Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×
  • 0

Dylemat - otwarte ~2k zł; ewentualna zmiana toru


zolwinho

Pytanie

Czołem. Od jakiegoś czasu noszę się z pewnym dylematem. Kwestia złożona i liczę, że doradzicie ;)

 

Za chwilkę miną mi 2 lata z HD600. Aktualnie lecą u mnie z Chord Mojo > Erzetich Bacillus. Niestety sennki są na mojej głowie co raz rzadziej. Jako daily przy komputerze służą mi podpięte wprost pod integrę z kompa ATH MSR7. Komputer chodzi po parę godzin dziennie i do grania / słuchania z yt często z jakimś hałasem w tle brak żonglerki z przepinaniem, zarządzaniem baterią w mojo etc mi odpowiada. Na lato z uwagi na temperatury przesiadam się już na Mojo > Shozy & Neo BG. Ogółem trochę się zapędziłem, bo HD600 mógłbym chyba pędzić z tańszych rzeczy i wrzucić te $$$ w lepsze słuchawki, co z resztą miało mieć miejsce, ale w międzyczasie jakoś zacząłem wydawać kasę na co innego (simracing 🤣). Dzisiaj odkurzyłem pudełko z HD600 i temat w głowie wrócił.

 

Lubię je bardzo za ten naturalny tembr i wokal, ale co raz mniej czasu mam na to, żeby spokojnie i w ciszy posłuchać sobie czegoś z muzyki filmowej lub po prostu ballad. Poza tym, przy przeskakiwaniu z MSR7 brakuje mi w nich jednak basu a o przestawianiu się przez pewien czas nie ma raczej mowy. Mojo spięte z Bacillusem też troszkę ciągną HD600 w stronę lekkiej suchości, co im raczej nie służy. Na takim Magni Heresy HD600 były już mniej suche, ale to jednak klasa niżej od Bacillusa, z graniem rozdzielczym, ale prawie tylko i wyłącznie na planie lewo - prawo i bez głębi, więc znowu niejako na przekór sześćsetkom. Chciałbym czegoś z solidniejszą podstawą basową i bardziej angażującego. Wygodnego dla okularnika, bo to wcale nie takie oczywiste ;)

 

Przechodząc do meritum - w którym kierunku iść?

 

1) pozbyć się HD600 i wziąć coś, co będzie się dogadywało z Mojo i Bacillusem? Zanim kupiłem MSR7 węszyłem za Aeonami C, ale wydały mi się jakaś anemiczne. Nie wiem, czy trafiłem złą sztukę (jeśli dobrze pamiętam ktoś na forum wspominał o problemach z jackiem, co dało się prosto naprawić a objawiało się właśnie w ten sposób). Otwartych nie słuchałem i zaczynam o nich myśleć.

 

2) sprzedać Bacillusa i wziąć coś jeszcze klasę wyższego? Brałem go z myślą o zakupie jakichś planarów, ale poszło tak jak pisałem wyżej.

 

Kłębiło się tego więcej, typu pójście w combo dac/amp, bo mojo i tak nie noszę a nie chcę się już przejmować, czy jest naładowany albo spróbowanie lampy do HD600, bo to są dla mnie całkiem nieznane wody. Nie chcę zbytnio gmatwać, ale jak widać, dylematów jest sporo. Niestety wyjechał człowiek na zadupie i utknął, także odsłuchy po salonach też są utrudnione. Być tu mądrym w takiej sytuacji :( Z góry dzięki!

Edytowane przez zolwinho
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rekomendowane odpowiedzi

  • 0

Okej, byłem wczoraj w mp3store w Katowicach i miałem okazję sprawdzić kilka par. Nie miałem niestety bardzo dużo czasu, nie zrobiłem sobie też zbytnio notatek na gorąco, także będzie z pamięci. Źródełkiem było Mojo, natomiast ampy były 2 tj. mój Bacillus i Monolith THX AAA. Skupię się raczej na kwestiach tonalnych - scenicznie było raczej porównywalnie i pewnie potrzebowałbym też usiąść na spokojnie w domu aby rzetelnie do tego podejść + ograniczenia źródełka też pewnie zrobiły swoje. 

 

1) Monoprice Monolith M1070 - kawał słuchawek i to widać i niestety czuć. Pałąk obity jest bardzo miękko i nacisk rozkłada się bardzo dobrze, natomiast miałem dziwny problem z dociskiem, a raczej jego brakiem. Słuchawki wydawały się być stworzone na kogoś z bardzo szeroką głową i przez to docisk był zerowy - zwyczajnie nie mogłem ich dobrze ułożyć. Cały czas miałem wrażenie, że między skórą głowy a padami jest przerwa jak nie z jednej, tak drugiej strony. Z uwagi na masę i wspomniany problem z ułożeniem bałem się swobodnie rozglądać z obawy przed ich zgubieniem. Brzmienie skojarzyło mi się od razu z LCD-2C (z pamięci, mogę się mylić), z tym zastrzeżeniem, że nie grają tak dużym dźwiękiem, ale za to bardziej precyzyjnie. W zakresie 2-5 nie mają też chyba takiego spadku jak LCD-2C co sprawia, że damskie wokale nie sprawiają odsuniętych. Wysokie też o lepiej zaznaczonej obecności i nie tak podkolorowane, jak w 2 Classic. Granie zachęcające do odkręcenia potka i w swojej cenie naprawdę warte polecenia, ale dla mnie kwestie ergonomiczne niestety je dyskwalifikują. Skoro w salonie nie mogłem przestać myśleć o tym, że jak się obrócę szybciej to spadną mi z głowy, to tym bardziej w domu dostałbym z nimi szału. Szerokie głowy i ludzie przyzwyczajeni do większych sprzętów - polecam mieć je na radarze. Porównując wzmacniacze - musiałbym się bardzo skupiać i analizować nagranie, żeby wskazać jakąś różnicę. W konfiguracji razem z Mojo - remis.

 

2) Fostex TH610 - na początku totalne zdziwienie, bo grały jak zepsute. Od razu pomyślałem, że coś musi być nie tak i faktycznie, w jednej muszli była zamieniona polaryzacja. Po przepięciu już wszystko w porządku - pierwsze wrażenie to wysoka kultura. Dźwięk bardziej jak z słuchawek otwartych, o przyjemnych miękkich (ale nie rozmytych!) krawędziach. Spodziewałem się po nich V-ki, natomiast ja jako V-ki w ogóle ich nie odbieram. Może bardziej lekkie U i to też nie do końca, bo bas jest wg mnie ani nie podbity, ani nie cofnięty; średnica też umiarkowanie blisko a co do góry, to bardzo przyjemne w porównaniu do moich MSR7. Lubię, kiedy słuchawki mają płasko albo górkę w okolicach 3-5 / 6 kHz, bo to w moim odczuciu bardzo ożywia przekaz i w TH610 to jest, natomiast w MSR7 ten akcent położony jest troszkę wyżej i przez to są zauważalnie chłodniejsze i mają skłonność do bycia na granicy sybilizacji. Spodobały mi się jako bardzo udany całokształt. Niestety chcę otwarte i musiałyby mnie niesamowicie porwać, żebym się na nie zdecydował. Porównanie wzmacniaczy - lepsza separacja jeśli chodzi o średnicę na Monolicie. Na Erzetichu dostawały kapkę ciepła ale kosztem czytelności, natomiast nie były to duże różnice.

 

3) Dan Clark Aeon 2 Open - niestety poza budżetem, natomiast zagrały zdecydowanie najlepiej. Przede wszystkim techniczne możliwości były tu na najwyższym poziomie spośród wymienionych, zarówno jeśli chodzi o fakturę basu i czytelność, jak i wysokie tony - podane bardzo czytelnie, bez jakiegokolwiek wrażenia przejaskrawienia i z kulturą. Słychać, że robią to bez wysiłku i gdyby nie fakt, że oczekiwałem czegoś grającego bardziej widowiskowo w sensie rozmachu (i nie jest to zarzut do Aeonów, bo to samo mogę powiedzieć o pozostałych parach) to nie wiem, czy bym nie brał ich na celownik. Trzeba im oddać, że grają naprawdę klasowo i robią to w sposób wysmakowany. Co do wzmacniaczy to znowu minimalnie lepsza separacja / szczegółowość na średnicy na THX AAA.

 

4) Hifiman Sundara - słuchałem dosłownie minutę, bo dostałem telefon i musiałem się zbierać, ale mimo raczej lżejszego basu bardzo dobrze różnicują dół pasma, natomiast w stosunku do pozostałych odebrałem je jako bardziej "dźwięczne". Nie miałem czasu węszyć dalej, ale coś jest na tej średnicy (na plus).

 

BONUS: miałem ze sobą też HD600, żeby mieć referencję oraz przy okazji wpiąć je dla porównania w transparentny wzmacniacz (za jaki uchodzi THX AAA) no i wyszło, że bardziej podobają mi się na Bacillusie ;) Na THX AAA było aż sterylnie i ta lekka bułeczka na basie, której słuchawki dostają na Erzetichu działa wg mnie na ich korzyść.

 

 

Co tu począć? Może to kwestia budżetu, ponieważ ze wszystkich wymienionych par ani razu jak to się mówi kopara nie opadła. A może tu trzeba inne źródełko? Przy następnej wizycie będę próbował złapać Bursona Playmate 2. Pan w salonie podsunął mi jeszcze pomysł Sonorusów VI, które może będzie okazja sprawdzić. Na dniach powinienem mieć jeszcze ibasso SR-2 od bigmarasa więc zapoznam się z nimi na spokojnie w domu. Przychodzi wam coś jeszcze do głowy? Coś, przy czym główka będzie sama chodzić, a nóżka tupać?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
7 godzin temu, zolwinho napisał:

Okej, byłem wczoraj w mp3store w Katowicach i miałem okazję sprawdzić kilka par. Nie miałem niestety bardzo dużo czasu, nie zrobiłem sobie też zbytnio notatek na gorąco, także będzie z pamięci. Źródełkiem było Mojo, natomiast ampy były 2 tj. mój Bacillus i Monolith THX AAA. Skupię się raczej na kwestiach tonalnych - scenicznie było raczej porównywalnie i pewnie potrzebowałbym też usiąść na spokojnie w domu aby rzetelnie do tego podejść + ograniczenia źródełka też pewnie zrobiły swoje. 

 

1) Monoprice Monolith M1070 - kawał słuchawek i to widać i niestety czuć. Pałąk obity jest bardzo miękko i nacisk rozkłada się bardzo dobrze, natomiast miałem dziwny problem z dociskiem, a raczej jego brakiem. Słuchawki wydawały się być stworzone na kogoś z bardzo szeroką głową i przez to docisk był zerowy - zwyczajnie nie mogłem ich dobrze ułożyć. Cały czas miałem wrażenie, że między skórą głowy a padami jest przerwa jak nie z jednej, tak drugiej strony. Z uwagi na masę i wspomniany problem z ułożeniem bałem się swobodnie rozglądać z obawy przed ich zgubieniem. Brzmienie skojarzyło mi się od razu z LCD-2C (z pamięci, mogę się mylić), z tym zastrzeżeniem, że nie grają tak dużym dźwiękiem, ale za to bardziej precyzyjnie. W zakresie 2-5 nie mają też chyba takiego spadku jak LCD-2C co sprawia, że damskie wokale nie sprawiają odsuniętych. Wysokie też o lepiej zaznaczonej obecności i nie tak podkolorowane, jak w 2 Classic. Granie zachęcające do odkręcenia potka i w swojej cenie naprawdę warte polecenia, ale dla mnie kwestie ergonomiczne niestety je dyskwalifikują. Skoro w salonie nie mogłem przestać myśleć o tym, że jak się obrócę szybciej to spadną mi z głowy, to tym bardziej w domu dostałbym z nimi szału. Szerokie głowy i ludzie przyzwyczajeni do większych sprzętów - polecam mieć je na radarze. Porównując wzmacniacze - musiałbym się bardzo skupiać i analizować nagranie, żeby wskazać jakąś różnicę. W konfiguracji razem z Mojo - remis.

 

2) Fostex TH610 - na początku totalne zdziwienie, bo grały jak zepsute. Od razu pomyślałem, że coś musi być nie tak i faktycznie, w jednej muszli była zamieniona polaryzacja. Po przepięciu już wszystko w porządku - pierwsze wrażenie to wysoka kultura. Dźwięk bardziej jak z słuchawek otwartych, o przyjemnych miękkich (ale nie rozmytych!) krawędziach. Spodziewałem się po nich V-ki, natomiast ja jako V-ki w ogóle ich nie odbieram. Może bardziej lekkie U i to też nie do końca, bo bas jest wg mnie ani nie podbity, ani nie cofnięty; średnica też umiarkowanie blisko a co do góry, to bardzo przyjemne w porównaniu do moich MSR7. Lubię, kiedy słuchawki mają płasko albo górkę w okolicach 3-5 / 6 kHz, bo to w moim odczuciu bardzo ożywia przekaz i w TH610 to jest, natomiast w MSR7 ten akcent położony jest troszkę wyżej i przez to są zauważalnie chłodniejsze i mają skłonność do bycia na granicy sybilizacji. Spodobały mi się jako bardzo udany całokształt. Niestety chcę otwarte i musiałyby mnie niesamowicie porwać, żebym się na nie zdecydował. Porównanie wzmacniaczy - lepsza separacja jeśli chodzi o średnicę na Monolicie. Na Erzetichu dostawały kapkę ciepła ale kosztem czytelności, natomiast nie były to duże różnice.

 

3) Dan Clark Aeon 2 Open - niestety poza budżetem, natomiast zagrały zdecydowanie najlepiej. Przede wszystkim techniczne możliwości były tu na najwyższym poziomie spośród wymienionych, zarówno jeśli chodzi o fakturę basu i czytelność, jak i wysokie tony - podane bardzo czytelnie, bez jakiegokolwiek wrażenia przejaskrawienia i z kulturą. Słychać, że robią to bez wysiłku i gdyby nie fakt, że oczekiwałem czegoś grającego bardziej widowiskowo w sensie rozmachu (i nie jest to zarzut do Aeonów, bo to samo mogę powiedzieć o pozostałych parach) to nie wiem, czy bym nie brał ich na celownik. Trzeba im oddać, że grają naprawdę klasowo i robią to w sposób wysmakowany. Co do wzmacniaczy to znowu minimalnie lepsza separacja / szczegółowość na średnicy na THX AAA.

 

4) Hifiman Sundara - słuchałem dosłownie minutę, bo dostałem telefon i musiałem się zbierać, ale mimo raczej lżejszego basu bardzo dobrze różnicują dół pasma, natomiast w stosunku do pozostałych odebrałem je jako bardziej "dźwięczne". Nie miałem czasu węszyć dalej, ale coś jest na tej średnicy (na plus).

 

BONUS: miałem ze sobą też HD600, żeby mieć referencję oraz przy okazji wpiąć je dla porównania w transparentny wzmacniacz (za jaki uchodzi THX AAA) no i wyszło, że bardziej podobają mi się na Bacillusie ;) Na THX AAA było aż sterylnie i ta lekka bułeczka na basie, której słuchawki dostają na Erzetichu działa wg mnie na ich korzyść.

 

 

Co tu począć? Może to kwestia budżetu, ponieważ ze wszystkich wymienionych par ani razu jak to się mówi kopara nie opadła. A może tu trzeba inne źródełko? Przy następnej wizycie będę próbował złapać Bursona Playmate 2. Pan w salonie podsunął mi jeszcze pomysł Sonorusów VI, które może będzie okazja sprawdzić. Na dniach powinienem mieć jeszcze ibasso SR-2 od bigmarasa więc zapoznam się z nimi na spokojnie w domu. Przychodzi wam coś jeszcze do głowy? Coś, przy czym główka będzie sama chodzić, a nóżka tupać?

Czytając Twoje opisy z odsłuchów, jednak darowałbym sobie SR2'ki, Ty nie szukasz rozwinięcia HD600, a bardziej MSR7. SR2 mają łagodną wyższą średnicę, czyli damski wokal będzie lekko przygaszony dla Ciebie. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
6 godzin temu, neonlight napisał:

Czytając Twoje opisy z odsłuchów, jednak darowałbym sobie SR2'ki, Ty nie szukasz rozwinięcia HD600, a bardziej MSR7. SR2 mają łagodną wyższą średnicę, czyli damski wokal będzie lekko przygaszony dla Ciebie. ;)

 

Za późno, już jadą :D Sprawdzę na własnych uszach. Po TH610 z opisów też spodziewałem się czegoś innego, także dam sobie i im szansę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
11 godzin temu, Inszy napisał:

Chyba że założy drugie pady, tam przygaszenia nie ma na wokalach (szczególnie po balansie).

No tak, ale wtedy większość basu ucieka i już nie będzie tego "rozmachu" jakiego autor szuka. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0


Od ponad tygodnia mam możliwość zapoznawania się z iBasso SR-2. Raz czasu było więcej, raz mniej, natomiast zdążyłem je już trochę poznać. Recenzent ze mnie mierny, ale co zrobić.

 


Bas: Lekko zaoblony w kształcie, przyjemnie zaznaczony. Słuchawki w tym aspekcie potrafią zagrać energicznie, uderzyć kiedy trzeba. Mam jednak wrażenie, że nie są jednak królami dokładności w tym paśmie, tj. przez swoją zauważalną misiowatość, choć na basie potrafią oddawać informacje całkiem dobrze, to jednak zawsze trochę na swoją modłę. Trzeba im jednak oddać, że są bardzo przyjemne i muzykalne. Ciężko mi porównywać z parami, których słuchałem w salonie, bo to jednak bardzo nierówny grunt przez względu na porównanie z pamięci i jednak nierówne warunki przez szum / dźwięki z zewnątrz, ale technicznie to chyba nie był jednak poziom M1070, a już z większą pewnością nie ta klasa, co Aeony 2 Open. Tam jednak umiejętność kreowania złożoności przekazu była zdecydowanie większa. Na padach "technicznych" z przyjemnej puszystej bułeczki robi się jednak twarda pajda. Od razu zauważyłem, że to już za daleko od moich klimatów, także padów rozjaśniających brzmienie dalej nie opisuję.


Średnica: zauważalnie cofnięty wyższy zakres. Słuchawki przez to na początku wydają się bardziej basowe w odbiorze. Po przyzwyczajeniu się do takiego sposobu grania byłem jednak bardzo zaskoczony rozdzielczością, przez wspomniane cofnięcie wyższych partii na początku może nie aż tak zauważalną. Słychać to w bardziej śpiewnych utworach, jak na dłoni w filmach, gdzie nawet niedbale rzucona kwestia jest łatwa do zrozumienia. Separacja - tu też bardzo duży plus. Szczególnie widoczne jest to w sytuacjach, gdzie mimo sporego zagęszczenia dźwięków bardzo dobrze można śledzić dźwięki, które dopiero zaczynają wybrzmiewać w tle. Tak jak wspominałem wcześniej, jak dla mnie, to dałbym im kapkę więcej wyższej średnicy, ale pod względem jakościowym jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Na pewno zadowoleni będą ci, którzy szukają brzmienia w kierunku bardziej zrelaksowanym. Plusem takiego strojenia jest też to, że dużo wybaczają jeśli chodzi o sybilanty.


Wysokie: w sumie to najmniej mam o nich do powiedzenia. Neutralne, nie tak wysmakowane jak w Aeonach 2 Open, które zrobiły na mnie w tym aspekcie duże wrażenie. Potrafią ładnie wybrzmiewać, to trzeba im oddać i chciałoby się, żeby było gładziej ale wtedy byłoby bardzo blisko A2O, które są jednak 2x droższe. Mimo niezbyt dużego osłuchania nie czułem, żeby w tym budżecie można im było coś zarzucić.


Scena OK, raczej blisko za to bardzo ładnie pozycjonują wokół głowy. Wydaje mi się, że to pasuje do ich ogólnego charakteru. Nie napisałem o wygodzie, a to dlatego, że nic mi w nich nie przeszkadza. Wagowo bardzo przyzwoicie, na głowie trzymają się pewnie a miejsca w padach jest sporo. Obawiam się, że będą potrafiły grzać w lato. Z resztą, moje pierwsze wrażenie zaraz po założeniu na głowę - typowe półotwarte. Czy to źle, czy dobrze, to już kwestia indywidualna, ale chyba im to służy, bo jednak dźwięk mimo strojenia w stronę relaksu pozostaje namacalny i angażujący. 

 

Kabel w zestawie zasługuje na osobny akapit. Re - we - la - cja. Czterożyłowa przepiękna plecionka, z każdą żyłą w przeźroczystej izolacji podkreślającej połysk srebra pod spodem, idealnie pasująca do kolorystyki słuchawek, która bardzo dobrze się poddaje i pozostaje ułożona tak, jak chcemy. Adapter na duży jack po nakręceniu tworzy niemalże litą bryłę z obudową wtyku 3,5 mm. Piękna sprawa.


Dziękuję wam za ich polecenie. HD600 poszły w świat, a Bacillus i Mojo są w komisie i czekają na swoich nowych właścicieli. Dam jeszcze szansę Sonorusom VI, ponieważ jakaś część mnie jest ich szalenie ciekawa, ale na ten moment mam już jednego solidnego kandydata. Dziękuję @bigmaras za udostępnienie ich na odsłuchy. Miałem teraz sporo niespodziewanych wydatków, natomiast myślę, że po upłynnieniu sprzętów będę szedł w integrę DAC / amp i SR-2 właśnie, uprzednio sprawdzając jeszcze Finale ;) 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0

Jakby co, SR2 bardzo mocno reagują na zmianę padów. Zakładałem dwie inne pary i na każdych inne słuchawki, więc możesz jeszcze pokombinować nad bardziej konkretnym dopasowaniem ich brzmienia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 0
W dniu 5.05.2021 o 20:21, zolwinho napisał:

Dziękuję wam za ich polecenie. HD600 poszły w świat, a Bacillus i Mojo są w komisie i czekają na swoich nowych właścicieli. Dam jeszcze szansę Sonorusom VI, ponieważ jakaś część mnie jest ich szalenie ciekawa, ale na ten moment mam już jednego solidnego kandydata. Dziękuję @bigmaras za udostępnienie ich na odsłuchy. Miałem teraz sporo niespodziewanych wydatków, natomiast myślę, że po upłynnieniu sprzętów będę szedł w integrę DAC / amp i SR-2 właśnie, uprzednio sprawdzając jeszcze Finale ;) 

 

Jeżeli masz możliwość, koniecznie wypróbuj Sonorousy VI z padami Brainwavz HM5. Robią się z nich wtedy dość inne (wiele osób powiedziałoby, że lepsze) słuchawki. No i na pewno wygodniejsze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Odpowiedz na pytanie...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności