Skocz do zawartości

O wszystkim i o niczym #2


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Czyli pozwalasz decydować realizatorowi, czy też producentowi sprzętu co jest dla Ciebie najlepsze, pomimo tego, że możesz mieć inne preferencje odnośnie brzmienia?! Why?
Bo tak.
Kiedy oglądam obrazy w muzeum nie zakładam kolorowych okularów żeby zmieniać gamę kolorów default_wink.png
Ale tak, mam pełną świadomość, że to podejście ma pewne wady. Mimo to od 20 lat nie uzywam już eq.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Inszy napisał:

Jeżeli chcesz robić badania światła, to wybór szyby jest bardzo istotnym elementem. W domowym użytkowaniu, kiedy po prostu mają przepuszczać światło i chronić nas przed zewnętrznymi warunkami, już mocno średnio.
Nie wiem dlaczego z kablami miałoby być inaczej. Jednak różnica jest taka, że tu filtra się nie pozbędziesz i nie uzyskasz takiego o zerowym wpływie. Wyjściem jest tylko przyjęcie jakiegoś wzorca, do którego będzie się odnosiła reszta próbek.

No ja to widzę trochę inaczej. Bo wystarczy mi gdy kabel nie dodaje słyszalnych zniekształceń i nie zmienia FR. Nie jest to standard trudny do osiągnięcia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli będziesz miał dwa kable, na których wychwycisz różnicę (FR może się nie zmienić, ale np. czas odpowiedzi, przez co odbiór będzie inny), to który będzie tym, który nie dodaje słyszalnych zniekształceń?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, hammerh34d napisał:

Bo tak.
Kiedy oglądam obrazy w muzeum nie zakładam kolorowych okularów żeby zmieniać gamę kolorów default_wink.png
Ale tak, mam pełną świadomość, że to podejście ma pewne wady. Mimo to od 20 lat nie uzywam już eq.

 

Akurat obrazy to bardzo kiepski przykład, bo dobór oświetlenia ma ogromny wpływ na postrzeganie barw, do tego stopnia, że można to porównać do użycia eq. Dodatkowo niektórzy malarze malowali tylko rano przy dziennym świetle (np. Bacon), inni przy świetle sztucznym (np. Beksinski), więc w muzeum czy na wystawie niekoniecznie dostaniemy takie warunki, w jakich pracował twórca. Ą są też inne czynniki, np. pastel blaknie z czasem więc obrazy wykonane ta technika nie mogą być zbyt mocno oświetlone.

 

To tak na marginesie :)

 

Sa sprzęty audio które mają cechy wybitne, ale jednocześnie FR jest do kitu, choćby HD800, to po co się męczyć, lepiej uzyc eq. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Inszy napisał:

A jeśli będziesz miał dwa kable, na których wychwycisz różnicę (FR może się nie zmienić, ale np. czas odpowiedzi, przez co odbiór będzie inny), to który będzie tym, który nie dodaje słyszalnych zniekształceń?

Nie kojarzę nic takiego. Rozwiń temat, proszę. :)

 

Jak do tej pory nie wychwytywałem "czasu odpowiedzi" w kablach to pewnie już nie wychwycę :D

 

To co wymieniłem według mnie jest esencjonalne jeśli chodzi o to co słyszymy. O pozostałych parametrach można sobie poczytać. https://en.m.wikipedia.org/wiki/Audio_system_measurements

 

Wydaje mi się jednak, że większość z tych rzeczy kabli nie dotyczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, MrBrainwash napisał:

Nie kojarzę nic takiego. Rozwiń temat, proszę. :)

Powszechna opinia (zapewne efekt do zmierzenia), jest taka, że zwykła miedź gra cieplej niż czyste srebro. Przy braku zmiany na FR, skrócenie czasu wybrzmiewania na srebrze da takie samo wrażenie. Może to kwestia konduktywności, którą srebro ma nieco wyższą, może czegoś innego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Inszy napisał:

Powszechna opinia (zapewne efekt do zmierzenia), jest taka, że zwykła miedź gra cieplej niż czyste srebro. Przy braku zmiany na FR, skrócenie czasu wybrzmiewania na srebrze da takie samo wrażenie. Może to kwestia konduktywności, którą srebro ma nieco wyższą, może czegoś innego.

Za słyszenie ciepła w dźwięku odpowiadają poszczególne zakresy FR. Myślałem, że w srebrze chodzi o efekt naskórkowości i wysokie częstotliwości. Jestem ciekaw czy to wrażenie o którym piszesz jest wstanie przetrwać ślepą próbę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat zmiana szybkości dość wyraźnie wpływa na odbiór temperatury brzmienia. Bardzo szybko zanikający dźwięk na basie i niższej średnicy nie da poczucia ciepła nawet gdy te są podkreślone na FR.

Między innymi dlatego tak samo płaskie na FR odtwarzacze inaczej brzmią.

 

A ze ślepą próbą (niezamierzoną), która pokazała mi wpływ kabli, była u mnie wymiana przewodów głośnikowych w tanim zestawie 5.1 jaki kiedyś posiadałem. Jedyne co zrobiłem, to podpiąłem mocno audiofilskie miedziane przewody głośnikowe (6zł za metr) zamiast stockowych cienkich drucików z niewiadomo czego (szare, przypominające ołów). Znajomi myśleli, że znów zmieniłem sprzęt, bo nagle nie było wszechobecnej buły.

Przy czym była to najbardziej dobitna próba i zazwyczaj kable zmieniam albo dla większej wygody, albo żeby mieć inny wtyk, a nie kombinować coś z dźwiękiem, co może dać żadne rezultaty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, MrBrainwash napisał:

Za słyszenie ciepła w dźwięku odpowiadają poszczególne zakresy FR. Myślałem, że w srebrze chodzi o efekt naskórkowości i wysokie częstotliwości. Jestem ciekaw czy to wrażenie o którym piszesz jest wstanie przetrwać ślepą próbę. 

Na temat brzmienia kabli mam teorię, iż głównym powodem jest elektromechanika. Elektrony posiadają masę, więc podlegają zasadom dynamiki. Efekt naskórkowy ma znaczenie tylko tam, gdzie płyną duże prądy dużych częstotliwości. Próg istotnego wpływu efektu naskórkowego to jakieś 15kHz, ale na prostokącie, przy średnicy drutu powyżej 1mm. Jak kabel ma strukturę koncentryczną, to tu jest naskórek wręcz wymuszony, a rdzenie w kablach kondentryczny rzadko przekraczają 1mm średnicy, a i tak przy sygnałach muzycznych ten istotny próg będzie gdzieś na 30kHz. 

 

Co do ślepej próby - najlepszym sposobem na zaspokojenie ciekawości będzie jej przeprowadzenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Inszy napisał:

Akurat zmiana szybkości dość wyraźnie wpływa na odbiór temperatury brzmienia. Bardzo szybko zanikający dźwięk na basie i niższej średnicy nie da poczucia ciepła nawet gdy te są podkreślone na FR.

Między innymi dlatego tak samo płaskie na FR odtwarzacze inaczej brzmią.

 

A ze ślepą próbą (niezamierzoną), która pokazała mi wpływ kabli, była u mnie wymiana przewodów głośnikowych w tanim zestawie 5.1 jaki kiedyś posiadałem. Jedyne co zrobiłem, to podpiąłem mocno audiofilskie miedziane przewody głośnikowe (6zł za metr) zamiast stockowych cienkich drucików z niewiadomo czego (szare, przypominające ołów). Znajomi myśleli, że znów zmieniłem sprzęt, bo nagle nie było wszechobecnej buły.

Przy czym była to najbardziej dobitna próba i zazwyczaj kable zmieniam albo dla większej wygody, albo żeby mieć inny wtyk, a nie kombinować coś z dźwiękiem, co może dać żadne rezultaty.

Wystarczy dać grubszy miedziany kabel aby uzyskać uzyskać tą samą konduktywność. Różnica między miedzią a srebrem jest 7%. 

 

 

2 minuty temu, majkel napisał:

Co do ślepej próby - najlepszym sposobem na zaspokojenie ciekawości będzie jej przeprowadzenie. 

Zgadza się. Ja tylko dodam, że w kontrolowanych warunkach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, majkel napisał:

Do podmian kabli potrzebujesz tylko drugiej osoby. 

Chodzi o to by wyeliminować wszystkie potencjalne czynniki zmiany FR, a zostawić tylko wpływ rodzaj przewodnika. Robienie ślepego testu jest też utrudnione tym, że przełączanie się trwa zbyt długo, wiemy kiedy kabel jest zmieniany i trzeba go odpiąć i podpiąć oraz ciężko utrzymać słuchawki w jednym miejscu na głowie. 

 

@Inszy wszystko to co opisałeś wiąże się z FR. (Lub sugestią)

36 minut temu, Inszy napisał:

Bardzo szybko zanikający dźwięk na basie i niższej średnicy nie da poczucia ciepła 

 

 

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MrBrainwash napisał:

Chodzi o to by wyeliminować wszystkie potencjalne czynniki zmiany FR, a zostawić tylko wpływ rodzaj przewodnika. Robienie ślepego testu jest też utrudnione tym, że przełączanie się trwa zbyt długo, wiemy kiedy kabel jest zmieniany bi trzeba go odpiąć i podpiąć oraz ciężko utrzymać słuchawki w jednym miejscu na głowie. 

Wystarczy powtórzyć warunki, w jakich audiofil twierdzi, że słyszy, bo to jest przecież najczęściej przedmiotem sporu. Co do eksperymentu "czy pierwiastki, stopy i związki chemiczne posiadają własne brzmienie", to można go przeprowadzić na różne inne sposoby niż budując z nich kabel. Do zbadania jest nie tylko materiał przewodzący, ale znajdujący się w polu elektromagnetycznym prądu przepływającego oraz w polu elektrostatycznym napięcia przyłożonego do wiązek kabla, czyli np, materiałów izolujących je wzajemnie. Można sobie też przebadać wpływ podłoża (słynne podstawki pod kable). 

 

Oczywiście suma powyższego + parametry elektryczne rozproszone R. L, C to sporo zmiennych do odfiltrowania, ale w sumie nic uniemożliwiającego eksperyment.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, majkel napisał:

Wystarczy powtórzyć warunki, w jakich audiofil twierdzi, że słyszy, bo to jest przecież najczęściej przedmiotem sporu. Co do eksperymentu "czy pierwiastki, stopy i związki chemiczne posiadają własne brzmienie", to można go przeprowadzić na różne inne sposoby niż budując z nich kabel. Do zbadania jest nie tylko materiał przewodzący, ale znajdujący się w polu elektromagnetycznym prądu przepływającego oraz w polu elektrostatycznym napięcia przyłożonego do wiązek kabla, czyli np, materiałów izolujących je wzajemnie. Można sobie też przebadać wpływ podłoża (słynne podstawki pod kable). 

 

Oczywiście suma powyższego + parametry elektryczne rozproszone R. L, C to sporo zmiennych do odfiltrowania, ale w sumie nic uniemożliwiającego eksperyment.

Ciągle czekamy na taki eksperyment który zakończy się powodzeniem po stronie osób wierzących. :)

 

Tak na prawdę subiektywiści i obiektywiści nie istnieją bo niczym się nie różnią te dwie grupy. Raczej podział jest między tymi co słuchali w kontrolowanych warunkach (albo przyjeli ustalenia naukowe) albo Ci co sobie słuchali na własnych uszach ale w domu nie stosując żadnej skutecznej metody kontrolowania warunków odsłuchowych (co często ich zwyczajnie nie interesuje, interesuje ich tylko czy usłyszeli zmianę, no i za pewne usłyszeli ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JEś

Teraz, manuelvetro napisał:

A jak zbadać naukowo na poziomie neuronalnym, czy kocham swoją żonę?

Lepiej biochemicznym jeszcze...

Bo wyrzuty hormonów i aktywacje odpowiednich części mózgu będę mi się przy innych lolach też zdarzać...

Ale to będzie zwykła, zdrowa, normatywna, seksualność. Ale tylko ją kocham. Czy w badaniach  biochemicznych/na poziomie neuronalnym/ to da się zbadać?

Nie da się.

Czy to znaczy, że nie kocham mojej żony?

Taka analogia odnośnie tego jest jaki wpływ badania kabli na ich słyszalność.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MrBrainwash napisał:

Ciągle czekamy na taki eksperyment który zakończy się powodzeniem po stronie osób wierzących.

Ja czekam na pierwszą w internecie relację ze ślepego testu przeprowadzonego przez tych, którzy każą je robić innym. Póki co, zmierzam ku tezie, że porad seksualnych udzielają często osoby, które czynności płciowych nigdy nie wykonywały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Inszy napisał:

A samo FR czasu nie pokazuje, więc w tym kontekście jest bezwartościowe.

Tyle, że ja miałem na myśli zjawisko, a nie wykres tego zjawiska. Jeśli kabel zmienia FR w czasie to zmienia FR czyli jest filtrem. I tu pełna zgoda, że słyszymy zmianę. Możesz mi zademonstrować w jaki sposób srebro/miedź zmieniają FR w czasie na tych wykresach? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, MrBrainwash napisał:

 

@majkelzapewne wszyscy naukowcy to prawiczki. :)

Na pewno nie, ponieważ naukowcem jest ktoś, kto nie tylko teoretyzuje, ale też przeprowadza eksperymenty, buduje prototypy i przeprowadza optymalizacje w kolejnych krokach polegające na eliminowaniu czynników pasożytniczych i nieistotnych oraz maksymalizowaniu dokładności i jednoznaczności detekcji parametrów przedmiotowych dla badania. Czyli można powiedzieć, że przeprowadzenie pierwszego eksperymentu to dopiero mały ułamek procesu iteracyjnego w dochodzeniu do prawdy, czy też zwiększaniu pewności, że się ją poznało.

 

Ktoś, kto wyłącznie teoretyzuje, to teoretyk, i z naukowcem ma bardzo mało wspólnego. Jestem w stanie uwierzyć, że ta grupa osób jako nieliczna w zbiorowości, acz mocno zaznaczająca swą obecność, również w innych sferach egzystencji wykazuje nietypowe cechy. :) 

Edytowane przez majkel
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, MrBrainwash napisał:

@majkelwskaż mi naukowca który w naukowym eksperymencie usłyszał to co Ty słyszysz i co rzekomo wynika z Twojej teorii. Wszyscy będą happy. 

Mam wykonać pracę detektywistyczną popartą rozsyłaniem zapytań? Twoje życzenie choćby z przyczyn logistycznych brzmi absurdalnie. To jest nota bene typowy objaw małego obycia praktycznego z przeprowadzeniem jakiegokolwiek procesu, realizacji projektu, itp.

 

Ja na razie cały czas zmierzam do zbudowania grona dyskutantów, w którym każdy zna zagadnienie ślepej próby z własnego doświadczenia, a nie tylko z opisów, które mogą mieć przecież charakter fabularny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności