Methuselah Opublikowano 9 Września 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 9 Września 2020 (edytowane) M4 to drugi po M5 model Fir Audio, który miałem okazję słuchać na AVS 2019 w wersji prototypowej (tak pod kątem wykonania, jak i tuningu). Teraz mam możliwość zapoznania się z finalną wersją modelu z przetwornikiem dynamicznym i trzema armaturowymi Bogdana Belonozhki, który wyceniony jest na 8999 zł. Wato było na nią poczekać! Wykonanie i zestaw w przypadku M4 (a także M3 i M2) są identyczne jak w M5, z tą małą różnicą, że przedni panel jest srebrny. Skopiowałem więc wrażenia dotyczące tych aspektów: wykonanie - wzorowe i ciężko do czegoś się przyczepić, kopułki wykonane są w całości ze stopu metali, dwuczęściowe z otworami wentylacyjnymi przy złączach MMCX; ergonomia - stosunkowo małe kopułki nie są bardzo ciężkie i pewnie spoczywają w małżowinie, tulejki są dość długi i świetnie wyprofilowane, to jedne z najwygodniejszych słuchawek jakie znam; izolacja - zależy od nakładek, ale jest ok jak na hybrydy; przewód - 8 żył posrebrzanej miedzi, żyły są dość cienkie, ale świetnie zaplecione i mają miękką izolację, kabel łatwo się układa, widać, że odrobiono lekcje z 64 Audio, bo przewód jest lepszy od tego dodawanego standardowo do tia Trio czy tia Fourte. zestaw - dość prosty, ale stylowy, świetne skórzane etui, a do tego dość standardowe nakładki (silikony i pianki), wspomniany kabel. Etui jest kozackie Kluczowa rzecz, czyli jakość dźwięku (słuchane głównie na Acoustune AET07a, które nieco utwardzają bas i bardziej otwierają brzmienie): strojenie to również V-ka, ale mniejsza niż w M5, na tle pozostałych modeli Fir Audio są najbardziej neutralne i najlepiej wyważone (z niektórymi źródłami zagrały nieco cieplej, a z innymi jaśniej, chociaż wciąż gładko i naturalnie); bas o podobnym charakterze jak w M3 i M5, gdy idzie o atak i wygasanie, ale nieco mocniej kontrolowany, jest go wyraźnie mniej, a akcent jest przesunięty bardziej w kierunku subbasu i niższego basu, dodaje odrobinę ciepła, więc nie ma nowy o suchym, nudnym graniu; niższy środek nie tak pełny, jak w M3 i M5, jest bardziej klarowny i neutralny, ale instrumenty brzmią naturalnie i poprawnie tonalnie; średnica ogólnie jest nieco bliższa, a wokale są nieco mocniej wyeksponowane niż w M3 i M5, chociaż różnice nie są specjalnie wyraźne (wynika przede wszystkim z mniejszego podbicia dołu), również dobrze oddają emocje wokalistów (bardzo dobrze oddane żeńskie); góra - jak w M5 - zaakcentowana w niższej części, co dodaje nieco blasku i ożywia granie, wyższy sopran wygładzony, ale nie jest pozbawiony szczegółów (bardziej detaliczne niż M3); scena również wyróżnia się przede wszystkim świetną głębią, szerokość jest dobra (nie ma się wrażenia jej ograniczenia), bardzo swobodna i przestrzenna prezentacja, dobre pozycjonowanie. Fir Audio M4 nie są tanie, ale to naprawdę fajna opcja dla fanów dobrze wyważonego, naturalnego grania, które zwraca uwagę swoją przestrzennością. Umożliwiają zanurzenie w dźwięku, który okala słuchacza, a przym tym słucha się ich lekko i z dużą przyjemnością. Przy tym są dobre technicznie - różnica między nimi a M5 jest mniejsza niż wskazywałaby cena. Ba, w aspektach jak klarowność i kontrola wypadają nawet lepiej niż bardziej efektownie grający flagowiec. Warte sprawdzenia, jak pozostałe modele Fir Audio. Kilka fotek na koniec: Edytowane 4 Stycznia 2021 przez Methuselah 3 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.