Skocz do zawartości

Zasilanie - czy zasilacze i kable grają? clickbait


Nicodem

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie aby mieć dowód tego, że nie wpłynie na końcowy efekt trzeba by to pokazać na tych typach wykresów, których brakuje. A nie mówić, że tak będzie i koniec, po co sprawdzać. Jak już jesteśmy drobiazgowi i obiektywni to do końca.

Edytowane przez pabloj
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, pabloj napisał:

Właśnie aby mieć dowód tego, że nie wpłynie na końcowy efekt trzeba by to pokazać na tych typach wykresów, których brakuje. A nie mówić, że tak będzie i koniec, po co sprawdzać. Jak już jesteśmy drobiazgowi i obiektywni to do końca.


Zniekształcenia są pomierzone, nie rozumiem co czasowy wykres by zmieniał w tym aspekcie. Swoją drogą ja się spotkałem z takimi pomiarami przy na blogu DIY-audio-heaven przy analizie kabli od AQ. Wklejałem tu na forum tłumaczenie. Różnic nie było po za tym, że jeden kabel był 1dB głośniejszy co nie pamiętam było spowodowane albo celowo zepsutą konstrukcją kabla, albo przesunięciem się słuchawek. 

Takie testy zresztą też są skażone błędem, bo ciężko o jednakowe warunki pomiaru. Szum tła, ta sama pozycja słuchawek, praca membrany słuchawek itd. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jasne, takie pomiary należałoby potwórzyć kilkukrotnie i pokazać uśrednienie oraz oczywiście nie ruszać słuchawek aby wisiały w tym samym miejscu. Czasowy wykres pokazałby czy są różnice czy nie ma w przypadku użycia kabli o różnych konstrukcjach, oplotach itd. Tak samo z wykresem rozkładu harmonicznych. Notabene w wykresach pomiarowych samych słuchawek też jest trochę 'niesprawiedliwe' pokazywać jedną kreską całą odpowiedź częstotliwościową bez ujęcia harmonicznych. Na szczęście to akurat na SBAF pokazują, ale wszędzie indziej w przeważającej większości już nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

@jacmiszcz92

 

U mnie kable zasilające poprawiają holografie, czuć więcej powietrza i przekaz jest jakby bardziej czysty. Mój system gra na kablach Wireworld Silver Electra 7 (zawsze wszystkim je polecam, bo są świetne - duzo lepsze od tych tańszych Wireworldów). Potwierdzi to zapewne tutejszy kolega @NuYami parę innych osób z forum Audiostereo i Audiofanatyka. Teraz wypożycz sobie gdzieś jakiś porządny kabel sluchawkowy, bo też potrafi zrobić różnice. Tutaj już można ingerować w pasmo (dół, średnie i góra), w zależności od tego co chcesz sobie poprawić. Podejrzewam, że do takich Hifimanów He1000se dokupując jakiś fajny kabelek efekt byłby bardziej niż zadowolający. Naprawdę zachęcam abyś spróbował. Nie słuchaj tych, którzy mówią, że kable grają, czy nie grają. Poprostu sobie pożycz od kogoś jakiś dobry kabel i się sam przekonaj.

 

 

Edytowane przez MichalZZZ
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oryginalny przewód jest lekki, co mi się podoba. Nadal nikt nie napisał dlaczego jest zły. Jakoś nie widzę sensu w próbowaniu innych kabli. Po prostu nie wierzę, że miałyby coś zmienić. Tym bardziej, że są tu osoby z dużym doświadczeniem audio, które przetestowały i nie odczuły różnicy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem, nie za bardzo siedzę w Hifimanach i nie orientuje się w ogóle co to za przewód. Nie wiem, czy jest dobry, czy zły. 

 

W zasilacz do Burka też nie wierzyłeś, że usłyszysz jakieś zmiany :)

 

Nie namawiam, ale jak kiedyś będziesz miał okazję wypróbować inny kabel, to myślę, że zawsze jest warto się przekonać na własne uszy 👍

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jest kwestia percepcji i to dziala w obie strony.
Jeśli ktoś wierzy w kable, to usłyszy nawet jeśli nie ma różnicy.
Jeśli ktoś nie wierzy w kable to nie usłyszy, nawet jeśli różnica będzie.
A do tego jeszcze przyjdzie wiadomo kto i napisze że fr się nie zmienia więc nie masz prawa słyszeć default_smile.png

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, hammerh34d napisał:

To jest kwestia percepcji i to dziala w obie strony.
Jeśli ktoś wierzy w kable, to usłyszy nawet jeśli nie ma różnicy.
Jeśli ktoś nie wierzy w kable to nie usłyszy, nawet jeśli różnica będzie.
A do tego jeszcze przyjdzie wiadomo kto i napisze że fr się nie zmienia więc nie masz prawa słyszeć default_smile.png
 

Nie zawsze. Nie wierzyłem w grające kable, aż niechcący zrobiłem sobie ślepą próbę i usłyszałem :) Wg mnie, raczej chodzi o sprzęt, nie każdy tak samo reaguje na zmianę kabla i w niektórych ciężko zauważyć jakąkolwiek różnicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A byłeś przekonany że nie zagrają?
Gdybyś był, to byś nie zrobił testu default_smile.png

Edit: sorka, źle zrozumiałem.
Ale j tak uważam, że gdybyś był przekonany że to nie ma prawa zadziałać, to nawet gdybyś usłyszał różnicę, to byś sobie szybko zracjonalizował i już potem nie słyszał.

Ja -wracając do tematu wątku - miałem raz doświadczenie z zasilaniem. Czyli zamieniłem firmową wtyczkę na ciężkiego i solidnego Tomanka dla iRDACa. Różnica... No chyba była. Wydaje mi się że było jakoś tak czyściej i bardziej klarownie na Tomanku. Ale to w ogóle ciekawa sprawa, bo iRDAC iirc miał osobne stopnie zasilające dla kazdej sekcji jeszcze w środku, więc...kto wie.

Kabli sieciowych nie słyszę. Interkonekty i kable słuchawkowe/kolumnowe - tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, hammerh34d napisał:

Ale j tak uważam, że gdybyś był przekonany że to nie ma prawa zadziałać, to nawet gdybyś usłyszał różnicę, to byś sobie szybko zracjonalizował i już potem nie słyszał.

Ciężko było sobie racjonalizować, bo słuchawki zaczęły mi źle grać. O ile pamiętam, bo to było już dawno, to góra zrobiła się zbyt ostra. W pierwszej chwili myślałem, że coś się ze słuchawkami stało, a dopiero potem się zorientowałem, że mam wpięty inny kabelek. Po zmianie znów zaczęły grać, tak jak powinny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Jot R napisał:

Wg mnie, raczej chodzi o sprzęt, nie każdy tak samo reaguje na zmianę kabla i w niektórych ciężko zauważyć jakąkolwiek różnicę.

Mam co do tego takie samo zdanie 👍

 

Godzinę temu, hammerh34d napisał:

Kabli sieciowych nie słyszę. Interkonekty i kable słuchawkowe/kolumnowe - tak.

Ja zasilające słyszę, chociaż uważam, że nie w takim stopniu jak słuchawkowe, czy interkonekty analogowe. Dużo daje też zasilać liniowy. Przynajmniej w moim systemie. Zwłaszcza jeżeli chodzi o czarne tło i dynamikę. Natomiast przyznaje, że nie słyszę cyfrowych kabli, ale dla świętego spokoju chce sobie też kupic jakiś porządny kabel USB. Wierzę, że coś usłyszę ;)

 

 

Edytowane przez MichalZZZ
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja słyszałem wszystkie kable od zasilających po usb i RCA z naciskiem na te pierwsze, a myślałem że one wniosą mi najmniej do systemu. Ale to było jakiś czas temu, teraz lecę na komputerówkach/drukarkowych i też nie jest źle ;) Generalnie w audio jest wiele prawd i półprawd, które znają pewnie sami producenci audio i ci którzy znają się na elektronice. Może kiedyś ktoś powie że np. audio to "snake oil" ale przy okazji fajna zabawa. Może nie. Pamiętam że tu na forum była dyskusja swego czasu na temat tego co powinien robić dobry sprzęt audio w kontekście kabli. Jedni twierdzili, że właśnie dobry sprzęt audio pokaże różnice nieosiągalne dla taniej masówki, a drudzy wprost przeciwnie -> pisali że to znaczy że sprzęt jest źle zaprojektowany/niestabilny i dobre urządzenie zagra tak samo bez względu na to co się do niego podłączy. 

Dość powiedzieć, że po obu stronach "barykady" byli m.in. konstruktorzy audio. :)

 

Wniosek dla mnie jest prosty - słuchać samemu i tyle. #truizm

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Undertaker napisał:

Wniosek dla mnie jest prosty - słuchać samemu i tyle. #truizm

 

To ja posłużę się ponownie cytatem.

 

Without level matching, there is "night and day" difference in "air," "soundstage," "fidelity," "smoothness," etc. But once I level match, as the line goes in the great movie Shawshank Redemption, differences disappear like a fart in the wind.

 

Zatem według mnie, słuchać samemu, decydować samemu, ale nie liczyć na to, że nasze objawienia i paranormalne twierdzenia muszą być przez kogoś uznane jeśli nie zostaną uzasadnione, a my nie słuchaliśmy w kontrolowanych warunkach. Sam nie widziałem tego, ale kilka osób już przytaczało informacje o eksperymencie jaki miał miejsce na forum audio i stereo. Wiele osób podobno zrewidowało swoje wierzenia po jego przeprowadzeniu. :)

Edytowane przez MrBrainwash
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszesz jakby słuchanie polegało na tym, że słuchajacy podpina sprzęt do swojego systemu i niczego nie zmienia - a zwłaszcza głośności.
Dla każdego kto ma więcej niż 1 parę słuchawek jest oczywiste, że grają różnie głośno. I dla innych komponentów jest tak samo.

"Kontrolowane warunki" można mieć w laboratorium. Nikt nie kupuje sprzętu po to, żeby go słuchać w laboratorium, ani po to żeby słuchać na nim przebiegów sinusoidalnych i prostokątnych.
Obsesja "kontrolowanych warunków" sprowadza się ostatecznie do tego, że ktoś pisze że dany sprzęt w pomiarach ma tak i tak, więc gra tak a nie inaczej. Co jest trzecim rodzajem prawdy generalnie, bo jak się zapewne domyślasz ktoś inny może posłuchać tego samego sprzętu w innym zestawie i z inną głośnością, tudzież inaczej nastawiony percepcyjnie - i wyjdzie mu zupełnie co innego.

A cytat owszem, sensowny. Tylko nie na temat IMHO.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, MrBrainwash napisał:

 

To ja posłużę się ponownie cytatem.

 

Without level matching, there is "night and day" difference in "air," "soundstage," "fidelity," "smoothness," etc. But once I level match, as the line goes in the great movie Shawshank Redemption, differences disappear like a fart in the wind.

Czy potwierdzasz te wszystkie zachodzące zmiany, gdy kręcisz gałką głośności? Mój sprzęt jakoś niczego poza głośnością nie zmienia. Pominę tu skrajne położenia potencjometru, kiedy to ledwie co słychać lub słuch wchodzi w mocny tryb ochrony.

 

No bo ja czytałem wśród wypowiedzi wyznawców ABX, że ułamek decybeli robi straszne rewolucje. No i tak się zastanawiam, co ci goście właściwie głoszą, bo słyszą cuda, których mi nigdy nie było dane, a do innych mają pretensje, że słyszą rzeczy "niesłyszalne" dla nich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tą różnicą głośności coś jest na rzeczy, np. u mnie scena się zmniejsza w sensie przybliża, kiedy zwiększam głośność, dynamika czy bardziej bezpośredniość, też wzrasta, no i gładkość maleje, bo ogólnie dźwięk robi się agresywny, jak na koncercie live. ;) Jednak wpływu na barwę, nie ma to żadnego, imo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, neonlight napisał:

Z tą różnicą głośności coś jest na rzeczy, np. u mnie scena się zmniejsza w sensie przybliża, kiedy zwiększam głośność, dynamika czy bardziej bezpośredniość, też wzrasta, no i gładkość maleje, bo ogólnie dźwięk robi się agresywny, jak na koncercie live. ;) Jednak wpływu na barwę, nie ma to żadnego, imo. 

Są takie zależności o których piszesz. Ta mniejsza gładkość i większa agresja to pewnie zniekształcenia w słuchawkach (im głośniej tym lepiej są słyszalne). Ciekawe czy na DCA Stealth'ach też byś to zauważył. 

 

Tylko to co tu omawiamy to są jeszcze inne zależności, które tylko pośrednio mają związek z głośnością, a głównie siedzą w głowie i od niej zależą. To działa tak, że widzisz jakiś sprzęt lub wiesz co gra i otrzymujesz przez to jakiś efekt, na uwiarygodnienie tego mózg wykorzysta jakąkolwiek zmianę tutaj akurat poziom głośności. Jeśli ten czynnik zniknie to mózg będzie miał trudniej stworzyć sobie ten efekt.

 

To, że w ogóle takie zjawiska się dzieją jest przyklepane mnóstwem doświadczeń z osobistej praktyki.

 

Jak choćby używanie EQ które okazało się nieaktywne, albo obecność innego kabla niż myśleliśmy że gra.

 

Rozbawiła mnie historia Rafacio o tym jak na jakimś pokazie audio muzyka zamiast z high-endowego DACa to leciała z magnetofonu, kaseciaka. 

 

Jak i kiedy to będzie się działo nie jest liniowe i bezpośrednie, tak samo w medycynie nie zawsze to placebo wskoczy tylko w jakiejś tam liczbie przypadków. 

 

Albo najprostrza obserwacja - że sprzęt ten sam daje nam w różnych momentach różne wrażenia. Majkel to racjonalizuje ciśnieniem atmosferycznym i gęstością powietrza. Bo jakże to tak mózg sam z siebie miałby ingerować w to co słyszy. ;)

 

 

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam że był tu gdzieś na forum kiedyś temat w którym podawane były różnice w odbiorze dźwięku w zależności do głośności z jaką jest słuchana muzyka. Pokrywałoby się to z tym co pisze @neonlight

 

Niemniej jednak ja przy porównaniach zawsze sobie głośność ustalam na słuch, wiadomo że nie będą do dokładnie kontrolowane warunki, ale zawsze coś. I w sumie na przestrzeni lat u mnie testowanie sprzętów wszelkiej maści wyglądało w ten sposób, że im więcej się przepinałem ze słuchawkami tym się one zacierały, tylko tu podejrzewam w grę wchodzić mógł jak ja to nazywam tak zwany "lag odsłuchowy" gdzie dźwięk z jednego urządzenia niejako przechodził na drugie przy zbyt długim testowaniu. W ekstremalnym przypadku miałem tak ze słuchawkami gdzie Hawki potrafiły mi syczeć niczym T1v1, co było błędem matrixa i po jakimś czasie ustało. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Undertaker napisał:

Pamiętam że był tu gdzieś na forum kiedyś temat w którym podawane były różnice w odbiorze dźwięku w zależności do głośności z jaką jest słuchana muzyka. Pokrywałoby się to z tym co pisze @neonlight

 

Niemniej jednak ja przy porównaniach zawsze sobie głośność ustalam na słuch, wiadomo że nie będą do dokładnie kontrolowane warunki, ale zawsze coś. I w sumie na przestrzeni lat u mnie testowanie sprzętów wszelkiej maści wyglądało w ten sposób, że im więcej się przepinałem ze słuchawkami tym się one zacierały, tylko tu podejrzewam w grę wchodzić mógł jak ja to nazywam tak zwany "lag odsłuchowy" gdzie dźwięk z jednego urządzenia niejako przechodził na drugie przy zbyt długim testowaniu. W ekstremalnym przypadku miałem tak ze słuchawkami gdzie Hawki potrafiły mi syczeć niczym T1v1, co było błędem matrixa i po jakimś czasie ustało. 

 

Jak słuchasz muzyki to też masz laga i brzmienie nut na siebie nachodzi? ;)

 

Różnice między sprzetami bywają tylko pytanie jak sobie je człowiek uzasadnia. Czy jest to magiczna lepszość wykrywana na podstawie etykiety z ceną i storytellingiem konstruktora czy ingerencja w pasmo przenoszenia, zniekształcenia i efekt tłumienia drivera względem rezystencji wyjściowej. 

 

A sporo sprzętów ciężko rozróżnić jeśli to w ogóle wykonalne bo zwyczajnie grają już wystarczająco dobrze. Mimo to nawet je możemy odbierać jako różniące się bo mózg spodziewa się jakiejś zmiany. To podobnie jak w relacjach między-ludzkich, nie ważne jaki człowiek jest sam w sobie, liczy się to jakie wrażenie na nas wywrze bo to pierwsze wrażenie determinuje nasz dalszy jego odbiór. Dlatego ludzie tak mocno inwestują w wygląd i jakieś określone sposoby prezentacji. Bo jak przegapisz ten moment na wywarcie wrażenia to masz już pod górkę przez cały czas. Jeśli raz Twój mózg po określonych bodźcach ( np. wygląd urządzenia, lekko wyższa głośność przy porównaniach, opinia o nim, ale nie tylko) jakoś zakoduje sobie jak ma je słyszeć to potem to się utrzymuje albo do momentu gdy słuchasz na ślepo, albo gdy możesz w odpowiedni sposób bezpośrednio porównać opierając się na pamięci echoicznej. Zatem testując bezpośrednio, różnice się nie zacierają tylko urealniają. (pomijam tutaj zmęczenie słuchu, bo testy można robić krótkie przy wypoczętym słuchu). 

Edytowane przez MrBrainwash
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




Albo najprostrza obserwacja - że sprzęt ten sam daje nam w różnych momentach różne wrażenia. Majkel to racjonalizuje ciśnieniem atmosferycznym i gęstością powietrza. Bo jakże to tak mózg sam z siebie miałby ingerować w to co słyszy.


Najprostrza powiadasz. Ok.
Ja tam nie mam wątpliwości, że percepcja mi się zmienia. I to nie tylko z sesji na sesję, ale i w trakcie sesji. Zwykle na początku słyszę nieco inaczej, może dlatego że na czymś innym się skupiam - zwykle na samym początku słyszę więcej "powietrza", potem muzyka się "przybliża" i wychodzą szczegóły. I oczywiście percepcja zależy od tego czy jest glosniej czy ciszej - jeśli ktoś słyszy subbas na minimalnej głośności to albo ściemnia albo ma kosmiczny system i ja też chcę. Nic nowego pod słońcem.

Ale prawie każdy świadomie słuchany system ma jakąś swoją sygnaturę, którą można sobie poukładać w głowie. Niezależnie od tego czy "wyrównujesz poziom" (bajdełej, serio kalibrujesz sobie system przed odsłuchem? Czym mierzysz decybele?), a nawet właśnie zależnie, bo na przykład moje t1 lepiej mi grają ma niższych poziomach niż odezi.

Kolejny raz starasz się pokazać ludziom że są kretynami, a Ty jeden nie. Fajnie :)
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności