Skocz do zawartości
WIOSENNA PROMOCJA AUDIO 11.03-04.04.2024 Zapraszamy ×

Fiio FH5s


Vaiet

Rekomendowane odpowiedzi

21 godzin temu, Najner napisał:

 

No i jak? ;) I elektronikę jak grają? Jest odpowiednia dynamika i impakt na dole, przestrzeń?

 

Tool fajnie ze Strong Bass, szczególnie starsze płyty. Moim zdaniem 10,000 Days brzmi już znacznie masywniej od wcześniejszych nagrań, to tutaj nawet z suwakami na płasko jest dobrze.

 

Elektronikę grają, też najlepiej ze "Strong Bass". Zejście jest głębokie, bas masywny i z wykopem, ale nie są to też najmocniej uderzające basem doki jakie znam, zarówno jeśli chodzi o atak i jego masę. Mam obok np. Campfire Audio Dorado czy Vega, to te nie dość, że dawkują dołu znacznie więcej, to i mają mocniejszy impakt. Jednak i tak dobrze słucha się Dark Sky, Extrawelt, Juno Reactor czy Infected Mushroom - jest energia.

 

Nie wiem jeszcze czy do elektroniki nie wolałbym jednak FH3 + lepszy kabel lub FD5, ale to się jeszcze dowiem :)

Edytowane przez maciux
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
  • 2 miesiące temu...
  • MP3store
W dniu 6.05.2021 o 23:55, Najner napisał:

 

No i jak? ;) I elektronikę jak grają? Jest odpowiednia dynamika i impakt na dole, przestrzeń?

Dobre do elektroniki i do rapsów, potrafią zejść , góra i środek są spokojne, przestrzeń jest.

Wczoraj znowu trochę posłuchałem rapsów na nich jest i mięcho i analityczność.

  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
W dniu 3.08.2021 o 11:38, neonlight napisał:

Jest to upgrade w stosunku do FH5, głównie interesuje mnie rozdzielczość, bo FH5 trochę się rozmywały na średnicy i górze? 😗

@neonlight Poczekam na Twoje FH5 to porównam.

 

Jak na razie po troszkę ponad 10 godzinach wygrzewania, pozostawieniu czarnych gumek oraz ustawieniu na basowy program, na Hiby R3 Pro Saber z lekkimi podkręceniami w MSEB oraz na High Gain FH5s nagle zmieniły zdanie i zaczęły przestawiać się na bardzo przystępne granie. Mój błąd - w swoich pierwszych krótkich testach nie zauważyłem dostępnych opcji ustawień suwaków i to był błąd, ponieważ jedyne co z nich zapamiętałem to jeden wielki syk w górze.

W porównaniu do FH7 nie czuję tej przestrzeni jaką serwował mi wyższy model. Scena nie jest tak rozlegle rozłożona w głąb i nie wydaje się też grać z głowy, co dopiero przy Siódemkach mogłem namacalnie odczuć. Separacja jest natomiast całkiem fajna - wyczuwa się umiejscowienie danych sekcji, które rozłożone są nawet trochę za uszami (Radwimps „Akogare Cafe”). Fortepian i kontrabas w innych utworach brzmi bardzo naturalnie z dodatkowym podkoloryzowaniem przez bas.

Jeśli o basie mowa, to nie jest on tak precyzyjnie kontrolowany jak w FH7, które robią to w sposób bardzo efektowny i mógłbym powiedzieć najbardziej naturalny, zgodny z zamierzeniami twórcy, z lekkim nastawieniem na fun. FH5s nie ma się czym powstydzić jednakże niskie tony uderzają z nastawieniem na punktowość i w miarę szybkie wycofanie, choć gdy trzeba, potrafią zejść nisko, miękko i z serwowaniem technicznej tekstury, aby słuchający odczuł zadowolenie. W żaden jednak sposób w moich odczuciach nie jest przesterowany, co czasem może być zaletą… lub wadą - ale od czego mamy EQ? ;) 

Średnica/wokal jest tylko odrobinę odsunięta choć czasem zależy to także od wrzuconego utworu (Sia „Broken Glass”). Nie możemy tutaj mówić o zalewaniu tego pasma przez niskie tony - całość współgra ze sobą jak na hybrydy przystało. Będąc z nimi w parze jest wystarczająco naturalnie, ale nie aż tak idealnie jak w FH7 gdzie wolne utwory gitarowe jak np. Video „Dobrze, że jesteś”, zabrzmiały bardzo przekonująco i wręcz z autentycznym uczuciem wykonawcy szarpiącego struny. To akurat pasmo bardzo przydaje się dla gorszych jakościowo plików, co odkryłem przypadkowo gdy na tapet wszedł Queen w MP3 320 kbps. Było na tyle dobrze, iż miałem wrażenie odsłuchu pliku bezstratnego :) Wokale są odpowiednio doświetlone przez wysokie tony choć jeśli chodzi o analityczność i mikrodetale, 5s-ki w porównaniu do FH7 nieznacznie odpadają i nie posłużą za bardzo do cieszenia się  smaczkami w utworach. W każdym bądź razie takie mam wrażenie, że część zabiegów stylistycznych w tle, które zaakcentowane i łatwo wychwytywalne były wyższym modelu, tutaj chowają się za innymi ścieżkami. To daje swoisty efekt zdziwienia w odczuciach słuchającego, który znając strukturę utworu, mimowolnie wręcz zachęca je do wyjścia z cienia (Imagine Dragons „Believer”). No, ale strojenia się nie przeskoczy… :D

Wysokie tony. Sprawa najbardziej kontrowersyjna od samego początku pojawienia się tego modelu. Jak radzi @maciux, najlepiej od razu wskoczyć na wspomniany basowy tryb, przesuwając pierwszy suwak z lewej w górę, ponieważ przygoda z tymi IEMami może skończyć się tak szybko jak się zaczęła.

Góra jest dobrze doświetlona, naturalna, choć me wybredne uszy wyczuwają lekki peak w jednym zakresie (taka średnica góry?), który jest na granicy akceptowalności więc jeśli ktoś z zainteresowanych powyższym opisem chciałby je wypróbować przed zakupem, niech koniecznie to zrobi na jak największej ilości zróżnicowanych tematycznie utworów. W szczególności wielbiciele utworów jazzowych z saksofonem w roli głównej czy rozrywkowych z ekspresyjnym wokalem (Diana Krall „Is You Or Is You Ain’t My Baby”, Gorillaz „Strobelite”), ponieważ to w ich przypadku co czulsze bębenki mogą zacząć stroić fochy. Sama sykliwość poprzez modyfikacje ustawień w słuchawkach nabrała ogłady na fabrycznym kablu - „eski” i talerze nie kłują w uszy, wyczuwa się dokładnie uderzenie, choć słuchawki mają tendencję do lekkiego skrzenia (Caravan Palace „Maniac”). Rozciągnięcie i rozjaśnienie w taki sposób jednakże powoli zaczyna do mnie przemawiać i myślę, że po dłuższych odsłuchach tak jak u mnie znajdzie swoich wielbicieli. Uważam również, że droga do oswojenia się z tymi dokami musi potrwać - jest to dość specyficzne połączenie, które nieczęsto się spotyka w czasach „fałek” oraz wyraźniejszego akcentowania któregoś z pasm aby odróżnić jeden model od drugiego. Czas wygrzewania również ma tu swoją rolę ponieważ Fiio zaleca 200-godzinny burn-in zanim przystąpi się do jakichkolwiek krytycznych odsłuchów. Czy to dużo? Czy warto? Oddaję pod rozwagę i dziękuję za uwagę.

 

Edytowane przez gucio-chan
Literówki, poprawki stylistyczne
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Chciałbym poprosić Was o opinię odnośnie sensowności zamiany posiadanych przeze mnie kilkuletnich już Fiio F9 Pro na opisywany w tym wątku model. F9 Pro używałem z BTR5 (pierwsza wersja), ale że miałem trochę dość przewodów, od kilku dni grają u mnie z UTWS5 v2. Pomyślałem, że skoro już robić zmiany, to może i same IEMy też warto zmienić? Czy może posiadany przeze mnie model jest na tyle udany, że zakup FH5s nie ma sensu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Zarejestruj się aby mieć większy dostęp do zasobów forum. Przeczytaj regulamin Warunki użytkowania i warunki prywatności związane z plikami cookie Polityka prywatności