Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Fanklub Lake People (Violectric, Niimbus)


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, bakus1233 napisał(a):

A jaka jest różnica pomiędzy zwykłymi kondensatorami a takimi z najlepszej serii? I jeszcze ciekawi mnie jak wyłapać, że to chodzi o kondensatory w brzmieniu a nie o jakiś inny z dziesiątek/setek elementów wzmacniacza? 

Użytkownik sam tego układu równań nie rozwiąże, o i le nie zacznie grzebać w urządzeniu i podmieniać. Kondensatory to pół biedy. Wszystkie podpisane z producenta i typu. Z rezystorami to jest jazda. :) Jak one tylko mają paski na korpusie, żadnych napisów, itd. najczęściej. To też daje producentom sposób na ukrycie faktu korzystania z takiego, a nie innego producenta, a nawet konkretnej serii. 

 

Co do gradacji kondensatorów, to ona ma miejsce praktycznie tylko w tych elektrolitycznych. Używają lepszego lub gorszego elektrolitu, w tym domieszek do niego. Np. drobiny kryształów. I przede wszystkim rodzaju izolatora - może być papier, jedwab, inne materiały dielektryczne przesiąkliwe. I to robi cenę, ale niekoniecznie lepszy dźwięk do danego zastosowania lub danego odbiorcy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, euter napisał(a):

@fallow Czy mógłbyś napisać kilka słów porównania dźwięku Violectrica V200 vs. Twój nowy V550?

Pewnie, postaram się na dużej prędkości odnieść V200 AE (traktuje jako V200) do V340, V590 (ten traktuje jako V550) i Nimbusa US4, US5 nigdy nie słyszałem.

 

Może żeby nie pisać elaboratu, ujmę to trochę inaczej niż zwykle....

 

Założenie jest takie, że ja nie używam połączeń symetrycznych vel zbalansowanych, mam swoje twarde zdanie po naprawdę wielu eksperymentach w tej materii. Słuchawki którym robi to jednoznacznie dobrze a nie "w bok", potrafię policzyć na palcach lewej ręki, no dobra, obecnie jest taka konkurencja, że może 2 rąk :) Więć nie umiem ocenić przypadku toru zbalansowanego ani posługiwania się tymi wzmacniaczami używając takich połączeń na dowolnym odcinku toru.

 

Pierwsze spostrzeżenie, V340 od V550 nie różni się sonicznie, może są tam jakieś minimalne różnice ale nie wiem czy wynika to z przebiegu konkretnej sztuki wzmacniacza czy minimalnie mniejszej "mocy" V340 względem V550

max 5000 mW na kanał w V340 vs max 6400 mW na kanał w V550

Zakładam, że wersja V550 PRO może się już różnic w słyszalny sposób od V550 i V340 za sprawą drabinki względem potencjometru, ale tej nie słyszałem.

TL;DR
V200 jest gęsty i ciepły jak kocyk, bardzo bezpieczny ale poprzez swoją umiarkowana detaliczność nadaje się dla mnie raczej do prostszej muzyki co do swojej formy. Symfonia Mahlera bym już na nim nie słuchał bo za bardzo się zlewa.

V340/V550 - jest neutralny ze wskazaniem na ciepło, nie ma kocyka, to temperatura "ludzkiego ciała".

Nimbus - jest wzmacniaczem już wyczynowym, niestety dla mnie zbyt sterylnym, coś jak bolid formuły 1. Pomimo, że jest to wyczynowość z dużym smakiem i klasą, to niestety co do całkokształtu nie zaklasyfikuje go jako "naturalny" ponieważ mieszanka mnie nie przekonuje co do realizmu, bardziej pasuje mi jako wzmacniacz studyjny vel realizatorski, ja nie mam już przyjemnośći w słuchaniu tego. Tego nie da się anihilować kablami.


---

Lubię wzmacniacze Violectrica, ponieważ jak - być może część z Was kojarzy - jestem zadeklarowanym miłośnikiem wzmacniaczy lampowych OTL. Violectric jest jeszcze na tyle mało sterylny, że to dalej jest dla mnie słuchalne, natomiast V200 to takie HD650 wśród wzmacniaczy, zawsze bezpiecznie. Natomiast Nimbus, no cóż, bardzo trafnie, że to się już nie nazywa Violectric, nie powinno. 

 

Zaznaczam, że to moja subiektywna opinia, nie silę się tutaj na obiektywną oceneę tylko przedstawiam swoje subiektywne spojrzenie.

 

Uważam, że jeżeli jest miejsce na to by rozwinąć V340/V550 i zaoferować wyższy model, chociaż nie bardzo wiem jak miałoby to wyglądać przy designie obranym przez Frieda Reima (wiecie, niby części nie grają ale z wybitnych komponentnó to te wzmacniacze raczej nie są poskładane, są tam też rażąco nieaudiofilskie rozwiązania w środku)...anyway, sztuką byłoby utrzymać mieszankę soniczną V340/V550 i zaoferować np. V760, zachowujący temperature grania poprzednika ALE nie idący w kierunku Nimbusa.

PS. Jeszcze o V200, dalej uważam, że V200 - szczególnie second-hand to wzmacniacz szalenie bezpieczny, wręcz wdzięczny by temperować wiele słuchawek żylet, nie trzeba wydawać drugie tyle na lampy, jako wzmacniacz "as is" pewnie by u mnie nie fukncjonowal, natomiast grał przez solidny kawałek czasu jako duet z Woo Audio WA2, to naprawdę miało sens kiedy Woo robił za pre-amp a on za końcówkę przy niskoohmowych słuchawkach. Woo 2 to bynajmniej nie jest "sztampowy" ciepły wzmacniacz :)

 

Edytowane przez fallow
  • Like 2
  • Thanks 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@fallow dziękuje za porównanie. Miałem w domu V340 i bardzo mi się podobał, ale ma jedna dla mnie wadę.. brak pilota i dlatego myśle o v550. Też lubię OTLe…

A może ktoś słuchał SPL PHONITOR X - ten mnie interesuje. Ma wszytko czego potrzebuje i te kilka bajerów dodatkowo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Corvin74 napisał(a):

@fallow dziękuje za porównanie. Miałem w domu V340 i bardzo mi się podobał, ale ma jedna dla mnie wadę.. brak pilota i dlatego myśle o v550. Też lubię OTLe…

A może ktoś słuchał SPL PHONITOR X - ten mnie interesuje. Ma wszytko czego potrzebuje i te kilka bajerów dodatkowo.

Jak Cię interesuje @Corvin74 to miałem kiedyś u siebie Phonitora 2. Jedynki ani X nie znam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A możesz z pamięci porównać do V340/v550?
phonitor X to ma chyba tylko dodane wyjście zbalansowane i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Corvin74 napisał(a):

A możesz z pamięci porównać do V340/v550?
phonitor X to ma chyba tylko dodane wyjście zbalansowane i tyle.

 

Wtedy jeszcze cały system miałe symetryczny od samego początku do samego końca i używałem chyba bodajże HD800s i rekablowanych symetrycznie GS1000i

 

W jednym zdaniu, to taki gorszy technicznie Nimbus, ale niestety ten kierunek :) albo stety oczywiście, zależy kto czego szuka. Natomiast konfigurowalny crossfeed - sztosik. Tym można ZAISTE anihilować jego "Nimbusowość" do pewnego stopnia, z dobrze dobranym IC i DACiem nie jest już "nieludzko" :)) (to przerysowanie to ostatnie zdanie) 

 

Nie pokuszę się o bezpośednie porónanie bo to były zupełnie inne systemy od A do Z i inne słuchawki oraz inny moment w mojej życiowej audio-świadomośći. Bzdety by z tego wyszły :)

 

Natomiast miałem wtedy łeb w łeb Brystona do porównania a DAC to był Metronome Technologie C1A mk3. Z Metronomem to grało już naprawdę fajnie. Do takiego DACa to i jak bym się mógł pokusić o Phonitora. Ja jakieś czary muszę mieć, więc wówczas były one w DACu.

Edytowane przez fallow
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, fallow napisał(a):

W jednym zdaniu, to taki gorszy technicznie Nimbus, ale niestety ten kierunek :) albo stety oczywiście, zależy kto czego szuka. Natomiast konfigurowalny crossfeed - sztosik. Tym można ZAISTE anihilować jego "Nimbusowość" do pewnego stopnia, z dobrze dobranym IC i DACiem nie jest już "nieludzko" :))

I to może mi się zgrać. Mam OTLa i może taki trochę „techniczny” wzmak mi się oby przydał bo z Meze na OTL to już trochę za dużo dobrego mam na OTLu. A cena tego PHONITOR X jest całkiem rozsądna za to co umożliwia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Corvin74 napisał(a):

I to może mi się zgrać. Mam OTLa i może taki trochę „techniczny” wzmak mi się oby przydał bo z Meze na OTL to już trochę za dużo dobrego mam na OTLu. A cena tego PHONITOR X jest całkiem rozsądna za to co umożliwia.

No i ma to sens :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, fallow napisał(a):

Jezeli nie chce sie używać wejsc zbalansowanych, to tak, jest to skrajnie nieoplacalna inwestycja.

 

Szkoda, ze nie ma v340 pro z drabinką.

Tylko pytanie czy po xlr z DACa zagra tak samo 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Qaz12 napisał(a):

Tylko pytanie czy po xlr z DACa zagra tak samo 

Nie wiem ale powstrzymam się od stanowczego opiniowania w tym temacie.

 

Możemy czysto teoretycznie rozważyć czy ten sam układ wzmacniacza zagra tak samo z tymi samymi sluchawkami przez wyjscie zbalansowane vel symetryczne raz napędzany przez sygnal symetryczny a drugi raz nie.

 

Chcę zauważyć ze wyjście zbalansowane posiada zarówno v340 jak i v550 :)

 

I tutaj dopiero wkraczamy we wszechswiat ciekawych rozwazan... :))

 

Zupelnie co innego porownywac podlaczenie przetwornikow w sluchawkach SE vs BAL a zupelnie co innego prawdziwe roznicowe BAL vs symetryzacje sygnalu single ended BAL

 

De facto mamy tutaj ten drugi wariant.

 

Dochodzimy do początku, czy w torze sluchawkowym jest i powinien byc tor symetryczny

Edytowane przez fallow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Układy zbalansowane kasują parzyste harmoniczne które ludzkie ucho odbiera jako przyjemne. Sygnał będzie czystszy w pomiarach i odporny ma zakłócenia (tyle że mówimy tu o zakłóceniach występująych przy zwojach kabli na odległościach dziesiątek metrów np przy nagłośnieniu koncertu a takich trudnych warunków domach nie mamy choć trzeba przyznać że xlr usunie pętle masy jeśli mamy z nią problem) ale będzie też odbierany jako bardziej sterylny. Kwestia gustu.

Edytowane przez Spawn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Spawn napisał(a):

parzyste harmoniczne które ludzkie ucho odbiera jako przyjemne.

To jest stwierdzenie trochę na wyrost. One (dodatkowe składowe dźwięku będące parzystymi wielokrotnościami jego częstotliwości podstawowej) występują naturalnie (na żywo znaczy), więc „ucho” nie traktuje ich jako coś tak kulawego jak krotności nieparzyste. Niemniej jednak z tą przyjemnością to bym się tak nie rozgrzewał. Struss robił wzmacniacz z modułem dokładającym bodaj drugą harmoniczną do sygnału - przyjemność jaką odczuwałem podczas odsłuchu tego wynalazku porównałbym do mdłości a następnie torsji po szaleństwie w cukierni.

Edytowane przez audionanik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, audionanik napisał(a):

To jest stwierdzenie trochę na wyrost. One (dodatkowe składowe dźwięku będące parzystymi wielokrotnościami jego częstotliwości podstawowej) występują naturalnie (na żywo znaczy), więc „ucho” nie traktuje ich jako coś tak kulawego jak krotności nieparzyste. Niemniej jednak z tą przyjemnością to bym się tak nie rozgrzewał. Struss robił wzmacniacz z modułem dokładającym bodaj drugą harmoniczną do sygnału - przyjemność jaką odczuwałem podczas odsłuchu tego wynalazku porównałbym do mdłości a następnie torsji po szaleństwie w cukierni.

Wydaje mi się że porwali się z motyką na Księżyc. Automatyczne dodanie drugiej harmonicznej przy grającym więcej niż 1 instrumencie na raz wydaje mi się technicznie bardzo trudne / graniczące z niemożliwością. Najpierw musisz te instrumenty rozpoznać, odizolować, dodać każdemu z osobna harmoniczne i potem to poskładać. Powodzenia - szczególnie z rozseparowaniem. Przy muzyce elektronicznej i wokalach: nie-mo-żli-we.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, konrad_a napisał(a):

Wydaje mi się że porwali się z motyką na Księżyc. Automatyczne dodanie drugiej harmonicznej przy grającym więcej niż 1 instrumencie na raz wydaje mi się technicznie bardzo trudne / graniczące z niemożliwością. Najpierw musisz te instrumenty rozpoznać, odizolować, dodać każdemu z osobna harmoniczne i potem to poskładać. Powodzenia - szczególnie z rozseparowaniem. Przy muzyce elektronicznej i wokalach: nie-mo-żli-we.

No eejjj, Konrad! O czym Ty piszesz? „Przystawka” waliła zniekształcenia - po prostu dorzucała w małym procencie drugą harmoniczną do całego sygnału, tak jak to robią na przykład lampy; tylko że w tranzystorowy zdyscyplinowany sposób. Objawem było „rozkoszne” audiofylskie brzęczenie. Nie pamietam modelu, pewnie jeszcze można gdzieś znaleźć w sieci. Oczywiście towarzyszyła temu odpowiednia ideologia, po wygłoszeniu której inżynier-guru w przetartych dżinsach, starym swetrze i słomkowym kapeluszu odchodził w stronę zachodzącego słońca.

Edytowane przez audionanik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam od ponadu roku DHA V380mk2 (nabyty w mp3store Warszawa - dzięki Patryk) i nadal jestem zachwycony jak to dobrze gra z każdymi słuchawkami.

Dźwięk jest blisko lampowego, jego sygnatura nieodmiennie kojarzy mi się z produktami Audio Note/Kondo - zwłaszcza przestrzenność i swoboda/oddech prezentacji.

Dodatkowo 380 fajnie wygląda i wygoda DACa i wzmaka w jednym urządzeniu na biurko jest naprawdę fajna.

Można lepiej, ale po co?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, audionanik napisał(a):

To jest stwierdzenie trochę na wyrost. One (dodatkowe składowe dźwięku będące parzystymi wielokrotnościami jego częstotliwości podstawowej) występują naturalnie (na żywo znaczy), więc „ucho” nie traktuje ich jako coś tak kulawego jak krotności nieparzyste. Niemniej jednak z tą przyjemnością to bym się tak nie rozgrzewał. Struss robił wzmacniacz z modułem dokładającym bodaj drugą harmoniczną do sygnału - przyjemność jaką odczuwałem podczas odsłuchu tego wynalazku porównałbym do mdłości a następnie torsji po szaleństwie w cukierni.

 

Na wyrost? Na wyrost to Ty piszesz o przedobrzaniu w drugą stronę ;) Powinno być odpowiednio słodko, ani za mało ani za bardzo aby smakowało. Ja miałem już nie raz takie odpały że usłyszałem jakiś nowy dla mnie kierunek i uważałem że o tak to jest to i szedłem na całość zmieniająć tor i słuchawki. Teraz już chyba stary i zbyt wygodny się robię i niechce przedobrzać w żadną stronę. Nie raz na forum widziałem np że niektórzy się zachwycali konfiguracjami za naście tysi pokroju masło maślane - dla mnie absolutnie niestrawnych. Po jakimś czasie oczywiście komis bo ktoś sam do tego doszedł że to nie może razem grać. I to jest właśnie sedno że trzeba się o tym samemu przekonać żyjąc z danym sprzętem na codzień. Już nie mówiąc o tym że wiele osób kupuje dany sprzęt wcale nie dlatego że gra tylko z innych powodów typu wygląda/kosztuje/ktoś inny zachwalał itd itp. Ja tam od lat mam ten sam sprzęt nazwijmy to główny i pomimo że sobie kupuje kolejne na chwile z ciekawości to cieżko mi w tym głownym coś zmienić na lepsze. Ceny, hajpy i marketingowe dyrdymały już dawno przestały na mnie działać.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Na wyrost? Na wyrost to Ty piszesz o przedobrzaniu w drugą stronę Powinno być odpowiednio słodko, ani za mało ani za bardzo aby smakowało. Ja miałem już nie raz takie odpały że usłyszałem jakiś nowy dla mnie kierunek i uważałem że o tak to jest to i szedłem na całość zmieniająć tor i słuchawki. Teraz już chyba stary i zbyt wygodny się robię i niechce przedobrzać w żadną stronę. Nie raz na forum widziałem np że niektórzy się zachwycali konfiguracjami za naście tysi pokroju masło maślane - dla mnie absolutnie niestrawnych. Po jakimś czasie oczywiście komis bo ktoś sam do tego doszedł że to nie może razem grać. I to jest właśnie sedno że trzeba się o tym samemu przekonać żyjąc z danym sprzętem na codzień. Już nie mówiąc o tym że wiele osób kupuje dany sprzęt wcale nie dlatego że gra tylko z innych powodów typu wygląda/kosztuje/ktoś inny zachwalał itd itp. Ja tam od lat mam ten sam sprzęt nazwijmy to główny i pomimo że sobie kupuje kolejne na chwile z ciekawości to cieżko mi w tym głownym coś zmienić na lepsze. Ceny, hajpy i marketingowe dyrdymały już dawno przestały na mnie działać.

A ile to lat od lat?
Ja mam DACa i 7 lat nie zmieniam ;)
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, saudio napisał(a):


A ile to lat od lat?
Ja mam DACa i 7 lat nie zmieniam ;)

@Spawn pisał o swoich dt150; ma je pewno ze 100lat

24 minuty temu, Spawn napisał(a):

Na wyrost? Na wyrost to Ty piszesz o przedobrzaniu w drugą stronę

Nie. Piszę, że żadne zniekształcenia nie są przyjemne. Opowieści o parzystych to takie audiofilskie morskie opowieści.:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, saudio napisał(a):


A ile to lat od lat?
Ja mam DACa i 7 lat nie zmieniam ;)

 

Ja mam dapa od 5 lat a słuchawki od 4 lat i nie mam na co zamienić. Sprawdziłem sporo sprzętu i każda zmiana na plus w jakimś aspekcie pociąga zmiany na minus w innym lub jest totalnie nieopłacalna czyli że progres jest ledwie, ledwie a koszt kilkukrotnie wyższy. Dla audiofila nie zważającego na koszty pewnie zmiana była by uzasadniona ale ja jestem krakowskim centusiem i ja musze czuć jakiśtam choćby najsłabszy ale jednak stosunek ceny do jakości ;)

 

9 minut temu, audionanik napisał(a):

@Spawn pisał o swoich dt150; ma je pewno ze 100lat

 

Akurat nie mówilem o dt150 ale jak już wspomniałeś to moją sztukę Noe uratował przed potopem na swojej arce ;)

Edytowane przez Spawn
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności