizji żadnej, choć myślałem inaczej. Będę chciał być w zgodzie z kościołem, muszę się podporządkować katechizmowi KK. Jeśli tego nie robię, pozostając w zgodzie ze sobą, to mój wybór, moje święte prawo i KKK szanuje je, jak i każdego ateistę :) Wiem, bo czytałem, choć gruba księga.

Medycyna to potężna siła. Postęp jakiego człowiek dokonał, to w dużej mierze jej zasługa. Jeśli ktoś nie chce się leczyć, nie ma przymusu, z tego co się orientuję, dopóki ktoś nie zagraża swojemu lub czyjemuś życiu. W tym przypadku, rzeczywiście, Sąd może go przymusowo skierować na leczenie do szpitala. Psychiatrycznego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że się zgodzę.
Ja uprawiam medycynę dlatego, że to lubie i lubię pomagać ludziom. Zarabiam gdzie indziej. Ostatnio po raz kolejny jedna pacjentka powiedziala mi, że jestem pierwszą osobą, która wyjaśniła jej na czym polega jej problem medyczny - a zajęło mi to 5 minut prostego wykładu. Spotykam pacjentów leczonych latami którzy nigdy nie mieli zastosowanego leczenia typowego dla swojej choroby - mam tu na myśli migrenę akurat. Z jakichś powodów system nie promuje pracy z pacjentem a promuję pracę z papierami. To jest złe i chore.
Oczywiście, że większości chorób które nas trapi pojawiło się w polu widzenia z powodu naszej cywilizacji, ale też dzięki naszej cywilizacji zaczęliśmy życ na tyle długo, że zaczęliśmy je dostrzegać. Weźcie to pod uwagę. Co nie oznacza, ze pochwalam brak ruchu i niezdrowe jedzenie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zgodzę się z tobą Manu, wyjątki obecnie to lekarze z powołania. I to oni przywracają wiarę w medycynę. Gdyby zlikwidować NFZ i każdy swoje składki miał na indywidualnym koncie, to szybko sytuacja by się uzdrowiła, bo te "zakały" by zmieniły postępowanie lub musiałyby się przebranżowić. Niestety bez pieniędzy nie dali by rady egzystować, a jak nie byłoby pacjentów, nie byłoby pieniążków 

1 minutę temu, hammerh34d napisał:

 Spotykam pacjentów leczonych latami którzy nigdy nie mieli zastosowanego leczenia typowego dla swojej choroby - mam tu na myśli migrenę akurat. Z jakichś powodów system nie promuje pracy z pacjentem a promuję pracę z papierami. To jest złe i chore.
Oczywiście, że większości chorób które nas trapi pojawiło się w polu widzenia z powodu naszej cywilizacji, ale też dzięki naszej cywilizacji zaczęliśmy życ na tyle długo, że zaczęliśmy je dostrzegać. Weźcie to pod uwagę. Co nie oznacza, ze pochwalam brak ruchu i niezdrowe jedzenie ;)

A co do migreny to mnie bardzo ciekawi, bo sam od dziecka z nią walczę. Kilkadziesiąt lat był spokój (raz do roku lub rzadziej atak) a na starość znowu zaczyna się nasilać 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Jaro54 napisał:

Nie zgodzę się z tobą Manu, wyjątki obecnie to lekarze z powołania. I to oni przywracają wiarę w medycynę. Gdyby zlikwidować NFZ i każdy swoje składki miał na indywidualnym koncie, to szybko sytuacja by się uzdrowiła, bo te "zakały" by zmieniły postępowanie lub musiałyby się przebranżowić. Niestety bez pieniędzy nie dali by rady egzystować, a jak nie byłoby pacjentów, nie byłoby pieniążków 

A co do migreny to mnie bardzo ciekawi, bo sam od dziecka z nią walczę. Kilkadziesiąt lat był spokój (raz do roku lub rzadziej atak) a na starość znowu zaczyna się nasilać 

System jest zły, zgoda.

Lekarze są źli w większości - nie.

Jeśli pracują w złym systemie, to to ich zwyczajnie upodla.

Wiem coś o tym, bo pracuję w równie złym systemie.

I czuję się upodlony.

Edytowane przez manuelvetro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakty są takie, że na własnej skórze przerabiałem coś w tym temacie. Rodzice do 5 roku życia chodzili ze mną po różnych lekarzach i tylko tabletki, tabletki i antybiotyki. Miałem problemy bodajże z ciągłym zapaleniem oskrzeli. Wiecznie kaszlący i przeziębiony. W końcu trafiłem na lekarza jak autor książki Pan Krześniak który przepisał naturalne preparaty, jeden pamiętam to był miód ze spadzi iglastej i coś tam jeszcze. Po jego kuracji jak ręką odjął. Ostatnio spotkałem mamę kolegi ze szkoły i tak trochę powspominaliśmy i jak się okazało kolega dokładnie ten sam scenariusz przerabiał i ta sama osoba mu skutecznie pomogła. Nie twierdzę że lekarze źle leczą i że ziołami czy "medycyną naturalną" można wszystko wyleczyć ale akurat w wielu kwestiach warto "zaryzykować" bo jednak tabletki i antybiotyki niosą za sobą większe ryzyko. To jest wyłącznie moja opinia. Nie bazuję na wynikach prac naukowych, a wyłącznie na swoich doświadczeniach. Również kończę z szacunkiem i pozdrowieniami. 
Jak bym o sobie czytał. Od wielu 4-5 lat chorowałem non stop, w drugiej klasie podstawówki miałem więcej godzin nieobecności niż obecności, zdałem dlatego, że biegle czytałem już w wieku 4 lat i nie miałem zadnych problemów z materiałem w szkole.
I co się stało?... Nie było żadnego cudownego zielarza. Któryś lekarz zlecił mi cykl zastrzyków po których infekcje zniknęły. Zastrzyki nazywały się histaglobulina i nijak nie mam pojęcia ani czemu je dostałem ani jak mogły by mi pomóc (to lek, który być może może pomóc w niektórych chorobach o szeroko rozumianym podłożu alergicznym).
Post hoc est non propter hoc. To, ze poprawiło mi się po histaglobulinie nie znaczy, że dzięki niej. Podobnie jest u Ciebie jak mniemam. Ale łatwo jest wpaść w ten schemat myślowy.
Ponownie, pis i low default_smile.png




A co do migreny to mnie bardzo ciekawi, bo sam od dziecka z nią walczę. Kilkadziesiąt lat był spokój (raz do roku lub rzadziej atak) a na starość znowu zaczyna się nasilać 


Jeśli chcesz pogadać, to pisz pw. Ale niczego przesadnie odkrywczego Ci nie napiszę obawiam się :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, manuelvetro napisał:

Lekarz nie ogranicza i ksiądz nie ogranicza. 

:D

Człowiek zawsze ma wolny wybór.

Ja np, czy chodzę, czy nie chodzę do kościoła, żyję, decyduję, postępuję, jak uważam za słuszne, zgodnie, czy nie z "księdzem". On mówi, co mówi, ja robię, co robię. Nie ma tu kolizji żadnej, choć myślałem inaczej. Będę chciał być w zgodzie z kościołem, muszę się podporządkować katechizmowi KK. Jeśli tego nie robię, pozostając w zgodzie ze sobą, to mój wybór, moje święte prawo i KKK szanuje je, jak i każdego ateistę :) Wiem, bo czytałem, choć gruba księga.

Medycyna to potężna siła. Postęp jakiego człowiek dokonał, to w dużej mierze jej zasługa. Jeśli ktoś nie chce się leczyć, nie ma przymusu, z tego co się orientuję, dopóki ktoś nie zagraża swojemu lub czyjemuś życiu. W tym przypadku, rzeczywiście, Sąd może go przymusowo skierować na leczenie do szpitala. Psychiatrycznego.

 

4 minuty temu, manuelvetro napisał:

System jest zły, zgoda.

Lekarze są źli w większości - nie.

Jeśli pracują w złym systemie, to to ich zwyczajnie upodla.

Wiem coś o tym, bo pracuję w równie złym systemie.

I czuję się upodlony.

Przez chwilę myślałem, że nawiązałem kontakt z równoległą rzeczywistością, jednak nie. System hodowli człowieka stadnego to determinuje. Ale ten człowiek w końcu przeminie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, hammerh34d napisał:

Fakty sa takie, że nie ma szans wyleczyć zapalenia płuc ziołami, podobnie jak innych chorob zakaźnych.

Zapalenie płuc to chyba raczej efekt, w dodatku niekoniecznie zakażenia.

 

Godzinę temu, hammerh34d napisał:

Miłośnikom starych metod polecam upusty krwi i składanie ofiar.

W przypadku „leczenia” przewlekłych dysfunkcji organizmu (zwłaszcza o niezbadanej bądź skomplikowanej etiologii) metody dzisiejszej medycyny niczym się przecież nie różnią. No ok są mniej teatralne, ale równie „skuteczne”. Co do składania ofiar, to też nie ma znaczącej różnicy, tyle tylko że teraz mieszczą się one w kopertach.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapalenie płuc, płatowe, to zakażenie bakteryjne. Jak już jest, to ziołami możesz sobie pacjenta okadzić. Na to się umierało przed dobą antybiotyków.

Edit: Współczesna medycyna na pzrewlekłe dysfunkcje zwykle mówi: schudnij, ruszaj się. Zgadnij co na to wiekszosc pacjentów.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, hammerh34d napisał:

Edit: Współczesna medycyna na pzrewlekłe dysfunkcje zwykle mówi: schudnij, ruszaj się. Zgadnij co na to wiekszosc pacjentów.

Serio? Jak zdiagnozowano u mnie astmę, to byłem szczupły i „w gazie” (w sensie ruszający się i z kondycją). Po 20 latach bujania się z cymbałami, którzy „robią doktoraty” powiem Ci tylko tyle - współczesna medycyna umi w astmę tyle co wróż Maciej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, hammerh34d napisał:

Współczesna medycyna na pzrewlekłe dysfunkcje zwykle mówi: schudnij, ruszaj się. Zgadnij co na to wiekszosc pacjentów.

"Panie, teraz to mnie zdenerwowales. Masz Pan szluga?"

Edytowane przez bob2000
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, hammerh34d napisał:

Współczesna medycyna w astmę potrafi znacznie więcej, niż 30 lat temu.

Buahaha😂

Dobrze pamietam „leczenie” mojej babci. Jedyne co się zmieniło, to produkuje się teraz bardziej precyzyjne dawki sterydów wziewnych, czyli se facto środki do pudrowania objawów. Mięśnie gładkie oskrzeli zaś, niszczy się tym samym co pół wieku temu.

Żadnej refleksji co do przyczyn, żadnych prób łączenia faktów, żadnej myśli. Znakomita większość lekarzy rekrutuje się spośród pracowitych, ambitnych, cwanych ludzików, którzy „robią” studia, ale z nauką mają tyle wspólnego co Goering z historią sztuki.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej na astmę narażeni są maseczkowcy. Niestety, na głupotę nie ma lekarstwa

2 godziny temu, requal napisał:

Ale straszny ciemnogród sam śmie się leczyć. Gdyby ode mnie zależało to nawet złotówka nie trafiłaby do służby zdrowia..

Szczepionki, szczepionki, złoty środek na wszystko. Żeby ignorować fakty co się aktualnie dzieje w Singapurze czy Izraelu to jednak trzeba być kompletnym ignorantem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



Zapalenie płuc, płatowe, to zakażenie bakteryjne. Jak już jest, to ziołami możesz sobie pacjenta okadzić. Na to się umierało przed dobą antybiotyków.

Edit: Współczesna medycyna na pzrewlekłe dysfunkcje zwykle mówi: schudnij, ruszaj się. Zgadnij co na to wiekszosc pacjentów.


No jak nie ma instrukcji obsługi tej przewlekłej dysfunkcji, którą można odnaleźć w pamięci podręcznej i postawić diagnozę z wypisaniem recepty w 10 minut to się mówi schudnij i się ruszaj, prawie jak z cholesterolem, który wg norm (!) ma podwyższony sporo szczupłych i aktywnych osób.

Kiedyś jak byłem mały miałem problemy z alergią wziewną, potem z AZS - sterydziki sterydziki, na chwilę lepiej, potem gorzej i tak w kółko można się bawić, jeden lekarz powiedział, że trzeba nauczyć się z tym żyć, bo to już nie minie. No jakoś minęło, ale nie po interwencjach lekarzy.

Siedziałem dość konkretnie jakiś czas temu w tematach boreliozy, która dla lekarzy zakaźników do dzisiaj jest czymś, co można wyleczyć w dwa tygodnie abx'em, a wszystkie dolegliwościach na które cierpi mnóstwo osób, które nierzadko lądują na wózku czy wręcz umierają to efekt poboreliozowy i... tego się nie leczy, z tym trzeba nauczyć się żyć albo iść do psychiatry. No i są lekarze ilads którzy leczą rok, dwa, trzy antybiotykami branymi non-stop po dwa, trzy na raz, oczywiście środowisko lekarskie tego nie popiera. Natomiast równie dobrze o ile nie lepiej z tego co już dziś wiadomo działają w tym wypadku zioła (szczególnie liposomalne).

Antybiotyki to świetny wynalazek i są choroby, na które są najlepsze i czasem są ostatnią możliwością, natomiast jak wiadomo są zdecydowanie nadużywane.

W kwestii powołania lekarzy - być może ludzie idą na studia z powołania, niestety na studiach często ich ideały rozjeżdżają się z rzeczywistością, potem w pracy muszą lecieć wg protokołu wymyślonego dla stada baranów, a nie ludzi. Dodajmy do tego duże pieniądze, pokusy i można w większości przypadków zapomnieć o ideałach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności