Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Aro91 Opublikowano 6 Września 2020 Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem. Zgłoś Udostępnij Opublikowano 6 Września 2020 Dostałem na testy flagowy model Matrixa, dokładnie to Matrix Audio X-Sabre Pro więc to już wysoka szkoła grania, obsługa plików DSD chyba coraz bardziej popularna w naszym kraju, możliwość dokupienia Matrix Audio X-SPDIF 2 oraz lepszego zasilania. ja w 90% korzystałem z MA Sabre pro podłączonego do interfejsu X-SPDIF 2, bardzo ważną fukcję jaką odgrywa pozwole sobie zacytować "Urządzenie charakteryzuje się ultraniskim poziomem jittera, dzięki zastosowaniu bardzo dokładnego zegara femtosekundowgo" Sprzęt towarzyszący podczas testów> Tor słuchawkowy > Beyerdynamic T1v1, HiFiman HE560v2, DAC Kenwood DM7090 oraz Matrix Sabre Pro, interfejs audio X-SPDIF 2, wzmacniacz słuchawkowy xDuoo TA-20 na lepszych lampach, transport plików laptop. Tor kolumnowy> NHT 1.5, wzmacniacz ProJect 7AMP, RCA DIY oraz głośnikowe domofonowe, DAC enwood DM7090 oraz Matrix Sabre Pro, interfejs audio X-SPDIF 2, transport plików laptop. Kabel HDMI do przesyłu sygnału między X-Sabre Pro a X-SPDIF 2 - WireWorld Chroma. Testowane pliki> MP3 128-320 kb/s, FLAC 500-1700kb/s, WAV 1411kb/s, DSF (DSD 64-256) bitrate ~5000 - 22000kb/s. Utwory odsłuchane w najwyższej jakości DSF 64-256> Hoff Ensemble, Arnesen: MAGNIFICAT 4. Et misericordia, Britten: Frank Bridge Variations - Romance TrondheimSolistene. Cały album Dire Straits - Brothers In Arms - 20th Anniversary Edition (DSF 2.8Mhz). Budowa samego DACa Matrixa jest bardzo na plus, sam DAC jest zaskakująco ciężki, bardzo dobrze spasowany, uczucie jednolitej masywnej obudowy. Pilot w zestawie bardzo estetycznie wykonany, front jak na wysokiej jakości produkt był z wykonany jakiegoś metalu. Pod czas testów (około 3 tygodnie) ani razu nie było problemów z trzaskami, zakłóceniami od strony DACa czy laptopa. Przy wyborze plików PCM, czy DSD X-Sabre Pro wykrywał automatycznie na wyświetlaczu jaki rodzaj pliku jest odtwarzany. Brzmienie... X-Sabre Pro + X-SPDIF 2 Słuchałem przez długi czas na Kenwoodzie DM7090 jako DAC po optyku, przechodząc na testy Matrixa bez wątpienia można dostrzec całkiem inną ligę odtwarzanej muzyki. Różnice w niektórych utworach nie były duże a ogromne. Niskie tony zdecydowanie głębsze, co odróżnia tej klasy DAC w porównaniu do budżetowych przetworników to równowaga dźwięku, nie ma takiego podbicia wyższego basu jak w DM7090 a jest wyraźnie więcej tego najniższego, środkowa część jest w podobnych ilościach. Niskie tony w Matrixie są wyraźnie zaokrąglone, często odgrywane z większej oddali, bardzo kulturalne, świetnie wypełnione, czasem miałem wrażenie, że niskie tony miały jakby nieco pogrubiony zarys, taki efektywny sznyt w odgrywaniu całości. Bardzo rozdzielcze, punktowe, ułożone granie, wyjątkowo dużo swobody przy odgrywaniu tego pasma, bas grał gdzieś po środku lub minimalnie bardziej twardo w moim odczuciu. Co wyróżnia Matrixa od dawniej testowanego Aune S6, czy XiangSheng DAC 05 to bardziej bardziej efektywne odgrywanie niskich tonów, w tym przypadku głębia, wypełnienie, dobrze zaznaczone zejście, rozmach stawia w tyle tańszych rywali. Średnica neutralna, bardzo rozdzielcza, naturalnie odgrywana, może wybrednym brakować delikatnie wygładzenia, chociaż mi to nie przeszkadzało, jak była chrypka przy wokalach, to było dobrze ją słychać, nie było mega złagodzenia. Przy niektórych chyba skopanych utworach dało się nieco usłyszeć sybilanty gdzieś na przełomie wyższych tonów. Ogólnie średnica nie była jakoś specjalnie ocieplana, też nie było czuć niepotrzebnej jasności, bardzo naturalna, swobodna. Wysokie tony zauważalnie gładkie, czasem czułem jak by miały lekki nalot ocieplenia, przyjemnego wypełnienia, zero przesadnego rozjaśniania, uproszczonego grania. Jest bardzo dobra rozdzielczość, rozmach, mega zróżnicowanie. Równowaga tonalna Matrixa jest niemal idealna, ładnie dociążony dół w połączeniu z łagodną, chyba minimalnie kremową górą pasma. Scena zasługuje na oklaski, nie mam się w ogóle do czego doczepić, X-Sabre Pro + X-SPDIF 2 wyraźnie buduje scenę w głąb, gra zazwyczaj z dystansem, nie atakuje słuchacza dźwiękiem, wokale nie wychodzą przed szereg a są zazwyczaj dopełnieniem całości na scenie. Rewelacyjna holografia, lokalizacja źródeł, trójwymiarowa scena, zaskakująco dużo powietrza. Co wyróżnia X-Sabre Pro + X-SPDIF 2 na tle tańszych DACow które słuchałem? to rozmach którego ani Aune, ani XiangSheng nie miały, nie na taką skalę... Dynamika powala, szybkość zauważalnie lepsza, scena bardzo duża i ten rozmach. Jest genialnie. X-Sabre Pro bez interfejsu X-SPDIF 2 Tu zaczynają się schody, w moim przypadku gołego DACa Matrixa nie było tak dobrego brzmienia, zdecydowanie brakowało tej "kropki nad i" Scena grała bliżej słuchacza, trochę mi brakowało budowania sceny w głąb, czułem że jest więcej brudu na scenie, całościowo dźwięk nie trzymał się kupy, było naprawdę nieźle, ale brakowało takiej spójności która była rewelacyjna. Trójwymiarowość źródeł, bardziej rozmazane kontury, słabsza głębia i przede wszystkim nie było aż tak gładko. Kilka rzeczy a jak zmieniają klasę dźwięku, wyraźnie ciekawiej X-Sabre Pro zagrał u mnie w połączeniu z X-SPDIF 2. Przy tak dużym wydatku chyba staje się to konieczne, by nabyć taki dodatek. Przy moich próbach porównania tych samych utworów jakości FLAC vs DSF różnice były zauważalne na korzyść tych gęściej upakowanych. Pliki DSD grały z większą kulturą, przyjemniej, bardziej trójwymiarową większą sceną, przykładowo przy utworze Dire Straits - Money For Nothing wyraźnie więcej swobody w odgrywaniu wokalu który miał ładna głębie. Na koniec bonus w postaci testów X-Sabre Pro + X-SPDIF 2 na sprzęcie u znajomego "Blondynka". Sprzęt na którym słuchałem> Canton Digital 2.1, kontroler do pomiarów, wzmacniacz T+A Pa 1530R, źródło Marantz CD17, kable domofonowe, Utwory przy porównaniach> album Yello Touch Yello, oraz moje utwory DSD opisane wyżej. Po kilku godzinach słuchania stwierdziłem, że X-Sabre Pro + X-SPDIF 2 zagrał lepiej na tych samych utworach co źródło Marantza u Blondynka, ale nie było już tak dużych różnic na korzyść droższego Matrixa. Zestaw Matrixa zagrał trochę lepiej, scena była podawana z większym dystansem, ale wielkościowo podobnie na szerokość czy wysokość, było mniej ofensywnie, delikatnie bardziej gładko w przypadku Matrixa. Nieco ciemniejsze granie ale lepsza tonalność, dźwięk bardziej spokojny, lepsza kultura. Wokale grały bardziej pełnie, sama rozdzielczość w wyższych rejestrach na plus dla Matrixa. Źródło Marantza za to nie zagrało specjalnie gorzej w dynamice, spójności, lokalizacji źródeł, selektywności, namacalności, szybkości. Więc samo źródło odtwarzacza CD Marantza zaskakująco dobrze sobie poradziło w sparowaniu z drogim zestawem Matrixa. Trzeba też dodać, że Marantz Kolegi był modyfikowany, nie wiemy co było w nim dokładnie wymieniane. Utwór Hoff Ensemble (DSD 256) na zestawie kolegi zagrał zjawiskowo dobrze! więc jak widać potencjał w plikach o tak dużej gęstości jest słyszalny. Podsumowując zestaw Matrixa praktycznie nie miał wad w moim zestawie, bez zastanawiania się zagrał o wiele lepiej niż mój Kenwood DM7090, w zestawie Kolegi Blondynka były już mniejsze korzyści w jakości grania. Ja jak najbardziej polecił bym posłuchać Matrixa, ale jednak lepiej by go połączyć z X-SPDIF 2 i wtedy sprawdzić jak to razem zagra. Sprzęt rewelacyjny! jak ktoś chce kupić porządny DAC i mieć spokój na wiele lat to dobry kierunek, ja nie planował bym już żadnej wymiany mając zestaw Matrixa, moim zdaniem jak na źródło to dźwięk kompletny. Dziękuje za wytrwałość. 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sanwing Opublikowano 11 Września 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Września 2020 (edytowane) Aro bardzo trafny opis. Jak wiesz u mnie Matrix sprawdza się znakomicie w towarzystwie AP Virgo 2 oraz Feliksa Arioso. Gra to dynamicznie, z klasą, przestrzennie, z pięknymi wokalami. Wiadomo żeby pliki zagrały jak należy trzeba sporo więcej się wykosztować niż na CD, ale efekt jest bardzo dobry. Co najśmieszniejsze to fakt że grantów po kablu HDMI ;). Edytowane 11 Września 2020 przez Sanwing 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Aro91 Opublikowano 11 Września 2020 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Września 2020 Parę drobnych rzeczy chciałem dodać bo pisząc tyle zdań można o czymś zapomnieć. Po przejściu z DM7090 na Matrixa kilkanaście razy dałem się nabrać na poziom głośności, Matrix grał nieco ciszej, ale tyle bardziej rozdzielczo i wyraźnie mniej ofensywnie niż DM7090, że poziom głośności musiał powędrować trochę wyżej niż zawsze. Moga pojawiać się ciekawe pytania, czy pliki z PC/laptopa będą i tak miały cyfrowy nalot względem muzyki puszczanej z krążków CD/vinyli itd, szczerze powiedziawszy w ogóle nie czułem by na Matrixie muzyka grała sztucznie, cyfrowo tym bardziej, że porównywałem "łeb w łeb" z muzyką odtwarzaną na odtwarzaczu Marantz CD17. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sanwing Opublikowano 11 Września 2020 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 11 Września 2020 Nie wiem skąd jakiś nalot. Sam nieraz takie opinie słyszałem, ale równie dobrze można pisać że w CD będzie cyfrowy nalot bo to też cyfra. Wszystko zależy od jakości danego zestawu, czy urządzenia, a ten nalot to może po prostu pewne cechy brzmienia jakiś podstawowych DACów pod USB. Miałem kilka odtwarzaczy CD i ogólna jakość brzmienia na Matrixie na chwilę obecną jest najlepsza jakość całość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.